8.02. Rewanżyzm wobec prawdy
8 lutego, dzień 1073.
Wpis nr 1062
zakażenia/zgony
1211/8
Zapraszam do wsparcia mego bloga
Wersja audio
Jak obiecywałem wczoraj, zabieram się za podsumowanie podsumowań. Głównie po to by tropić fałsz, który zostanie później przedstawiony i utrwalony jako prawda obiektywna. Nie sposób nie zacząć od batalii wytoczonej przez Big Farmę, czynioną rękoma lekarskiego samorządu. Do kulis tej sprawy jeszcze wrócę, bo tam jest wiele wątków a każdy to coraz bardziej kryminalny. Teraz dubeltowy wgląd w ten aspekt we Francji i w Polsce dokonany przez Mariusza Jagórę. A to dopiero wierzchołek góry lodowej. Zobaczmy:
Polowanie na czarownice we Francji trwa w najlepsze. Amine Umlil, farmaceuta szpitalny i prawnik specjalizujący się w prawie zdrowotnym, od 2002 r. kierujący jednostką nadzoru nad bezpieczeństwem farmakoterapii w szpitalu w Cholet, jedna z pierwszych osób, która zasygnalizowała problemy dotyczące popularnego we Francji leku na tarczycę Levothyrox, autor wielu książek, w tym „L’impossible consentement” (Niemożliwa zgoda) – będącej jednocześnie raportem, jaki złożył przed komisją parlamentarną OPECST, która w maju 2022 roku w wyniku petycji obywatelskiej przeprowadziła publiczny audyt dotyczący zgłaszania, analizowania i przekazywania informacji o działaniach niepożądanych szczepionek Covid-19 – został pozbawiony stanowiska farmaceuty szpitalnego w dniu 5 lutego 2023 r.
Jaką „zbrodnię” popełnił Umlil? Zarzuca mu się, że wyraził otwarty sprzeciw wobec polityki zdrowia publicznego, a dokładnie wdrożenia szczepień w celu ograniczenia rozprzestrzeniania się COVID-19. Prawdziwym jednak powodem postępowania dyscyplinarnego, które zostało wszczęte niespełna dwa miesiące po jego publicznym przesłuchaniu przez Parlamentarne biuro ds. oceny wyborów naukowych i technologicznych (OPECST) 24 maja 2022 r. był fakt, że odważył się na nim zakwestionować skuteczność francuskiego systemu nadzoru nad bezpieczeństwem farmakoterapii, a także obowiązek włączenia siłą obywateli do badania klinicznego szczepionek przeciwko COVID-19.
„Zarzuca mi się, że przypomniałem Urzędowi Parlamentarnemu przepis prawny mówiący o tym, że zgoda jest kluczowym ogniwem między przejrzystym i należytym informowaniem obywateli a ochroną godności ludzkiej, i że poprzez wprowadzenie obowiązku szczepień przeciwko COVID-19 zmuszono ludzi do udziału w badaniu klinicznym, a także, że podważyłem legalność w świetle konstytucji i konwencji międzynarodowych ustawy z 5 sierpnia 2021 r. dotyczącej tego obowiązku”.
Dziwnym trafem, 31 stycznia, podczas popularnego programu telewizyjnego TPMP, pracownik służby zdrowia @Art50Mercier rzucił obecnemu na sali byłemu ministrowi zdrowia Olivierowi Veranowi wyzwanie podjęcia debaty publicznej z Aminem Umlilem. Następnego dnia zapadła decyzja o dymisji Umlila.
Sprawa jest dziwna, bo wygląda na to, że OPECST wykorzystywane jest przez rządzących jako pretekst do represjonowania składających przed biurem zeznania. […]. Biuro rozpoczęło przesłuchania w związku z wnioskiem francuskiej senackiej Komisji Spraw Społecznych dotyczącym skutków ubocznych szczepionek przeciwko Covid-19. Przesłuchano wiele osób, również tych, które nie mówią jednym głosem z rządem. Jednak wydaje się, że przesłuchania te nie mają na celu dotarcie do prawdy, a służą represjonowaniu osób, które mają odwagę – tak jak Amine Umlil – powiedzieć prawdę, która jest przeciwna rządowej narracji.
29 kwietnia 2022 r. Vincent Pavan, wykładowca matematyki i badacz na Universytecie Aix-Marseille oraz jego współpracowniczka Emmanuele Darles przedłożyli do Biura Parlamentarnego raport z analizy obliczania wskaźników statystycznych NOP-ów związanych z iniekcjami mRNA z europejskiej (EudraVigilance) i amerykańskiej (VAERS) bazy danych nadzoru nad bezpieczeństwem farmakoterapii. Wskazali, że mimo niedoskonałości systemów nadzoru nad bezpieczeństwem farmakoterapii, byli jednak w stanie ocenić stosunek korzyści do ryzyka związanego ze szczepionkami p. Covid-19, stwierdzając, że w okresie 2021-2022 wystąpiło tyle samo działań niepożądanych związanych z tymi szczepionkami, które doprowadziły do utraty wzroku, co w przypadku wszystkich szczepionek razem w ciągu 30 lat (między 1990 a 2020). Więcej jest również udarów, zaburzeń cyklu menstruacyjnego i wstrząsów anafilaktycznych. Niedługo po tym uniwersytet Aix-Marseille „ukarał” Vincenta Pavana rocznym zawieszeniem oraz pozbawieniem połowy pensji. Oficjalnie decyzja ta zakończyła postępowanie dyscyplinarne wszczęte wobec niego w 2020 roku, ponieważ odmówił on noszenia maski podczas zajęć.
W Polsce sytuacja wygląda podobnie. Lekarskie sądy „kapturowe” prowadzą zmasowany atak na medyków, którzy w czasie pandemii Covid-19 odważyli się krytykować patologiczne mechanizmy podejmowania decyzji, które nie miały nic wspólnego z medycyną opartą na dowodach naukowych i przeczyły podstawowej zasadzie etycznej lekarzy primum non nocere. Głośnym przykładem takiego „polskiego polowania na czarownice” jest sprawa dr Zbigniewa Martyki. Okręgowy Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej w Krakowie wniósł o ukaranie dr n. med. Zbigniewa Martyki obwiniając go o to, że: „publicznie propagował postawy antyzdrowotne poprzez publikację własnych poglądów i wypowiedzi niezgodnych z aktualną wiedzą medyczną”. 19 grudnia 2022 r odbyła się tajna rozprawa, podczas której zapadł wyrok pozbawiający dr. Martyki prawa do wykonywania zawodu przez jeden rok. Pod koniec stycznia dr Martyka opublikował w całości uzasadnienie wyroku – lektura tego dokumentu przeraża, ale też pomaga zrozumieć „logikę” wprowadzenia zakazu chodzenia do lasów i parków oraz nakazu noszenia masek na powietrzu w czasie pandemii – to ta sama „nauka” i” śmietanka” ekspercka.
Portal patrzymy.pl podsumowuje rozprawę w ten sposób: „Fakt, że posiedzenie sądu było niejawne, nie oznacza utajnienia składu orzekającego, który zawsze jest jawny. W związku z tym, nie łamiąc prawa możemy poinformować, że postępowanie przygotowawcze w sprawie Zbigniewa Martyki, zakaźnika z 30 letnim stażem, prowadziła dentystka Anna Kot, natomiast w składzie sędziowskim Okręgowego Sądu Lekarskiego w Krakowie zasiadali: ortopeda Waldemar Hładki, ginekolog Anna Szeliga i Bogdan Szpak, którego specjalizacji nie udało nam się ustalić. Znana jest też lista członków Komisji Etycznej OIL w Krakowie, która nic nie zrobiła na rzecz wybitnego specjalisty Zbigniewa Martyki, pozbawionego prawa do wykonywania zawodu. (…) W składzie komisji również znajdziemy wiele specjalizacji: geriatrów i pediatrów, ale ani jednego specjalisty od chorób zakaźnych.”
