2.01. Z foliarzy się śmiejecie? Z samych siebie się śmiejecie.
2 stycznia, dzień 671.
Wpis nr 660
zakażeń/zgonów
4.127.428/97.592
Wracam do foliarzy. Ja ich powstanie prorokowałem już w pierwszych swoich wpisach z początku pandemii, 1 kwietnia 2020. Przypomnijmy sobie jak to było i jak to się zaczęło. Foliarze powstali jako grupa znana z posądzania o odjazd spiskowy. Warto więc wrócić do początków, czyli co wieszczyli płaskoziemcy na początku pandemii, z czego się śmiano i z czym mamy obecnie do czynienia. Przejdziemy więc historię odjazdu, który stał się rzeczywistością. Nie wybije to śmiejących się z foliarzy z ich zadufania, nie wpędzi ich w skruchę, że się śmiano z obecnie już wręcz oczywistych rzeczy, bo grono śmiejących się z płaskoziemców jest wyspecjalizowane w dwójmyśleniu na poziomie orwellowskim, a więc przytoczę dla porządku autorską dwójmyślenia definicję:
„Wiedzieć i nie wiedzieć, mieć poczucie absolutnej prawdomówności, a jednocześnie wygłaszać umiejętnie skonstruowane kłamstwa; wyznawać równocześnie dwa zupełnie sprzeczne poglądy na dany temat, i mimo świadomości, że się wzajemnie wykluczają, wierzyć w oba; używać logiki przeciwko logice; […] zapominać wszystko, czego nie należy wiedzieć, po czym przypominać sobie, kiedy staje się potrzebne, a następnie znów szybko wymazywać z pamięci”.
Foliarz kto to taki
Teraz sami foliarze. Zwani też płaskoziemcami lub/i antyszczepionkowcami. To następna manipulacja, tym razem na poziomie języka. Pojęcia te powstały znacznie wcześniej, ale do grona tak opisywanego wrzucono wszelkich wątpiących w oficjalny przekaz kowidowy. Bo grono to ma mieć określenie pejoratywne, w dodatku guślarskie i głupawe. Co mają bowiem wspólnego ludzie, którzy mają nosić foliowe czapeczki, by uchronić się od promieniowania kosmicznego z ludźmi, którzy uważają, że system teleporad zabija ludzi? Co mają wspólnego ludzie wierzący, że ziemia jest płaska i wspiera się na żółwiach (ilość żółwi wciąż jest dyskutowana), z tymi, którzy uważają, że szczepienie na skalę światową preparatem najgorzej przebadanym w ludzkości to dla niej wielkie zagrożenie? Co mają wspólnego ludzie przeciwni szczepionkom z tymi, którzy się zaszczepili wszystkim szczepionkami obowiązkowymi, a nie chcą zaszczepić się nieobowiązkowym preparatem? Nic. Ale tu chodzi o to, by stygmatyzować WSZELKI opór przeciwko głównemu nurtowi farmaceutyczno-sanitarystycznemu i będziesz antyszczepionkowcem nawet jeśli masz opuszczoną maskę poniżej nosa. Szlus. Tyle nasza niszowa grupa, do której należy… około 50% społeczeństwa. Ładne, co?
Ale my tu do rzeczy. Czyli co mówili koronarealiści (tak tu będziemy o nich mówić) od początku, z czego się śmiano i na co wyszło? Będzie to trudne, jak zwykle, kiedy człowiek staje przed lustrem własnych uprzedzeń i głupoty i widzi, że dał się nabrać. A więc wypiera. Tu tak łatwo nie pójdzie, bo będziemy się posługiwać faktami. Zaczynamy z grubej rury.
Pierwsze szaleństwa płaskoziemców
Były wieszczenia o „znaku bestii” z Apokalipsy. No, wyśmiewane, jak klaun w cyrku. Że niby wariaci, że Apokalipsa, tiaaa… Wcale tego nie będzie, nie ma szans, dobra-dobra, jeźdźcy Apokalipsy, smoki i te rzeczy. No to proszę. Po pierwsze mój artykuł o „znamieniu G” z całą analizą. W tej chwili ludzie chodzą z pieczątkami. A teraz mają wejść i opaski. Oczywiście… w Niemczech, co budzi niezdrowe skojarzenia. Zresztą wystąpili o to podobno sami przedsiębiorcy, nawet przyozdabiając swoje witryny w napisy Nur fur geimpf. W sumie to racja, bo to przecież „ułatwi proces sprawdzania paszportów”. No tak, kiedyś, przed opaskami z gwiazdą Dawida, pewnie też były takie kłopoty, bo jak sprawdzić czy Żyd? No i co, kto miał rację? A że to niemieckie pomysły? Proszę: o to jądro polskości, czyli PiS, posłanka Anna Milczanowska poparła pomysł opasek kowidowych.
Było też o czipowaniu ludzkości, no też beka, pamiętacie? Gdzież nam do takich posunięć? To tylko może się zrodzić w durnej foliarskiej głowie. W połowie wpisów na fejsie z relacjami z własnych zaszczepień reportaż uczestniczący kończył się odwołaniem do bzdur, że taki Bil Gates to mnie właśnie zaczipował i mam się dobrze. A wiec proszę – Bill Gates sam się podłożył, z czego się później tłumaczył na różne sposoby, swoją ideą „cyfrowego poświadczenia”, czy „kwantowej kropki”. Ale dajmy spokój temu Bilu: w Szwecji prezentacja chipa podskórnego, do identyfikacji kodu QR, aplikowanego strzykawką. Tu sublimacja innych technik: właśnie FDA zatwierdziła pierwszą pigułkę monitorującą czy pacjent przyjął lekarstwo. A czemu nie szczepionkę? Jak się założy, że sanitaryzm przede wszystkim, to wtedy metody są dowolne, może być pod skórę, może być do ust. Ważny jest efekt, a jak się zgadzamy na prymat sanitaryzmu, to cała reszta staje się wyłącznie technikaliami. Zresztą to wygodne, nawet dla… delikwenta. Bo to trzeba trzymać ten QR na komórce, albo nie daj Boże wydrukowany, a tak zawsze się ma przy sobie i można okazać komu trzeba.
Bzdury o totalnej inwigilacji
Szury prorokowały, że cię będą inwigilować na wszelkie sposoby. Wariaci. Jak? Gdzie, w czasach totalnej wolności? Okazało się, że śledzenie chorych i zakażonych, które miało pomagać w powstrzymywaniu transmisji wirusa szybko stało się metodą śledzenie społecznych zachowań, wraz z ich punktowaniem. Przodują tu Chińczycy, teraz jak jesteś społecznie niegrzeczny na za mało punktów, to nie kupisz biletu na pociąg. Zachód z ciekawością przygląda się tym osiągnięciom i już importuje takie rozwiązania, na razie, jak u Chinoli, w celach epidemicznych, ale później to się zobaczy. Wystarczy, że będziemy wiedzieli kto się zaszczepił a kto nie i kto blisko kogo siedzi. Niemożliwe? Proszę bardzo, australijska aplikacja pokaże ci, na podstawie twego, skonstruowanego przez sztuczną inteligencję, profilu sanitarnego, do jakich miejsc masz wstęp i na jak długo. I co, szury się skompromitowały czy miały rację?
(Co do sztucznej inteligencji to ja wiedziałem – Lema się czytało -, że jej masowe wprowadzenie będzie służyło przede wszystkim do kontrolowania społeczeństwa, które tej naturalnej inteligencji samo się pozbyło).
Granicznym poziomem odjazdu płaskoziemców było wieszczenie o zamykaniu kowidowoopornych w specjalnych obozach koncentracyjnych. Toż to była beka, jakie obozy, jakie zamykanie? Proszę bardzo. Australia pobudowała już takie przybytki, w Polsce powstaje już jeden – w Gdyni. No i wieszczyli ci wariaci, że do takich obozów będą ludzi wyciągać z domu za uszy specjalne oddziały siepaczy, nosz beka z wariata. Tak? Właśnie w Australii wojsko jest przysposabiane do takich działań, W Austrii właśnie trwa nabór ochotników do specjalnych oddziałów sanitarnych odpowiedzialnych za wyłapywanie osób odmawiających poddaniu się (dobrowolnym podobno) szczepieniom. W Wielkiej Brytanii mobilne oddziały odwiedzą niezaszczepionych w domu i nakłonią do szczepień. Na progu.
