05.05. Wirusowe teorie spiskowe
5 maja, dzień 63.
Wpis nr 54
zakażeń/zgonów/ozdrowień
14431/716/4280
Nie ma co liczyć na oficjalne komunikaty. Wczoraj zrobiłem przegląd tego co Sejm będzie uchwalał 6 maja, a tu okazało się, że mu się zmieniło i wszystko będzie jutro. Przynajmniej miałem czas na kupienie czipsów i piwa. Już moszczę się na kanapie, czekając na tę corridę. W mediach znowu sensacje, że to najważniejszy moment w historii III RP. Ja już naliczyłem ze sto takich momentów. Żyjemy w ciekawych czasach, a miał być koniec historii. Oby to nie był prawda…
Dziś w międzyczasie zrobię sobie przegląd wirusowych teorii spiskowych. Najpierw o samych teoriach, żeby wyjaśnić jak można się wśród nich bezpiecznie poruszać. Samo pojęcie nacechowane jest pejoratywnie, używa się go w stosunku do teorii innych niż tzw. mainstreamowe, czyli takie, które komunikuje się ogółowi, a w które ogół już uwierzył. Zazwyczaj teorie spiskowe uważa się za nienaukowe, prostackie i broniące tez o ukrytych dla publiczności mechanizmach zjawisk. Z takich pozycji dezawuuje się takie teorie i samo zakwalifikowanie którejś z nich do kategorii spiskowych wydaje już na nie osąd.
Ja, za Rafałem Ziemkiewiczem, widzę w teoriach spiskowych rozpaczliwą próbę wytłumaczenia zjawisk, które wciąż szukają swojego uzasadnienia. Próby te mają na celu znalezienie koherentnej odpowiedzi na zagmatwane zjawiska społeczno-polityczne, których wytłumaczeń oficjalna interpretacja nie dostarcza lub dostarcza je w nie do końca akceptowalnym zakresie. Poczyniłem te zastrzeżenia, by od razu nie wpychać poniższych teorii w negatywny i prześmiewczy kontekst, zwłaszcza, że w przypadku pandemii sporo z nich może dawać cząstkowe odpowiedzi w wielu niejasnych do dziś kwestiach, zaś w prawdzie o pandemii mogą zawierać się wątki nawet każdej z nich.
Jeśli chodzi o teorie spiskowe nt. koronawirusa to każda z nich wychodzi od tego skąd i po co się ten wirus wziął oraz kto na tym korzysta. W tym kontekście ocenia się także projekcje przyszłych wydarzeń.
Teoria pierwsza – winni Chińczycy. Wirus miał się rozprzestrzenić (tu dwie podwersje – specjalnie lub przypadkiem) za ich sprawą. W tych działaniach miała Chiny wspierać skorumpowana WHO. Wirusa dziwnie udało się wyizolować w jednej prowincji wielkiego kraju, za to zarazić nim cały świat. Celem takiego działania miało być osłabienie gospodarcze i polityczne ważniejszych państw, ale przede wszystkim wtrącenie w kłopoty gospodarcze głównego rywala Chin, czyli USA. Teraz większość gospodarek ma być w zastoju, kiedy Chiny, które najmniej dotknął wirus, choć go same rozprzestrzeniły – wyjdą w świat na zakupy i utrwalą nowy ład gospodarczo polityczny, oparty o Jedwabny Szlak, tym razem bez dominacji USA. Bez jednego wystrzału osiągnie się cele jak po wielkiej wojnie. Chińskie.
Teoria druga – winne USA. Tu raczej nie mówi się o całym ciągu przyczynowo-skutkowym, jak w przypadku teorii chińskiej winy. USA mają być winne samego rozprzestrzenienia się koronawirusa. Amerykanie mieli finansować za pomocą swego Narodowego Instytutu Zdrowia prace nad wirusem w chińskim Wuhan, gdzie wszystko się zaczeło. Tak jak w przypadku teorii chińskiej głównym propagatorem winy Chińczyków są Amerykanie, tak w przypadku wersji z winą amerykańską – promują ją Chiny. Wersja amerykańska nie jest prostą odwrotnością chińskiej, ale dotyczy tylko winy USA za wydostanie się wirusa z laboratorium. Widać gołym okiem, że USA tracą (bardziej niż Chiny) na pandemii, nie miałyby więc interesu w jej wywoływaniu.
Teoria trzecia – winna finansjera (aspekt pieniędzy). Pandemię miał wywołać spisek najbogatszych (najbardziej obstawiany jest tu Bill Gates, szef Microsoftu). Tu mamy dwie różne podwersje: wersja hard jest taka, że to oni wywołali pandemię (jakoś) wypuszczając wirusa na wolność, lub wersja soft – że skorzystali z okazji. Celem ma być zarobek na sprzedaży przyszłej szczepionki całej ludzkości, której przymus aplikowania i monopol na produkcję ma być finansjerze zagwarantowany prawnie przez rządy zestrachanych społeczeństw.
Teoria czwarta – winna finansjera (aspekt władzy). Może łączyć się z teorią trzecią. Otóż pomijając wątek skąd się wziął wirus (premedytacja czy skorzystanie z okazji) skutki pandemii mają być przekute za pomocą wielu narzędzi (depopulacja, wyeliminowanie realnego pieniądza, nadzór elektroniczny, cenzura) w efekt końcowy Rządu Światowego, opartego o NWO (New World Order). Świat ma być totalnie zglobalizowany, a system, pozbawiony konfliktogennych podziałów na polityczne państwa, ma zażegnać dotychczasowe sprzeczności. Będzie zarządzany z jednego miejsca, przez wybraną (wyznaczoną?) grupę merytokratów, w związku z tym wszelkie waśnie wyniszczające Ziemię – znikną.
Teoria piąta – nie ma żadnej pandemii. Dane statystyczne nie pokazują szczególnych rewelacji w porównaniu z poprzednimi latami. Rządy miały dać się wciągnąć w pułapkę nożyc złożonych z ustroju demokratycznego i mniej lub bardziej wolnych mediów. Żaden rząd nie mógł zareagować na „pandemię” inaczej niż izolacją społeczeństwa na tyle intensywną na ile zmuszał go do tego stan wewnętrznej sceny politycznej. Krzywe zachorowań musiały być spłaszczane. Na przykład kraje w okresie wyborów (Polska, USA) to najpierw głęboka izolacja, bo trzeba walczyć taktycznie o dobre wyniki epidemiologiczne nawet za cenę strategicznych kosztów – do zapłacenia po wyborach za zachwianie gospodarki w wyniku długotrwałej izolacji społecznej. Potem następuje luzowanie obostrzeń i otwieranie gospodarek w myśl opisanej przeze mnie zasady „kozy rabina”. W ocenie decyzji rządu przez podległych mu obywatel nie jest także bez znaczenia kwestia działań każdego z sąsiednich państw. Spirala się nakręca. Do tego dochodzi katalizator mediów, które pokażą każdego kaszlącego jako dowód nieudolności rządu, co – podchwycone przez demokratyczną opozycję – zmusza rządzących do spektakularnych reakcji. Słuszność tej tezy ma być widoczna także po tym, że kraje bardziej autorytarne „lepiej” znoszą pandemię: nie mają przecież zrzędzącej opozycji i niezależnych mediów. Wersja piąta ma dwie mutacje. Jedna mówi, że to właśnie lejek, w który bezwolnie weszły wszelkie demokracje, druga, że wirus jako dopust boży dał wielu rządom wyczekiwaną okazję do zwiększenia kontroli nad społeczeństwem i wprowadzenia obostrzeń do tej pory niemożliwych bez pretekstu pandemii. Wersja piąta ma charakterystyczną cechę, że tylko z nią walczą mainstreamowe media – albo za pomocą milczenia albo cenzury. Pozostałe wersje są po prostu obśmiewane jako właśnie – teorie spiskowe.
Oczywiście jest jeszcze wiele „podwersji” coraz bardziej kosmicznych (np. 5G), ale warto przyjrzeć się rozwojowi wypadków mając na uwadze wymienione pięć teorii. W zależności jakie ich elementy będą się pojawiać (albo będą zagłuszane!) można będzie zobaczyć, czy któraś z wersji miała rację lub choćby jakieś częściowe uzasadnienie.
Obserwacje: dziś skończyła mi się paczka papieru toaletowego, którą kupiłem dwa miesiące temu. No i co, panikarze, po co było tyle tego kupować?
Więcej zapisków na moim blogu.