22.04. Młodym serce pęka – znamy „przyczyny”
22 kwietnia, dzień 1146.
Wpis nr 1135
zakażeń/zgonów
445/7
Zapraszam do wsparcia mego bloga
Wersja audio
Mówiąc szczerze – nie przykładają się. Po prostu nas lekceważą i obrażają naszą inteligencję. Broń Boże nie sztuczną. O co chodzi? Właściwie o wszystko, ale ja tu nie jestem od generaliów, tylko od tropienia konkretnych przykładów robienia nas w wała, w biały dzień, na bezczela.
Patrząc wstecz widzę tu pewną kowidową prawidłowość. Najpierw kompletnie się wypiera jakieś oczywiste fakty. Wekslują to nieścieralne autorytety (nieścieralne, bo używane wielokrotnie do różnych akcji), pojawiają się „nieprzekupne badania”, jakiś ordynator mówi coś z troską, że nic takiego nie występuje w przyrodzie, zaś te pogłoski to są plotki nieszczepiennej szurii. Tak było i z maseczkami, i z distancingiem, lockdownami szkół i firm, respiratorową hekatombą, pustymi oddziałami kowidowymi. Zaś w czasach szczepiennych to już był odjazd: że szczepionki najlepiej przebadane na świecie, że 110% skuteczności i 500% bezpieczeństwa, że dla siebie i dla innych, że żadnych NOP-ów nie ma, a kto wątpi to już nie tylko szur, ale w czasach powojennych to i ruska onuca. I wszędzie, i zawsze – prawda co mówimy, jak bonie dydy. I pan profesor, i adiunkt, i ordynator.
Potem przychodzi faza druga. Nie da się ukryć wypieranych do tej pory faktów. Po prostu wychodzą na jaw, najpierw w jakichś niszowych badaniach, potem coraz znaczniejszych, ktoś tam coś w jakichś mediach bąknie, zwłaszcza w tych nieprawowiernych. I trzeba rozminować niewypał, zanim nie wybuchnie na jakiejś konferencji w rękach włodarzy.
I wtedy mamy zwrotkę. Umożliwia ją, nieraz słuszna, wiara w to, że publiczność ma pamięć złotej rybki. Bo chodzi o to, że wedle powyższego mechanizmu, wpierało się odbiorcom, że coś nie istnieje, aż tu nagle okazało się, że istnieje od dawna i ci sami zaprzeczacze zamieniają się w wytłumaczywaczy. Niektórzy, mniej nasłuchujący, dopiero wtedy dowiadują się, że w ogóle coś tam było w temacie, ale to odkrycie dzieje się od razu w ochronnej otoczce pokrętnego tłumaczenia – dlaczego tak się stało.
Koronnym przykładem był to tzw. long-covid. Sanitaryści mają wielki problem z wytłumaczeniem nie tylko tego, że szczepienia wręcz podniosły poziomy zakażeń koronką, ale, że trzeba jakoś wytłumaczyć ogólny wzrost śmiertelności. I broń Boże nie wiązać tego z faktem zaszczepienia. I dokonuje się wtedy takich uniwersalnych hopków, jak long-covid, który ma tłumaczyć wysyp choróbsk. Każdym, nawet najbardziej pokracznym, sposobem, byle by oddalić podejrzenia co do tak wyglądających efektów zastosowania na światową skalę preparatów genetycznych.
Dziś natrafiłem na kolejne tłumaczenie z tej rodziny. Od dawna lud alarmuje o nagłych zgonach sportowców i w ogóle ludzi młodych. Mainstream to do tej pory wypierał, zaś tych, co wskazywali na zatrważające dane w tym obszarze wyśmiewano od spiskowych szurów płaskoziemskich. I mechanizm się powtórzył, czyli ci co to w ogóle nie wiedzieli o takim fakcie – dowiedzieli się, że zaistniał jednak, ale jego przyczyny zostały odkryte i oczywiście nie miały nic wspólnego z faktem, czasami wymuszonych, akcji szczepiennych wśród sportowców.
Mamy to. Wiemy dlaczego tak nagle umierają. Poczytajmy: „Z okazji „Tygodnia dla Serca” eksperci ostrzegają przed różnymi schorzeniami kardiologicznymi. Na tapet wzięli chorobę, która stanowi jedną z głównych przyczyn nagłych zgonów wśród młodych sportowców. Niestety, walka z nią jest niezwykle trudna, ponieważ nie da się zatrzymać progresji schorzenia. W ciągu ostatnich kilku lat media na całym świecie podają informacje o śmierci młodych sportowców. Dla przeciwników szczepień, szczególnie tych związanych z ochroną przeciw COVID-19, jest to kolejny argument do walki ze zwolennikami tej opcji profilaktyki. Tymczasem przyczyną nagłych zgonów zazwyczaj jest podstępne schorzenie, które atakuje młodych ludzi.
Najczęściej zabija młodych
To właśnie arytmogenna kardiomiopatia prawej komory (ARVC) stanowi najczęstszą przyczynę nagłych zgonów wśród europejskich sportowców – zaznaczają eksperci, którzy ostrzegają przed schorzeniami kardiologicznymi w ramach „Tygodnia dla Serca”, który potrwa do 24 kwietnia. Zwykle choroba ujawnia się u młodych i na pozór zdrowych dorosłych. Często aktywnych fizycznie, w szczególności sportowców. ARVC to rzadkie schorzenie serca, które powoduje postępujące zastępowanie mięśnia sercowego tkanką włóknistą lub tłuszczową. W rezultacie dochodzi do zaburzeń rytmu serca, które stanowią zagrożenie dla życia i zdrowia chorego.
Schorzenie jest uwarunkowane genetycznie i zazwyczaj ma różne objawy. Najczęściej jest to kołatanie serca uraz utrata przytomności w trakcie wysiłku. Jak zaznacza prof. Elżbieta Katarzyna Biernacka z Narodowego Instytutu Kardiologii, sport to najgorszy wybór w przypadku tego schorzenia, ponieważ intensywny wysiłek fizyczny sprzyja rozwojowi choroby i negatywnie odbija się na rokowaniach chorego. Nie istnieje żaden preparat hamujący lub spowalniający postęp schorzenia. Profesor wraz ze swoim zespołem planuje przeprowadzenie badań, które pomogą wyjaśnić, czy lek sakubitryl/walsartan może zapobiec progresji ARVC u chorych.”
No, jako się rzekło – mamy to. Ale ja mówię o wątpliwości. Tak, mam je. No, bo zobaczcie Państwo: wyciąga się – jak piszą – bardzo rzadką chorobę, żeby uzasadnić wysyp przypadków. No – albo rzadka choroba, albo wysyp przypadków. W dodatku – też jak piszą – jest to choroba o podłożu genetycznym. To cóż takiego się stało ostatnio z genotypem ludzkim, że mamy wspomniany wysp? Geny się zmieniły u ludziów w ciągu roku? No i na koniec – nie ma na to lekarstwa, a więc zginiemy, tym bardziej musimy się zamknąć w domach, bo – tu ostateczna rewelacja – w jej przypadku sport szkodzi.
No i zatoczyliśmy koło. Oni nas za durniów mają. A ja wierzę, że im wierzą już tylko kowidowi dewoci. Tacy, co to zawierzyli i to w zupełności. Widać, że dla takich to się sanitaryści starać nie muszą, ale trudno o lepszy przykład czegoś, co, jak mówią, obraża inteligencję. A więc jak zobaczycie, że gdzieś na boisku znoszą jakiegoś wysportowanego biedaka, to pomyślcie o jego puli genowej idącej od pokoleń, która sobie cichutko spała, by się ujawnić – przypadkiem – w kowidowych czasach szczepiennych.
Napisał Jerzy Karwelis
Wszystkie wpisy na moim blogu „Dziennik zarazy”.
To ciekawe z tym schorzeniem. A ja bym napisałem, ze właśnie szczepienie wywołało wzrost zachorowalności na tę chorobę. Jeszcze w 2022 roku tłumaczono nagły wzrost umieralności młodych złym prowadzeniem się(siedzieli w domach nie wiadomo dlaczego, nie kontaktowały się z otoczeniem, pili, palili i hekatomba gotowa). Ale sportowcy raczej się źle nie prowadzą. A ich wrzucono do wora ze zwykłymi ludźmi. A jednak nie. Wszyscy ci sportowcy byli po prostu chorzy wcześniej i nagle teraz choroba suię aktywowała. Tak przypadkowo. Pytanie, co Pan redaktor w tym zrobi? Pewnie nic, bo naukowcy dziś nie słuchają otoczenia .Kazano im znaleźć przyczynę to znaleźli. A kto im nie uwierzy to cóz… płaskoziemca.
Dobrze, że tekst zwraca na to uwagę. W natłoku informacji, takie rzeczy mogą przemknąć. Pewnie kluczowe są dane statystyczne, ile zachorowań i zgonów na serce jest, powiedzmy po cyklu szczepień, a więc począwszy od 2022, a ile było wcześniej. Ja obserwuję sobie stronę euromomo, pokazującą sumę wszystkich zgonów dla dużej grupy krajów Europy. Jest bardzo pouczająca. Pokazuje, że w o ile w przypadku osób w wieku 45+ skala zgonów wykazała szczyt podobny ja począwszy od roku 2020, to dla osób poniżej 45 roku życia, młodzieży i dzieci, zanotowano w 2022 roku najwyższy szczyt zgonów od wiosny 2017. Jeszcze raz – osoby poniżej 45 roku życia w Europie umierały w roku 2022 najczęściej od 5 lat, w szczególności o wiele częściej niż w roku 2020, gdzie jeszcze nikogo nie szczepiono. Dlaczego padają rekordy umieralności młodych ludzi w Europie? Bo padają, można sobie zobaczyć: https://www.euromomo.eu/graphs-and-maps
„ARVC to rzadkie schorzenie serca” – no to naiwnie patrzymy co nam podsuwa gógl:
1. 2015: journals.pan.pl /Content/92359/mainfile.pdf
– „ryzyko nagłego zgonu młodego sportowca jest 3,5 × wyższe niż jego rówieśnika nieuprawiającego sportu (3 na 100 000 sportowców/rok w średnim wieku 23 lat)”,
– ” Jeszcze dramatyczniejsze wyniki podano w publikacji francuskiej z 2011 r., gdzie ryzyko nagłego zgonu u sportowców wyczynowych było 4,5 × wyższe niż u ludzi w tym samym wieku, którzy uprawiali sport rekreacyjnie ”
2. 2016: podyplomie.pl /medical-tribune/23665,nagle-zgony-sercowe-u-sportowcow
– „W populacji młodych zawodników (poniżej 35. r.ż.) przypadki nagłej śmierci sercowej związanej z wysiłkiem fizycznym występują rzadko – od 0,7 do 3,0 na 100 tys. rocznie.”
– „Najczęstszą przyczyną nagłego zatrzymania krążenia u sportowców są genetycznie uwarunkowane choroby mięśnia sercowego: kardiomiopatia przerostowa i arytmogenna”
– „ryzyko nagłego zgonu u sportowców wyczynowych było 4,5 × wyższe niż u ludzi w tym samym wieku, którzy uprawiali sport rekreacyjnie”,
– „Ryzyko wystąpienia związanego ze sportem ostrego incydentu sercowo-naczyniowego, który może zakończyć się śmiercią, gwałtownie wzrasta z wiekiem zawodnika,” – jakby te same dane, ale lecimy dalej:
3. 2018: wdobrymrytmie.pl /wp-content/uploads/2018/11/Nagle_zgony_u_sportowcow.pdf
„Najczęstszym rozpoznaniem autopsyjnym był nagły arytmiczny zgon sercowy odpowiedzialny za zgony u 42% badanych (n=149). Choroby mięśnia sercowego stanowiły drugą przyczynę SCD, a wśród nich dominował idiopatyczny przerost lewej komory i/lub włóknienie (16%) oraz arytmogenna kardiomiopatia prawej komory (ang. arrhythmogenic right ventricular cardiomyopathy – ARVC; 13%) oraz kardiomiopatia przerostowa (6%).”
Bierzemy górne 3/100000 co dawało 0,003% rocznie. Z tego ARVC to 13%, co daje prawie 0,0004% czyli 0,004 PROMILA ROCZNIE!
4. za 2018: stat.gov.pl /obszary-tematyczne/kultura-turystyka-sport/sport/kultura-fizyczna-w-polsce-w-2018-r-,13,2.html
„W 2018 r. kluby sportowe liczyły 1045,5 tys. członków, a ćwiczyło w nich 1056,1 tys. osób. Podobnie jak w latach ubiegłych, zdecydowaną większość ćwiczących stanowili mężczyźni – 74,5%. Niezmiennie wśród ćwiczących dominuje młodzież do 18 lat – 71,2%.”
Bez kozery weźmy 1 milion osób i liczymy: 0,0004% z miliona to, uwaga, uwaga: 4 OSOBY ROCZNIE które umrą na ARVC.
I dla tej elity „Profesor wraz ze swoim zespołem planuje przeprowadzenie badań, które pomogą wyjaśnić, czy lek sakubitryl/walsartan może zapobiec progresji ARVC u chorych.” Badania za kwotę? Hmm… Dżentelmenele nie rozmawiają o tym.
No ale geny w międzyczasie się zmieniły, wiadomo, i lek może uratować więcej żyć. Bo człowiek jest najważniejszy.
Poprawcie mnie jeśli się mylę, bo pora późna i mogłem się kropnąć.