Będziesz biedny, chory i głodny
No i że pozbawią cię kasy, mówili. No jak, gdzie? Jak? Przez skarbówkę. Gdzie? W Grecji. Niezaszczepionym odciągać będą 100 euro miesięcznie z pensji. Niepracującym – mandat na tyle samo za nieszczepienie. W razie kowidowej niewypłacalności – licytacja majątku. No i że nie będą leczyć. To, że się cały czas rozmawia o zwiększeniu składki nieszczepionym albo wywaleniu ich ze szpitali, bo sami sobie winni, to pikuś, skoro do tego przyłącza się aprobująco coraz więcej totalistów-sanitarystów wśród postrachanych cywilów. Teraz mamy np. przepis w Queensland w Australii, że do przeszczepów nerek czy serca kwalifikowani są pacjenci tylko po dwóch i więcej dawkach zaszczepienia. A co, niech mają za swoje.
I bredzili, że głód będzie. Jaki głód? Jak ktoś nie wierzy, to zapraszamy na targ do Mediolanu. Tam na resztki z targu czekają ludzie pozbawieni pracy z powodu niezaszczepienia. To, że bez szczepienia nie kupisz butów, bo to przecież nie jest towar pierwszej potrzeby, to już normalka, nawet u nas (dodajmy teoretyczna, bo Polacy zlewają takie przepisy). A więc, na razie, jedzenie jeszcze kupisz. Ale powoli, powoli. Zaraz w telewizji pokaże się paniusia, która powie, że przecież te śmiertelne nieszczepy to tak samo mogą zakazić (jak?) zaszczepionych w spożywczaku, jak i w sklepie z odzieżą a więc wszystkich won. Wtedy co, na targ, jak Włosi, żebrać? Czy wystawać pod warzywniakiem na resztki rzucone przez czułych zaszczepionych?
No i mówili, że zaszczepią tylko szarą masę ludzką, bo to dla niej przygotowane, sami zaś będą się izolować od szczepień jako szkodliwych dla nich samych. Współzałożyciel BioNTech, Ugur Sahin, potwierdza, że nie zaszczepił się ponieważ nie może tego zrobić z „powodów prawnych”, które zobowiązują go do zapewnienia z jego strony zachowania ciągłości pracy firmy… To jest ciekawa koncepcja, ja natychmiast poproszę Krystynę, by sprokurowała dla mnie umowę, która zabrania mi szczepienia ze względu na „zapewnienie ciągłości pracy” i będę się na nią powoływał w przypadku ataków systemowego sanitaryzmu. Z drugiej strony – to ciekawe jak fakt zaszczepienia mógłby szkodliwie wpłynąć na ciągłość pracy? Myślę, że nie tylko ja jestem ciekaw szczegółów.
Przodownicy i obrońcy praw człowieka
Jeszcze dwie sprawy. Po pierwsze całe pakiety działań, które są de facto realizacją przepowiedni foliarzy na skalę państwową. Przoduje Australia, jako kraj najdalej idącego eksperymentu. W dodatku te „zestawy” są od czapy. Foliarze mówili, że będzie dochodzić do sytuacji paranoidalnych. Otóż np. w takiej Austrii trzeba nosić maseczki we własnym domu, w Norwegii jest zakaz podawania alkoholu w restauracjach i hotelach z powodu koronawirusa (argumentacja może być zastanawiająca, jak się do niej da dotrzeć), w Wielkiej Brytanii wprowadza się nakaz sprawdzania paszportów kowidowych w pubach tanecznych, ale po 1.00 w nocy, bo wcześniej wirus śpi (i co, śpi w dzień, wstaje po pierwszej?). We Włoszech nie można tańczyć, chyba, że siedząc pupą na krześle, w związku z tym powstają całe szkoły tańca z przywiązanymi krzesłami do siedzeń. Sztuka podobno trudna, ale lekka w oglądaniu. Śmieszne to? Ja wiem? To raczej śmiech przez łzy jak to daleko daliśmy się zagonić w tej paranoi.
Druga sprawa, to gdzie są ci wszyscy obrońcy praw człowieka? Przed kowidem to była sprawiedliwość co do milimetra. Jak cię wzięto za kogoś kto uprawia lub choćby propaguje jakieś ograniczenie wolności to wylatywał taki ktoś w krąg ostracyzmu, czasem penalizacji. Ba, nawet chroniono cię, przymusem, przed próbami ograniczenia wolności własnej. Dziś ci sami ludzie są, wręcz co do jednego, po stronie sanitarystycznych ultrasów. Co dowodzi, że tam, pod tymi wolnościowymi zaśpiewami kryła się wciąż ta sama czerwona i totalitarna dusza. I kopytko zamordyzmu w pandemii szybko zaczęło wystawać spod płaszcza udawanego liberalizmu. Koronawirus zweryfikował tych wszystkich ombudsmanów, aktywistów walki o równość i prawa człowieka. W czasach, których pozbawiono gros ludzi ich podstawowego prawa, prawa do opieki zdrowotnej, nikt się nie ujął za nimi. Wszyscy oddali bez jednego strzału osobniczą wolność za realizację stadnych strachów sanitarnych kolektywistów.
A foliarze? No cóż, najtrudniej być prorokiem we własnym kraju. A jak ten kraj to cały świat, to płaskoziemcy mają przerąbane. Ale to wcale nie znaczy, że większość z ich przepowiedni się nie ziści. Świat, który tego nie chce, będzie wrzucał wszystko do jednego wora, tak, by te prawdopodobne tezy pobrudziły się w tym worze z tymi odjazdowymi. By przylepiać wszystkim oponentom stygmat oszołomstwa. By nie wiedzieć, że idzie zagłada. Czyli nie reagować na jej symptomy. By bawić się do końca, tak jak na niedawnym filmie, który niby jest o katastrofie kosmicznej, a tak naprawdę – o dzisiejszych czasach. Tak, obejrzyjcie „Nie patrz w górę”, bo jego przesłanie można poznać po tym, że atakują go jako słaby i schematyczny ci, którzy żyją z beki na foliarzy.
Wszystkie wpisy na moim blogu „Dziennik zarazy”.
Jak człowiek o umyśle ścisłym jakoś nie byłem podatny na teorie spiskowe.
Od poły 2020 stałem się płaskoziemcą, foliarzem i szurem , a pod koniec 2020 dodatkowo antyszczepionkowcem 🙂
Tak jest mi z tym dobrze, chociaż trzeba mieć bardzo mocny kręgosłup, aby w tym wytrwać 🙂
Zdrowia i wolności życzę w Nowy popierd… 2022 !!!
Celnie. W punkt!
A ja dodam coś jeszcze, też nawiązując do orwellowskiego „1984”.
Skąd ta nienawiść i pogarda szczepanów do nieszczepów?
Ano, dysonans poznawczy to raz.
Zaszczepieni przez wiele miesiecy uważali się za covidiańską, bezkarną „Partię Wewnętrzną”, a nas traktowali jak proli.
A tu zonk: już okazało się, że są co najwyżej „Partią Zewnętrzną”, a więc NAJBARDZIEJ zniewoloną warstwą społeczną covidowej Oceanii. Bo to i w zasadzie praw żadnych, i kłuć się trzeba nieustająco, z ewidentnym już ryzykiem dla zdrowia i życia, by rychło nie spaść do grona pogardzanych proli.
A tymczasem my, prole covidiańskie – jesteśmy w istocie w tym świecie coraz bardziej wolni. Wręcz NAJBARDZIEJ wolni.
Po pierwsze – decydujemy o sobie samodzielnie. Po drugie – jesteśmy wewnętrznie coraz silniejsi. Po trzecie – zaczynamy coraz szybciej i skuteczniej tworzyć alternatywne społeczeństwo. Alternatywne dziś wobec niewolniczego systemu sanitaryzmu, jutro wobec całego opresywnego systemu.
Dziś tworzymy stopniowo nieformalne sieci współdziałania, wymiany. Jutro sieci te rozciągniemy na cały ten totalitarny świat nowych, zielonych, polskich wałów . Pojutrze wyjdziemy z nimi poza oficjalne systemy produkcji i usług, podatkowe, walutowe itd…
Jeśli Partia Wewnętrzna nie odpuści, szczepany zostaną totalnie zniewolone, a pozasystemowe i nieszczepione, niezaQRowane PROLE BĘDĄ WOLNE! I będzie ich coraz więcej. Bo szczepany zaczną także konsekwentnie, coraz powszechniej wypadać spod covidiańskiego systemu.
Co skończy się jak zawsze w historii. Erozją władzy. I przewrotem
Jak zwykle, zresztą. Bo tylko w literaturze Wielki Brat był wieczny.
ciekawe ilu z nas pozostanie w stanie foliarskim, gdy przyjdą odbierać nam nasze majątki w poczet kar za nieszczepność…? Pamiętajcie brać na wszystko rachunki/zaświadczenia/mandaty. Może uda się te majątki odzyskać gdy już umrze ostatni zaszczepiony.
Nie przesadzaj. ONI mimo wszystko też chcą przeżyć…
Kutscherę się udało, a tchórzliwych bandytów-covidonazistów się nie uda? W Polsce???! Nawet samemu nie będzie trzeba. Wystarczy że jakiś prawem kaduka wywłaszczany da odpowiednie ogłoszenie na TORze. A da. Jestem tego pewien.
Praw fizyki pan nie zmienisz. Akcja równa się reakcji ..
No weź…. 😉
Jesteś w nastroju bojowym i to pewnie dobrze ale ja już znam z życia wzięte przykłady że np pani pracująca w przedszkolu będąca zdecydowanie sceptyczna wobec nowej religii zastanawia się co zrobi gdy wiosną wejdzie przymus/obowiązek i będą chcieli ją zwolnić z pracy. Z mężem który nie jest prezesem banku, w wynajętym mieszkaniu z 3 dzieci. Oczywiście znajdzie inną pracę ale teraz ma bonus tzn jej dzieci chodzą do tego przedszkola za friko więc jak znajdzie pracę to akurat zarobi na przedszkole i będzie co miesiąc jedną pensję do tyłu. Jeden młody rzutki prawnik z jutuba mówi że to świetna okazja żeby pozwać pracodawcę do sądu i dobrze zarobić na odszkodowaniu ale proces potrwa ze 2 lata i za co przetrwać w tym czasie? Więc w miarę przykręcania śruby część szczepanów wypadnie z systemu jak mówisz ale spora część się podda i dołączy do wyznawców z powodu ekonomicznego przymusu.
Masz rację pewnie część się ugnie, tylko pytanie czy do takiego obowiązku w ogóle dojdzie. Według mnie PiS gra na czas i coś tam robi, aby nic nie robić.
Niby jest rozporządzenie ministra exela o obowiązku dla lekarzy, ale wszyscy prawnicy są zgodni, że musi być ustawa. Po co to wszystko, a no po to, aby można było to rozporządzenie uwalić. Dziś mamy i jak spore braki wśród lekarzy, pielęgniarek i ogólnie personelu medycznego i mimo wszystko PiS ma tego świadomość.
Podobnie jest z kolejnymi grupami w kolejce: nauczyciele – już dziś etaty są łatane emerytami, jak sam Czaruś powiedział jak wypadnie 10% ( zwolnią się , pójdą na roczny urlop zdrowotny) to zabraknie 6tyś nauczycieli.
Przykładowej Pani przedszkolanki też nie da się łatwo zastąpić, bo do tego trzeba mieć odpowiednie wykształcenie.
W służbach mundurowych tez raczej nie ma rezerw etatowych …
Totalni oczywiście grają na obostrzenia, licząc właśnie na efekt jak wyżej, ale PiS głupi nie jest.
NIKT jej nie zwolni z pracy! To wszystko to pic na wodę. Zwykłe badanie opinii. ONI już wiedzą, że nie dadzą rady.
A propos, w którymś kraju tez probowali. Szybciutko im rura zmiękła i się wycofali, jak lekarzy zabrakło. LEKARZY! A co dopiero policjantow czy nauczycieli.
. A te ich przymusowe testy to spoko. Ale zgodnie z polskim prawrm: w czasie pracy, WSZYSTKICH, i na koszt pracodawcy. Szybciutko IM przejdzie. Jak co drugi dzień dana firma bedzie nieczynna.
I jeszcze jedno. Polacy już się dogadują, co robic, gdy test wyjdzie na plus. Dla potrzeb kwarantanny podawać, że miało się kontakt ze WSZYSTKIMI szefami w firmie. I w ogóle ze WSZYSTKIMI w firmie (zgodnie przeciez z prawdą). Dwie szczypawki a nawet trzy już NIE ZWALNIAJĄ w Polsce z kwarantanny! I co wtedy?! Też koniec z taką firmą!
I na koniec: Procesy ws pracy trwają krócej. I ZAWSZE w tym przypadku wygra pracownik! Wraz z odszkodowaniem i/lub obowiązkiem przywrócenia do pracy !
Ludzie, ogarnijcie się! Czego się boicie! To przecież w Polsce powstał termin „strajk polski”.
Co wam mogą zrobić?!!! Tylko tyle wam na lby wejdą, na ike sobie pozwolicie! To tchórze są, bo WIEDZĄ, że łamia prawo!
Opowiem wam taką historyjkę z własnego doświadczenia (redaktor pewnie zgadnie o co kaman, bo to jego branża, a o sprawie było głosno).
Pracowalem ze 20 lat temu w pewnym prototypowym projekcie u obcego znanego korpo. Prototypy juz powstaly, badania fokusowe wyszly na tip top, nic tylko zaczynać i trzepać kasę.
I wtedy zmienil się w firmie prezes. Firma niemiecka, wiec z niemca na niemca.
I ten nowy mial zupelnie inne plany niż stary. Zwołał wiec zespól, i powiedział, łgajac (sfalszowal w miedzyczasie badania rynkowe): zwalniam was wszystkich dyscyplinarnie. Od jutra. Ale jak sami kwity podpiszecie, to za porozumieniem…. Też od jutra. Macie trzy minuty.
Chciał palant po prostu, jak to Szwab, oszczędzić na odprawach, licząc na „polski strach”.
Na to jeden z nas wstal i powiedzial płynnym niemieckim krotko: nie bedziesz nas Niemcu w naszym własnym kraju traktowac jak Żydów w okupację. Tu jest Polska! I polskie przepisy. Tylko sprobuj kantowac, a jutro masz 12 spraw w sądzie pracy, sprawa jest nagłosniona we wszystkich polskich mediach, następny zespól zatrudnisz w efekcje w Polsce za dwa lata, albo pięć razy drożej niż nas. Nikt do ciebie nie przyjdzie. A i twoi szefowie też cię po głowce nie pogłaszczą, bo te badania fokusowe, te prawdziwe MY mamy .
…Następnego dnia grzeczny, cichutki, gotujący się z wściekłosci nowy prezes znów nas zwołał, by powiedzieć tylko: wypowiedzenie jest z tytułu reorganizacji, macie 3 miesiące płacy, plus 3 miesiace za reorganizację plus 1 mcs za urlop plus za zaległy jak kto miał. I wyszedł.
Czyli 7- miesięczny złoty spadochron dla kazdego, a zarabialismy tam po 3 srednie krajowe miesiecznie . Najmarniej. Bo on mial prawo nam podziękowac, mial świete prawo robić takie projekty jakie chce, ale nie mial prawa przy tym nas gnoić.
Aha, i dostalismy nawet brak obowiązku swiadczenia pracy na wypowiedzeniu, przy braku zakazu pracy u konkurencji. Więc po tygodniu wszyscy mielismy już nowe dobre prace . U konkurencji rzecz jasna.
Następnego dnia kupiłem sobie w ten sposob pierwszy w życiu nowy samochód NIE na kredyt🤣.
I stwierdziłem, że Młynarski miał rację!
Przypomnę więc przedszkolance starą piosnkę Młynarskiego:
„Gdy mieć pragnie autorytet łobuz co ma w reku bat,
kto sie stawia ten ma z tego mimo wszystko jakiś zysk,
a kto słucha i ulega ten najpierwszy bierze w pysk!”
Dla mnie też akurat ten film tez był słaby, schematyczny. Rządzący pokazani zupełnie inaczej niż to ma miejsce obecnie. Medialne naciski powodują, że ich reakcje sa nieproporcjonalne do potrzeb. Zwłaszcza w obecnej sytuacji gdy nadreakcja była ogromna, nieuzasadniona i nieproporcjonalna do skutków epidemii. Ale to jest moja subiektywna ocena. Dla mnie zaskoczeniem był słaba charakterystyka postaci polityków. Byli płascy jak naleśnik mojej ś.p. babci. Przerysowanie podstawy głównego bohatera, który zachowywał się irracjonalnie (tak jak wirusolodzy teraz) jest akurat ciekawym pokazaniem świata nauki.
Co do reszty, to cóż. Ja zawsze jak ktoś mnie przyrównuje do płaskoziemców zadaję proste pytanie:
I jeszcze mi powiedz, że Ziemia jest okrągła?”.
Konsternacja, i odzew:
„No przecież jest”.
A ja na to.
„Ach ta gimbaza. Ziemia nie jest okrągła. Ziemia jest geoidą. I Wy wierzycie kilku szaleńcom, ze wirus zabije nas wszystkich a szczepionka uratuje, a nawet nie wiecie, ze Ziemia nie jest okrągła.”
I dyskusja się urywa. Głosy milkną.
I na koniec magazyn Lancet:
https://www.msn.com/pl-pl/zdrowie/nasze-zdrowie/eksperci-w-the-lancet-brak-naukowych-podstaw-do-powszechnego-szczepienia-trzeci%c4%85-dawk%c4%85/ar-AASmxdq?ocid=msedgdhp
A tak swoją drogą to z zaciekawieniem obserwuję Australię, która zamykała miasta po kilku stwierdzonych zakażeniach. Tam zdaje się, że Melbourne pobiło światowy rekord lokdawnu.
Od kilku dni notują wyniki powyżej 30tyś, rok temu zero.
Jeśli to nie obudzi tego narodu, to już nie ma dla nich nadziei.
Ostatnio u j YTbera Zmywak usłyszałem fajny przemyślenie : ” warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota ludu”
Wiesz po co byly tak naprawdę zamachy i wyroki AK na zdrajców w II WŚ? Nie po to, by wygrać wojnę. Po to, by za niemieckimi lokalnymi fuhrerkami na Polakow nie ruszyli masowo nasi polscy zdrajcy – lokalni fuhrerkowie.
Zadziałało!
Myślisz że teraz w Polsce będzie inaczej?
Nic tak nie uczy prawdziwego życia i prawdziwych należytych reakcji na bezprawie różnych swołoczy jak prawdziwe kopy w d… dawane idealistom i rozhartowanym mieczakom przez lokalnych fuhrerków.
Grona gniewu rosną wowczas szybko, bo szybko żony mówią mężom w rurkach, żeby ruszyli d… bo dzieci płaczą…
Tylko że ci mężowie w rurkach już od dawna nie mają jaj. Raczej będą się chowali za mamusimi spódnicami …
Witam i dziękując za jak zwykle niezwykle ciekawy wstępniak RedNacza, podpisuję się w całości pod tym co napisał SwarogWielki (3 stycznia, 2022 o 8:52 am). Z tym, że ja stałem się antyszczepionkowcem kowidlanym po przeczytaniu dokładnym długiej ulotki do „leku” Pfizera. Mam takie zboczenie, że czytuję ulotki do lekarstw, nie mówiąc o różnych produktach spożywczych…
Potwierdza się chyba informacja, że od ostatniego dnia roku ubiegłego, CDC „nie zaleca” stosowania testów PCR do wykrywania kowidła, z uwagi na to, że test nie odróżnia zwykłej grypy od grypy kowidlanej.
Dla mnie to całkowity szok. Nie że potwierdza się to co wiemy od roku 2020, czyli rozpoczęcia „testowania”, które uwiarygadniano ukutym terminem „choroba bezobjawowa”, ale tym że się do tego przyznano, oraz tym że panuje całkowite milczenie na ten temat.
Bardzo spiskowo myśląc, to pewnie kowidło się spektakularnie zakończy, jakimś napadem Marsjan na planetę? Suspens goni suspens, a ja czuję się jak bym żył w świecie Kafki skojarzonym ze światem Hitchcock’a.
Ale nie zdziwię się jak dla naszego dobra i w celu podniesienia naszego immunitetu, Władza ogłosi by na ulicy chodzić z jedną bosą nogą…
Do czasu pojawienia się Marsjan lub pojawienia się Jaszczurów Czapka…
No dziwna sprawa z tymi testami, bo jednocześnie w którymś z niemieckich landów ma powstać mega fabryka testów PCR.
Ja sądzę że globalistyczna mafia postawi na całego na przymus zaczipowania.
Chyba już nie chcą tracić energii na zmuszanie do vaxxowania zdecydowanych na opór.
Teraz przejdą do meritum > Totalna Kontrola.
Ale po 2 – 3 miesiącach usypiania czujności …
Co do Australii:
Tam wojsko już od kilku miesięcy przemocą włamuje się ludziom do domów i brutalnie ich szczepi „anty-covidowymi” śmiercionkami lub zamyka do obozów koncentracyjnych.
Po prostu mało kto o tym wie, jeszcze mniej jest takich których rzecz interesuje bowiem chodzi o społeczności Aborygeńskie rozrzucone na Terytoriach Północnych i w stanie Queensland.
Nieliczne doniesienia pozostają bez echa, zgodnie z oczekiwaniami rządzących kryminalistów.
Przy okazji żołnierze przywykają do okrucieństwa, co jest oczywistym zamiarem przed kontynuacją operacji w dużych miastach, na pełna skalę …