Okręgowy Sąd Lekarski ukarał dr Martykę m.in. za to, że: „publicznie podważał wiarygodność międzynarodowych instytucji WHO i MFW sugerując ukryte intencje w szerzeniu paniki, krytykował działania prewencyjne, które były w jego ocenie wyolbrzymione i sprzeczne z logika, kwestionował stosowanie masek ochronnych, poddawał wątpliwości podejmowane nakazy, zakazy i ograniczenia związane z przeciwdziałaniem epidemii i zamiast tego zalecał działania zgodne z medyczną zasadą primum non nocere, nawoływał do odstąpienia od wykonywania testów i zniesienia kwarantanny oraz porównywał zakażenie SARS-CoV-2 do grypy sezonowej. Sąd ubolewał, iż wypowiedzi dr Martyki „były i nadal są szeroko komentowane i cytowane zachęcając do postaw antyzdrowotnych pomimo ewidentnej sprzeczności z podstawową, aktualną wiedzą medyczną”.
Trudno jednak powiedzieć, o jaką wiedzę sądowi chodzi – dr Martyka złożył wnioski dowodowe w postaci 700 badań naukowych (w tym tych najwyższej jakości, czyli randomizowanych oraz metaanalizy), które potwierdzają prawdziwość każdego z jego słów. Jednak skład orzekający nie ustosunkował się do tego ani jednym zdaniem, nie przywołał ani jednego materiału dowodowego, wyłączył nawet z rozprawy opinię przygotowaną przez „biegłego” Grzesiowskiego.
Okręgowy Sąd Lekarski w uzasadnieniu pisze, że” profilaktyka chorób zakaźnych realizowana poprzez szczepienia pozostaje jednym z największych osiągnięć medycyny, co potwierdzają liczne, w pełni wiarygodne wyniki badan naukowych. Należy mieć na względzie, iż dzięki systematycznym szczepieniom zlikwidowano jedna z najgroźniejszych chorób zakaźnych – ospę prawdziwą, a wiele innych chorób zostało znacząco ograniczonych.” Decyzję Sądu ośmiesza ostatnia publikacja w Cell Host&Micro autorstwa Anthoniego Fauciego, w której otwarcie przyznaje, że „wirusy, które replikują się w błonie śluzowej dróg oddechowych człowieka (te, które nie wywołują wiremii, bez zakażenia ogólnoustrojowego), takie jak grypa typu A, SARS-CoV-2, endemiczne koronawirusy, RSV i wiele innych wirusów „przeziębienia”, nie wywołują pełnej i trwałej odporności ochronnej, i do tej pory nie zostały skutecznie zwalczone przez licencjonowane lub eksperymentalne szczepionki.”
Czy Sąd wydając orzeczenie nie wiedział, czym różni się zakażenie przez większość wirusów górnych dróg oddechowych replikujących się na błonie śluzowej i nie wywołujących wiremii, od zakażenia wirusami oddechowymi takimi jak wirus ospy, odry, świnki czy różyczki? Czy nie zdawał sobie sprawy, że właśnie te różnice są związane z ich skuteczną kontrolą za pomocą szczepionek? Czy Sąd wydając decyzję nie wiedział, że po replikacji śluzówkowej, wszystkie te ogólnoustrojowe wirusy oddechowe wywołują znaczną wiremię, która powoduje rozsiewanie ogromnej liczby zakaźnych wirusów po całym organizmie, co powoduje ich kontakt z wieloma obszarami układu odpornościowego i typami komórek posiadającymi właściwości immunologiczne, że ich stosunkowo długie okresy inkubacji dają czas na indukcję pełnej siły odporności adaptacyjnej, oraz wywołują długotrwałą lub dożywotnią odporność ochronną?
Zarówno we Francji jak i w Polsce Sądy Lekarskie doskonale o tym wiedziały – nie chodziło tu jednak o naukę, lecz o dyscyplinowanie i o uciszanie niepokornych lekarzy, którzy burzyli „konsensus naukowy”. Jak ujawnił w tweecie dr Basiukiewicz przewodniczący Naczelnego Sądu Lekarskiego Jacek Miarka wysłał już 18 marca 2022 roku „instrukcję” do wszystkich sądów lekarskich jawnie sugerującą stosowanie jednolitej linii orzecznictwa dla spraw dotyczących wypowiedzi lekarzy „antyszczepionkowców”. W piśmie przewodniczący NIL zaleca zapoznanie się z opinią sporządzoną na potrzeby Naczelnego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej oraz Naczelnego Sadu Lekarskiego przez „zespól znakomitych prawników, a dotyczącą granic prawa lekarzy i lekarzy dentystów do korzystania z wolności słowa. Opinia ta została sporządzoną po to, żeby można było ją wykorzystywać w postepowaniach przeciwko lekarzom „wygłaszającym publicznie wielce szkodliwe dla środowiska lekarskiego i społeczeństwa, nieoparte na żadnych faktach poglądy antyszczepionkowe.” Jej celem jest opracowanie jednolitej linii orzeczniczej dla wszystkich sądów lekarskich.
Portal patrzymy.pl: „Wyraźnie zaznaczoną intencją w piśmie Przewodniczącego NSL, jest uciszenie każdego lekarza, który według tej opinii przekracza granice wolności słowa. Nie ma to nic wspólnego z niezawisłością i niezależnością sędziowską, nie ma to nic wspólnego z jednolitą linią orzeczniczą, to jest po prostu presja na składy orzekające i to rozesłana „hurtowo” do wszystkich sądów. Co więcej przy takiej „instrukcji” w zasadzie nie ma potrzeby dochodzić do prawdy materialnej i ustalenia stanu faktycznego, wszystko da się załatwić opinią „wybitnych prawników” i tym wszystkim jest oczywiście wyrok skazujący dla ‘lekarzy antyszczepionkowców’.”
Czy ta drwina z demokracji i nauki skończy się wreszcie? Widać światło w tunelu. We Francji Okręgowy Sąd Lekarski orzekł na korzyść prof. Perronne’a w orzeczeniach wydanych w dniu 21 października 2022 r., któremu Izba Lekarska chciała odebrać prawo do wykonywania zawodu. Sąd przyjął wszystkie argumenty obrony, które podkreślały status prof. Perronne’a jako eksperta oraz fakt, że był on jedną z najbardziej kompetentnych osób do wyrażania opinii na temat kryzysu sanitarnego (więcej na ten temat tutaj). W Polsce powstał Parlamentarny Zespół ds. funkcjonowania izb lekarskich. Podczas jego posiedzenia głos zabrał wiceminister zdrowia dr Marcin Warchoł, który powiedział, że w jego ocenie „Sąd Lekarski naruszył wolność słowa i pozbawił dr Martyki prawa do obrony. Na etapie postępowania przygotowawczego wielokrotnie bezprawnie odmówiono mu dostępu do akt sprawy, utrudniając tym samym przygotowanie obrony czym naruszono uprawnienia gwarantowane Kodeksem Postępowania Karnego. TK orzekał w podobnej sprawie i uznał, że Art. 52 ust.2 Kodeksu Etyki Lekarskiej jest niezgodny z Konstytucją. Minister dodał, że zarzuty, które postawione panu Martyce za wypowiedzi w związku z Covid-19 budzą wątpliwość. Anna Białek z biura Rzecznika Praw Obywatelskich podkreśliła, że „prezentowanie poglądów, które nie pozostają w głównym nurcie podglądów naukowych, ale znajdują poparcie w rzetelnych badaniach nie mogą prowadzić do pociągania do odpowiedzialności zawodowej”.
Tyle stan wyjściowy. Jutro popatrzymy kto i jakie ekspertyzy daje się kapturowym sądom lekarskim, by te miały jednakowe orzekanie i by jakieś dłubki nie dopatrzyły się w nich rażących konsekwencji. W następnych dniach zajmę się „raportami podsumowującymi” pandemię, by zobaczyć ewentualne rysy na tych spiżowych dziełach. Powtarzam – nie można dać sfałszować różnych prób publikacji bilansów zamknięcia. Bo pozostaną one jako kłamstwa zabetonowane w przekazie. Fałszywe pomniki epoki, drwina ze sprawiedliwości wobec sprawców oraz naigrywanie się z ofiar.
Wszystkie wpisy na moim blogu „Dziennik zarazy”.
Ten na fotce to Najman? Bo tak to wygląda!!! A Najman przecież był okrzyknięty płaskoziemcą. Stąd moje pytanie.
Najman to ten chudy czy ten mięśniak? Zresztą chu-kers, szmata pod nosem tłumaczy wszystko.
Ale nie taka samo założona. U chudego szmata tak jak zalecano. A Najman oddycha tylko przez ustaw. Nos odsłonięty, ale nie używany.
Dlaczego proszczypionkowi covidianie – medyczni słudzy bigpharmy właśnie teraz tak bardzo usiłują uciszyć i spacyfikować Lekarzy Niezłomnych, również w drodze bezprawnego ich karania? No przecież nie za to co robili w pandemii, ale co lekarze niezłomni dopiero MOGĄ zrobić!
Ależ to proste: oni, ci karzący i zastraszający prawdziwych lekarzy, już doskonale sami WIEDZĄ, jakiemu potwornemu złu służyli za nadgorliwych pomagierów i ilu ludzi ta ich służalczość zabiła.
A skoro to wiedzą, wiedzą tez, że jedyne, co ich samych może teraz uratować, to bezwzględna środowiskowa mafijna OMERTA!
Prof. Martyka to na być ich mafijne ostrzeżenie dla ewentualnych lekarskich sygnalistow: mordy w kubeł i ani mru mru o naszej ścisłej covidiańskiej współpracy z bigpharmą, bo was też wykończymy!
Redaktorze! Ja już mam wszystkie spodnie podarte! tak mi się te scyzoryki w kieszeniach otwierają…
A tu, za Wiki (i Matką Kurką) o panu Stanisławie Hocu, współtwórcy opinii dla NIL, pomagającej karać Lekarzy Niezłomnych: wg wiki to ruski habilitant, pulkownik komuszego MSW, milicjant i ubek. Czego nie rozumiecie?
„Maturę zdał w 1965 w Głuchołazach. W 1969 ukończył studia prawnicze na Uniwersytecie Wrocławskim, promotorem pracy magisterskiej był Witold Świda. Na tymże uniwersytecie w 1976 uzyskał stopień doktora nauk prawnych – promotorem pracy doktorskiej był Tomasz Kaczmarek. Następnie został delegowany na czteroletnie studia habilitacyjne do Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich[2]. W 1988 na Uniwersytecie Śląskim uzyskał stopień doktora habilitowanego nauk prawnych. W 1998 został profesorem nadzwyczajnym na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Opolskiego i kierownikiem Katedry Prawa Karnego na tym Wydziale. W 2014 uzyskał tytuł naukowy profesora nauk prawnych[1][3].
Był oficerem Milicji Obywatelskiej[4]. W 1969 został inspektorem, a następnie do 1973 starszym inspektorem Komendy Wojewódzkiej MO w Opolu[2].
W latach 1969–1998 pracował w naczelnych i centralnych organach administracji rządowej. W latach 80. był specjalistą, a następnie starszym specjalistą w Departamencie II Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, gdzie dosłużył stopnia podpułkownika[2]. Jednocześnie był zatrudniony w wyższym szkolnictwie resortowym, w tym od 1973 do 1981 wykładał w Wyższej Szkole Oficerskiej im. Feliksa Dzierżyńskiego w Legionowie[4][2], a w 1989 był docentem w Akademii Spraw Wewnętrznych[2].”