26.06. Antysystemowi konserwatorzy systemu. Wstęp

4

26 czerwca, dzień 1210.

Wpis nr 1199

zakażeń/zgonów

2/0

Zapraszam do wsparcia mego bloga

Wersja audio

Stronię od polityki, ale ona nie stroni ode mnie. Nauczyłem się tego, bez przyjmowania tej wmuszanej mantry zniechęcenia, którą śpiewa mi od ponad trzydziestu lat III RP – polityka to bagno, nie ma co do niej iść. Dowody serwuje się nam codziennie, medialnie podtrzymując starzejące się mutacje Okrągłego Stołu. Nikt porządny nie chce iść do polityki – o co dba cały układ polityczny -, a jak się odważy ktoś i pójdzie w nią, to cały ten system od razu pokazuje w odcinkach upadek naiwnego śmiałka. To takie ostrzeżenie, żeby się masowo w te rejony nie zapuszczać, chyba że się pokłonisz któremuś z plemion.

Ale widzę od tak samo ponad trzydziestu lat pewną tendencję – „niedokończonych inicjatyw antysystemowych”, to znaczy rozpoczętych, ale albo bez świadomości końcowego rezultatu, albo odwrotnie – z dokładną świadomością co z tego ma być, a jest to utrwalenie duopolowej wojenki polsko-polskiej, która trzyma nas w emocjonalnym szachu niedorozwoju.

Ja wiem, III RP, to skok cywilizacyjny w dziejach Polski, jako organizmu w tym miejscu świata, ale tu nie chodzi o efekty, bo startowaliśmy praktycznie nie od zera ale od minusów. Chodzi o to, że mogliśmy być o wiele dalej, gdybyśmy prowadzili swoją politykę lepiej, to znaczy w ramach zdefiniowanego interesu narodowego. A w ramach III RP nie wypracowaliśmy swej racji stanu, która obowiązywałaby – ja to z taką racją – bez względu na kolory rządzących koalicji. W państwach poważnych takie rzeczy istnieją z zasady, dlatego są to państwa poważne. I wcale nie muszą to być państwa wielkie, tylko poważne. Podstawą jest budowanie swego optymalnego poziomu wpływu, opartego o swój optymalny poziom siły. Każdy wedle swojej miary.

A u nas nasze działania są wyraźnie kreowane poniżej naszego potencjału. Polega to na jednym niepodważanym dowodzie. Wszyscy widzimy wszelkie działania władz każdej maści jako wraże polskiemu rozwojowi. Rozwój polskiej polityki plemiennej polega na wyliczaniu (przez opozycję ale i nieplemienny naród) wad posunięć każdej kolejnej ekipy u władzy. I Polska, jak wszyscy widzą i wiedzą rozwija się i tak POMINO tych kłód, które rozkłada na drodze temu rozwojowi nasz system polityczny. Tak wygląda demokracja, że ktoś cenzuruje działania władzy, ale u nas ta cenzura nie polega na cyzelowaniu jakości działania państwa w kolejny obrotach przejmowania władzy, ale na samym zdobyciu władzy i powtarzaniu tych samych błędów. Z tą jedynie różnicą która grupa społeczna jest wedle badań tą, której należy aktualnie schlebić, by wygrać wybory. W systemie działającym w Polsce nawet nie ma znaczenia czy się te obietnice w ramach kadencji w ogóle tej grupie dowiezie – wystarczy tylko w ramach wzmożenia przedwyborczego wywołać eskalację podziału wojny polsko-polskiej, by wszelkie racjonale argumenty typu: dowieźli obietnice czy nie stały, się nieistotne.

Polską, jak za dawnego strawestowanego powiedzenia, rządzą jeszcze nie trumny, ale mównice Tuska i Kaczyńskiego, które są jak czarna dziura wsysająca wszelkie pomysły i inicjatywy naprawy III RP. A nie tyle wierzcie mi, co sami wiecie, że jest co poprawiać. To jest stary numer, włączanie tej polaryzacji, którą kreują na koniec dnia oba plemiona w powtarzalnej grze, zawsze włączanej w momentach desperacji tego systemu. Jak przychodzi do momentów otrzeźwienia narodu i kalkulacji, że ten cały zestaw okrągłostołowych genów jest szkodliwy dla Polski, dochodzi do porozumienia ponad podziałami i tandem POPis-owy włącza bieg polaryzacji, który może ekscytuje emocjonalnie elektorat plemienny, ale infekuje swoimi pozorami bezalternatywności elektorat właściwy, czyli niezdecydowanych, którzy są cichymi bohaterami „języczkowania u wagi”. A zamiast mieć debatę o optymalizacji państwa, naturalną dla polityki, mamy plemienne pohukiwania, zaś polską racją stanu zajmuje się koncert mocarstw, dodajmy w przerwach pomiędzy „prawdziwym” koncertem. 

W dzisiejszym wpisie kreuję pewien suspens. Obiecałem na początku rozkminić kwestię „inicjatyw niedokończonych”, ale bez kontekstu analizy całego systemu politycznego, któremu one nieoczekiwanie –  pewnie dla zdziwionych naiwnych – służą nie miało to sensu. Jak teraz poznaliśmy moją interpretację realnych mechanizmów funkcjonowania III RP, to będzie nam łatwiej oceniać rzeczywisty sposób funkcjonowania tzw. ruchów antysystemowych, o którym to mechanizmie napiszę jutro.  

Sprawa jest ważna, bo dotyczy pewnej społecznej ułudy, która trzyma Polaków w szachu bezradności, dając im pozory wpływu, ale głównie bezefektywnego ujścia ich frustracji. W rezultacie w swym wyrachowaniu cały element kontrolowania, lub tylko obserwacji działań antysystemowych przez rządzący duopol, powoduje utrwalanie tego systemu. I o tym będzie jutro, ale bez dzisiaj nie dało by się zrozumieć funkcjonowania tego antysystemowego trybiku wsadzonego w cały mechanizm, jeśli by się nie znało sposobu działania całej maszynerii. Co wydaje mi się, w swej nieskromności, zostało zasygnalizowane w tym wpisie. A więc rozwiązanie zagadki – jutro. Przepraszam za serial w odcinkach, ale nie chcę Państwa zanudzać długimi elaboratami. Jutro dowiemy się jak antysystem konserwuje system.

Napisał Jerzy Karwelis

Wszystkie wpisy na moim blogu „Dziennik zarazy”.

About Author

4 thoughts on “26.06. Antysystemowi konserwatorzy systemu. Wstęp

  1. Jeśli podoba Ci się moja strona NIE WIERZE NIKOMU PL i publikowane tu informacje, uważasz za wartościowe, to rozważ jej wsparcie.

    Dzisiaj są moje 60 urodziny – czyli III młodość 😉 Prezenty mile widziane 🙂 – Rzadko zdarza mi się prosić o wsparcie, ale czasami nie mam wyjścia. Potrzebuję ok. 3 000 zł , aby spłacić długi i dalej w spokoju prowadzić stronę NIE WIERZE NIKOMU PL i normalnie, godnie przeżyć 2023 rok.
    Jestem osobom niepełnosprawną i nie mam możliwości dodatkowego zarobkowania.
    oraz na KSIĄŻKI, KSIĄŻKI, KSIĄŻKI

    http://nie-wierze-nikomu.pl/index.php/dotacje

  2. Czym się różni PIS od PO ?
    Jak do tej pory to rządy PiS są kataklizmem dla Polski. Takie są fakty.
    PiS okazał się gorszy od PO, co wcale nie oznacza, że PO nie może być jeszcze gorsze od PiS

      Od aktualnego PiS może też być gorszy przyszły PiS
    Dzięki takiemu straszakowi- straszenie PO, elektorat PiS zaakceptował dokładnie to, na co by się nie zgodził za rządów PO.

    Na tym polega manipulacja zbiorową świadomością. :PiS zgodził się na likwidację Polski w sposób całkowity, ale stopniowy, lecz nieodwołalny.
    PO optuje za natychmiastową likwidacją Polski i również nieodwołalnie.

    Różnica wynika z temperatury gotowania żaby – elektoratów PO i PiS.

    http://nie-wierze-nikomu.pl/index.php/wiedza/100-cztery-ksiazki-obowiazkowe-lektury-na-wakacje

  3. Globaliści specjalne podzielili Polaków na 2 plemiona Tutsi i Hutu, sorry PIS i PO, które nawzajem się „wyrzynają” nie widzą prawdziwych zagrożeń. To taka zabawa , igrzyska dla głupich mas 🙁
    Gdy tymczasem oni, pod pretekstem globalnego oćipienia klimatu, wprowadzają Wielki Reset i tzw. Zrównoważony Rozwój , czyli Komunizm 2.0 )
    Co za różnica, czy rządzą nami … z PIS, PO, czy inne marionetki globalistów ???
    To tylko mapety, pajace – cyrk dla mas, aby wierzyły, że idąc do wyborów, coś wybierają.

    Gdyby teraz rządziło PO to doradca Tuska, Pinokio Morawiecki, robiłby to samo.

    PIS niestety kontynuuje politykę ograbienia, kolonizacja Polski, zrobienia z Polaków niewolników , (Kieżun o tym mówił )
    wprowadza Wielkiego Resetu oraz największą ściemę XXI wieku, czyli że jakoby wytwarzany przez człowieka CO2 ma wpływ na ocieplenie klimatu.

    Więcej na http://nie-wierze-nikomu.pl/index.php/wiedza/piec-ksiazek-ktore-wprowadza-cie-w-depresje-albo-obudza

  4. Pinokio Morawiecki ( były doradca Tuska )to moim zdaniem człowiek globalistów, Klaus Schwaba, Yuval N. Harari z Światowego Forum Ekonomiczne. ZADANIEM Morawieckiego jest osłabiane Polski poprzez dodruk pieniądza, zadłużanie ( np: bezsensowny zakup uzbrojenia 2 razy większy niż realne potrzeby ) i w końcu bankructwo państwa I kolonizacja.. Celowo i perfidnie rozkręcana, potęgowana inflacje ma zabrać, okraść Polaków z oszczędność. Następnym krokiem będzie następnie sprzedaż za grosze naszych dóbr ziemi, złóz węgla, miedzi, metali, lasów, strategicznych przedsiębiorstw zagranicznym koncernom za nakręcone długi, czyli dokończenie dzieła Balcerowicza, kolonizacji naszego kraju .

    PIS niestety kontynuuje politykę ograbienia, kolonizacja Polski, zrobienia z Polaków niewolników , (Kieżun o tym mówił )
    wprowadza Wielkiego Resetu oraz największą ściemę XXI wieku, czyli że jakoby wytwarzany przez człowieka CO2 ma wpływ na ocieplenie klimatu.

    http://nie-wierze-nikomu.pl/index.php/aktualnosci/10-polska-ginie-miales-chamie-zloty-rog-ostal-ci-sie-morawiecki

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *