6.03. Won, zewsząd won?

16
bojkot

6 marca, dzień 734.

Wpis nr 723

Ja wiem, obowiązuje zasada, którą wyznaje mój znajomy, a dotycząca Rosjan: „won, zewsząd won”. Chodzi o totalny bojkot Rosji i Rosjan, żeby popamiętali. I żeby nie było żadnych wątpliwości, subtelności i wyjątków. Won. Ale ostatnio zaczęły docierać informacje, które każą się jednak zatrzymać i zastanowić. Chodzi o bojkot rozszerzający się na wszystko, co rosyjskie, łącznie z kulturą.

Jest tego sporo i należałoby to jakoś uporządkować w ocenie, bo wrzucanie wszystkiego do jednego wora może okazać się… barbarzyństwem z naszej strony. No bo wywalenie rosyjskiej divy z Metropolitan Opera i zastąpienie jej Ukrainką budzi jakieś emocje. Rewanżyzmu. Właściwie to ona poleciała nie za to, że jest Rosjanką, ale za to, że jawnie popierała Putina. I tu się można zgodzić z taką decyzją szefów opery. No ale bojkot śpiewaka Nohavicy za to, że kiedyś dostał medal od Putina, to tu bym się zastanawiał, bo przecież śpiewak publicznie skrytykował zaatakowanie Ukrainy. Czy serbski trener rosyjskie reprezentacji w piłkę ręczną ma obowiązek zrezygnować z pracy?

Te dylematy szachują ludzi, to znaczy, czy nie dość bardzo zaprotestowałeś? Ale przyjrzyjmy się… szachującym. Ja tam widziałem i widzę nie takich trenerków to się naprawdę z Putinem fraternalizowali i fraternalizują się do dziś i nic im się nie dzieje. Tak łatwo rozdawać teraz cenzurki krzycząc: ukrzyżujcie go! Ja pamiętam taki żenujący występ, gdy Putin grał i śpiewał publicznie a pod sceną klaskał zachwycony tłum. Kogo tam nie było – Geard Depardieu, Sharon Stone, Kevin Costner, Goldie Hawn, Kurt Russel. Ręczę, że wszyscy oni dziś poubierani są na niebiesko-żółto i wzywają do bojkotu. To było charakterystyczne – lud hollywódzki był zachwycony: przyjechał ten straszny car ze Wchodu i okazał się całkiem sympatycznym człowiekiem, ludzkim paniskiem, który i pośpiewa i pogra. Ten pośpiewał i pograł ale zamiast nut miał już rozłożone mapy. I pewnie się pod nosem śmiał, jak bili mu brawo, kiedy śpiewał „hymn kagiebistów”, którym się chłopaki o zimnych oczach i gorących sercach rozgrzewali przed akcją.

W przypadku ludzi kultury mamy do czynienia z argumentacją, żeby nie krzywdzić osób, bo to przecież są ludzie, pewnie też cierpią, jest im wstyd itd. Myślę, że jest tu różnie – popieraczy i ambasadorów putinowskich bym bojkotował, ale ściganie za to, że kiedyś tam ktoś dostał od Rosjan medal za coś to już hipokryzja. Cały Zachód flirtował z nim (o politykach nie wspomnę, bo to trwa do dziś), wszystko było ok, a teraz większość udaje, że nic się nie stało, a wielu używa starego chwytu pt. „łapaj złodzieja!”, by w zamieszaniu nikt nie spytał – a ty gdzie byłeś wtedy, chłopie?

No, ale osobną kwestią są same dzieła kultury i sztuki. Czy chwalenie się, że Filharmonia Pomorska nie będzie grać Czajkowskiego, zaś Opera Narodowa odwołuje „Borysa Godunowa”, a Opera Nova w Bydgoszczy wywala „Eugeniusza Oniegina” – to patriotyczna postawa? Hmm, pomyślmy. Czy Czajkowski popierał Putina? To takie samo pytanie jak o Hitlera i Wagnera. Ten pierwszy używał tego drugiego do swoich celów, wpisywał w jego utwory germańskie ideolo, ale co miał zrobić zmarły kompozytor? Czy chodzenie na opery Wagnera po 1945 roku powinno być objęte społecznym ostracyzmem?

No dobra, niech już będzie, że pokażemy tym Ruskim, że „won, zewsząd won”. Gdzie się to zatrzyma? Od razu podpowiadam – a Wysocki? Okudżawa? No to też rosyjska kultura. Ten pierwszy to nawet w radzieckich filmach występował, ten drugi – jeszcze gorzej, bo wychodzi, że to gruziński kolaborant z sowieckim reżymem. I co, kochani? Płyty i taśmy do pieca, w ogień rozpalony na książkach Bułhakowa-kolaboranta? A Sołżenicyn? No tak, odsiedział swoje, ale jak wyszedł na wolność to okazał się niezłym Wielkorusem. I co z takim zrobić?

A co zrobić z ichnią popkulturą? Ta już jest mocno trącona przez putinizm, to wiadomo, ale czy wywalenie kreskówki „Masza i niedźwiedź” jest aktem bojkotowego patriotyzmu? Czy dzieci to zrozumieją? Nawet te ukraińskie, które to oglądały? Nie wiem. W ogóle ten zakres bojkotu jest nie do ogarnięcia. Wiem, że to nie kultura ale czy wywalenie Rosjan z pokazów kotów przez Międzynarodową Federację Felinologiczną ma sens? Kociarze się wkurzą i pójdą na Putina? A może wszyscy, łącznie z kotami, won – ma jakiś sens?

Ja bym namawiał jednak do rozsądku. Wiem, wojna wywołuje skrajne emocje, ale nie dajmy się podpuszczać, w dodatku podpuszczaczom, co to mają nieźle za uszami. Zaraz będziemy palić książki z cyrylicą, tylko dlatego, że są tam takie ichnie żuczki. Ja bym jednak trzymał tę rosyjską kulturę w spokoju. Nie walił bym w nią na odlew. Niektórzy myślą (?), żeby jednak walić, bo to tam ukrywają się źródła ruskiej kacapii, to ona wydała naród Putinów. Myślę, że jest odwrotnie – trzeba ją utrzymać i pielęgnować. Po to, by pokazać ją Rosjanom, jak wielkich mieli przodków i jak daleko od nich odeszli. Chodzi o wyrzut sumienia uczyniony z ich spuścizny. Własnego sumienia Rosjan. Nie rezygnowałbym z takiej okazji. Jeśli można ich kiedykolwiek nawrócić to słowem. Ich własnym słowem. Cyrylicą.

Jerzy Karwelis

Wszystkie wpisy na moim blogu „Dziennik zarazy”.

About Author

16 thoughts on “6.03. Won, zewsząd won?

  1. Wojna jest takim momentem, że warto przewartościować pewne zachowania i postawy wobec agresora. A nie jest problemem wskazać kto za to jest odpowiedzialny. Czyli także wszyscy, którzy ten reżim i jego działania popierają. Nohavica z tego co wiem to popiera Putina, choć wojna na Ukrainie mu sie nie podoba. To takie trochę rozkraczenie się. Putin TAK, wojna NIE. Tylko, że to jego fobie wywołały tę wojnę i można nawet pokusić się, ze to nie jedyna agresja w ostatnim czasie jego autorstwa (i nie ostatnia). Choć to brzmi strasznie, ale cieszę się ,że wreszcie Putin pokazał swoją prawdziwa twarz. Teraz już wiadomo po której stronie świata jest. Nie po naszej. Ja wiem, polityka nie jest taka prosta i jednoznaczna, ale zawsze powtarzałem i tu też to pisałem. Państwa o charakterze demokratycznym nie mają szans w starciu z państwami o charakterze niedemokratycznym lub antydemokratycznym. Bo ci drudzy będą tych pierwszych kopać po kostkach. A ci piersi nie chcą się zniżać do takiego poziomu bo uważają, że to jest nietaktowne. Więc cierpliwie znoszą to kopanie. Ale nerw jest. Co widać np. po Wielkiej Brytanii, chyba najbardziej wnerwionego kraju w Europie. Chyba nawet Polska nie jest tak zirytowana. O czymś to świadczy.

    1. Dodam moim zdaniem ciekawy wywiad w GW:
      https://next.gazeta.pl/next/7,151003,28191509,chiny-nie-chca-trzeciej-wojny-narysowaly-putinowi-mocna-czerwona.html
      Ciekawe tezy dotyczące tego, w czym Chiny wzięły udział, a co tak naprawdę się stało.
      Mnie to trochę przypomina wojnę w Iraku. Tam też USA i Uk weszli do kraju, który tego nie wymagał, a na ustach mieli hasła, które się nie sprawdziły i nie miały poparcia w rzeczywistości.
      Podoba mi sie ten watek o upadku Zachodu. Wielu tutaj włacznie z autorem. piszących również wieszcze owy upadek, a on jakoś nie następuje. Już 50 lat na niego czekamy i nic.

  2. No proszę mamy nowy Ocean „Wschodni Atlantyk” 🙂
    Tak zupełnie poważnie, to uważam, że ostracyzm jest KONIECZNY, tak wiem, że „cierpi” rosyjski świat kultury, sportu itp., ale czy nie cierpi jeszcze bardziej ukraińska kultura, sport, nie mówiąc już o zwykłych ludziach?

  3. Myślę, że w dłuższej perspektywie zdolność organizacji totalnego globalnego bojkotu jest znacznie groźniejsza niż atak Rosji na Ukrainę. Świat z takim globalnym dyrygentem, który nawet narzuca bojkot na rosyjskie koty wywołuje u mnie ciarki na plecach.

  4. Masza ta od niedźwiedzia to dość często paradowała w wojskowej czapce z czerwoną gwiazdą. Zauważyłem do już dawno i zawsze podejrzliwie na nią patrzyłem. Więc tak, te rzeczy które ewidentnie nasączone są rosyjską propagandą dobrze jest odrzucić. Reszta to jakiś bezsens. I tu powiem, że mam podobne odczucia jak przedmówca. Dziś cieszymy się że cały świat dokopie Ruskim. Za rok cały świat na dany sygnał może wyłączyć Polskę. Bo ktoś orzeknie, że nasz rząd jest gorszy od Putina i np bije gejów albo nie pozwala na aborcję. I zablokują nam SWIFT dużo szybciej niż Rosjanom. Więc sądzę że to nie jest żaden przypadek, obecnie media ukierunkowują opinię publiczną silniej niż kiedykolwiek. Wystarczy że na socjalnych mediach podbije się sztucznie wszystko co potrzeba i histeria dalej sama się nakręca. Bez tego żaden Anglik, Włoch czy inny Amerykanin nie przejąłby się losem Ukrainy o której istnieniu miesiąc temu nawet nie wiedział. I nie robi się tego tylko dla walki z Putinem ale także dla przygotowania mechanizmów na przyszłość.

  5. Jak z Rosjanami rozmawiać, skoro właśnie następuje ich modelowe odczłowieczanie i poniżenie na prawie wszystkich płaszczyznach?
    Tak się robi na wojnie, aby nie było wyrzutów sumienia gdy zabija się wroga.
    Putin zrobił z naszego punktu widzenia (a przynajmniej znakomitej większości) rzecz straszną, z jego punktu widzenia – konieczną.
    Historia oceni, jeśli będzie jakieś po, bo im więcej im odbierają, bojkotują, banują tym mniej ma Rosja i Putin do stracenia.
    A gdy nie ma się już nic do stracenia to pojawia się realna możliwość, że Putin i Rosja zginą.
    Niestety nie sami, tylko z Europą i prawdopodobnie z USA, w nuklearnej pożodze.
    Rosja duża, tam na pewno ktoś przeżyje i będzie odbudowywał Rosję na gruzach.
    Pytanie czy w Europie będzie miał kto to robić i czy w ogóle będzie co…
    Na razie najbardziej zyskują na tym konflikcie (zresztą sprowokowanym przez nich, moim zdaniem) USA a za tym banksterka, Szwaby i inne psychole.
    Pojawia się realne zagrożenie głodem w perspektywie następnych kilku lat…
    Smutne i tragiczne to wszystko…

  6. Przecież to jest cancel culture w drugą stronę. Dyrektora Filharmonii Narodowej wywalić, bo pół-rosjanin? A w zasadzie, dlaczego skoro płakaliśmy, że jest cenzura, to teraz się cieszymy, że blokują Russia Today ? Skoro Ruskie kłamią, to co ? Nie można sobie poczytać jak kłamią i zestawić z wiecznie prawdomówną Ukrainą ? Zresztą już ten mój komentarz pewnie oznacza, że sprzyjam Rosji. W TVP powiedzieli, że antyszczepionkowcy wpierają Putina, więc lepiej już nic nie powiem. Może zamiast internetu poczytać Wojnę i Pokój?

    1. Oj Babo, dobrze gadacie, te Ruskie to kłamio, że ojoj, propagandujo nas non stop, za to Ukraińce, o tak, te to so prawdomówne, uczciwe i miłościwe, jak te jelonki bambi. Rzygać się chce od tego wciskania nam kitu przez propagandownie, na ludzi, którzy to wszystko łykają patrzę ze współczuciem, natomiast z niepokojem myślę o tym, jaki jest cel? Bo w żywioł nie wierzę.

      1. Na razie rozgrywana jest Polska. Polacy z trudem ale nie polegli na Plandemi, jednak zostali rozłożeni na współczucie”.
        Właśnie przygotowują sobie bardzo solidne podstawy do ostatecznego rozkładu własnego(?) kraju przyjmując wśród milionów uchodźców, dziesiatki tysięcy rezunów.
        Polska wkrótce zapłonie i zaleje się krwią.

  7. Problem jest taki, że to nie uderza w Rosję, Rosjan ani nawet w Putina. To uderza w nas. Dajemy się podpuszczać amerykanom, żeby bojkotować Rosję z jej kulturą czy produktami. Stalin zagłodził kilka milionów ludzi. Putin zrobi to samo. A oni nawet nie poczują bo i tak żyją w biedzie. A my już mamy paliwo po 7 zł za tydzień będzie po 10 zł. Chleb będzie po 20 zł. I komu zrobimy na złość?
    Czytam, że rosyjskie spółki na giełdzie w Londynie straciły 572 mld dolarów. Kto stracił? Putin czy ci co kupili akcje?

  8. Nie wywalę z półki Tołstoja, no nie, rosyjską literaturę szanuje. Czy to znaczy, że będąc do tego „antyszczepionkowcem” jestem już proputinowska? Dwa dowody są. Tyle samo wystarczyło by Herling-Grudziński trafił do łagru. Niemieckie nazwisko i oficerki na nogach.

  9. Następny odjazdowy wpis.
    Żenada.
    A u mnie po staremu:
    Największymi moimi śmiertelnymi wrogami są okupacyjny rząd Morawieckiego, jego zachodni patroni, WHO, NATO, całe to globalistyczne gangsterstwo które 2 lata temu wypowiedziało mi wojnę, chce obedrzeć ze wszystkich praw, odebrać wszelką własność i pozbawić życia.
    Putin jako ich wróg jest tym samym moim sojusznikiem, nawet jeśli nie jest przyjacielem.
    Nie tylko nie zamierzam przyłączyć się do bojkotu Rosji, odwrotnie, będę ja wspierał!

  10. Z podziękowaniem, pozwolę sobie przypomnieć że to już było! W roku 2014 miał być „rok polski” w Rosji. Kilka lat przygotowań do tego ponad rocznego przedstawienia w wielu miastach Rosji naszej polskiej kultury. I „za Krym” odmroziliśmy sobie uszy, zapominając jak Rosjanie długo i we wszystkich mediach i domach ubolewali nad idiotyczną tragedią smoleńską. A gdyby się ona nie wydarzyła, w roku 2010 Kaczyński by stał obok WWP i przyjmował paradę 9 Maja, gdzie znów maszerować miało Wojsko Polskie…

    Tymczasem obywatele Krainy ostrzeliwani przez artylerię rakietową i lufową tzw. „wojska ukraińskiego”, terroryzowani przez uzbrojone bandy folkszturmu – w końcu dojrzewają. I zazdroszczą tym miastom, które są już wyzwolone i gdzie toczy się normalne życie…

    Dziś, mimo zapewnień osobistych prezydenta Macrona znów naziści nie zezwolili by korytarzami humanitarnymi uciekli w strefę pokoju zwykli obywatele…

    Jeszcze trochę a sami obywatele Krainy odbudują zburzone pomniki Lenina który stworzył to „państwo” a potem pobudują pomniki WWP za to że ich uratował…

    Myślę że i u nas też trzeba zacząć myśleć o pomnikach dla WWP…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *