9.12. Łże-Kasandra koronna. W kitlu.
9 grudnia, dzień 1012.
Wpis nr 1001
zakażeń/zgonów
123/12
Namawiam do wspierania mego bloga
Wersja audiop wpisu
Witam, właśnie ochłonąłem po celebrze tysięcznego wpisu. Dziękuję wszystkim za pamięć. Warto było. Ale jedziemy dalej. Pamiętam jak kiedyś za PRL polski fiat 125p bił rekord przejechania non stop 25.000 bodaj kilometrów na podwrocławskiej autostradzie. Pobił, kierowcy odbili szampana (wszyscy?) i zdecydowali, że jadą dalej. Tak jak i ja, tyle, że nie miałem żadnego przystanku.
Ale do rzeczy, jak mówi redaktor Lisicki. Jak wspominałem zbliża się wielkimi krokami (19.12.2022 w Krakowie) proces doktora Martyki. Pisałem, że będzie on sądzony przez znanych ekspertów medycznych. Jednego z nich opisujemy poniżej, to znaczy – nie my, tylko nasz znany grzebaluch, który zebrał wiele lapsusów medycznych eksperta. Tym pomocnym ramieniem coraz częściej staje się Mariusz Jagóra. Pan doktor, którego Mariusz wziął pod mikroskop to mój ulubieniec, zresztą zobaczycie sami. Pomijam wątek, na który zwrócił uwagę Mariusz, to znaczy, że pan Grzesiowski, bo to o nim będzie mowa, ma przede wszystkim konflikt interesu. Prowadzi bowiem zaszczepialnię, a więc jest ewidentnie zainteresowany w promowaniu szczepień i wzmożenia panikarskiego, co czyni od kiedy pierwszy raz stanął przed mikrofonem usłużnie epidemiologicznych mediów. Ale dlaczego wszyscy mamy cierpieć, by jakiś duduś miał zarobić te swoje skromne klepaki? Ale wróćmy do analizy Mariusza:
Aby ocenić wypowiedzi dr Martyki, Okręgowa Rada Lekarska powołała biegłego. Został nim ustanowiony dr Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. walki z koronawirusem. Kim jest Paweł Grzesiowski? To nazwisko chyba każdy zna, od początku pandemii pojawia się często w mediach głównego nurtu i w większości wywiadów przedstawiany jest jako pediatra, immunolog, wykładowca Szkoły Zdrowia Publicznego CMKP oraz prezes Fundacji „Instytut Profilaktyki Zakażeń”.
[…]
Pan Grzesiowski jest częstym gościem mediów głównego nurtu, gdzie dzieli się swoją wiedzą na tematy związane z pandemią COVID-19, szczepieniami czy skutecznością interwencji niefarmaceutycznych. Jednak nawet pobieżna kwerenda jego wypowiedzi, rodzi pytanie, jaką wartość ekspercką może wnieść osoba, która często zmienia swoją opinię w dosyć krótkim czasie.
W styczniu 2020 w rozmowie w radiu Wnet Grzesiowski prorokuje, że „prototyp szczepionki na koronawirusa 2019-nCoV jest już stworzony. To szczepionka donosowa, ponieważ wirus przyczepia się właśnie przez śluzówki nosa”. Stwierdza, że możliwe jest „dołączenie do szczepionki grypy nowego składnika.” W lipcu tego samego roku stwierdza z całą stanowczością, że „SZANSE, by szczepionka pojawiła się w tym roku SĄ ZEROWE”. W kwietniu 2020r. lekarz ostrzega, że „zbyt długo noszona maseczka to poważne zagrożenie dla zdrowia” oraz że jego największą nadzieją są leki antywirusowe.” Krytykuje też masowo wprowadzane testy na koronawirusa: „Naszym głównym problemem są testy dodatnie, które nie pasują do obrazu klinicznego. Przykładowo mamy dodatni test, a osoba jest bezobjawowa, nie miała żadnych epidemiologicznych przesłanek zakażenia albo test jest ujemny, a mamy pacjenta z ewidentnym covidowym zapaleniem płuc.”
[W kwietniu 2020 ostrzega przed skutkami długotrwałego noszenia maseczki]. W wigilię będąc bezobjawowym siada do stołu po wykonaniu testów dla całej rodziny, a na Wielkanoc ma taką koncepcję, żeby święcenie pokarmów wyprowadzić z kościoła na powietrze – „każdy odstawia swój koszyk, odchodzi, a potem w spokoju zabiera. Jeśli wszyscy będą w maseczkach na świeżym powietrzu – nie widzę problemu”.
Jego wypowiedzi budziły konsternację środowiska na początku drogi pandemicznej – w maju 2020 r. szef nowo powołanej Rady Medycznej przy premierze, krajowy konsultant do spraw chorób zakaźnych prof. Horban powiedział: „My nie przyznajemy się do doktora Grzesiowskiego. Odbył trzytygodniowy staż na oddziale zakaźnym, potem zrezygnował i ma specjalizację z pediatrii”. Później sytuacja się pogorszyła do tego stopnia, że w kwietniu 2021 r. do Naczelnej Rady Lekarskiej wpłynął wniosek Krzysztofa Saczki, inżyniera pełniącego obowiązki Głównego Inspektora Sanitarnego, który zarzucał dr. Pawłowi Grzesiowskiemu popełnienie przewinienia lekarskiego i chciał, aby został on pozbawiony prawa do wykonywania zawodu. Saczka zarzucał lekarzowi m.in.: „wielokrotne wprowadzanie opinii publicznej w błąd niepotwierdzonymi i nieprawdziwymi informacjami na temat epidemii COVID-19 oraz promowanie niesprawdzonych rozwiązań medycznych rzekomo przeciwdziałających SARS-CoV-2, które mogą zaszkodzić”.
Ekspert bardzo często zmieniał zdanie: 8 stycznia 2021 twierdzi, że „pomysł testowania nauczycieli pod kątem koronawirusa jest chybiony, bo zdiagnozuje się tylko te osoby, które będą zakażone na początku. Jedynym sensownym rozwiązaniem jest zaszczepienie nauczycieli, którzy mają rozpocząć naukę w klasach 1-3”, ale już 13 lutego 2021 zmienia zdanie i twierdzi, że „w Polsce powinny zostać wprowadzone masowe testy, bo tylko dzięki nim jesteśmy w stanie faktycznie zredukować liczbę zakażeń. Nawet na tej małej próbce nauczycieli wykazano, że testowanie ma sens”. W jednej wypowiedzi dla portalu Rynek Zdrowia mówi, że „AstraZeneca i Moderna mają stuprocentową skuteczność w zapobieganiu ciężkim lub śmiertelnym przypadkom”, w innej mówi, że musimy „mieć tego świadomość, że żadna szczepionka nie ma 100 proc. skuteczności. Najlepiej wykazała to firma AstraZeneca, która badała testem pcr zaszczepionych. 30 proc. zaszczepionych osób miało dodatni test po dwóch dawkach”.
Nasuwa się pytanie jak Sąd Okręgowej Izby Lekarskiej będzie weryfikował, jaką wartość ma opinia eksperta i czy za 10 minut nie poda innej, wykluczającej ekspertyzy? Pytany 11 kwietnia 2021 o kwestię niemieckich rekomendacji dotyczących przyjmowania innej szczepionki w drugiej dawce, dr Grzesiowski uważa, że to jest „całkowity eksperyment” a „takie decyzje krajowe dotyczące stosowania szczepionki AstraZeneca nie są oparte na wynikach aktualnych badań naukowych” ale zaledwie 3 tygodnie później zmienia zdanie i twierdzi z równą stanowczością, że „można łączyć różnego typu szczepionki przeciwko COVID-19, takie jak Pfizer i AstraZeneca. Daje to wysokie stężenia przeciwciał bez wzrostu ryzyka niepożądanych działań poszczepiennych”. W listopadzie 2020 był przeciwny obowiązkowi szczepień, w styczniu 2022 uważa, że „szczepienia na COVID powinny być obowiązkowe. Wątpiący musieliby się dostosować”.
Można reagować uśmiechem na te sprzeczności, gdyby nie to, że są to wypowiedzi biegłego powołanego przez Okręgową Izbę lekarską. Przyjrzyjmy się niektórym innym wypowiedziom eksperta Naczelnej Izby Lekarskie – a jest z czego wybierać:
– „Moje doświadczenia są takie, że u ozdrowieńca podanie jednej dawki szczepionki powoduje powstanie gigantycznego poziomu przeciwciał i to mogłoby wystarczyć, ale dopóki nie ma badań klinicznych, to nie mogę formułować takich zaleceń, jak przerywanie szczepień”
– „matury próbne, uczniowie bez masek, wentylacja przy otwartych drzwiach? – Ja sobie tego nie wyobrażam. Można zorganizować to w dużych salach, np. gimnastycznych, z wielkimi oknami i z wykonaniem testu przed”
– pytany o branżę gastronomiczną: „Da się zorganizować bezpiecznie wiele aktywności ludzkich, tylko trzeba umieć to zaplanować i potem egzekwować. Musimy zbudować zabezpieczenia, np. wyciąg nad każdym stolikiem, który będzie odbierał zakażone powietrze”
– „Moim zdaniem niestety nie będziemy mieli świętego spokoju i piąta fala nie będzie ostatnią, dlatego że wirus już mutuje. Omikron ma już trzy warianty, więc absolutnie nie ma gwarancji, że masowe zachorowania powstrzymają kolejne fale”
– „To, co dzieje się w Polsce, jest zaprzeczeniem wiedzy, jaką mamy o epidemiach. Jeśli tak dalej pójdzie, wymrze 10 proc. społeczeństwa w wieku 50+ albo będziemy chorować w nieskończoność”
– Co jednak robić w sytuacji, kiedy w najbliższym otoczeniu w pełni zaszczepionej osoby, np. w domu, jest osoba z COVID-19? Lekarz opowiadał, że niedawno okazało się, że jego syn zarażony jest koronawirusem. „Chłopiec nie jest zaszczepiony, nie ukończył bowiem jeszcze 12 lat. – Zakaził się w szkole. Gorączkuje, ma bóle głowy. Ja jestem zaszczepiony trzema dawkami, moja żona także. Chodzimy w maseczkach po domu, cały czas działa takie urządzenie oczyszczające powietrze, dezynfekujemy ręce i codziennie robimy sobie testy”
– „Czwarta fala koronawirusa uderzy głównie w regiony z najniższym odsetkiem ludzi zaszczepionych. Wirus to odbezpieczony karabin. Jeśli człowiek nie ma kamizelki kuloodpornej w postaci szczepienia, to obrywa, a nawet umiera. Obszary, gdzie obecnie jest niska wyszczepialność, to pierwsi kandydaci do lockdownu i dramatycznego wzrostu zachorowań.”
– „Czeka nas Armagedon: „Dla tych, którzy mają trudność z oceną zagrożenia Omikronem: przyjmując śmiertelność Delty ok. 1 proc., w IV fali jest 3 mln zakażeń = 30.000 zgonów. Omikron jest 2x bardziej zakaźny, czyli w V fali zakazi 6 mln (= armagedon), a przy śmiertelności o połowę niższej (ok. 0,5%) umrze 30.000!”
– „Święta mogą być zakłócone przez masowe pogrzeby. – Jeszcze raz powtórzę: codziennie umiera 10 autokarów ludzi, którzy przeszli ciężki COVID.”
– „Osoby, które przeszły COVID-19, nie mają przeciwwskazań do szczepienia przeciwko SARS-CoV-2 i co do tego wszyscy eksperci są zgodni. Każdy ozdrowieniec może być szczepiony, pytanie tylko, kiedy jest na to najlepszy czas”
– „Głównie umierają osoby, którym zanikła odporność po dwóch dawkach. Ważne jest, aby nie tylko szczepić się, ale również nie odkładać trzeciej dawki – dodał. Te osoby, które zmarły, mimo że były zaszczepione, mogły słabiej odpowiedzieć na szczepienie”
– „Maski noszone przez osoby bezobjawowe muszą być traktowane jako element psychologiczny, niż jako ochrona medyczna. Maski bawełniane praktycznie nie zatrzymują wirusa. Zakładane przez osoby w kontaktach międzyludzkich zmniejszają ilość wydychanego aerozolu, niemniej jednak nie są to maski filtrujące. Gdybyśmy przyjęli, że maski z filtrem HEPA dają 100 proc. ochrony, to maska z bawełny daje 1 proc. Maski mają swój czas użytkowania. Jeśli będziemy oddychać przez maskę przez godzinę, to stanie się wilgotna, nasiąknie parą wodną i śliną, którą wydychamy”
– „Musimy dostać jasne procedury i przestrzegać je również przez nadzór. Jeśli zostały wprowadzone maseczki w miejscach publicznych, zamkniętych pomieszczeniach, gdzie jest dużo ludzi, to musi być to restrykcyjnie przestrzegane”.
– Musimy się przygotować na to, że wirus zostanie z nami przez lata. Musimy się nauczyć funkcjonowania na zasadzie okresowych alertów, na które reagujemy zakładając maseczki. Teraz społeczeństwo zachowuje się jakby uwierzyło, że huragan przeszedł raz i już nigdy więcej nie wróci.”
– „Jeżeli politycy swoją propagandą „uspokoili” 65 proc. obywateli, to dowód na potworny gwałt na zdrowym rozsądku. Jeżeli ktoś poczuł się bezpiecznie, że setki ludzi będą umierać bez medialnego szumu, to jest przerażające”
– „Dla mnie maska jest jak parasol, czyli pada deszcz, wyciągam parasol. Pojawiam się w jakimś miejscu, gdzie jest dużo osób, których nie znam, nie wiem, czy są chore, to wyciągam maseczkę. Rezygnujemy z tego, co nas chroni”
– w Polsce powinny zostać wprowadzone masowe testy, bo tylko dzięki nim jesteśmy w stanie faktycznie zredukować liczbę zakażeń. – Nawet na tej małej próbce nauczycieli wykazano, że testowanie ma sens”
– „osoby, które nie odpowiadają na szczepienia to tzw. non-responders. Takie przypadki znamy tak długo jak same szczepienia. Jeśli mówimy, że szczepionka ma 90 proc. skuteczności, to te 10 proc. to właśnie grupa osób, które nie odpowiadają na szczepienie”.
Tyle doktor Grzesiowski. I teraz przed sądem stanie taki ekspert. Łże-Kasandra. Koronny świadek własnych kłamstw. Dobry ekspert dla sanitarystycznych ściemniaczy.
Podpatrzył, podjumał i zacytował Jerzy Karwelis
Wszystkie wpisy na moim blogu „Dziennik zarazy”.
Na podstawie zacytowanych wypowiedzi śmiało stawiam diagnozę: psychoza maniakalna.
Zapraszam pana Grzesiowskiego na terapie do mnie. Na początek elektrowstrząsy a jak nie pomogą – lobotomia. Zaufaj nałce.
To, że ktoś zmienia zdanie, to nic strasznego. Tylko krowa nie zmienia zdania. Ale.. ważne by zmiana była racjonalna, poparta badaniami, wiedzą, doświadczeniem. Tutaj lekarze odbijali się o ściany absurdu. Od absurdu do absurdu. Ja od początku pisałem w wielu komentarzach(nawet za to byłe banowany np. na Bezprawniku czy Demotywatorach), że niech najpierw lekarze dokładnie wszystko zbadają, zweryfikują, a potem się wypowiadali(dotyczy także szczepionki). A tu właśnie przez brak wiedzy i dokładnych badań to wszystko wyglądało jak cyrk, a lekarze jak klauni. To smutne, że tak wielu z nich dało sobie wmówić, że ich wiedza i doświadczenie nie są nic warte, bo liczy się zdanie NRL przy MZ czy jakiegoś dr Grzesiowskiego. A każdy, kto jednak mówił, że to nie tak wyglądało, zaraz był targany za koszulę.
Feudalny system lecznictwa i nauki wyzszej w Polsce, połączony z megakorupcją na styku władzy/megakorporacji i uzaleznieniem Polski bez reszty od równie skorumpowanej Mumii Eunuchow, to gotowy przepis na ludobojczy „niewidzialny” totalitaryzm na terenie Generalnej Guberni +.
I tylko dlatego neoMengele z dyktatury ciemniaków znow bedzie BEZKARNIE zarażał polskie niemowlaki pół milionem preparatow mRNA.
W 1863 mielismy przynajmniej na obronę przed zdrajcami, okupantami i zaborcami sztyletnikow Traugutta, w 1905 komanda PPS Pilsudskiego, a w 1940 Grupy Szturmowe AK. Po zamachu Jaruzelskiego bylo rzynajmniej równoległe społeczenstwo z lat 1981-1989.
Coś mamy my, Polacy, teraz?
Sam Dziennik Zarazy?
Słabo.
To dlatego i TYLKO dlatego, że prawie NIC dla swej realnej samoobrony obecnie nie mamy , Spawacz w 9 lat (81-89 r) zabił góra 400 osob, a masowi ludobojcy z covidianskiego totalu w latach 2020-2022 aż 200 tysięcy.
Proste jak konstrukcja cepa.