13.07. Wywiad niepożegnalny, czyli idę spać…
13 lipca, wpis nr 1215
Zapraszam do wsparcia mego bloga
Dziś publikuję podsumowujący wywiad z telewizji wRealu 24. (od 49:30)
https://banbye.com/watch/v_uIXYOUC2h7lJ
Właściwie nie jest to ani ostatni wpis na moim dzienniku, ani pożegnanie. Będę kontynuował wpisy, z tym że mniej regularnie, nie codziennie. Przejdę na publikację weekendową, będę miał posty na niedzielę rano, może dłuższe, mniej kowidowe, gdyż „zaraza nie jedno ma imię”. Wielu z Was ma nastawione powiadomienia o moich wpisach, więc jak coś się przydarzy na bieżąco i to skomentuję poza trybem niedzielnym – będziecie o tym wiedzieli.
Wieczorek autorski, na który zapraszam w tym wywiadzie już się odbył. Było wspaniale i będzie z tego fotostory. Dobrze było spotkać Was po tylu latach, wielu z Was znałem tylko z intrenetu i mogłem zobaczyć zza awatarów Wasze prawdziwe twarze. Będzie relacja telewizyjna z całego tego spotkania, bo wielu z Was nie mogło przyjść na nie, a sądzę, że było ciekawie.
Teraz idę spać, choć nawyk po tylu latach długo mnie jeszcze będzie budził rannym świtem, bo nabrałem takiego rytmu. Nie wiem czy łatwo będzie się odzwyczaić. Nie żegnam się więc, tylko mówię – do widzenia. Zamykam pewien rozdział, ale nie do końca. Po prostu korzystam z okazji, by trochę zwolnić tempo. Jest i będzie o czym pisać, bo to nie jest tak, że jakieś formalne odwołanie pandemii kończy proces, który ta rozpoczęła. Proces przemiany świata, jaki znaliśmy. Warto go śledzić, bo to nie jest tak, żeby w tym zbożnym dziele zwalniały nas z niego decyzje jakiegoś ministra.
Napisał Jerzy Karwelis
Wszystkie wpisy na moim blogu „Dziennik zarazy”.
codzienne poranne zaglądanie do Dziennika Zarazy stało się dla mnie w ostatnich latach (ale ten czas poleciał!!!) rytuałem. Ciężko będzie się odzwyczaić :). Podziękowania p. Jerzy i dobrego wysypiania się życzę. 🙂
Panie Jerzy
wielkie podziękowania za trud prowadzenia codziennie bloga przez cały ten czas.
Wszystkiego dobrego.
Pozdrawiam
Dziękuję za te niemal 3 lata. Czytałem niemal wszystkie wpisy. NA dziś to już koniec, wiec i ja też kończę. Pozdrawiam i życzę sukcesów.
Dobry nawyk nie jest zły o ile nie kosztem snu. Aczkolwiek podejrzewam że Autor przesunie aktywność z rana na godziny późnowieczorne o charakterze bardziej rozrywkowym. I do tego odsypianie poranne będzie potrzebne. 🙂
Czyli pomału wysychają źródła bieżącej informacji. Niemniej dziękuję za całość i czekam na kolejne wpisy, bo nikt po drugiej stronie nie przestał knuć i uszczęśliwiać ludzi wg swojego, jedynie slusznego przepisu.
Zostało jeszcze kilka: dakowski.pl, pch24, neon24, gajowy marucha, itp. Miejmy nadzieję, że POPiS nie będzie rządził samodzielnie, żeby wszystko wyciąć w pień.
Dziennika ni ma, jak żyć Panie Redaktorze?
Do dobrego łatwo się człowiek przyzwyczaja.
Wniosek mam racjonalizatorski co by nazwę zmienić na tygodnik zarazy. Pan będzie się czuł zobowiązany żeby chociaż raz na tydzień coś do poczytania zapodać, a my z tego tylko skorzystamy, bo pióro masz Pan świetne. Owszem, wszystkie podawane przez Pana informacje można na „tłiterzu” i gdzie indziej przeczytać, ale tu wszak i o formę chodzi. Serdeczne pozdrowienia.
Dziękuję za ciężką kilkuletnią pracę. Dziennik pomógł mi przetrwać najgorsze chwile epoki kowidiańskiej. Komentarze też były warte czytania, no może poza różnymi aj-ajami, bolcami, itp. Wszystkiego dobrego życzę.
Dziękuję wszystkim.
Alert RCB:”Uwaga! Dzis i jutro prognozowany upal pow. 30 st. C. Unikaj slonca, wysilku fizycznego i odwodnienia organizmu. W przypadku pogorszenia zdrowia dzwon pod 112.”
co ma ten piernik do wiatraka czyli dlaczego hinduscy przodkowie uznali za wazne przekazać potomnosci w kamieniu wykute pozycje lotosu i mudry? Obudzeni już byli, droga wzwyż długo byla otwarta, teraz mamy kolejne postępujące udupienie dojrzewających umysłów. Alert RCB kolejnym ziarnkiem przystępującej nas lawiny technodebilizmu. Kto się czuje ostrzeżony o „upale” 30-stopniowym, ten niewiele odbiega rozumem od kurczaka z 15-minutowego wybiegu.
🙂 Dziękuję! Już myślałem że tylko ja dostrzegam tę idioterkę… „Upały”? Nic nie pobije poradnika
w Gazecie.peel..(15 lat temu) „jak piś wodę”, „jak obrać owoc”… I właśnie m.in. za to dziękuję temu SUPER BLOGOWI. Miłych snów.
Proszę i nawzajem, aby nie stępił się nam świeżo zaostrzony zmysł wyczuwania nonsensów czy sztuczek socjopatologicznych. A propos: jest takie zadanie programistyczne „pokoloruj graf” i kto wie, czy za parę lat jakiś kandydat nie użyje Painta lub odpowiednika graficznego, jako godny następca maturzysty w dowcipie o ewolucji matury („pokoloruj drwala”).
(nb. film „Idiokracja” z upływem czasu zbiera coraz wyższe oceny, ale tak miło to nie będzie).
* „przysypującej nas lawiny” – oczywiście słownik wie lepiej i zmienia niepostrzeżenie, a wyłączyć nie ma jak. Wuch, jak kamyczek w bucie siedmiomilowym.
DZIĘKUJĘ
Bardzo Panu dziękuję. Szkoda, że Pan przed wyborami kończy bo jeszcze będzie o czym pisać, ale może Pan nabierze ochoty, Nie wiem, czy jesteśmy po tym okresie mądrzejsi, czy tylko bardziej rozgoryczeni, ale na pewno to są ciekawe czasy…