14.12. Witamina Słońca nas uratuje?
14 grudnia, dzień 652.
Wpis nr 641
zakażeń/zgonów
3.857.085/89.045
Ludzie już są tak zagubieni, że sprawdza się powiedzenie, iż ludzkość zaczyna zachowywać się racjonalnie dopiero wtedy kiedy nie ma innego wyjścia. Tak jest i teraz. Po prawie dwóch latach objawiła się moda na… leczenie kowida. Wcześniej była panika DDM, czyli próby przerywania transmisji za pomocą dezynfekcji, dystansu społecznego i maseczkowania, wzmacniane lockdownami kwarantannami, teraz mamy szczepienia. Ale powoli wracamy do oczywistości, czyli prób znalezienia lekarstwa. Z tym, że odbywa się to na sposób mocno ludowy, bo lekarze tu abdykowali z wiedzy, nawet starań. Do losów amantadyny, jako pokazowych jeszcze wrócimy, ale ja mam – głównie z powodu tego „Dziennika” – sporo telefonów od znajomych: „mam kowida, chcę się leczyć, albo nie wiem czy mam kowida, chcę się uodpornić, bez prób testowania, bo zachoruję na test i mi (często zdrową) rodzinę zamkną ze mną na kwarantannie”.
I widzę, że krążą różne terapie, co dowodzi, że lud opuszczony przez medyków w sposób naturalny szuka lekarstwa, tak jak kiedyś, kiedy medyków nie było. Ja chciałem powrócić do kwestii dobroczynnego wpływu witaminy D na hamowanie zakażenia koronawirusem i jego ciężkiego przebiegu. Witamina Słońca bierze swą nazwę od tego, że to właśnie ekspozycja skóry na słońce wyzwala wytwarzanie tej witaminy w organizmie. To rzecz niebagatelna. Ja już wielokrotnie zwracałem uwagę, że większość działań w sferze zdrowia publicznego z okazji pandemii w rezultacie powodowało uboczny (?) skutek, jakim była masowa utrata odporności. (Czyli jedynego kapitału do walki z koronawirusem). Wszystkie te zamknięcia, izolacje, dystans, czy wreszcie stres osłabiały oddziaływanie immunologiczne. Tak, jakby ktoś wziął listę takich „osłabiaczy” i ją zaaplikował ludzkości.
Do tego dochodzi kwestia wychodzenia na słońce. Kulminacją odjazdu w tej kwestii był zeszłoroczny zakaz wstępu do lasu. Ludzie siedzieli po domach, zaczynało być już cieplej, można było się przymierzyć do pooddychania na słonecznym spacerze, a tu zamknęli lasy. Bo kogo można było zarazić? Niedźwiedzia? Leśniczego? Ludzie jeździli tramwajami i autobusami, a do lasu zakaz wstępu, jak za okupacji. A więc do innych wymienionych wrogów naturalnej odporności można było dodać brak ekspozycji na słońce i obniżenie poziomu witaminy D.
Ale witamina D nie bierze się wyłącznie ze słońca. Mamy jeszcze dwie możliwości – sztuczne podawanie oraz spożywanie witaminy D wraz z pożywieniem. Obie te możliwości, w korelacji do państw, wykazał pan Krzysztof Kukliński w swym liście do marszałek Sejmu. Wskazał on na zadziwiająco dobre wyniki kowidowe dwóch krajów, połączonych tym, że jeden, w strategii zdrowia publicznego sięgnął po aplikowanie dodatkowo witaminy D do sprzedawanego jedzenia (Finlandia), drugi kraj to Japonia – też ma ciekawe wyniki, a wiadomo, że Japończycy jedzą dużo surowych ryb, i to tych z duża ilością witaminy D. Spójrzmy jak to wygląda na tle Polski:
Jedynym elementem wspólnym dla obu tych krajów jest stosowanie (sztuczne lub tradycyjne) witaminy D na skalę populacyjną. Pan Kukliński wzywa do stosowania witaminy D w terapiach leczenia kowida i opracował cały program, który może pomóc:
1. Szeroka kampania w tv i internecie na temat witaminy D.
2. Dołączenie badania poziomu wit. D do programu Profilaktyka 40+
3. Wysyłanie leków z witaminą D w ramach Domowej Opieki Medycznej i do wszystkich Senioralnych Domów Opieki
4. Zobowiązanie lekarzy POZ do badania poziomu witaminy wszystkich pacjentów 55+ i przepisywanie właściwej dawki wit. D lub Kalcyfediolu
5. Zobowiązanie lekarzy szpitalnych do badania poziomu witaminy D wszystkich zakażonych pacjentów zaraz na przyjęciu do szpitala i przepisywanie właściwej dawki wit. D lub Kalcyfediolu
6. Przygotowanie protokołu wczesnego leczenia i profilaktyki na wzór słynnego protokołu FLCCC
I-MASK+ Protokół Profilaktyki i Wczesnego Leczenia Ambulatoryjnego COVID-19.
Nie bardzo widać, czemu nie miano by tego zrobić, bo korelacje są dość wyraźne i dowiedzione analizą 1.157 badań w czasie rzeczywistym. Witaminę D można przedawkować, ale jak się utrzyma 800-2.000 j.m. na dobę to powinno być wszystko ok. To ważne, bo witaminę D można kupić z suplementami diety, bez recepty i wtedy warto samemu pilnować dawek.
Od razu uprzedzam argumenty wątpiących, którzy twierdzą, że witamina D nie pomogła. Doktor Płudowski z Centrum Zdrowia Dziecka dowiódł, że takie wypadki zachodziły wtedy, kiedy terapię witaminą stosowano już zbyt późno. Dobroczynny mechanizm oddziaływania witaminy D na organizm narażony na wirusa kompletnie opisała dr hab. Regina Wierzejska.
Oczywiście natychmiast zlecieli się specjaliści, którzy odradzają takie terapie. Ale to jest jak z amantadyną: był sobie lek od dawna używany, tani, dostępny, ale jak się okazało, że można go stosować do leczenia kowida, to zaczął mieć nagle potworne skutki uboczne, właściwe to trzeba go wycofać, a zapisujących go lekarzy pozbawić prawa do wykonywania zawodu. Tak służba zdrowia tropi każdego nieprawomyślnego, których chce dokonać zbrodni leczenia. Boję się nawet o tym pisać, bo zaraz wycofają witaminę D z aptek.
Ale słońca nam (na razie?) nie zgaszą. A więc narodzie – na słońce: aplikować sobie naturalną witaminę D, bo tej od słońca to przedawkować nie można.
Wracamy więc do podstaw medycyny ludowej, my, opuszczeni przez wyrafinowane technologie medyczne i zarządzających zdrowiem publicznym.
Wszystkie wpisy na moim blogu „Dziennik zarazy”.
Ostroznie, Panie Redaktorze, bo psychol minister śmierci Niedzielski zaraz zakaże sprzedaży witaminy D: przecież standardowa umowa z bigpharmą zabrania stosowania konkurencji dla szprycy. Szpryca uber alles! Szpryca macht frei!
To bandyci są, zwyczajna mafia, nie mam już wątpliwości po ich działaniu i zaniechaniach. Oni nie walczą z covidem, ale już wyłącznie z ludźmi.
Witamina D? Amantadyna?
Ale przecież wówczas producenci szprycy nie zarobią swoich pie..dylionów, ludzi za mordę się nie złapie. I co wtedy? Zadzwoni Fauci czy inny Grzegorz Jarzyna za Szczecina, paluszkiem pogrozi, wytyczne przekaże i znów zamkną lady. Tym razem dla nieszczepionych, bo przecież trzeba ich w Polsce i Europie dla dobra koncernów traktować jak Hitler Żydów w okupację.
A Pan o witaminie D.
Auschwitz tylko czeka na takich buntowników.😉
A Niedzielski dopóki żyje, dopóty będzie nas mordował lokdaunami i blokadą lecznictwa dla zwyczajnych chorych. A niech zdychają, to tylko Polacy….
Naprawdę Jaruzelski to przy tych masowych ludobójcach niewinne dziecię…
obóz koncentracyjny powstaje, w Gdyni.
Jednak to Jaruzelski rozpoczął akcję sprzedaży Polski. vide: (nie)sławna wizyta u Rockefellera
Akurat w kwestii konowałów, to nic się nie zmieni, dopóki, poza szlachetnymi wyjątkami, którzy zasługują na najwyższy szacunek, bożek mamony przesłania obce im pojęcie etyki lekarskiej.
I Panie Boston tea, też zaczynam się skłaniać ku Pana ostatniemu wnioskowi.
skoro o konowałach. Parę lat temu poważnie zachorowałem. Stado „lekarzy”różnych specjalności próbowało znaleźć przyczynę. To wtedy sięgnąłem po książkę Zięby. Mogę śmiało powiedzieć, że uratował mi życie. Zrobiłem badanie wit.D. wyszło 8 jednostek. Poniżej 10, to już ilość agonalna.
Skąd? Jak? Dlaczego? Zacząłem grzebać w sieci – GLIFOSAT! Blokuje wchłanianie witaminy D. -brzmiała odpowiedź. Zrobiłem badania- przekroczenie normy 17 razy!
Wszystko moi drodzy zaczyna się od naszego talerza! To wtedy odkryłem proceder rolniczy zwany desykacją. GLIFOSAT JEST WSZĘDZIE! W oleju, kaszach, mące, ziemniakach nawet w piwie.
Jeśli chcecie mieć odpowiedni poziom witaminy D suplementacja nie wystarczy. Trzeba uważać co kupujecie i od kogo. Takie czasy.
Święte Słowa!
Trochę się zmienia bo wstrząsa, jak u mnie w przychodni, gdy pielęgniarka w wieku średnim po szprycy dostaje obustronnego udaru.
Fakt, nie każda dostanie. Ale mam nadzieję, że sobie przekażą co się stało. Z drugiej strony są tacy rozmówcy, co traktują takie info jako „dane anegdotyczne” i tutaj nie ma wpływu poziom wykształcenia czy inteligencji – poziom racjonalizacji się zwiększa. Tylko ludzie zdrowo nieufni, rodzinnie przetrenowani na systemie opresyjnym czy z instynktem będą temat drążyć i będzie im się wiele rzeczy nie zgadzać. To trzeba w sobie pielęgnować i przekazywać potomnym, bo ich czas będzie o wiele trudniejszy,
Myli się Szanowny (Szanowna?) odrobinę. O ile poziom wykształcenia ma mierny wpływ na percepcję rzeczywistości o tyle inteligencja już ma.
Wykształcenie to tylko poziom wytresowania. W znikomym stopniu wpływa na poziom rozumienia sytuacji nie wytresowanych.
Inteligencja, jej poziom, sprawia że potrafimy sensownie korzystać z pewnej ilości wiedzy oraz umiejętności zdobytych w procesie tresowania (kształcenia).
Jednak tresura (kształcenie) nie jest niezbędna do zdobycia wysokiego poziomu rozumienia rzeczywistości.
Od samego początku tej hucpy mówiłam, że gdyby zależało władzy na „zdrowiu publicznym” to po każdym bloku reklamowym, w każdej telewizji, a przynajmniej w publicznej telewizji, powinna być kampania społeczna na temat „jak podnieść swoją odporność”.
Wczoraj dostałam ostrzeżenie od wiadomych mediów społecznościowych, że naruszam ichniejsze standardy komentarzem, który odnosił się do protestów ulicznych, a w którym napisałam, że oczywiście można protestować ale skuteczniejsze będzie nie poddawać się szantażom i presji szczypanek, że jest nas 45% i w tym jest nasza siła..
W tym kontekście chcę bardzo gorąco zachęcić do obejrzenia, kto jeszcze nie widział, 30 minutowego filmu
https://www.bitchute.com/video/UZJeRO9sz92i/ – dlaczego tak bardzo prą do paszportów, dlaczego nie należy w to wchodzić.
re: Renata pisze:
15 grudnia, 2021 o 7:38 am
Film niezły, łopatologicznie wyjaśniający „co się dzieje”…
Zabieram dalej…
Przyznam, że jak od roku 2014 czy 2015 linkuję informacje na nadciągającym „bankowym resecie planetarnym”, za brakło mi wyobraźni aby wymyślić w jakim kierunku „to pójdzie” i jakimi prostymi metodami można zagonić ludzkie stado do zagrody…
Dużą nadzieję należy pokładać w często cytowanym przeze mnie Chazinie, który już od 20 lat pisze na ten temat książki, a teraz – wraz z grupą innych ekonomistów – tworzy „projekt zbawienia”, pod nazwą „Arka”. Chodzi oczywiście o arkę Noego a nie arkę przymierza 🙂
Wojna światowa trwa, bomby nie lecą, ale ludzie giną tysiącami. Pisałem tak już w roku 2014…
PS
Co do Wstępniaka. Warto zauważyć, że zamykanie lasów też miało swój wpływ na obniżanie odporności ludzkiej. Już w czasie pierwszej i drugiej wojny, tworzono sanatoria dla osób chorych – głównie na płuca i z problemami oddechowymi, dla rekonwalescentów – wśród lasów sosnowych. Medycyna „to wie” od ponad stu lat…
to oczywiste od dawna
Uratuje nas podziemie medyczne, tak mówiliśmy to już nie raz. Ludzie nakupili amantadyny, i dobrze, sprowadzają ją pewnie jeszcze z Ukrainy. Bliskość granicy oraz przychodnia w Przemyślu zapewne mają niebagatelny wpływ na „słabe” wyniki pandemistów w woj. podkarpackim. Jak się do tego doda hurtowe ilości wit. D oraz stosowanie leków wziewnych (Berodual rozszerzający oskrzeliki oraz np Nebud/Pulmicort sterydowy) to może ten cały Colin-David* okaże się wcale niegroźny? Chciałbym zobaczyć wyniki takich badań – śmiertelność w grupie niezaszczepionych którzy stosowali wit. D, amantadynę i leki wziewne na płuca.
*)Colin czy David jak nazwać syna – jak nie znacie tego, to poszukajcie 😉
ja stary pisowiec i zatwardziały prawicowiec nigdy już nie zagłosuje na corpo-bande morawieckiego -właśnie dlatego , ze gnoje wiedzą że mogą leczyć ale nie lecza tylko zabijają polaków , uważam że braun ma racje niestety , nieudolność rządzenie i brak swojego zdania prowadzi do wpychania preparatów w żyłę a nie leczenia na wczesnym etapie i to jest w pełni ŚWIADOME DZIAŁANIE ,kopią nas wszyscy w dupę a morawiecki ze swoją banda jeszcze nadstawiają dupę i dumnie chodzą po salonach co oczywiście nie zmienia ani o jotę ocenę polaków w oczach świata, won z moich oczu !!!!! idiotyczne papugi i klakierzy elit światowych bez refleksyjne stado debili !!!
uff poniosło minie lol
jak minie to proponuję działania w realu, bez hejtu. „Segregować to możecie śmieci” takie hasełko na vlepkę.
a za szczypanie dzieci to już powinno ich postawić pod mur !!!
Ooooo, jakie piękne zdjęcie, zapachniało nadwiślańskim latem…
Dziękuję za ten wpis.
Od momentu gdy w Chinach pojawił się wirus zainteresowałem się jak go próbują leczyć.
Pierwsza informacja dotyczyła końskich dawek wit. C. Potem trafiłem na stronę
http://orthomolecular.org/resources/omns/v17n03.shtml
podającą przepis na poradzenie sobie z wirusem
„Vitamin C, 1000 mg (or more) 3 times daily
Vitamin D, 5,000 IU/day
Magnesium 400 mg/d (in malate, citrate, chelate, or chloride form)
Zinc, 20 mg/d
Selenium 100 mcg/d”
Ja i moi znajomi jedziemy na tej mieszance od roku.
W większości pobieramy te miksturę z żywności bio.
Z ciekawostek. JEDEN orzech brazylijski to dzienna dawka selenu!
Przypomnę też , że pierwszą osobą w naszym kraju, która podkreślała istotną rolę witaminy D w naszym życiu był wyklęty przez media ( a jakże) Jerzy Zięba. Witamina D plus K2 ( istotne)
Radzę zrobić badania , niestety płatne. Cena od 40 do 150 zl, w zależności od labo.
Z zadziwieniem obserwowałem jak z mediów znikają informacje prozdrowotne, wspierające nasz układ immunologiczny. Wycinano z jutubów i fejsbóka już nie tylko Ziębę ale i znanych, wziętych lekarzy. Stąd nabrałem przekonania, że w całym tym zamieszaniu nie chodzi o nasze zdrowie.
Potem w tym podejrzeniu utwierdził mnie „lokdałn” i zakaz leśny…
Z przerażeniem czytam o planach Billa Gatesa na rozpylenie w stratosferze substancji zatrzymującej promienie słoneczne ( że niby walka z klimatem) Ten psychopata JUŻ REALIZUJE TEN POMYSŁ! Jest na etapie podpisywania umów. Braki witaminy D nie wzięły się znikąd. Wystarczy spojrzeć w niebo. Niestety sprawa „chemtrailsów” to nadal teoria spiskowa. Mimo iż w 2012 w Paryżu na Konferencji Klimatycznej podpisano oficjalna zgodę na stosowanie aerozoli…
Zima, wiadomo brak słońca a mimo to nasz naród, na tej szerokości geograficznej, nie wyginął. Jakim cudem? Tu kolejna ciekawostka. Witamina D, przez wieki, podawana była w postaci PRAWDZIWEGO czarnego chleba z PRAWDZIWYM masłem.
„PRAWDZIWEGO czarnego chleba z PRAWDZIWYM masłem” – tylko że krowa na łące mogła go nałapać. Teraz pozamykane w boksach muszą być sztucznie naśwetlane/suplementowane, bo bez tego wzrosła ilość chorób nowotworowych zwierząt hodowlanych. Może by się wypowiedział jakiś rolnik?
Re: Prorocznia pisze:
15 grudnia, 2021 o 9:19 am
…
Od momentu gdy w Chinach pojawił się wirus zainteresowałem się jak go próbują leczyć…
Witamina C w dużych dawkach jest znana jako lek „szybkodziałający” już od dziesięcioleci. Sam mam od lat – dostałem przy okazji jakichś moich testów instalacji – od producenta z pół kilo „witaminy C” w postaci proszku, jako dodatek do „domowej apteki”…
Dodatkowo w Rosji i na Ukrainie – w krajach poradzieckich – produkuje się od lat Arbidol (mifenowirum). Jest jeszcze rosyjski „lek na wszystkie grypy” = Ingaron. Zawartość leku, która jest stosunkowo prosta. Jego jedyną składową jest interferon gamma.
Jest jeszcze stary, radziecki lek antywirusowy z lat 90-tych: Avifavir, który został w Federacji dopuszczony do szpitalnego leczenia kowidła….
Wiadomo, że od dziesiątków lat leki te sa bardzo skuteczne jako „przeciwgrypowe”. Są tanie i jak ma ktoś „tam kontakty”, może sobie ściągnąć, na przykład z Kaliningradu.
Na początku „pandemonium”, Chińczycy leczyli swoich „kowidlan” witaminą C oraz sprowadzanym z Rosji Arbidolem…
W pierwszych tygodniach paniki zamierzałem ściągnąć Arbidol z Ukrainy, bo tam sie go też produkuje, ale jak doszło do mnie że to ściema, to sobie odpuściłem…
O Arbidolu pisze Wiki angielskojęzyczna tak:
.ttps://en.wikipedia.org/wiki/Umifenovir
Cytat piekny z rosyjskiej Wiki:
В 2006 году американская компания «GoodEarthMedicine» обращалась в FDA за разрешением на использование «Арбидола» (умифеновира) на территории США в экстренных случаях в связи с эпидемией птичьего гриппа H5N1[17]. Вплоть до 2019 года препарат не получил разрешение FDA (эта организация рекомендует для лечения гриппа только три препарата: Rapivab (peramivir), Relenza (zanamivir), Tamiflu (oseltamivir phosphate)[18].
В начале 2011 года препарат появился в публикуемом ВОЗ списке международных непатентованных наименований фармацевтических веществ как «умифеновир» (англ. Umifenovirum, Umifenovir)[19].
В конце 2013 года умифеновир был включен ВОЗ в группу противовирусных препаратов прямого действия в международном классификаторе лекарственных средств АТХ[20][21].
Nie róbmy sobie pod górkę, nie wszyscy są tacy biegli w tym czy owym (tłumaczenie deepl.com):
W 2006 r. amerykańska firma GoodEarthMedicine wystąpiła do FDA o zgodę na stosowanie w USA preparatu Arbidol (umifenovir) w nagłych przypadkach w związku z epidemią ptasiej grypy H5N1[17]. Lek został zatwierdzony przez FDA dopiero w 2019 roku (organ ten rekomenduje do leczenia grypy tylko trzy leki: Rapivab (peramivir), Relenza (zanamivir), Tamiflu (fosforan oseltamiwiru)[18].
Na początku 2011 roku lek pojawił się na Liście Międzynarodowych Niezastrzeżonych Nazw Substancji Farmaceutycznych WHO jako Umifenovir (Umifenovir)[19].
Pod koniec 2013 roku umifenowir został włączony przez WHO do grupy bezpośrednio działających leków przeciwwirusowych w Międzynarodowej Klasyfikacji Leczenia[20][21].
Ależ ja nie mówię że nie. Cudowne właściwości wit C potwierdzam i znam od lat. Po prostu śledziłem, od czasów „chińskiej rewolucji covidowej”, postęp myśli medycznej
🙂
A skoro o wit C. W Polsce oficjalnie zakazane jest używanie wlewów dożylnych tej witaminy.
Żadna przychodnia nie może tego praktykować a lekarzowi grozi utrata uprawnień….jednak…Moi sąsiedzi z sąsiedniej ulicy od lat posiadają AMERYKAŃSKĄ PRZYCHODNIĘ, w której takie wlewy się dokonuje…
czyli „po polskiemu” …nie można ale można…
Pana żart, że jeszcze Wit.D wycofają z aptek, może się okazać prawdą. Mówi się o amantadynie, ale trudno kupić również inne leki, dotychczas ogólnodostępne. Wczoraj rozmawiałam że znajomym kierownikiem apteki i mówił, że są ” braki w zaopatrzeniu” właśnie sterydów wziewnych (Nebbud i Milfonide), a także zastrzyków przeciwzakrzepowych. Myślę, że właśnie na przykładach wycofywanych i ograniczanych leków widać najlepiej prawdziwe intencje rządzących. Chyba już im nie zależy na naszych głosach, idą na całość licząc, że już im nigdy nie będą potrzebne …
też tak myślę.
Rządzący Polską to w większości sanitaryści. A sanitaryści to zgodnie z definicją zwyczajne kryptofaszystowskie dranie! Utajniające przed Polakami dane, blokujące informacje, skazujące dziesiątki, setki tysięcy Polaków na śmierć z powodu zamknięcia przed nimi szpitali w latach 2020-2021. Covidofuhrerki działające tym samym przeciw Polakom, za to głównie dla dobra koncernów medycznych, a więc jak najbardziej warte srogiego ukarania po sprawiedliwym procesie!
Bo dziś i od dawna jak widać, walczące swymi bezprawnymi i z d… wyjętymi rozporządzeniami WYŁĄCZNIE z LUDŹMI, POLAKAMI, a nie z covidem. Dodajmy – walczące z niezaszczepionymi Polakami.
A że to poza wszystkim skrajne durnie i tchórze, to jestem dziś już całkowicie pewien, że dopóki kilku z nich nie zostanie przez obywateli (w ramach obywatelskiego nieposłuszeństwa i obywatelskiego zatrzymania przestępców z rządu) broniących Konstytucji i praw obywatelskich np. przynajmniej ostrzyżonych na glanc, to te antypolskie łobuzy, ci rozmaici grantobiorcy bigpharmy udający ekspertów, ci poselscy segregatorzy-aborterzy udający lekarzy itd., będą dalej robić swoje. Czyli nadal faszystowsko i bez ŻADNYCH rozsądnych przyczyn segregować niezaszczepionych oraz likwidować masowo chorych nie na covid Polaków odmawianiem im leczenia i pozbawianiem normalnej opieki lekarskiej, zabiegów itd…
Ustawą segregacyjną ci sanitaryści-kryptofaszyści przekroczyli jednak cienką linię, za którą Polacy mają święte prawo już dziś wypowiedzieć im obywatelskie posłuszeństwo!
Bo ta dyktatura ciemniaków PODEPTAŁA i ZERWAŁA PODSTAWOWĄ UMOWĘ SPOŁECZNĄ, która od stuleci jasno mówi: my jako wasz rząd ściśle przestrzegamy zapisanych w Konstytucji praw oraz wolności człowieka i obywatela, a wy , obywatele, nas w zamian słuchacie, płacicie na nas podatki itd.
A skoro owi rządzący nami sanitaryści (czyli segregujący nas bez powodu kryptofaszyści), wprowadzają jak już widać, zamiast Konstytucji otwartą DYKTATURĘ, to my ich już w ogóle nie musimy słuchać. co więcej – NIE MOŻEMY!
Bo ONI pozbawili się tym samym prawa do wydawania nam jakichkolwiek poleceń!
pod warunkiem że Polacy to zrozumieją. Bo na razie słabo to im idzie.
Gdyby było jak Pan myśli to już dziś zabrakło by latarni…
zapomniałem pochwalić za cudowne zdjęcie !!!!
Biorę wit. D codziennie plus okazjonalnie cynk od ponad 2 lat, w sumie miałam ok. 5-10 dni kataru lub bólu gardła. Nie jest to jeszcze dowód, że działa, ale chyba nie szkodzi ? I sok z czarnego bzu.
Dzień po tym gdy Główny Księgowy zakazał sprzedaży amantadyny, normalni lekarze podali do wiadomości, że można stosować Naproxen i Ambroksol- dostępne bez recepty. Hamują namnażanie się wirusów. Oczywiście posiadają, podobnie jak amantadyna, liczne skutki uboczne
Można sprawdzić tutaj, czy się opłaca takie ryzyko. Chociaż nie wiem na ile jest to miarodajne
https://www.adrreports.eu/pl/search_subst.html#
za to zdjęcie i tytuł powinna być nagroda pulitzera !!!!!!!!!!!
„Ale słońca nam (na razie?) nie zgaszą.”
Rzeczywiście na razie.
niejaki bill gates bardzo mocno agituje za tym aby Ziemię zasłonić od strony Słońca na chmurą substancji osłabiających promieniowanie słoneczne.
Oczywiście dla „ratowania klimatu”
Ciekawe czy Dobry Pan Bóg nakazał Szatanowi aby ten przewidział jakieś piętro dla obrońców klimatu?
Zupełnie przypadkiem Autor odkrył , czemu nie chorują afrykańscy murzyni. No bo czego jak czego , ale słońca to tam akurat nie brakuje
Od wielu lat całą rodziną zażywamy witaminę D od październik do lutego i wirusy się nam nie kłaniają. Polecam
protokół prozdrowotny, ku pamięci podaję (angielski niekonieczny)
https://worldcouncilforhealth.org/resources/early-covid-19-treatment-guidelines-a-practical-approach-to-home-based-care-for-healthy-families/#treatments