10.02. Antybulla papieża kowidianizmu
10 lutego, dzień 1075.
Wpis nr 1064
zakażeń/zgonów
1179/8
Zapraszam do wsparcia mego bloga
Wersja audio
W USA jest afera, bo papież kowidiańskich sanitarystów, Anthony Fauci, opublikował tekst, w którym praktycznie przyznał się do agonii całej, również swojej, narracji kowidowo-szczepionkowej. Ba – żeby to była tylko narracja, to nie była jedna z opowieści – to było źródło wszelkich decyzji na poziomie światowym, za którymi poszły konsekwencje. Za lockdowny – zapaść gospodarcza świata, za brak leczenia – niewiadomych rozmiarów cywilizacyjny dług zdrowotny, za kwarantanny – zapaść dobrostanu narodów. I teraz się z tego wycofuje gościu, który tym wszystkim praktycznie kręcił na skalę światową. Czy podniosło się jakieś larum? A gdzież tam. No, może trochę w USA. U nas praktycznie nic o tym – paputczycy tez fauciowych zacichli, co zrozumiałe. Media – to samo. Któż by się chciał przyznać do błędu, zwłaszcza, że pasterz trzódki sanitarystycznej opuścił podpuszczone stadko.
Hmm…, ale jest jeszcze gorzej. To, co pisze Fauci, to nie są jakieś szalone odkrycia ostatniej doby. To, co pisze było wiadome nauce jeszcze przed pandemią. Nagle ogłoszenie, do tej pory zabronionych, prawd oczywistych staje się jakąś rewelacją, w dodatku skrzętnie ukrywaną. To jak to jest z tym „aktualnym stanem wiedzy”, na który powołują się orzeczenia kapturowych sądów lekarskich? Skoro padają jeden po drugim kolejne pewniki wiedzy kowidowej? Może by tak, zamiast gnoić lekarzy po sądach rozpocząć po prostu naukową dyskusję na argumenty? Ale na równym poziomie. Niech stanie nie dyspozycyjny ginekolog wyposażony w półlegalną pałę, ale jakiś wirusolog od „nich” i zmierzy się na argumenty z wirusologiem dziś wyklętym. No i co? Gdzie ci odważni? Gdzie media, które transmitując taką debatę zrobiłyby potężne zasięgi? A… rozbiegło się stadko i pozostawiło na placu boju cenzurę albo zamiennie – milczenie.
Ale zobaczmy do jakich grzechów pierworodnych przyznał się papież kowidowej religii. Jak zwykle pozbierał wszystko Mariusz Jagóra.
„To, że Anthony Fauci kłamał podejrzewali wszyscy, ale mało kto przypuszczał, że otwarcie i publicznie się do tego przyzna.
Po 3 latach rozpowszechniania kłamstw o jedynej skutecznej broni w walce z COVID-19 w postaci szczepień mRNA, Anthony Fauci przyznaje, że wirusy, które replikują się w błonie śluzowej dróg oddechowych człowieka (bez zakażenia ogólnoustrojowego), takie jak grypa typu A, SARS-CoV-2, endemiczne koronawirusy, RSV i wiele innych wirusów „przeziębienia”, zazwyczaj nie wywołują pełnej i trwałej odporności ochronnej, i że do tej pory nie zostały skutecznie zwalczone przez licencjonowane lub eksperymentalne szczepionki. Dotychczasowe nieudane próby wywołania solidnej ochrony przed wirusami oddechowymi występującymi na błonach śluzowych i opanowania wywoływanych przez nie śmiertelnych epidemii i pandemii były naukową i publiczną porażką zdrowotną konkluduje Anthony Fauci w pracy opublikowanej w styczniu 2023 w Cell Host&Microbe. Autorzy w opublikowanym przeglądzie analizują problemy, które uniemożliwiają opracowanie skutecznych szczepionek na choroby układu oddechowego, podkreślając, że te ‘wirusy replikują się niezwykle szybko w nabłonku powierzchniowym i są szybko przenoszone na innych gospodarzy, w wąskim przedziale czasowym, zanim adaptacyjna odpowiedź immunologiczna może być w pełni wykorzystana.’
