31.01. Opozycja – dwójmyślenie czy hipokryzja?

3
hipokryzja to

31 stycznia, dzień 335.

Wpis nr 324

zakażeń/zgonów

1.513.385/37.180

Czasami zaglądam do opozycji. Ale już coraz rzadziej. Chyba, że opozycja zagląda do mnie. A ta mnie spotkała ostatnio na ulicy. Na szczęście byłem spieszony, bo blokowania samochodu bym raczej nie zdzierżył. I jak tak zaglądam, to widzę, że jednak mają oni pecha. Czasami – naprawdę – jest mi z tego powodu smutno, bo los się chyba na nich uwziął, a czasami nie jest mi wesoło, jak widzę te logiczne wygibusy, które wyprawiają, by uzasadnić swoje zachowanie kompletnie różne w takich samych okolicznościach.

Zacznijmy od początku. Mamy zadymę z powodu opublikowania wyroku Trybunału Konstytucyjnego i samego wyroku. I tu nie rozumiem po raz pierwszy. Przecież było wiadomo, że jak jest orzeczenie to będzie i uzasadnienie. Ba – przed opublikowaniem uzasadnienia pełno było w opozycyjnych mediach spekulacji, że publikacja jest specjalnie opóźniana i nawoływań by ją jak najszybciej uskutecznić. Teraz już widać dlaczego, bo jak już się to stało – uliczne oburzenie. I nie dam się zwieść, że oburzenie dotyczyło treści uzasadnienia. Przed publikacją opozycja nawoływała do niepublikowania wyroku i uzasadnienia. I część dzisiejszego oburzenia dotyczy tego, że jednak do niego doszło. I tu widzę pewną niekonsekwencję. Pamiętacie Państwo jaka była zadyma, że PiS nie chce publikować orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z 2016 roku? Wtedy oburzenia – jak to NIE publikujecie? Dzisiaj oburzenie żeście opublikowali.

Druga sprawa to Konstytucja. No mieliśmy przecież cały rok z tym hasłem. Że jest super od dechy do dechy i trzeba ją czytać ludziom w tramwajach i dzieciom przed snem. A tu taki klops. Okazuje się, że są w niej artykuły, które – z orzeczeń TK jeszcze za poprzednich ekip, łącznie z SLD – uniemożliwiają aborcję z powodów społecznych, a dziś wywiedziono (z Konstytucji i logiki) również że i z pewnych powodów zdrowotnych. I teraz ci sami, którzy bronili „litery i ducha” Konstytucji maszerują po ulicach z hasłami, które wykazują, że ta konstytucja im się nie podoba. Bo taka jest logiczna (?) konsekwencja ich zachowań. Tu Konstytucja super, a jak ją się stosuje i nam nie pasuje – Konstytucja jest be i piekło kobiet.

Kolejny peszek. Jak agresywni trumpiści-faszyści zaatakowali Kapitol to był barbarzyński atak na instytucje demokratyczne. Ale jak aktywistki Strajku Kobiet przedarły się na teren Trybunału Konstytucyjnego, gdzie je pochwycono i zatrzymano, to jest kaczystowski reżym. Tłum amerykańskich barbarzyńców „wdarł się” na Kapitol, zaś strajkujące kobiety „weszły” na teren TK. Znowu pewna niekonsekwencja, ale tu – przyznam – raczej wzięta z tego, że reakcje na wydarzenia na Kapitolu są po prostu w Polsce przez opozycję powielane w rytm propagandy amerykańskich demokratów. To są geny lustrzane, o których będę miał osobny wpis.

I tu chciałem już kończyć tylko nieopatrznie zajrzałem do internetu. I wyskoczyła mi fatalna, już bez ironii, sprzeczność ostatnich dni. Chodzi o Orkiestrę. Ja sobie we wpisie o niej zrobiłem na końcu bekę, że jeszcze Juras będzie zbierał na dzieciaki razem ze Strajkiem Kobiet, który jest za aborcją „na rzyczenie” (pisownia z murów poznańskich). No i stało się – Jerzy poparł i powiedział, że w niedzielę jedziemy razem. No i jak zobaczyłem w kadrze telewizyjnym dzieci z zespołem Downa, które popierają inicjatywę, która popiera inną inicjatywę dążącą do tego, by takie dzieci abortować, to zrobiło mi się nieprzyjemnie.

Dla zawziętych ulicznych protestantów wiedza o tym czego dotyczy wyrok TK i jakie jest jego uzasadnienie jest wiedzą znikomo potrzebną. Wszelkie próby wyciągnięcia od nich informacji w imię czego „zwalają pomniki i rwą bruk” kończą się wyświechtanymi frazesami o piekle kobiet zmuszanych w Polsce do rodzenia potworów. I mówią to głównie kilkunastoletnie dziewczynki, które mieszkają u mamusi i poza smartfonem życia nie widziały. Co dopiero mężczyzny, który może je zapłodnić. W dodatku jest to towarzystwo, które uważa, że powinno inną ciemnotę uczyć o podstawach antykoncepcji – a tu się boi, że będzie musieć rodzić niechciane dzieci. To jak to jest? Jeśli się walczy o wybór a się udaje, że się go nie ma jak się inicjuje seks (dzieci ofiar gwałtu są abortowane, od jednego do kilku rocznie) to dla mnie wyjścia są dwa. Niewiedza albo hipokryzja.

Kwestia zbadania zgodności ustawy dopuszczającej aborcję z Konstytucją jest dość prosta logicznie, ale grzana politycznie. Dotyczyła ona zniwelowania dopuszczanych ustawą, a sprzecznych z konstytucją aborcji eugenicznych, czyli na uliczny rozum – niedopuszczania do abortowania dzieci z zespołem Downa. Czyli około 1000, do tej pory legalnych, przypadków aborcji rocznie. Trybunał Konstytucyjny poszedł nawet dalej – widać to w uzasadnieniu (czytać, potem demonstrować), gdzie jest wyłożona interpretacja rozszerzająca, mówiąca o tym, że letalny stan dziecka jest de facto zagrożeniem życia matki i podlega możliwości aborcji, by ratować matkę. Ale kto to ma wiedzieć? Dwunastoletnia dziewczynka przerażona swym piekłem?

Ja wiem, że to nie jest ważne, ale formalnie rzecz biorąc cała zadyma odbywa się w prawnym zakresie tych tysiąca downowców. Jedni chcą się ich pozbywać, drudzy nie. Dlatego obecność dzieciaków z zespołem Downa na Orkiestrze, która się opowiedziała za tymi co jednak chcą terminowania takich maluchów jest dla mnie znakiem czasu i dowodem na hipokryzję Gospodarza całej imprezy.

Jerzy Karwelis

Wszystkie wpisy na moim blogu „Dziennik zarazy”

About Author

3 thoughts on “31.01. Opozycja – dwójmyślenie czy hipokryzja?

  1. Z Konstytucją to święta prawda – to samo pisałam na forach już na początku tych wszystkich protestów. W pracy mam zresztą koleżankę, która nosi (nadal) naszyjnik z napisem „Konstytucja” – zapytałam ją jak się zapatruje na tę kwestię, ale dziwnym trafem nie dostałam odpowiedzi 😳🤔Prawda jest jednak taka, że tej odpowiedzi nie mogą dać, bo jej zwyczajnie nie mają – jak tu się publicznie przyznać do takiej niekonsekwencji? I do tego, że dopiero teraz dowiedzieli się, co tak naprawdę ta hołubiona Konstytucja zawiera 😁

  2. My nie mamy konstytucji, my mamy konstytócję, bóbel prawny. Chyba kupię książkę „Trzeci sort”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *