26.12. Świąteczne kowidki, czyli czy UFO może być zbawione?

2

26 grudnia, dzień 299.

Wpis nr 288

Zakażeń/zgonów/ozdrowień

1.253.957/27.061/992.381

Teraz już świąteczne kowidki. Ciężko wstać przejedzonemu ale Dziennik sam się nie napisze.

W Hiszpanii pierwsze zapowiedzi sporządzenia rejestru osób niezaszczepionych. To już swego rodzaju listy społecznej proskrypcji sporządzane przez państwo. Wyraźnie widać, że kwestia pandemii w rękach lewicowych rządów nabiera form coraz bardziej totalitarnych. Ja bym obserwował kolejne „wynalazki”, bo Hiszpania, która runęła ostatnio w nową formę komunizmu będzie przecierała szlaki.

Co do samych szczepionek to mamy nowe rewelacje. Zrobiono w Polsce badania i wyszło, że wśród osób w wyższym wykształceniem jest o 11 punktów procentowych więcej niechętnych zaszczepieniu niż osób o wykształceniu podstawowym. Wszelkie więc argumenty, że wysoki poziom racjonalności i wiedzy pozwala zaakceptować szczepienia – upada. Ciekaw jestem jak teraz dyżurni eksperci wytłumaczą ten fenomen. Dotąd – siłą przyzwyczajenia zapewne – mówiło się, że trzeba uświadomić maluczkich i nierozgarniętych co do zalet i braku wad szczepionki podrozumiewając, że my, wykształcona elita to swoje wiemy i trzeba nieść kaganek. To jak to teraz jest – kto ma tym razem rację: zdrowy lud czy oświecona inteligencja?

Ale dość już o szczepionkach. Wróćmy do wojny kulturowej. Ja mówiłem, że z tymi składkami na walczących o demokrację, tęczę, prawa kobiet czy cinquecento to tylko kłopoty będą. Ostatnio wyspowiadał się z wydatków Margot. Jakiś naiwniak (prowokator) śmiał się zapytać co Margot uczynił z jego datkami. Okazało się, że jak darczyńcy się nie podoba to może dostać zwrot, a tłumaczyć się z wydatków koleżeństwu się nie chce, bo – cytuję: „Gówno możecie zrobić ze swoimi oczekiwaniami i mentalnością klienta. Nasze życia, nasza decyzje. Pierdolimy wasz zinternalizowany kapitalizm. Nie kupicie nas.

Pojawia się coraz częściej w użyciu (rzecz jasna w Wyborczej) kolejny nowotwór lewackiej nowomowy. HERstoria. Nieudolne tłumaczenie z angielskiego, gdzie da się podzielić HIS-story na dwie części i udawać, że dotychczasowa historia była opowieścią ludzkości jedynie z punktu widzenia mężczyzn i ich niesłusznie czy nieprawdziwie dominującej roli. Teraz jest HER-story, czyli będziemy mieli historię z punktu widzenia kobiet. Od kiedy jedną z żon Henryka VIII ma zagrać Murzynka, i kiedy w serialu o Katarzynie Wielkiej na jej dworze roi się od czarnoskórych myśleliśmy, że na tym się skończy. Teraz dowcip z „Eksmisji”, że Kopernik była kobietą nie będzie już taki śmieszny.

Pojawiły się jak zwykle w sezonie kolędy „w temacie”. Najciekawsza próba to bajka o typowo kodziarskim resentymencie, bo odwołująca się do – zeszłej już z agendy, koledzy – kwestii „wolnych sądów” (oj, powolne ci one – rzeczywiście). Leci tam taka bajeczka (dla dzieci?) z nudnym standardem przekazu, ale króluje tam taki karzeł, co to wali pięścią, wścieka się, miota i wszystko psuje „ludziom obłej woli”. Zgadnijcie kto to? No jak bym był prezesem to bym sam robił takie bajeczki, żeby się lud przeciwny wyżywał w bece, że po drugiej stronie ma małostkowego karła. A ma gościa, co to ich już po raz kolejny ograł, rządzi krajem, mając po drugiej stronie rechot przegranych. Samograj.  

Mamy też hymn kowidian. W TVN. No jakbym chciał komuś obrzydzić Nową Normalność, to bym właśnie coś takiego zrobił. Myślę, że słów użyczył mu ktoś na kształt słynnego już profesora Simona z Wrocławia, zacytujmy parę smaczków z hymnu: „Jak kosmitka w kombinezonie – czasem myślisz: to już koniec. Parują gogle ci, pandemii liczysz dni. Lecz nadzieję trzeba mieć, szpitali tworzą sieć, szczepionkę dadzą ci – wrócą dobre dni. Po tym wszystkim zrozumiemy, że żyć normalnie chcemy. W świecie, gdzie COVIDa brak, znów pięknie śpiewa ptak. Jaki piękny będzie świat, w którym COVIDa brak”. Wszystko na melodię What a Wonderful World. Chciałem się nad tym jeszcze popastwić, ale tak to już zostawię – niech każdy zerknie jak ludziska sobie wyobrażają świat po kowidzie.

No jak święta to trzeba trochę i o papieżu. Coś mi się on widzi dość ekscentrycznie. Przemawia czasami jak z pogadanek o naukach społecznych postępaków. Ostatnio zabrał się za kwestię własności, że takowa wcale nie jest częścią praw chrześcijańskich. Ale papieżowi od dawna prawa naturalne dziwnie mieszają się z boskimi i wychodzi z tego wybiórczy koktajl. Papież stwierdził, że trzeba zbudować „nową sprawiedliwość społeczną wychodząc od przesłanki, że tradycja chrześcijańska nigdy nie uznała prawa do własności prywatnej za absolutne i nietykalne” i zawsze podkreślała jego „funkcję socjalną”. Chciałem przypomnieć, że nas – katolików – obowiązuje dogmat nieomylności papieża. Ale tylko w kwestii wiary. A co ma wspólnego z wiarą „budowanie nowej sprawiedliwości społecznej”? Jaka „funkcja socjalna” własności była promowana przez Kościół? Kiedy? Przez kogo?

Ale papież Franciszek potrafi też dać czadu. Ostatnio zadeklarował, że… ochrzci kosmitów, jeśliby ci nawiedzili kiedyś Watykan. No i znowu pycha. Bo skąd wiadomo, że to oni nie mogliby ochrzcić Papieża i lud boży? Przecież Dobra Nowina nie może dotyczyć tylko nas i rozciąga się na cały świat. To zresztą ciekawe zagadnienie teologiczne, które ze swej antropologicznej jednak pozycji rozstrzygnął Franciszek. No właśnie – czy kosmici, zakładając ich pogaństwo, mogą być zbawieni? Czy wizja piekła na przykład może być dla nich odpychająca, skoro – powiedzmy za Lemem – mogą pochodzić z planet, gdzie ziemskie piekło jest komfortową wizją pobywania? Jak wyglądałby grzech kosmity? Jak by do tego miałoby się odnosić np. 10 przykazań?

W końcu to są święta i niech tak już zostanie. Nie tylko Obcy nie muszą kumać o co w nich chodzi. Ja tam widzę codziennie wielu kosmitów przebranych za ludzi, którzy tyle wiedzą o świętach, co nieprzybysze z obcych galaktyk.

Wesołych Świąt, ludzie!

Jerzy Karwelis

Wszystkie wpisy na moim blogu „Dziennik zarazy”.    

About Author

2 thoughts on “26.12. Świąteczne kowidki, czyli czy UFO może być zbawione?

  1. Akurat ta większa niechęć dyplomowanych do szczepień , wcale mnie nie dziwi. Uczelnie produkują mówiąc słowami Dorna „wykształciuchów” u których zdolność do krytycznego myślenia w zasadzie nie istnieje. Dodatkowo jeszcze nie podano ilu tych ankietowanych było po tzw. „studiach humanistycznych ”
    np. genderowym kulturoznawstwie. To już jest jest grupa całkowicie niezdolna do artykułowania jakiejkolwiek myśli poza kanonem „czerwonych książeczek”. Bo obawiam się miły Panie kronikarzu czasów zarazy – że podobna ankieta wśród absolwentów medycyny, chemii, biologii dałaby jednak wynik popierający szczepienia., zwłaszcza dla grup ryzyka – czyli staruchów – podobnie jak przy grypie.

    1. Oto niejaki/niejaka @tindala dał przykład ciężkiej schizofrenii albo skrajnie wyrafinowanej w premedytacji propagandy covidowej.
      Jakie do tego trzeba mieć „wykształcenie”, i co w głowie(!), żeby spłodzić w piśmie taką porcję wzajemnie zaprzeczających sobie zbitek słownych?…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *