21.05. Oblicza wojny
21 maja, dzień 810
Wpis nr 799
zakażeń/zgonów (dzisiaj)
336/13
Pora wrócić do kowidków wojennych, czyli drobnych ścinków, patchworku łat newsów, z których wychodzi niezła kołderka przykrywająca śpiącą ludzkość. Jako, że sztafeta zmian świata skutkuje przekazaniem pałeczki zainteresowania od kowida do wojny, zaczniemy od kowidków wojennych, czyli wojennej rzeczywistości postkowidowej. Jak pisałem – wojna zaczyna się ludzkości nudzić powoli. Większość nie jest świadoma znaczenia zdarzeń, reszta, nawet jakoś tam zaangażowana, czuje spowszednienie, zwłaszcza w porównaniu z początkowym wzmożeniem powszechnym. Bo kowid mocno wywindował tu poziom. Dwa lata tego samego tematu to jakiś rekord, kiedy w komunikacji news żyje góra dwa dni i człowiek skrolluje ekran, by znaleźć cos nowego. A właściwie, zgodnie z moją teorią clutteru, wydaje mu się, że znajduje, bo tak naprawdę wybiera z przygotowanego dania dnia.
Pierwszym objawem tej dziwnej wojny (może takie są realia wojen XXI-wiecznych?) jest pewna niesymetria. Wiemy, że w niektórych rejonach Ukrainy dochodzi do ludobójstwa, ale wielu Ukraińców poczyna sobie, jakby się nic nie działo. Masowe wyjazdy z Polski na święta i powroty po świętach pokazały, że nie jest tak źle. W dodatku pojawiła się… turystyka wojenna. Możesz sobie zamówić wycieczkę z dreszczykiem, odpalić fajek od płonącego czołgu, ale to przecież chodzi o wyjazd do kraju będącego w stanie wojny. Można? Można i to jeszcze zostaje nimb twardziela i parę niezłych fotek na Insta.
Ukraina wygrywa w propagandę wojenną, a to dzisiaj połowa zwycięstwa. Świat ma wierzyć, że idzie ku wiktorii, dobro ze złem się znowu potyka i wszystko sprzyja prawilnym. Ale czasami nadgorliwość gubi autora. Naliczyłem parę wpadek przekazu ukraińskiego, gdzie chłopaki tak przesadzili, że wyszło nawet humorystycznie. Pierwszy przypadek: „Pies rosyjskiej Rosgwardii uratowany z walk w obwodzie mikołajewskim w ciągu niespełna miesiąca nauczył się komend w języku ukraińskim i będzie służył w ukraińskiej Gwardii Narodowej.” Ale to nic, teraz najlepsze. Psy to prościzna, ale… pszczoły też są przeciwko Putinowi:
Interesująca forma wsparcia ze strony Amerykanów. Otóż: „Amerykańska firma Monotype zablokowała rosjanom czcionki Times New Roman i Arial.” Ciekaw jestem jak to wstrząśnie kacapami?
Ciekawa historia. Nie wiem czy pamiętacie jeszcze sprzed wojny (tej), jak Onet zrobił całą akcję w odcinkach, że polski podatnik nie wie, iż jego pieniądze idą w niepewny interes, czyli, że rząd miał czelność porwać się na produkcję karabinków (w tym wypadku pod nazwą Grot) i że wyszły z tego same nieszczęścia. Karabinek miał się zacinać, przegrzewać, grozić samemu strzelcowi, nie to co inne, głównie niemieckie, pukawki. Nie bez kozery publiczność uważała, że zainteresowanie niemieckiego koncernu na polskiej ziemi ma swoje racjonalne, acz nieetyczne powody. Medium internetowe „przetestowało” Grota wykazując, że konkurencyjne (przez przypadek – niemieckie) karabiny są lepsze. W takich wypadkach, a było to parę lat temu, nie dojdziesz do prawdy , dopóki nie sprawdzisz się w boju, I mamy w internecie filmik, w którym występuje ukraiński żołnierz z pierwszej linii frontu i… bardzo chwali „Grota”. No i co teraz, medialni koledzy? W dodatku kwestia medialnej jakości broni niemieckiej nie może być przetestowana, bo Berlin jakoś nie kwapi się z jej przesyłaniem.
Skądinąd płyną sygnały, że moda na pomaganie Ukraińcom się kończy. Ale u nas trwa w najlepsze. Mamy tu własne kalkulacje, bo nasz interes, by Ukraińcy walczyli z Kremlem jest chyba największy, albo raczej najbardziej dalekowzroczny. Co do przejawów takiej atencji, to bym się mocno spierał, bo np. mechanizm wymiany tamtejszych hrywien na polskie złoty, kupowanie za nie samochodów w Polsce i wywożenie ich bez cła na Ukrainę zaraz puści nas z torbami. W międzyczasie po raz pierwszy ludność Polski przekroczyła 40 milionów mieszkańców. Ciekawa mapka pokazuje jak to się rozchodzi po miastach, ale pamiętajmy, że wiele z nich (np. ponad 50% mieszkańców Przemyśla to Ukraińcy) to kwestia raczej przejściowa, bo zaraz rozjeżdża się po innych częściach kraju.
W Niemczech dochodzi do ciekawego splotu okoliczności. Pomoc Ukraińcom wchodzi już w przepisy dotyczące pomocy osobom starającym się o status uchodźcy, w dodatku połączone to jest z limitami dotyczącymi pomocy indywidualnej w ramach pandemii kowidowej. Wynika z tego, że do 6 miesięcy będzie się pomagało osobom, które mają majątek nieprzekraczający 60.000 euro. To to są jeszcze kwestie dotyczące zbiegu przepisów. Mamy za to akty, które można uznać jako jawny koniec pomagania. Otóż w Luksemburgu ukraińskich uchodźców wywalono z hali wystawowej, gdzie mieli centrum do ich obsługi, by zrobić miejsce dla wystawy psów.
Zobaczmy co u Rosjan. Ci poddawani są różnym badaniom i zawsze wychodzi z nich chęć do wojaczki. Poparcie dla wojny – wiadomo 86,6%, co każe nam zastanowić się nad skutecznością wojennej propagandy Kremla, z drugiej strony widać przegraną, bo wersja rosyjska ma sukcesy jedynie na rynku wewnętrznym. Co do wykrycia kto jest winien wojnie – prowadzi NATO, ale zaraz za nim, nawet przed USA i Polską, bogu ducha winna i podzielona Unia Europejska. Ciekawe badania, kogo by zaatakowali PO wojnie z Ukrainą i niestety jesteśmy na pierwszym miejscu. Oznacza to tym bardziej, żeby zrobić wiele, aby nie było żadnego PO wojnie z Ukrainą, czyli, żeby dostali takiego łupnia by im się odechciało raz na zawsze.
Polska to jednak dziwny kraj. W czasie wojny zaufanie ludu do jakiejkolwiek władzy wzrasta. W momencie zagrożenia społeczeństwo chce się skupić wokół tego co jest, zamiast kontestować stan obecny. Ale Polak to lepszy gość: u nas zaufanie do rządu pikuje, co nie tylko pokazuje, że jesteśmy inni, ale że jesteśmy słabi.
Na koniec, jak zawsze w kowidkach – cytacik. Jak donosi Robert Kwit: „We Lwowie kilku mężczyzn wynajęło mieszkanie w bloku. Nie pili, ani nie sprowadzali kobiet. Babci, która mieszkała w tej samej klatce wydało się bardzo podejrzane, że są zbyt spokojni, więc zadzwoniła na policję. Okazało się, że to ruscy dywersanci. Pegasus – wersja budżetowa”.
Wszystkie wpisy na moim blogu „Dziennik zarazy”.
Co do tych karabinków to materiał był robiony w połowie stycznia. A pierwsze partie trafiły na Ukrainę w kwietniu. Więc minęło niemal 3 miesiące. Fabryka mogła poprawić wszystkie błędy. Gdyby teraz onet zrobił test może by wyszedł inaczej. Tego nie wiem, ae podejrzewam, że ktoś jednak coś tam poprawił. Dlatego do tego tekstu bym nie przywiązywał wagi. Skoro newsy tracą swoją ważność po kilku dniach, to taki test traci po kilku miesiącach.
Co do wojny, to ona trwa i będzie można przetestować cały sprzęt jaki produkujemy,. To świetna okazja. Jak wczoraj pisałem: Jest wojna będą zyski. Oby także dla naszej zbrojeniówki.
Zamówienie na ten materiał Onetu było dziwnym przypadkiem przed tym jak Ukraina chciała kupić partię karabinów, więc dalej chyba nie trzeba tłumaczyć, Grot, jak wszystko, miał wady wieku niemowlęcego, ale to była wersja 0, teraz jest chyba 2A, więc jest już dopracowany, a artykuł, jak to w szwabskiej gazecie, tendencyjny, że się mocowanie bloku gazowego luzuje, w kałachach do dziś się luzuje, że zamek rdzewieje, jak k*rwa nie czyścisz to zawsze będzie rdzewiał.
A tu opinia byłego ambasadora Niemiec w Rosji na temat wojny i Putina:
https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/by%C5%82y-ambasador-niemiec-w-moskwie-putin-wywr%C3%B3ci%C5%82-szachownic%C4%99/ar-AAXzylf?ocid=msedgdhp&pc=U531&cvid=f7c8560d679b4cf7bcfd830225962259