22.10. Palenie Turkiem

6

22 października, dzień 964.

Wpis nr 953

zakażeń/zgonów

1.118/14

Moi drodzy, dziękuję i namawiam do kontynuowania zbiórki. Za kilka dni zobaczycie na co, oprócz kawy, idzie Wasze wsparcie.

Jako że zbliża się zima, jak pisałem, politycznie decydująca – wszyscy się szykują. I opozycja czyha już na rząd, że nie dowiezie (węgla, bo im zimniej tym lepiej) i media (tym razem tylko jedna ich część, opozycyjna, a nie jak za kowida wszystkie równo) straszą, że będzie zimno i ciemno. A człowiek pospolity martwi się i bez tego, kombinując jak się da. Szkoda najbardziej tych, co się z własnych pieców węglowych przerzucili na gaz, bo taki węgielek to sobie jakoś tam można skołować, zaś z gazem może być trudno, bo przecież z butli (kurde już po stówie na stacji) nie pojedziesz.

A więc mamy tu festiwal zaradności Polaków. Ostatnio przyłapano gościa (jak? czyżby życzliwy – zazdrosny? – sąsiad okazał się tzw. sygnalistą) jak palił w swojej kozie starymi meblami. Palacz z Wejherowa przed policją powołał się na słynny komunikat prezesa Kaczyńskiego, żeby Polacy palili wszystkim czym się da, za wyjątkiem opon. No to się 34-latek posłuchał. Jednak dostał mandat w wysokości 500 zł i stał się chwilowym (każdy ma swoje 15 minut) bohaterem mediów opozycyjnych. Dało to medialny asumpt do wypowiedzi takich strażaków czy służb miejskich z „opozycyjnych samorządów”, że Kaczyński to sobie może gadać, ale są przepisy i oni tam się tego trzymają.

Ale żeby mi nie było jak ze słynnym syndromem Lityńskiego, który uważał, że nie należy ogłaszać jakichś prześmiewczo absurdalnych pomysłów co do działania władz, bo te się zainspirują i to wprowadzą. Żyjemy wszak w hołubionym praworządnym demokratycznym państwie prawa, a więc to demokracja w swej większości zaraz może uchwalić, że ściankami meblowymi można palić i taki strażak będzie musiał wkuwać nowe prawo i tvn już do niego nie przyjedzie. Na razie władzowi zwolennicy zaczęli tłumaczyć co prezes miał na myśli i zrobiła się jak zwykle tzw. gó.noburza w szklance (zimnej?) wody. Jednak widać, że temat jest drażliwy, bo wynalazki czym palić są wciąż w obiegu. A to z powodu tego, że węgiel podrożał tak bardzo, iż dotychczas niepojęte materiały stały się ekonomicznie (i energetycznie) możliwym paliwem zastępczym. Oto Paweł Klimczewski donosi:    

„Zapowiadany miesiąc temu ciepły front październikowy dotarł z małym opóźnieniem i będzie u nas jeszcze 2-3 dni. Niestety zaraz po nim ochłodzenie z przymrozkami na pogórzu. Na pierwszy rzut do pieców trafią śmieci, co poczujemy wszyscy. Gdy chłodne noce będą coraz dłuższe gama zapachów będzie się finezyjnie zmieniać. Naukowcy już w 2012 sprawdzili, że ze spalanego w piecu owsa da się wycisnąć 18MJ/kg (mega dżuli na kilogram). Ekogroszek ma przynajmniej 24 MJ/kg, ale owies jest po 1.200 zł za tonę, co jest dużą zachętą, aby palić zbożem przy cenie 4.000 zł za węgiel. Szczególnie tańsze frakcje słabego ziarna trafią do pieców i wtedy w całej Polsce poczujemy w szczerym polu zapach kawy zbożowej.

Jeśli ktoś powie wtedy „to Turek”, to proszę się nie obawiać najazdu, ten zapach wielu naszym rodakom kojarzy się zapachem kawy Turek, kiedyś bardzo popularnej. ‘Palenie chlebem’ to gospodarczy absurd, ale dla naszych dróg oddechowych zdrowszy niż palenie plastikiem.”

Tak że może być ciekawie w powietrzu, głównie zapachowo, ale i zanieczyszczeniowo. To paradoksalne, że wzmożenie zielonościowe w efekcie doprowadziło do takiego ubóstwa energetycznego, że obróciło się totalnie przeciwko zielonej rewolucji. Bo jak przychodzi co do czego i zima zawita do chatki rybaka, to wszelkie ideologiczne zaśpiewy milkną, bo trzeba dołożyć do pieca. A wtedy w nim mogą się znaleźć i ulotki o globalnym ociepleniu, i portrety Grety Thunberg.

Jedyna (?) pociecha przy takim nasyceniu zapachami okolicy jest w tym, że wielu po przejściu kowida straciło i nie odzyskało do dziś węchu (np. Krystynie przepadł węch wraz ze smakiem, co nie przeszkadza skubanej świetnie gotować…). To chyba będzie jedyna dobra strona przejścia przez kowid. Po prostu ci odzmysłowieni nie będą czuli rachunków za klimatyczne szaleństwo.

Szkoda tylko, że kowid nie uodparnia na zimno. Może wtedy wielu by chciało zachorować. Zapominalskim muszę przypomnieć, że mieliśmy taki proceder. W połowie Fali Drugiej (według mojej metodologii liczenia) , wielu polowało na… pozytywny wynik testu, nawet się „nadstawiało” na zakażenie (takie „kowid party”). Powód był prosty – odnotowany fakt przejścia przez kowid dawał 6 miesięcy spokoju dla gościa, który nabył naturalnej odporności na kowida i nie podlegał ograniczeniom dostępu do „nowej normalności”. Tak, ludzie woleli nawet zachorować niż się zaszczepić. Woleli być ozdrowieńcami niż zaszczepionymi. Z zestawu 3G wybierali chorobę. Tak się bali. Teraz powoli widać, że instynktownie (bo w wiedzy nauka tu nie pomagała i nie pomaga) mieli rację.

Ja mam pomysł: a może tak wysłać do wszystkich te niewykorzystane miliony przeterminowanych szczepionek. Może tym palić? Może to by była prawdziwa „ostatnia prosta” – do pieca? No i jeszcze te miliony maseczek też by się nieźle jarały…

Jerzy Karwelis   

Wszystkie wpisy na moim blogu „Dziennik zarazy”.

About Author

6 thoughts on “22.10. Palenie Turkiem

  1. Marże w państwowych elektrowniach: 72 procent. Rok temu: 11 procent.
    Cena 1 MwH na gieldzie rok temu: nieco ponad 400 zl. Obecnie: ponad 1200 zl.
    Więc j..bie nas fitfor, thunberg, lewactwo, czy pisowski rząd?
    Tak tylko pytam.
    Przeproscie i Sp…jcie!

    1. I jeszcze jedno (za Najwyższym Czasem):
      -„W czasie kampanii prezydenckiej 2015 r. ówczesny kandydat Andrzej Duda wybrał się do jednego ze sklepów sieci Biedronka i zrobił tam zakupy. W koszyku Dudy znalazły się chleb, jajka, ser żółty, olej, sok, margaryna, cukier i jajko niespodzianka. Rachunek wyniósł 37,02 zł. Obecnie TO SAMO kosztuje prawie 82 złote”.
      A teraz komentarz: tym samym wynagrodzenie realne, zwłaszcza budżetowki, samorządów itd spadło w ciągu kilku lat O POŁOWĘ, osiagajac realną zdolność nabywczą SPRZED wejścia Polski do UE. Bo podwyżek inflacyjnych nie ma.
      Plan PiS i Morawieckiego , ten z Sowy, czyli pól miski ryżu i zap….ć właśnie się realizuje na naszych oczach.
      Aha, za moment zobaczymy wysyp bankructw na hipotekach….
      Idzie ogromna bieda…

    2. Nas tentego Ursula von. A dokładniej „grupa trzymająca władzę” która ją, jako gońca, przysyła. Unia próbuje wysadzić niewygodny jej rząd w Polsce, podobnie jak zrobiła to swego czasu w Grecji i we Włoszech. Wspomina o tym Ziemkiewicz w swoim filmie na Yt „Pieniądze albo renacjonalizacja” sprzed trzech dni (21.10.2022r.). To taki apel do rządzących co powinniśmy zrobić w związku z tym, że to Unia nam wypowiedziała umowę społeczną („gentelmens agreement”, he, he, tyle, że jednak uczciwszy niż tego człowieczka z Vabanku, ale tym bardziej powinniśmy zrobić to samo: wyciągnąć w końcu swój rewolwer). Polecam, RAZ dobrze tłumaczy niektóre mechanizmy.

      Połączony (na co nie mamy wpływu, dopóki jesteśmy w Unii) rynek energii jest skonstruowany tak, że ceny dyktuje najdroższy sprzedawca (a ja głupi myślałem, że prawidłowo działająca giełda wymusza dokładnie odwrotne mechanizmy). Co Niemca albo Francuza osłabi, to Polaka zwali z nóg (albo przynajmniej na to liczą).
      W skrócie: Bruksela za pomocą rynku energii (a także wstrzymanych metodą kaduka wypłaty naszych pieniędzy, „obroną praworządności” itd.) próbuje wysadzić w powietrze polski rząd, a Putin – wszystkie rządy europejskie (w ostatniej historycznie chwili, kiedy ma na to szansę – to nie szaleniec tylko zimny kalkulator, o machanizmach wspominałem w komentarzach pod artykułem z 6.10 – również o cenach energii). Nie pomagajmy im…
      Nas xxx lewactwo (eurolewactwo), Niemcy i Putin jednocześnie. Jak w proroczym wierszu Herberta – oblężenie trwa, zmieniają się tylko flagi na horyzoncie (zresztą właśnie dlatego nie dostał literackiego Nobla od lewicowego komitetu).

      Żeby zakończyć bardziej pozytywnie, zareklamuję najnowszą książkę RAZ-a, za dzisiejszym DoRzeczy:

      „Ponieważ Niemcy wiążą z Moskwą i Pekinem nie sympatie, lecz najbardziej żywotne interesy, przestały się one nadawać na strategicznego partnera USA w regionie. Jedynym kandydatem do tej roli stała się Polska. W poprzedniej układance oddana pod niemiecką kolonizację w ramach przyszłego państwa unijnego, w obecnej staje się potencjalnym partnerem, przez którego może Ameryka zbudować Trójmorze i poszerzyć je na wschód – twierdzi poniżej Rafał A. Ziemkiewicz w tekście napisanym na kanwie swojej najnowszej książki pt. „Wielka Polska”, która właśnie trafia do księgarni.”

  2. Pytać ekozamordystów: nie ma węgla a nie wolno palić niczym innym,to ile babć i dziadków zabijesz tym zakazem w tegorocznej fali zimna? Przyjmij pod swój dach polskiego uchodźcę klimatycznego, bo będziesz winien jego śmierci.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *