21.04. Doktor WHO
21 kwietnia, dzień 49.
zakażeń/zgonów/ozdrowień
9856/401/1297
Ostatnio głośno o WHO (złośliwie nazywaną Wuhan Health Organisation). Dopiero gdy Trump przyciął im kasę to publiczność zauważyła tę organizację. Nazbierało się na nią sporo. A to, że za „podstawową usługę medyczną” (nawet w czasie koronawirusa) uznała aborcję, a to, że zamiast zajmować się zdrowiem publicznym w skali globu marnuje czas i pieniądze na promowanie ideologicznych wrzutek, takich jak genderyzm czy LGBT. WHO ma być także źródłem ostatnich zadym w polskim parlamencie, dotyczących edukacji seksualnej. Fundamentaliści nie chcą wpuścić do szkół rekomendacji WHO w tym względzie, gdyż według nich te remokendacje przedwcześnie i nachalnie seksualizują nieletnich.
WHO ma być też winna dołożenia się do wywołania paniki związanej z koronawirusem, zmieniając definicję pandemii. Przed koronawirusem pandemia oznaczała gwałtowny wzrost ZGONÓW spowodowany jedną chorobą – teraz by ogłosić pandemię WHO wystarczył już tylko gwałtowny wzrost ZACHOROWAŃ spowodowanych jedną chorobą. W związku z tym mamy mieć taką sytuację, że gdy w przypadku świńskiej grypy zmarło na świecie ponad 285.000 ludzi to było za mało na pandemię (pamięta to jeszcze ktoś?). Dziś, gdy na świecie zmarło na koronawirusa 147.010 ludzi to stanął cały glob.
W sprawie pandemii lista przewinień jest długa: „zawierzenie” w chińskie dane i nieogłoszenie epidemii w Chinach, utrzymywanie do stycznia, że wirus nie przenosi się z człowieka na człowieka, więc wystarczy nie jeść nietoperzy, a wszystko będzie ok.
Do tego dochodzi sama osoba szefa WHO. Pochodzi ci on z Etiopii i miał być promowany na to stanowisko przez Chiny, które już są ponoć właścicielem tego afrykańskiego kraju. Do tego szef WHO, Tedros Adhamon, miał być ulubieńcem Chin i Rosji. Ideowo stanowi połączenie komunizmu oraz ideolo z pogranicza medycyny i postępowców. Samo zło.
Ale sprawa WHO pokazuje głębszy problem nie dotyczący tylko tej organizacji, ale całego świata. Ileż to instytucji (np. UE) w nadziei na wieczny dobrobyt zajmowało się nieistotnymi głupotami, wyszukując często problemy spoza swoich kompetencji, by serwować polityczno-ideologiczną papkę? A jak się okazało, że rzeczywistość powiedziała: „sprawdzam”, to jak mówił Buffet – „przyszedł odpływ i okazało się kto pływał bez majtek”.
Narody się powoli buntują. Ciekawe czy z nudów, czy z determinacji? Niemcy powoli wychodzą, i to mimo zakazów, konfrontując się z policją. Sceny z Hiszpanii przypominają polowanie na ludzi starszych, wyciąganie z tłumów, pakowanie do suk i wywóz na kwarantannę, choć inni Hiszpanie grają też w tenisa między balkonami. Rosja buntuje się na razie indywidualnie. Rosjanina, który wypadł z okna na ulicę policja aresztowała za to, że nie przestrzegał zasad kwarantanny.
Więcej zapisków na moim blogu.