Wszyscy pamiętamy propagandę płynącą z mediów głównego nurtu cytujących „ekspertów” nawołujących do szczepienia bo to ‘jedyny sposób na wygraną z wirusem SARS-CoV-2, bo to ochroni nasze babcie i dziadków i naszych bliskich’, bo ‘szczepienia w 100% chronią nas przed hospitalizacją i zgonem’ (Cessak), i ‘dadzą długotrwałą odporność’ (Horban).
Z czasem ta skuteczność w dziwny sposób malała, więc ‘oczywistym’ stało się, że trzeba ją przypomnieć boosterem. WHO stworzyło termin Vaccine Denier odnoszący się do osób, które nie akceptują szczepień, i zaprzeczają ‘konsensusowi naukowemu i dowodom związanym ze szczepieniami’.
Wypada spytać ekspertów: jaki więc jest ten konsensus? I jakie są te dowody? Bo jak się okazuje, że sam Car pandemiczny, który przez 3 lata wmawiał nam, że szczepionki są jedynym ratunkiem przed Covid-19 teraz bez cienia zażenowania przyznaje (jeszcze niedawno za takie wypowiedzi traciło się konta na FB a twitterowe posty flagowane były jako dezinformacja), że próby wzbudzenia ochrony przed wirusami oddechowymi występującymi na błonach śluzowych i opanowania wywoływanych przez nie śmiertelnych epidemii i pandemii to porażka zdrowotna. Czyli, że wszystko co mówił to było kłamstwo. W pracy czytamy: ‘Ponad 50 lat temu opracowanie skutecznych szczepionek przeciwko niektórym najważniejszym wirusom oddechowym, w tym odrze, śwince i różyczce, dało nadzieję, że wkrótce będzie można opracować szczepionki przeciwko wszystkim innym wirusom atakującym górny układ oddechowy. Jednak naturalne zakażenia tymi trzema wirusami oddechowymi, jak również wirusem ospy wietrznej i półpaśca, nie są reprezentatywne dla zakażeń wywołanych przez większość wirusów górnych dróg oddechowych. Różnią się one co najmniej w trzech krytycznie ważnych aspektach, które są związane z ich skuteczną kontrolą za pomocą szczepionek:
(1) po pierwszej replikacji śluzówkowej, wszystkie te ogólnoustrojowe wirusy oddechowe wywołują znaczną wiremię [stan definiowany jako obecność mogących się namnażać wirusów we krwi – J.K], która powoduje rozsiewanie ogromnej liczby zakaźnych wirusów po całym organizmie, co powoduje ich kontakt z wieloma obszarami układu odpornościowego i typami komórek posiadających właściwości immunologiczne
(2) mają stosunkowo długie okresy inkubacji, które odzwierciedlają początkową replikację śluzówkową i późniejsze ogólnoustrojowe rozprzestrzenianie się zakaźnych wirusów, co daje czas na indukcję pełnej siły odporności adaptacyjnej, oraz
(3) wywołują długotrwałą lub dożywotnią odporność ochronną.”
Fauci przyznaje, że właśnie dlatego szczepionki przeciw grypie nigdy nie były w stanie wytworzyć trwałej odporności ochronnej przeciwko szczepom wirusa grypy sezonowej. Chociaż obecne szczepionki przeciw grypie w pewnym stopniu zmniejszają ryzyko ciężkiej choroby, hospitalizacji i zgonu, ich skuteczność w walce z klinicznie widoczną infekcją jest zdecydowanie nieoptymalna i w ciągu ostatnich 15 sezonów grypy wynosiła od 14% do 60%. Ponadto, czas trwania odporności wywołanej przez szczepionkę jest mierzony jedynie w miesiącach. Obecne szczepionki wymagają corocznego ponownego szczepienia przy użyciu uaktualnionych preparatów, które często nie są dokładnie dopasowane do krążących szczepów wirusa. Dodatkowo ‘po ponad 60 latach doświadczeń ze szczepionkami przeciwko grypie odnotowano bardzo niewielką poprawę w zapobieganiu infekcji. Wskaźniki skuteczności najlepszych zatwierdzonych szczepionek przeciwko grypie byłyby niewystarczające do udzielenia licencji w przypadku większości innych chorób.’ Rodzi się pytanie o fundamentalnym znaczeniu: skoro naturalne zakażenia wirusami oddechowymi przez błonę śluzową nie wywołują pełnej i długotrwałej odporności ochronnej przed ponownym zakażeniem, to jak możemy oczekiwać od szczepionek, zwłaszcza tych podawanych ogólnoustrojowo, że będą w stanie to zrobić?
Dr Norman Pieniążek tak skomentował tę pracę: ‘Ciekawe, że potwierdza się to, co mówiłem od prawie 3 lat. Fauci przyznaje, że wirusy takie jak SARS-CoV-2 nie powodują wiremii, czyli nie pojawiają się we krwi, w przeciwieństwie do wirusów wykorzystujących oddechowe zakażenia, ale wywołujących choroby ogólnoustrojowe. Brak wiremii SARS-CoV-2 oznacza, że publikacje, które donosiły o znalezieniu RNA SARS-CoV-2 w różnych narządach ciała, krwi i kale jest wynikiem błędnych odczytów testów PCR. To samo dotyczy doniesień o obecności RNA SARS-CoV-2 w ściekach. Brak wiremii SARS-CoV-2 oznacza także, że ‘Long COVID’ to mit oraz, że kłamią ci, którzy twierdzą, że COVID-19 to choroba głównie układu naczyniowego. Nie ma także w pracy wzmianki o infekcjach bezobjawowych. Można więc spokojnie założyć, że Fauci przyznaje się do kłamstwa.’
Dr Pieniążek od zawsze twierdził, że od dawna wiadomo było, że żadne skuteczne szczepionki nie są w stanie kontrolować wirusów infekujących układ oddechowy, i jedynie fałszywi eksperci (w tym Anthony Fauci) twierdzili, że wirusowym przeziębieniom, takim jak SARS-CoV-2, można zapobiegać za pomocą szczepionek, w ten sam sposób jak to jest przy polio lub odrze – to były bezczelne kłamstwa. Przypomnijmy, że takie argumenty użyte zostały w uzasadnieniu do wyroku Okręgowego Sądu Lekarskiego w Krakowie w sprawie dr. Martyki, kiedy ten poddawał w wątpliwość skuteczność szczepień mRNA: ‘działania profilaktyczne są fundamentem medycyny. Profilaktyka chorób zakaźnych realizowana poprzez szczepienia pozostaje jednym z największych osiągnięć medycyny, co potwierdzają liczne, w pełni wiarygodne wyniki badan naukowych. Należy mieć na względzie, iż dzięki systematycznym szczepieniom zlikwidowano jedną z najgroźniejszych chorób zakaźnych – ospę prawdziwą, a wiele innych chorób zostało znacząco ograniczonych.’ Czy „eksperci” wyznający „konsensus naukowy” to ignoranci, czy kierują nimi inne powody?
Czytając analizę “Rethinking next-generation vaccines for coronaviruses, influenzaviruses, and other respiratory viruses” nie da się uniknąć pytania – co czują nasi eksperci?”
Wszystkie wpisy na moim blogu „Dziennik zarazy”.
Co czują nasi covidiańscy eksperci”? Sądzę, że to samo co wieszany w Warszawie przez powstańczy lud w 1794 r biskup-targowiczanin Massalski (kiedy jeszcze nie wiedział, że zawiśnie): dziką satysfakcję że się nachapał kasy za zdradę, od hojnie zdrajców finansującej carycy: „Po tom pieniądze od rosyjskiego ambasadora brał, iżbym je miał!” – powiedział wtedy Massalski. Czyli de facto: j…ć frajerów!
I nasi sprzedajni bigfarmowi spece myślą i czują dziś (na razie!) to samo:” j…ć frajerów! Taki fajny społeczny eksperyment nam wyszedł i jeszcześmy na tym zarobili!”.
Strach poczują dopiero wtedy, gdy sąd powszechny uniewinni dra Martykę od ich dintojry z ich bigpharmowej Izby Lekarskiej. Bo to będzie znaczyło, że ich omerta właśnie prysła.
A Fauci dlaczego się rakiem wycofuje? Raz, że zarobił swoje. Dwa, że jak myślę, woli „popelnić błąd” i następnie złożyć samokrytykę, by wyjść TAKŻE na ofiarę, niż znaleźć się na muszce.
Bo ICH megaeksperyment covidiański udowodnił przy okazji coś jeszcze: ludzka populacja jest jak wirusy: szybko, jak na swoją skalę, a przy tym także dość skutecznie UODPARNIA się na socjotechnikę strachu pandemicznych władców świata. Więc w ten sposób TRWALE zapędzić jej do łagrów i gett się nie da!
Także dlatego rura już mięknie kolejnym straszącym: tym klimatycznym. Bo pierwsze wyraźne oznaki odporności na ich straszenie już w populacji widać. I żadna kasa od NWO tego nie zatrzyma. Robale do żarcia i getta pietnastominutowe plus kartki na nędzną niewolniczą wegetację w ziszczonej antyutopii, w postaci paszportów śladu węglowego TEŻ coraz szybciej zaczynają być odrzucane przez uodpornione na nie coraz szerzej społeczeństwa.
Dowodem choćby ostatnie głośne obliczenia z sieci, zgodnie z którymi 10 procent najbogatszych emituje tyle CO2 co 50 proc najbiedniejszych Europejczyków i Amerykanów. I że redukcji CO2 u tych najbiedniejszych towarzyszy stały WZROST emisji najbogatszych.
Słowem: to TAKA SAMA budząca ludzi herezja, jak detonator pod pierwotną narracją Fauciego: „szczepionki” mRNA działają.
A tu zonk: Nie działają, a szkodzą.
Podobnie jak mumijny Fitfor55: nie uratuje klimatu, a posłuży wyłącznie do przekształcenia wolnych dostatnich społeczeństw w łagrowych niewolników i potraktowanych z hitlerowska „podludzi”. By najbogatszym żyło się JESZCZE lepiej i rozrzutniej.
Właśnie dlatego Mumia i NWO zdechną: bo populacja już się właśnie na ich łgarstwa uodparnia!
Bo … jak mawiał 250 lat temu pewien klasyk: nie da się wiecznie okłamywać wszystkich!
Ludzie przywykli do tego że informację prawdziwą od fałszywej odróżniają na podstawie „frekwencji” w mediach. A więc czy dana informacja jest w ogóle podawana w głównych mediach i z jaką intensywnością. Słowa frekwencja użyłem celowo odnosząc się do słynnej opinii Rady Języka Polskiego w której szacowne grono powołało się na rzekomo rosnącą frekwencję formy „w Ukrainie”. Jest to niezwykle wygodny dla rządzących światem elit mechanizm, dzięki któremu łatwo wmówiono miliardom ludzi nieprawdę odpowiednio pompując informacje i opinie w mediach. Prawie tak samo łatwo jest stworzyć wrażenie że dana informacja jest nieprawdziwa lub nieistotna jeśli się ją całkowicie przemilczy. Spróbujcie zapytać znajomych czy coś im mówi nazwisko Anthony Fauci. Zdecydowanej większości prawdopodobnie nic. Więc jakieś teorie o tym, że on był głównych rozgrywającym pandemii od razu u takich ludzi trafiają do szufladki teorii spiskowych, bo przecież w mediach nic o tym nie mówią. Proste.
Co będzie z p. Faucim. Albo się go pozbędą (rewolucja doskonale sobie radzi z odszczepieńcami, zaraz się dowiemy że od zawsze był podejrzany i w ogóle to nie jest żaden lekarz) albo jest to zapowiedź nowego etapu.