19.11. Rozpoznanie walką i odwrót. Z dziejów taktyczki politycznej.
19 listopada, dzień 626.
Wpis nr 615
zakażeń/zgonów
3.303.046/80.399
Jednak chłopaki potrafią budować napięcie. Ale tak właściwie to nie wiadomo po co. No, bo miała wejść ustawa segregacyjna jako projekt rządowy, zrobiła się zadyma, że sanitaryzm, zamieniono więc projekt rządowy na poselski (nie trzeba przeprowadzać żmudnych ale i ciężkich w pandemii konsultacji), się ogłosiło, do laski złożyło, otuliło medialnie, a tu klops i rejterada. Ja już nie wiem – czy oni nie mogli się sami wpierw dowiedzieć czy tego chcą? Bo, by dowiedzieć się czy lud tego chce, to nie trzeba się tego dowiadywać przez salę sejmową. A widać – po tym jak się wycofano -, że badania mieli i wiedzieli co na to suwenir. Czyżby to było to, o czym pisałem w „Do Rzeczy”, że tam jest pęknięcie w rządzie na linii jastrzębie (kowidowe) i pragmatycy? Ale po kolei.
Z rządowego czy posłowego poduszczenia, tak czy siak mieliśmy następujące przedłożenie w trzech punktach. Marchewka, kij i „my wam damy, nieszczepy”. Marchewka – u pracodawcy, który ma 100% zaszczepionych w załodze znosi się wszelkie ograniczenia i obostrzenia. Kij – nieszczepstwo ma być jawne wobec pracodawcy, zaś ten – wedle uznania – może wtedy przerzucić takiego na inne stanowisko. „My wam damy, nieszczepy” – zakaz wjazdu bez paszportu kowidowego do miejsc publicznych, z kinami i restauracjami włącznie. Tyle w merytoryce.
Popatrzmy na to na poważnie, nie jak na coś, co groziło i przeszło, ale coś co chodzi po głowie rządzącym, tylko się nie ziściło z innych, niż epidemiologicznych powodów. A więc nagroda w postaci zniesienia obostrzeń dla 100-procentowych zaszczepionych zakładów, to nacisk na niezaszczepionych, by ich własna załoga ganiała za odstępstwo, bo to przecież przez nich. Drugie – wiedza przedsiębiorcy o stanie zdrowia pracownika i możliwość przeniesienia go z tego powodu na inne stanowisko – to kara indywidualna, nie bardzo sobie wyobrażam, żeby była zgodna z prawem pracy i konstytucją. Pojawiające się głosy, że przecież to nic innego niż obowiązująca książeczka Sanepidu to banialuki. Albo się ktoś nie zna, albo udaje głupa. Książeczka Sanepidu jest wymagana tam, gdzie się ma do czynienia z produkcją żywności lub jej podawaniem, znajdują się tam tylko lekarskie poświadczenia, że ten i ten NIE MA danej choroby. Nie piszą tam co mu dolega, jak się leczy, co przyjmuje, kiedy miał i jaki stolec.
Trzeci punkt to już jest czysty rympał – typowa, czysta segregacja sanitarna, która w dodatku nie ma żadnego uzasadnienie epidemiologicznego, tylko represyjne, za nieszczepienie. No bo jak? Nieszczep do kina czy restauracji nie wejdzie, a do Biedronki i owszem? To jak, wirus się zatrzymuje taktownie na progu Żabki, a w kinie to przyatakuje, zwłaszcza jak film jest słaby i wirus w koronce się nudzi? Gdyby tak miało być, jak utrzymują, to i do sklepów nie można byłoby wchodzić. Jak już to już. Aaaaa… to chodzi o takie „umilenie” życia niezaszczepionym, żeby w ramach „przymusowej dobrowolności” z własnej i nieprzymuszonej woli wyrazili chęć zaszczepienia się. Czyli jak już od dawna utrzymuję – nie chodzi tu o wirusa, tylko o to, by zakupione jak pączki przez głupiego szczepionki… zeszły.
Czemu chcą to wymusić w ramach dobrowolności? Proste – nie chcą wziąć odpowiedzialności za efekty szczepień lub ich brak. Utrzymuje się tylko dlatego następujący ciąg: producent na mocy umowy z rządem jest zwolniony z odpowiedzialności, rząd nie przymusza tylko „dobrowolnie wymusza” i na końcu jest podpis na kartce zaszczepionego, że wiedział i pretensji nie będzie żywił. Kiedyś widziałem jak takie coś zaserwował któryś z przywódców australijskich stanów, który oświadczył – co wy mi tu z NOP-ami wyjeżdżacie? Na każdym formularzu jest wasz podpis. I rączki z tyłu. W dodatku rączki z tyłu są podwójne – to nie władzuchna będzie egzekwowała te obostrzenia. Będzie samoobsługa, która pojawiła się już w tym względzie już ponad rok temu. To twój szef, a nie pan Niedzielski wywali cię z pracy, to od załogi dostaniesz kocówę, że jesteś ostatnim niezaszczepionym i PRZEZ CIEBIE muszą nosić te maseczki i nie mogą się zwyczajowo, po robociarsku objąć w pracy przy automacie z kawą. To restaurator wywali cię z własnej knajpy, żegnając się z dochodami.
Ale ujawnili się dwaj gracze w tej rozgrywce. Pierwszy to oczywisty – opozycja. Ale tu się nieoczekiwanie zmieniły wektory, nawet się chłopakom przypomniała konstytucja mimo swej niższość wobec prawa UE. Do tej pory kowidowe szaleństwo było porozumieniem ponad podziałami. Przypomnę – w Polsce toczy się polityczna wojna na śmierć i życie, pełna plemienność, ostracyzm i obserwowanie sceny politycznej przez monochromatyczne okulary dwójpodziału. A tu – na temat pozbawienia gros obywateli ich praw, zamykania całych gałęzi gospodarki na podstawie artykułu w gazecie, skoordynowanej kampanii wojennej propagandy mamy polityczną zgodę. Źle to świadczy o całej klasie politycznej III RP. Jedynie została Konfederacja, ze swoim głosem wołającego na logicznej puszczy. Tak było do tej pory, można zobaczyć, że w pandemicznych głosowaniach Kaczyński mógł liczyć na Wielką Koalicję Kowidową. A tu się zmieniło.
Opozycja skalkulowała. Jak tylko PiS wyskoczył z restrykcyjną ustawą to zaczęli atakować, że za mało, a jak się wycofał, że zabija Polaków. Do tej pory tak nigdy nie było. Co prawda ataki te są śmieszne, bo zarzucają PiS-owi błędy (głównie na poziomie statystycznych pseudoanaliz), zaś tu się mądrość kończy, bo ani ich „dociekliwi” dziennikarze nie dopytają, ani sami się nie wychylą z propozycjami JAK i CO trzeba zrobić lepiej niż PIS. To akurat jest logiczne – przecież opozycja ma współudział we wszystkich strategiach kowidowych, przyklepując je, lub udając, że się wstrzymuje, bo to przecież PiS i głoswoac z nim nie wypada. Totalni kalkulują sprytnie. Podpuśćmy PiS, że się ociąga, wszyscy już w Europie się pozamykali, my nie a staty zgonów i zakażeń (testem) rosną. I niech wprowadzi te swoje obostrzonka, bo… uderzy we własny elektorat. Nie wiem skąd, ale opozycja ma przekonanie, że wśród nieszczepów to głównie pisowcy. A więc marzeniem jest, by PiS zaatakował swoich, bo wtedy straci. Stąd uprzednie podszczuwanie i zawód jak się PiS wycofał z tej pułapki.
Najlepiej sytuację narracyjną opozycji rozświetla wpis europosła Lewandowskiego. „Słychać wycie w szeregach PiS, bo liderzy UE rozwiązują problem na granicy z Białorusią (możliwości PiS sięgają drutu kolczastego). A co, jak zabiorą „polityczne złoto”, ubrudzone cierpieniem ludzi, w tym pograniczników? Zostanie drożyzna i śmiertelny wirus…”. Czyli widać podsumowanie wygasającego konfliktu na granicy (czyli załatwili sprawę goście z UE, przy decydującym udziale… Tuska, jakby się ktoś pytał) oraz wątki, które będą kontynuowane gdy wyschnie PR-owskie złoto, jakim miał być dla PiS konflikt białoruski. Czy jak sobie już wszyscy pojadą to zostanie drożyzna i… wirus oczywiście.
Drugi interesariusz, dla mnie z zaskoczeniem, to przedsiębiorcy. Minister Niedzielski podziękował im za twórczy wkład w konsultacje, dowodząc, że ten ruch był właściwie co najmniej przywitany przez pracodawców ze zrozumieniem, a może nawet i z ich inicjatywy. Najpierw myślałem, że to takie tam gadki, albo jakaś tam organizacyjka, dowodzona przez wiceprezesa z Big Farmy zalobbowała, ale jak zobaczyłem, że Związek Przedsiębiorców i Pracodawców się chwali udziałem w konsultacjach i ich rezultatem, to zwątpiłem. Z kilku powodów – mamy rynek pracownika i takie szastanie załogą to nie na dzisiejsze czasy. Po drugie – dotyczy to 50% klientów restauracji czy kin. Oni nie wejdą – przedsiębiorca nie zarobi. Tego chcą przedsiębiorcy? I trzecie – o której dawce mówimy, że się liczy? Druga, trzecia? A może trzeba będzie mieć jakiś abonament?
No i PiS ustawę wycofał. Może z powodu tego, że zauważył pułapkę zastawioną przez opozycję? Moim zdaniem wynika to nie z żadnych danych epidemiologicznych, bo te są coraz bardziej kiepskie i rok temu byłyby asumptem do nie takich jazd. Po prostu chłopaki badają, że u nas to może nie przejść. Tylko to ich wzdraga. Polacy nie dymią po ulicach, ale gotują się po domach. PiS nie będzie chciał roztrwonić kapitału nazbieranego na konflikcie na granicy. No, może też się skończyła kasa na te tarcze. Myślę, że wszystkiego po trochu, A może jest tak jak twierdzą redaktorzy Warzecha i Ziemkiewicz, że najbardziej kompromitujące są dla władzy wprowadzone obostrzenia, których nikt nie przestrzega. A widzimy już teraz, w stopniu jedynie propedeutycznym, że lud traktuje te hocki klocki jako coraz bardziej bezsensowny, pusty rytuał. A więc nawet gdyby wprowadzić takie obostrzenia, to z ich egzekucją byłoby różnie. Może pomógł przykład Austrii, która wprowadziła ostre paszportowanie, zaś mundurowi stwierdzili, że nie dadzą się zagonić do ich sprawdzania i zadeklarowali masowy udział w protestach na 20 listopada. Myślę, że nasi będą patrzeć czy władza tam ocaleje i wyciągną wnioski.
Załóżmy, że nie zaszczepiło się ze 47% społeczeństwa. No, trudno ich uznać za ludzi, którzy będą sprzyjać dotykającym ich obostrzeniom. Znajdzie się też paru ultrasów wolności, którzy się zaszczepili, ale są przeciwko obostrzeniom. Moim zdaniem wszelkie próby zaszczepienia tej połowy Polaków już się wyczerpały i podkręcenie próby przemocowej nie podniesie tu nic, poza paroma punktami. Ludzie będą traktowali szczepienie jak karę, a nie jako klucz do drzwi na wolność, bo tej po prawie roku szczepień przecież nie ma do dziś. Czemu miałaby się nagle objawić jak powiedzmy z tych 47% zostanie 40%? Przecież będzie i distancing, i maseczkowanie, kwarantanny (mamy już półmiliona w aresztach domowych, czyli paralockdown) i cały ten obłudny obrządek. Władza jest w kropce, zwłaszcza, że zaczyna wzrastać fala chorujących zaszczepionych. Na razie próbuje się to zagadać jakimiś medialnymi szpagatami, ale zaraz rzeczywistość zaskrzeczy.
Myślę, że w łonie władzy frakcja pragmatyków wygrała starcie z jastrzębiami, zwłaszcza, że te jastrzębie to nie politycy tylko jacyś eksperci, którzy podostrzają, ale odpowiedzialność polityczną poniesie kto inny. Nawet Niedzielski nie jest tu politykiem, bo przez polityków z własnej partii został upomniany, żeby trochę zbastował. I jak najpierw dostał upomnienie, tak potem – właśnie przez to, że forsował to dalej – nastąpił bunt w załodze PiS-u. Wycofanie tego przedłożenia pokazuje też, że Kaczyński wie, że w kwestii obostrzeń nie może już liczyć na swoich taktycznych sprzymierzeńców z opozycji. A właściwie, że akurat tutaj zagłosują za jego przedłożeniem, by obostrzeniami skonfliktować go z własnym elektoratem.
To w stylu PiS-u: sroży się, wypina pierś, ani guzika, a potem bęc – uszy po sobie i do kąta. I po co było to ćwiczyć publicznie? Pokazali swoje nieładne intencje i je wycofali. I to nie z powodu tego, że nie chcieli zrobić krzywdy odbiorcom takiej dobroci, ale że się ich przestraszyli. W dodatku tryumfuje Konfederacja, zaś opozycja oskarża PiS o mordowanie przez zaniechanie. A fakt, że u nas z obostrzeniami jest w sumie nieźle w porównaniu do Europy (czyli jak na garbatego to nawet przystojny) zawdzięczamy nie jakiejś wysublimowanej strategii władzy, ale jej kalkulacji buntu społecznego wynikającej ze stałego badania nastrojów. Na końcu zawsze mamy do czynienia z odpowiedzialnością polityczną polityków. Dlatego politycy często, by odwlec taki moment, zrzucają z sań tych, co najbardziej pyszczyli. Ja już widzę paru takich kandydatów.
Wszystkie wpisy na moim blogu „Dziennik zarazy”.
Wszystko się zgadza, ale jest jeszcze jeden, decydujący moim zdaniem czynnik (i to na całym swiecie): drożyzna, czyli szybkie ubożenie znacznej części Polaków.
Ona to dopiero rozżarza nastroje na potęgę! Multiplikując opór przeciw covidofaszyzmowi.
Bo jak to? Przecież rząd tak obiecywał, że tymi tarczami, lokdaunami i ddm-em ratuje nie tylko życie i zdrowie, ale zwłaszcza względny dobrobyt Polaków! Że ostatnia prosta. Że wszystko jest pod kontrolą.
A tu po roku z hakiem widać, że g… prawda!
Nie dość, że za moment liczba zachorowań i ciężkich przypadków bedzie WYŻSZA niż przed rokiem, bo po prostu obecna fala z powodu ciepłej w tym roku pogody zaczęła się ze 3-4 tygodnie później niż przed rokiem, a szczepany to już teraz 1/3 zgonów i przypadków (mimo nie testowania ich) , a wkrotce będą co najmniej połową, to w dodatku na święta portfele pokażą dno.
I w takiej sytuacji grozić Polakom faszystowską segregacją??? I KTO miałby wziąć na siebie za to polityczną odpowiedzialność, w sytuacji, w której na Lubelszczyźnie już spada, a w najbardziej wyszczepionej Wawie rośnie i rośnie?
Ta dyktatura ciemniaków, te eunuchy polityczne, co silnych się po prostu boją, bo wiedzą i czują już , że i ich, i targowicę opozycyjną, Polacy zaczynają już dziś po prostu masowo olewać?
Tworząc społeczeństwo RÓWNOLEGŁE do nieakceptowanej waaadzy.
Jak w PRL-u! Dokładnie.
Polityczne plemiona INTERESARIUSZY może i by się pozabijały, ale wiedzą już z badań opinii, że pozabijają się SAME, albo wręcz, gdy zaczną się rżnąć, większość wkurzonych i rozczarowanych nimi Polaków chętnie im pomoże przejść do historii.
Dlatego tylko zaczynają się bać. Więc i miotać.
Bo to ogólne ostre biednienie wyjdzie na jaw w pełni właśnie akurat wtedy, kiedy miałaby zaistnieć ta faszystowska segregacja. No a polskie grudnie i groźba chudych polskich świąt dla totalitarnej waaadzy nigdy nie były bezpieczne.
Zwłaszcza w sytuacji, gdy większość Polaków na pytanie, co myśli o rządzie i pandemii już wprost mówi: mam to i ONYCH w d…e!
Mówiłem pół roku temu, że wystarczy usiąść na brzegu rzeki, a ostre reagowanie zostawić sobie tylko na sytuacje zagrażające życiu? No i co? Dziś już widać, kogo woda niesie. ICH!
W PRL był podziemny obieg literatury i prasy a dziś mamy drugi półlegalny obieg służby zdrowia: ludzie sami wiedzą lepiej jak się leczyć, załatwiają sobie elektroniczne recepty, biorą sterydy, kupują amantadynę, zgłaszają się do lekarzy ze środowiska „przemyskiego”.
Dokładnie tak jest. Kto jeszcze nie rozpoznal, że należy się zaopatrzyć w jedno z lekarstw wyklętych oraz nr tel. do leczącego lekarza, ten może ucierpiec na tę chorobę. Gorzej że na inne choroby można się przekręcić z wydatną pomocą służby „zdrowia”.
Idac dalej: A moze decydenci pod naciskiem tych politycznych stresorow i „po wyprobowaniu wszystkich innych mozliwosci” zechcieliby, dla odmiany, zrobic cos sensownego – przyzwalajac lekarzom na przepisywanie tych „lekarstw wykletych”:
– ktore sa klinicznie sprawdzone jako bezpieczniejsze od aspiryny i…
– tylko jesli pacjent ich (pisemnie?) zazada?
To nie jest oczywisce „plan Niedzielskiego” ale przynajmniej Konfedrecja moglaby cos takiego zaproponowac.
I jeszcze jedno, najważniejsze: ONI widzą, że zarówno nieszczepy, jak i szczepany, czują się PO RÓWNO przez ONYCH oszukani i po faszystowski zarządzani. A więc rośnie w Polsce znowu prawdziwa solidarność. Więc ONI muszą rozpaczliwie Polaków tu podzielić, bo …
Nie rozumieją jednak jednego: żyrując bigpharmie jej biznes za pomocą covidofaszyzmu i rady akwizytorów, wzięli na siebie WYŁĄCZNIE koszty.
Dlatego ja wiem, co będzie gdy już korporacje wezmą swoje aktywa. Wspólnicy-ciemniacy ze świata nieudolnych (bo wyhodowanych w lekkich czasach) polityków zostaną WSZĘDZIE załatwieni. Jako zbędni świadkowie dealu stulecia
Uprzejmie donoszę, że odnośnie władzy i tego co myśli o niej publika POWRÓCIŁA MODA z czasów Jaruzelskiego- ludzie zaczęli przypinać w klapy OPORNIKI! Ktoś to jeszcze pamięta?
Jako syn elektryka byłem głównym kreatorem mody w mojej szkole. 🙂
Do czasu …aż mnie milicja przydybała z workiem pełnym biżuterii antyrządowej.
Ależ była „zabawa”.
Z uwagi na signum temporis łatwiej dzisiaj chyba o podzespoły i układy scalone niż oporniki, tyle że wydźwięk inny.
…
Co do „kocówy w pracy”( musiałem sprawdzić w słowniku, bo od podstawówki nie używałem tego wyrazu „kocówa pot. «kara wymierzana komuś, kto naraził się swojej grupie, polegająca na biciu tej osoby zawiniętej w koc, aby nie widziała, przez kogo jest bita» „)
miałem takąż wczoraj, w piątek…
Obarczono mnie odpowiedzialnością: za ludzi, którzy PRZEZE MNIE UMIERAJĄ W SZPITALACH,
ZA LOK-DAŁNY itp. No i najważniejsze- KAŻDY NIESZCZEP TO EGOISTA!
-Booo? Bo tak powiedzieli w telewizji.
W odpowiedzi rozesłałem wszystkim zainteresowanym artykuł z dorzeczy .pl o ostatnim apelu biskupa Vigano a to dlatego, że przedziwnym zbiegiem okoliczności zaatakowany zostałem tylko przez osoby tzw PROKATOLICKIE . Ciekawe jak Jezus zachowałby się w naszych czasach? Uciekłby na 40 dniową kwarantannę na Pustynię Błędowską? Śmiem wątpić. Prędzej byłby Bodnarem z Przemyśla.
Można oskarżać nieszczepow o cokolwiek,teraz także o brak lockdownu. Że to nie ma sensu? .To jest czas nagonki,a naganiacze mają szczekać a nie myslec. Tak,jedyne dzialajace przykłady,to argumenty wypowiedziane przez przedstawicieli ich własnego plemienia, logika jako niezrzeszona stoi w kącie sama.
To się nazywa dysonans poznawczy u szczepanów. Miało być tak pięknie, a tu zonk! Waaadzuchna judzi zatem ile wlezie, bo nie daj Bóg, a szczepanom połączą się punkciki (a już się łączą, bieda to najlepsze spoiwo). Tyle że wtedy szczepany poczują się dopiero naprawdę przez covidofaszystów z dyktatury ciemniaków zrobione w konia!
Wk….w w kraju zrobi się nieziemski!
I ONI to doskonale, jako pasożyty, wiedzą. Nie daj Bóg, by suweren posypał się „azotoxem”… Bo wtedy wszyscy równo polecą: od pijawek z polskiego wała, po targowicę.
W końcu, to to samo. Tyle że jedni robią dziś dokładnie to, co (tylko)z braku waaadzy mówią drudzy.
I ostatni news na dziś i weekend:
Socjologia praktyczna.
Przed chwilą w markecie osiedlowym. Płacę kartą. Kasjerka: – a wie pan, że dziś pan pierwszy kartą płaci?
– Reszta gotówką?
– Owszem, jakieś 80-90 procent. Zupełnie odwrotnie niż W CZASIE pandemii.
-????
– No, na wiosnę. Wtedy się ludzie gotówki bali. A teraz już nie. W ogóle.
,………….
Ładny kwiatek z życia, który naprawdę WSZYSTKO w dzisiejszym temacie wyjaśnia.
Z podziękowaniem tradycyjnym, jak zwykle niezwykle nietradycyjny komentarz.
Jako człek genetycznie tak zmodyfikowany, że w każdej sytuacji patrzę z optymizmem, i szklanka dla mnie jest zawsze do połowy pełna, uważam iż dzisiejszy wstępniak jest dowodem na to, że póki co Opatrzność czy inny Predyktor nad nami jednak czuwa!
Tylko dzięki takiemu jaki mamy, partyjno-polityczno-społecznemu bałaganowi, i dzięki naszym polskim wadom, które w sytuacjach kryzysowych okazują się być zaletami, jeszcze nie wprowadzono nam „porządków australijsko-austriackich”.
Proszę zwrócić uwagę na to, że niewątpliwie przez kogoś z zewnątrz przymuszane, nasze władze plus „opozycja” – jako jedna moneta z dwoma trochę innymi rewersami-awersami – wykazują działania typu „chcem ale siem bojem, muszem ale nie wiem jak”…
Gdybyśmy mieli bardziej „zdecydowany” system wyborczo-partyjny, społeczeństwo bardziej „przymuszone do karności i posłuszeństwa wobec władzy wszelkiej”, już byśmy byli w 99% „wyszczepieni”, a osobniki unikające szczypawek były by tropione jak zwierzyna łowna. Choć pewnie wystarczyło by stworzenie stosownego „portalu donosicielskiego”…
PS
Dodatkowym wpisem dorzucę kilka linków – pewnie pójda znów do kosza, ale warto by Naczelny tam się schylił, bo warto…
Komentarz nie wszedł, więc wklejam bez linków które chyba są przyczyną trafiania komentarzy do kosza:
Brusek pisze:
20 listopada, 2021 o 11:36 am
Twój komentarz oczekuje na moderację.
Warto:
Abp Viganò wzywa do sojuszu antyglobalistycznego celem powstrzymania globalnego zniewolenia ludzkości
Tu powinien byc link…
Plus informacje „pewne, bo ze strony WHO”…
Tu powinien byc link na informacje i dwa zestawienia jak najbardziej „oficjalne”…
Ogólnie biorąc – tłumaczę z rosyjskiego – na stronie WHO są od wielu lat dostępne statystyki efektów ubocznych różnych szczepionek i lekarstw. Baza danych powstała w roku 2015, ale obejmuje wszystkie przypadki na planecie od roku 1968.
Szczypawki kowidowe spowodowały w latach 2020-2021 – mój komentarz: w zasadzie to rok z niewielkim okładem – 2 457 386 przypadków powikłań!
Posłowie muszą mieć przypomniane że ich czas w sejmie jest ograniczony i ludzie w końcu za nich się wezmą… Trzeba jednak przełamać w sobie zbędne w czasach wojny wewnętrzne opory…
Ja na przykład nigdy, niestety, nie zdobyłem się aby dać w mordę niejakiemu januszowi tomaszewskiego (niesławny wice premier tkm) gdy kilka razy przypadkowo spotkałem tę mendę.
Dziś miałem taki ciekawy przypadek. Urodziny syna. Jako nieszczep mam pod górkę, bo cała rodzina po tamtej stronie barykady, a moja rodzina nadal „tam gdzie stało ZOMO”. Kiedy jestem u nich „walę im w mordę” z danych o szczepionkach i ich „działaniu” i podpuszczam. Tym razem z racji, że nie chciałem jako gospodarz się kłócić, tylko w ciszy słuchałem . Ciekawe spostrzeżenia mi się nasunęły. Otóż są już w rodzinie zaszczepieni trzecią dawką. Oczywiście objawy po szczepienne były, a jakże, ale osoby, które się zaszczepiły nieomal chełpiły się tym jakby to było jakieś zwycięstwo w maratonie. No i ten język. Nowomowa: „Zaszczepiłeś się? No tak. A jak było? Jak po pierwszej” (znaczy się: jakby mnie walec rozjechał). Trochę mi to przypominało jakąś tajną organizacje, która mówi szyfrem by ci „niewtajemniczeni” nie wiedzieli co i jak. Uśmiałem się po pachy, kiedy każdy kto się zaszczepił dostał smsa, że czas na trzeci wlew. I szwagier rzucił: „…w pierwszej kolejności szczepią starych” (a to ludzie przed 40) . Oni generalnie mają ze mną problem. Bo jestem na czarnej liście, ale ciężko jest ze mną zerwać kontakty bo to jednak rodzina. Niestety nie mogę przemówić im do rozsądku, że u nas Covid już był w lutym 2020 roku i od tego czasu, mimo kontaktu z zakażonymi, nic się nie dzieje. Znaczy się – naturalna odporność nadal działa. Takie czasy.
Taka sytuacja…Dziś robiłem za aptekarza gdyż ratowałem kowidozę sąsiedzką…
RATUNKU! Czy ktoś zna lekarza ( oprócz Bodnara) najlepiej z terenu Mazowsza który moze LECZYĆ
kowida nie powiadamiając sanepidu i nie kierujac na PCRy?
Pytanie jest chyba retoryczne.
Grzebiąc w sieci znalazłem oficjalną stronę medyczną pt mlodzilekarze.pl i tam JAK WÓŁ są napisane zalecenia z 2019 roku ( w PDF str 21, 26, 27)) jak leczyć OFICJALNIE wirusówki i inne grypy.
Podkreślam OFICJALNIE!!! JAK WÓŁ STOI NAPISANE
AAAAA MMMM AAAAA NNNN TTTT AAAA DDDD YYYY NNNN AAAAA
Niech ktoś przekaże Bodnarowi żeby się na to powołał.
A zresztą. Sam mu to wyślę…
taka sytuacja..
errata: strona mlodzilekarzerodzinni.pl