18.03. Odłożona premiera premiera

4

18 marca, dzień 381.

Wpis nr 370

zakażeń/zgonów

1.984.248/48.388

Od dawna szykowałem się, że jak zobaczę szczegóły Nowego Polskiego Ładu to się do nich odniosę punkt po punkcie. Nawet nie wytrzymałem i już, zanim ukazały się konkrety, napisałem tekst o tym w jakich warunkach będzie ten ład funkcjonował i co trzeba byłoby z nich uwzględnić. Dziś, 18 marca, okazało się, że ogłoszenie tego Ładu zostało przeniesione z najbliższej soboty na po świętach. Powodem ma być zła sytuacja epidemiologiczna w kraju, ale nie bardzo to rozumiem, co to ma do rzeczy. Wydaje mi się, że PiS ma po prostu pierwszy raz do czynienia z sytuacją, w której nie może swoją narracją przykryć narracji opozycji i chce poczekać aż szum wokół prezesa Obajtka ucichnie, by było słychać co władza chce powiedzieć.

Dlatego też, skupię się dziś znowu na okolicznościach zewnętrznych wokół tego Ładu, bo od czasu mojej refleksji sporo się zmieniło w tym względzie. Czyli: jaki jest i musi być kontekst tego programu, bez względu na to, czego będzie dotyczył? Coś już przeciekło do mediów z generalnych założeń, PiS buduje fachowo napięcie i parę z tych tez, a właściwie punkt wyjścia da się już dzisiaj omówić. Zacznijmy od kontekstu wewnętrznego.

Program programem, ale szykuje się wojna o ratyfikację w Sejmie całego układu. Sytuacja jest ciekawa. Po pierwsze Ziobro i jego poplecznicy idą konsekwentnie i mają kontestować ratyfikację, bo ta wedle nich jest obarczona tym, że Polska może nie dostać pieniędzy z powodów uzależnienia ich od kwestii praworządności. Unia podbiła stawkę i zagroziła, że nie tylko praworządność, ale i kwestie LGBTQWERTY będą miały znaczenie przy przyznawaniu środków. Do tego wszyscy zdają się nie zauważać słonia stojącego w kącie pokoju, czyli tego, że jak pójdziemy w ten program pomocowy, to Unia stanie się bardziej ścisłym małżeństwem, z którym się będzie ciężej rozstać, albo nawet wykłócać, bo będziemy wspólnotą długu.

Wewnątrz obozu rządzącego w tym względzie się kotłuje i PiS chce dobierać spoza Zjednoczonej Prawicy, by ratyfikacja przeszła. I zaczęły się podchody. Kukiz z już się przymila, co ma zastąpić ewentualny rokosz ziobrystów. Ale do tej zabawy trzeba więcej głosów i tu zaczyna się jazda. Bo co zrobi opozycja totalna? Ta, jak zwykle, się zakiwała, bo w momentach wcześniejszych, kiedy ważyły się losy polskiego weta wywnętrzała się, że to zbrodnia nie brać tych pieniędzy. Teraz sama się zaorała, bo jak tu obecnie kontestować ratyfikację programu, skoro się wcześniej uważało nieprzyjęcie takowego za zbrodnię? Tu się opozycja zaczęła dzielić (znowu Kaczyński ma szczęście) na lewicę co chce poprzeć i Koalicję Obywatelską, która wciąż chce być totalna i na złość PiS-owi zamrozi Polsce środki pomocowe. PiS drwi, że opozycja proponuje Polexit.  

Opozycja wrzuciła co prawda temat oboczny, że Ład i owszem, ale jego dystrybucją mają się zająć głównie samorządy. To kolejny, znany już, gest tej samej rozpaczy. Opozycja, która w rządzie centralnym straciła wszystko ma jeszcze jakieś samorządy i województwa. Teraz chodzi o to, że chce umoczyć w tym strumieniu melasy swoje mordki, bo inaczej wszystko przejdzie koło nosa. Bo efekt działania programu pomocowego może przynieść niezaprzeczalne korzyści polityczne. Jeśli efekty tych działań pokażą się przed wyborami, to PiS to zdyskontuje. Opozycji chodzi o to to, by uszczuplić ewentualną pulę sukcesów i tę część przenieść na siebie. Ale to jest już czytelne dla większości, bo to nie pierwsza tego rodzaju próba totalniaków. Piszę to z przykrością, bo jestem ideowo samorządowcem, ale tutaj widać ewidentnie partyjną rachubę, przykrywaną samorządową retoryką.

