25.06. Szczepienne doświadczenia kowidowe
25 czerwca, dzień 1209.
Wpis nr 1198
zakażeń/zgonów
5/0
Zapraszam do wsparcia mego bloga
Wersja audio
Trwa promocyjna przedsprzedaż. Cena z rabatem 20 zł i dedykajcą autora. Do 30 czerwca. Zamówienia: https://siedmiorog.pl/dziennik-zarazy.html
Dziś ciekawy cytat z rozpędzającego się duetu Anna Chrołowska i Mariusz Jagóra. Ciekawy co najmniej z jednego względu: trzeba śledzić „doświadczenia” pandemiczne, które po zamknięciu, dodajmy – oficjalnym, całego interesu kowidowego „przeciekają” w procedury popandemiczne. A, jak pisałem, władza dowiedział się ona nas wiele, w tym, że program szczepienia przeciw kowidowi udał się w zupełności: miliardy ludzi przyjęło nieprzebadany preparat, co stanowi sporą, powtarzalną inwestycję. Z drugiej strony przećwiczono sposoby na przymuszanie tych, którzy się oparli i okazały się one do twórczego rozwinięcia. Gwarancją powodzenia tego etapu jest bierność społeczna, osiągnięcie której jest celem działań wskazujących, że już po kowidzie, wracamy do normalności, zaś wszystko co zostało w tym czasie uczynione było racjonalne, należy więc to kontynuować, by się sytuacja nie powtórzyła. Tak – sytuacja się nie powtórzy, bo doświadczenia pandemiczne staną się już częścią „zwykłych” procedur, na razie wyglądających na prewencyjne, a w swej istocie wymuszające na ludności, to co jeszcze za kowida było przedmiotem oporu części społeczeństwa. A więc zobaczmy jaka jest strategia szczepień 2030, czyli jak wagonik się rozpędza:
„Medycyna alopatyczna od dawna próbuje uczynić ludzi zdrowych chorymi („Tout homme bien portant est un malade qui s’ignore” – każda zdrowa osoba jest nieświadomym chorym). Odniosła sukces na polu walki z podwyższonym cholesterolem czy osteoporozą – ludzie zdrowi stają się potencjalnymi chronicznie chorymi i – czując na plecach oddech potencjalnej choroby – przyjmują przez całe życie tabletki, które czynią ich niejednokrotnie prawdziwie chorymi. Skoro jednak tak dobrze zarabia się na potencjalnie chorych, dlaczego nie zarobić na wszystkich zdrowych?
Aby to się udało, należy przekonać ludzi, że natura jest wadliwa, a ich system immunologiczny niesprawny. Udało się to w przypadku żywności (która obecnie jest złej jakości, rośnie na jałowej glebie, jest uboga w witaminy i minerały itd. – nie bez kozery mamy w sklepach półki ze „zdrową” żywnością oraz wysyp suplementów) – dlaczego miałoby się nie udać i w tym przypadku?
Aby osiągnąć sukces marketingowy, koncerny farmaceutyczne bazują na szczepieniach. Zgodnie z definicją PWN szczepionki to: preparaty zawierające drobnoustroje lub pochodzące z nich antygeny, które po podaniu człowiekowi lub zwierzęciu wywołują powstanie odporności przeciw danym drobnoustrojom (link). Wprawdzie amerykańskie CDC w sierpniu 2021 zmieniło definicję szczepionki na „preparat stosowany w celu stymulowania odpowiedzi immunologicznej organizmu przeciwko chorobom”, ale to na tym utartym, powszechnym rozumieniu szczepień „bazowały” koncerny, wprowadzając na rynek podczas pandemii preparaty genetyczne mRNA.
Mieliśmy tu do czynienia z zastosowaniem narzędzia inżynierii społecznej, tzw. elementu znaczonego (signifié) do zmylenia i uśpienia czujności celu, którym było społeczeństwo. Gdyby poinformowano ludzi, że w celu walki z wirusem będą musieli pozwolić sobie wstrzyknąć eksperymentalny preparat genetyczny, najprawdopodobniej cała akcja „szczepienna” byłaby porażką. Szczepionka kojarzy nam się bowiem z czymś bezpiecznym, sprawdzonym, stosowanym od lat i skutecznym. Bazując na signifié szczepionki udało się osiągnąć nie tylko ogólną akceptację preparatów i uśpić czujność „targetu”, ale także wzbudzić w społeczeństwie wrogość wobec tych, którzy tego „bezpiecznego i skutecznego” preparatu przyjąć nie chcieli.
Finalnie preparaty mRNA okazały się fiaskiem, nie ma co do tego żadnych wątpliwości: nie zatrzymały transmisji wirusa, nie chroniły przed zachorowaniem, nie chroniły przed hospitalizacją i śmiercią. Co więcej wygenerowały miliony Niepożądanych Odczynów Poszczepiennych – w tym wiele ciężkich, także zgonów. Do VigiAccess – prowadzonej przez WHO globalnej bazy gromadzącej potencjalne działania niepożądane produktów leczniczych – w rubryce „szczepionki na COVID-19” zgłoszonych zostało ponad 5 mln NOP-ów (dla porównania, przy szczepieniach na grypę zanotowano 310.122 NOP-y w ciągu 55 lat!). Europejska Agencja Leków musi być świadoma tego zagrożenia, gdyż otrzymuje od producentów szczepionek okresowe raporty o bezpieczeństwie (tzw. PSUR – Periodic Safety Update Report). Jak wynika z trzeciego raportu firmy Pfizer, łącznie do 18 czerwca 2022, przy 2.693.922.584 podanych dawkach odnotowano 4.964.106 zdarzeń niepożądanych, co oznacza, że wystąpiło jedno zdarzenie niepożądane na 543 podane dawki!
Logika nakazuje, aby się jak najszybciej z tej masowej nieudanej akcji wycofać i rozliczyć winnych. Co jednak widzimy? Komisja Europejska we wstępnie przyjętym raporcie komisji specjalnej ds. Covid gratuluje sobie sukcesu, a temat Niepożądanych Skutków Poszczepiennych przemilcza, sprowadzając go wyłącznie do problemu DEZINFORMACJI. Cenzura stała się oficjalną polityką Komisji Europejskiej.
Czyli co? Akcja się udała i jedziemy dalej. Zabiliśmy i okaleczyliśmy miliony osób i nikt nie poniesie za to odpowiedzialności. Podmieniliśmy prawdziwe szczepionki na preparaty genetyczne, których długofalowych skutków nie znamy, a że większość się nie zorientowała to się rozpędzamy i jedziemy dalej.
W Polsce ruszyła niedawno w sieci, skorelowana z przegłosowanym w PE globalnym certyfikatem szczepień, akcja proszczepienna, propagowana przez Fundację Nadzieja dla Zdrowia, pod nazwą „Strategia dla szczepień 2030”. Akcja wpisuje się w trzeci cel zrównoważonego rozwoju Agendy 2030. Na stronie https://opzci.pl/ czytamy, że „celem akcji jest podniesienie poziomu wyszczepialności w Polsce. Przyszłość immunizacji, jako elementu polityki zdrowia publicznego, to szczepienia realizowane na każdym etapie życia. Celem tej koncepcji jest zapewnienie wykonania odpowiednich szczepień adekwatnie do wieku i indywidualnych potrzeb na każdym etapie życia, od niemowlęctwa do późnej starości”. Ogólnopolski Program Zwalczania Chorób Infekcyjnych (dawniej Ogólnopolski Program Zwalczania Grypy) jest reklamowany jako inicjatywa społeczna niezależnych ekspertów medycznych.
Dokument Strategia dla Szczepień 2030, który idealnie łączy się z ww. wstępnie przegłosowanym w PE raportem, sygnowany jest przez wiele medycznych autorytetów, wiele organizacji oraz „wspierany” przez koncerny farmaceutyczne Sanofi, Pfizer i MSD. Strategia w nim przedstawiona jest bardzo przejrzysta i bardzo niepokojąca: profilaktyka zdrowia sprowadza się do szczepień, a problem Niepożądanych Odczynów Poszczepiennych nie istnieje. Czyli dokładnie to, co figuruje w ww. raporcie UE.
Cele strategiczne programu to m.in: rozbudowa programu o szczepienia na każdym etapie życia. Do tej pory mieliśmy obowiązkowy program szczepień dzieci, teraz celem są pozostałe grupy wiekowe, w tym kobiety ciężarne i osoby o osłabionej odporności. Według autorów akcji, szczepienia kobiet ciężarnych mają potrójne znaczenie ochronne, ponieważ chronią matkę, nienarodzone dziecko i niemowlę w pierwszych miesiącach życia. Powszechność szczepień ma ułatwić rozszerzenie uprawnień osób wykonujących zawody medyczne o możliwość przepisywania szczepionek, alternatywnie rezygnację z preskrypcji lub zastąpienie jej e-skierowaniami zgodnie ze wskazaniami na poziomie refundacji.
Kluczowe jest, aby szczepienia mogły być wykonywane jak najbliżej pacjenta, tam, gdzie codziennie przebywa, np. w szkole, w miejscu pracy, w aptece. Dla najlepszych „sprzedawców” szczepionek przewidziane są profity – wsparcie organizacyjne i finansowanie szczepień w modelu fee-for-service z premią za osiągnięcie określonych wskaźników wyszczepialności dla świadczeniodawców podstawowej opieki zdrowotnej za aktywną realizację działań profilaktycznych.
Warto zwrócić uwagę, że zmniejszenie rangi szczepienia jako inwazyjnego aktu medycznego likwiduje możliwość przeprowadzenia wywiadu z pacjentem i wykrycia ewentualnych przeciwskazań do szczepienia a także rozmywa odpowiedzialności za ewentualne NOP-y.
Autorzy – wzorem KE i WHO – doceniają rolę cenzury: Świadomość działania środowisk antyszczepionkowych jest powszechna, a docierają one do Polaków głównie za pomocą internetu. Przy braku reakcji, rekomendacji wykonania szczepień, co najbardziej pożądane jest ze strony osób wykonujących zawody medyczne, ruchy antyszczepionkowe mogą kształtować postawy immunizacyjne kolejnych pokoleń. Oferowanie wolności wyboru rodzicom nowo narodzonych dzieci, w przeciwieństwie do rekomendacji wykonania szczepienia, prowadziła do wyższego odsetka rezygnacji ze szczepień. Żeby uszczelnić system, postulowany jest rozwój systemów monitorowania wykonania szczepień.
Na pewno pomocny okaże się globalny cyfrowy certyfikat zdrowotny, który niedawno przekazała Światowej Organizacji Zdrowia Komisja Europejska. W czerwcu 2023 r. WHO przejmie unijny system certyfikacji cyfrowej COVID-19 „w celu ustanowienia globalnego systemu, który pomoże ułatwić globalną mobilność i chronić obywateli na całym świecie przed obecnymi i przyszłymi zagrożeniami dla zdrowia, w tym pandemiami. Jest to pierwszy element Globalnej Cyfrowej Sieci Certyfikacji Zdrowia WHO (GDHCN – Global Digital Health Certification Network), która opracuje szeroką gamę produktów cyfrowych w celu zapewnienia lepszego zdrowia dla wszystkich”. WHO – Światowa Organizacja Zdrowia – agencja Organizacji Narodów Zjednoczonych odpowiedzialna za międzynarodowe zdrowie publiczne, której zadaniem jest promowanie zdrowia i bezpieczeństwa przy jednoczesnej pomocy słabszym grupom społecznym na całym świecie, twierdzi, że produkty cyfrowe w postaci paszportów szczepionkowych zapewnią lepsze zdrowie wszystkim na świecie.
Wydaje się, że mamy do czynienia z bezprecedensowym globalnym atakiem na ludzką integralność cielesną, na zmianę paradygmatów zdrowotnych i zamach na wolność jednostki i jeżeli nie obudzimy się i nie sprzeciwimy teraz, to konsekwencje tego będą dramatyczne. Koncerny farmaceutyczne, które dysponują ogromnymi zasobami finansowymi, a w których interesie jest wygenerować jak największe zyski, nie zawahają się dołożyć wszelkich starań, aby osiągnąć swój cel marketingowy. Jeżeli uda im się przekonać ludzi do tego, że wstrzyknięcie sobie do organizmu chemicznej substancji jest jak zjedzenie cukierka, a niewstrzyknięcie – postawą aspołeczną; jeżeli dojdzie do tego, że osoby niewstrzyknięte (jak to widzieliśmy podczas pandemii) staną się obywatelami drugiej kategorii, a zadawanie pytań ws. bezpieczeństwa szczepionek będzie uznawane za dezinformację i objaw płaskoziemstwa to epoka deklaracji helsińskiej i traktatów norymberskich odejdzie do lamusa.”
Napisał Jerzy Karwelis
Wszystkie wpisy na moim blogu „Dziennik zarazy”.
a na horyzoncie ptasia grypa, proszę poczytać o kotach…kolejna pandemia
niech wąchają albo zamknąć w pudełku nasyconym parami etanolu: https://www.oist.jp/news-center/news/2023/4/27/inhaled-ethanol-may-treat-respiratory-infections-and-stop-pandemics
a ja wczoraj, na stronach Unijnych, znalazłem takie cudo:
https://www.europarl.europa.eu/RegData/etudes/STUD/2021/690012/EPRS_STU(2021)690012_EN.pdf
198 stron prawdy na temat szkodliwości 5G. Niestety dotyczy to też 1G-4G
Ponad 900 badań, w tym w Polsce, udowodniło rakotwórczość i takie tam bezpłodności…
Ale nadal każdy kto jest przeciwnikiem 5G to szur i ciemnogrodzianin…
W każdym razie, gdy będą chcieli wam wybudować przed domem, kolejny przekaźnik 5G, można się powołać na ten dokument.
Kolejny, po szczepionkach, wielki dar Ameryki.