W przypadku rządzących, i zdaje się, że nie tylko w naszym kraju, sytuacje jest wyjątkowa. I to korzystnie wyjątkowa. Cóż bowiem mamy? Mamy kowidowy reset polityczno-społecznego układu, który umożliwia „zaczęcie od nowa”, w skali wcześniej niemożliwej. Wcześniej to trzeba było się liczyć z obecnym układem, trendami, a tu kowid skasował wszystko. I można się zabawić w głęboką inżynierię projektowania nowych torów państwa. A więc w jakiej sytuacji obecnie planowany jest Nowy Lad?

Średnioterminowo jest nieźle, bo funkcjonujemy wciąż jako małe Chiny Europy. Produkujemy u nas komponenty do ichniej, zachodniej realizacji marży tamże. Jakoś tam godzimy w miarę wykwalifikowane kadry, niskie zarobki (mimo wysokich kosztów pracy), położenie geopolityczne i zaradności polskich przedsiębiorców. Widać to po dobrych wynikach, nawet w kowidzie. W niektórych obszarach nie to, że spadło nam najmniej, ale wzrosło w stosunku do roku 2019. Ale to się może skończyć. Niemiecka prezydencja w UE w ostatnich swych dniach pozostawiła nam ciężkie brzemię – układ UE-Chiny. I może się w ramach tego dealu okazać, że Chinami Europy nie będzie Polska tylko… Chiny. I co się wtedy stanie z kluczowymi dla naszego kraju inwestycjami zagranicznymi? Czy Nowy Ład widzi tę perspektywę? Czy horyzont czasowy na reakcję, jakim jest 5-7 lat wystarczy byśmy się wywindowali na gospodarczą niezależność? Czy takie obszary wskażą slajdy premiera?

Idea inwestowania w samą infrastrukturę, by zapóźnione kraje nadrobiły lukę cywilizacyjną i przyciągnęły kapitał została brutalnie zweryfikowana w byłym NRD. Nowe Niemcy wpompowały tam 2 biliony euro. Mamy tam najnowocześniejsze na świecie autostrady, mosty i łączność. I co? I nic. Nawet tamtejsze władze wzywają Polaków, by ci zaludniali opustoszałe miasta byłego NRD. Chodzi jak widać jednak o ducha przedsiębiorczości, bo wzywa się go ze wschodniej strony Odry. Sam kapitał jak widać nie wystarczy.

Pomijając polską przedsiębiorczość to w tym przypadku chodzi o coś innego. O skuteczność zarządzania państwem. Jest bardzo mało przypadków potwierdzających tezę, że publiczne pieniądze pompowane w wybrane przez państwo sektory przyniosły trwały rozwój. Może dawały pracę i nadzieję, ale w krótkoterminowej perspektywie. W większość były nieudanymi próbami inżynierii społeczno-gospodarczej. Ale popatrzmy – na kapitał nie mamy się co szarpać z Zachodem. No, może na przedsiębiorczość, ale widać, że „stara Europa” będzie się zachowywać w tej merze coraz bardzie protekcjonalistycznie. To, że włożymy kupę kasy w jakieś kierunki może nam wyjść albo i nie. Ale ja wierzę w obiektywne mechanizmy rynku. Że czasem lepiej się poddać jako państwo temu co wybiorą przedsiębiorcy, bo oni ryzykują w swoich decyzjach własnym majątkiem. Otoczenie rynkowe pójdzie obiektywnie za optymalizacją szans, trzeba tylko temu otoczeniu nie tyle pomagać, co nie przeszkadzać.

Jest na to jeden sposób i o dziwo nie kosztuje on… nic. Wystarczy tylko popracować, ale wtedy szeroko, nad kwestiami organizacyjnymi i regulacyjnymi. Stworzyć w Polsce system przyjazny dla przedsiębiorczości. I w przepisach, i w podatkach (nawet nie ich wymiarze, ale systemie). I wtedy mogą do nas swobodnie przychodzić inwestorzy, którzy do tej pory widzieli u nas tylko rezerwuar taniej siły roboczej, a będą widzieli państwo ze stabilnym, prostym i transparentnym systemem organizacji ładu gospodarczego. To możemy mieć za darmo. A kasę możemy wtedy, zamiast dawać, to pożyczać na super warunkach przedsiębiorcom. I oni to oddadzą. I to jest inny bilans niż pakowanie pieniędzy w interes, który nie wiadomo czy pójdzie. Alternatywą jest to, że biznes w swej różnorodności sam to sprawdzi na własne ryzyko.

Nie myślę, że państwo nie ma obowiązku prognozowania kierunków swego rozwoju, zwłaszcza w gospodarce. Do tego trzeba widzieć konkurencyjne otoczenie innych krajów i swoje przewagi oraz potencjał do rozwoju. Taką politykę kształtowało wiele państw, które odniosły sukces. Ale nigdy nie było to wyłącznie pompowanie kasy w obiecujące kierunki. Zawsze temu towrzyszyło oczyszczenie przestrzeni regulacyjnej, bo jej uporządkowania szukają i zagraniczni inwestorzy, i lokalni przedsiębiorcy, którzy podejmą nowe wyzwania, stymulowane przez państwo. Trzeba to moim zdaniem widzieć jako dwie nogi, na których ma stanąć nie tyle nowy ład, co odbudowa zachwianych fundamentów funkcjonujących przed kowidem.

Pamiętam kiedyś mi jeden gościu tłumaczył różnice pomiędzy systemem amerykańskim i polskim. Zrobił to na podstawie… trawników i chodników. Jak się w Polsce za komuny budowało blokowisko, to jakiś architekt w biurze projektował ścieżki łączące budynki osiedla. Potem, po wylaniu betonu następowała weryfikacji rzeczywistości. Ludzie i tak chodzili jak chcieli, mieli inne, lepsze pomysły na skróty. Ale wtedy okazywało się, że się depcze wysiane trawniki. I w najlepszym przypadku chodziło się po błocie, w gorszym – dostawało mandat. W Ameryce robili inaczej – najpierw robili trawnik, równy dla wszystkich, potem patrzyli jakie ścieżki wydeptywali w nim mieszkańcy, a potem je betonowali.

Chciałbym by polski rząd i polski ład tak zadziałał.

Jerzy Karwelis

Wszystkie wpisy na moim blogu „Dziennik zarazy”.    

About Author

4 thoughts on “18.03. Odłożona premiera premiera

  1. Patrząc na produkcję maseczek to po wybuchu polskiej przedsiębiorczości i kampaniach typu „polskie krawcowe w akcji” rynek i tak zweryfikował nasze możliwości. Krawcowa, która szyję wolno musi od swojego szycia odprowadzić ZUS. Taniej jest przewieźć te szmaty przez pół globu. Co gorsza problem dotyczy nie tylko maseczek. Co na to Nowy Ład?

    1. Aby problem był rozwiązywalny należy powiązać wielkość płaconych podatków z korzyściami jakie dany podmiot osiąga na danym rynku: duże korzyści >> duża kontrybucja . Wtedy można luzować planktonowi.
      Dobrze by było aby Polacy w końcu zrozumieli że kosmiczne stawki ZUS’u zawdzięczają łaskawości państwa (rzekomo polskiego, stworzonego przez styrobecję) dla wielkiego kapitału (głównie zagranicznego) będącego rodzajem patronatu nad ekipami rzadzicielskimi lokalsów. Oczywiście nie za darmo. Ponieważ wielcy nie płaca, bo nie muszą, to płacić muszą mali aby państwa w ogóle mogło funkcjonować…

  2. Idealista dziennikarz poucza praktyka historyka jak tworzyć Nowy Ład?
    A nie lepiej wprowadzić historycznie sprawdzony NEP?
    A potem: informatyzacja, automatyzacja, elektryfikacja (samochodów), kolektywizacja, industrializacja…
    To gwarantuje 50 lat rządów jedynie słusznej partii…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *