20.12. Kowidki polskie. Gęste. Zadymione.
20 grudnia, dzień 658.
Wpis nr 657
Zakażeń/zgonów
3.968.450/91.514
Dziś kowidki epidemiologiczne, polskie. Nazbierało się tego i trzeba nawet selekcjonować po jednym przykładzie „w temacie”. A więc za mną, czytelniku…
Mamy rekord. Otóż dochodzimy do miliona Polaków na kwarantannie. Dwa razy tyle, co w zeszłym roku o tej porze. Ja myślałem, że oni z tym odejściem od lockdownu to na poważnie, a my lockdown pełzający, ukryty pod płaszczykiem kwarantanny. Zasady są kuriozalne, głównie pochodzące z nadmiernego testowania, szczególnie popularnego wśród zleceń lekarskich na testowanie objawowych nieszczepionych. Tym procederem zajmiemy się szczegółowo później, ale powoduje on domina kwarantann, szczególnie wśród dzieci. A te jak wiadomo są pośrednim ogniwem lockdownowym, bo natychmiast aresztują jednego rodzica, a jak maja pozytywny wynik, to i całą rodzinę. Przebijamy nawet zeszłoroczne piki kwarantannowe. Nie bardzo to logiczne, bo nie jest skorelowane ze wzrostem zgonów.
Z tymi maseczkami to też. Następny pokaz bezsensu ich stosowania. No ileż można tłumaczyć, że one nie mają żadnego wpływu na zastopowanie transmisji. Ale jak ktoś się przekonał, to już trudno. Można pokazywać dziesiątki, nawet zagregowanych, badań i nic. Zawsze wyskoczy jakiś kolejny ekspert i dowiedzie, że ma takie jedno badanie, użyje słowa-zaklęcia „randomowe” i choćby głową w mur. Ja już miałem tyle tych danych o maseczkach, że nie zostawię żadnego linku tylko odwołanie do wyszukiwarki na moim blogu – tam wszystko, całe 160 wpisów na ten temat. Do wyboru. Dla ciekawskich, a nie spanikowanych.
Wścibscy odkryli, że to mało możliwe, żeby to była prawda, iż dwie firmy farmaceutyczne będą gotowe już w styczniu z wariantem szczepionki na śmiercionośnego Omikrona. To znaczy, zdążyć to zdążą, ale jak to tak szybko, skoro ten wariant pojawił się dwa tygodnie temu? Czyli badania kliniczne i wszystkich trzech faz wykonano w 2 miesiaće. Szczepionek, których badania trwają 6-8 lat? Ja wiem, że jest presja, ale jak można tak zawierzyć, że wyłącza to całe myślenie i to w podstawowym wymiarze. Jak wiem, że jak się bardzo chce to można, ale to pasuje bardziej do biznesu czy miłości, bo do nauki to w ogóle.
Widać, że jakoś nie idzie. W internecie zestawienie zakażeń w najbardziej zaszczepionych krajach. Coś jest jednak nie tak. Ja rozumiem, że to nie pasuje do ogólnych założeń akcji szczepionkowej ale wypieranie nic nie da. Potrzebna jest jakaś debata a nie szukanie winnych wśród niezaszczepionych. To tylko będzie pogłębiać ten trend, bo rzeczywistość nie znika, kiedy się zamyka oczy.
Zmienia się powoli stosunek do Niepożądanych Odczynów Poszczepiennych. Najpierw to ich w ogóle nie było, w czym Polska wyróżniała się dziwnie spośród innych narodów świata. To samo dotyczyło braku zgonów z powodu szczepionek, co okazało się nieprawdą, wbrew enuncjacjom ministra Kraski. W USA np. tysiące, zaś w Polsce – zero. Teraz powoli, tak jak np. z uznaniem bezskuteczności lockdownów, zaczynamy wracać na ziemię. Okazało się, że NOP jednak są, ale są ok. Coś w rodzaju kaca. Mam nadzieję, że to moralniak, głównie dziennikarzy, którzy plotą (za pieniądze) takie bzdury. Jak już wspomniałem odczyny liczy się tylko wśród zaszczepionych, ale jak te wystąpią w ciągu 14 dni od zaszczepienia to się nie liczą, bo do 14 dni poddani jemu nie liczą się jako zaszczepieni.
No, mamy już drugi rok walki pandemicznej. I można porównywać rok do roku. Wychodzi, że mamy już więcej zgonów NA kowida niż w zeszłym roku. Co to oznacza? Ano, że – przypomnę – byliśmy w centrum wzrostu fali drugiej, która doprowadziła do decyzji zamykania szpitali, ujednoimienniania oddziałów, przerywanych terapii i odkładania operacji. Bilans to oficjalnie potwierdzone ponad 140.000 zgonów. Teraz, kiedy jesteśmy na wyższym poziomie zgonów (bo o zakażeniach nie ma co mówić z powodów statystycznych, ale i te szybują) widać, że to było na próżno. Jak dodamy do tego, że jesteśmy po prawie roku szczepień w tym samym epidemiologicznym miejscu, to trzeba się zapytać o rezultaty tamtych działań.
I na koniec – tradycyjnie – kowidowy cytacik, od Markus Allenbrisk: „Gdyby szczepionka była skuteczna to by ją Morawiecki opodatkował, a nie rozdawał za darmo.”
Wszystkie wpisy na moim blogu „Dziennik zarazy”.
Że wszystko w Polsce poddane jest nierządowrmu PRowi proszczepiennemu świadczą wypowiedzi akwizytora bigpharmy Niedzielskiego (niech będzie przeklęty do siódmego pokolenia!).
Otóż aż do połowy listopada p…ł na okrągło, że „mamy znacznie mniej zachorowań niż rok temu o tej samej porze, oraz zgonów na covid, a wszystko to zasługa szczepionek”. Za Chiny nie absorbował argumentu, że w tym roku po prostu sezon na przeziebienia, grypę i covid przyjdzie o kilka tygodni później z powodu wydłużonej letniej pogody .
Propaganda i akwizycja uber alles!
Teraz to już głównie łże w żywe oczy o „123 krotnie większym ryzyku śmierci dla niezaszczepionych”, biorąc dane o zgonach od początku roku (gdy prawie nikt nie był zaszczepiony), przez lato (kiedy prawie nikt nie chorował). Ale na szczęscie ludziska już ten bełkot antypolskiej dyktatury ciemniaków i jej płatnych trolli rozkminili i porównują tydzień do tygodnia od listopada…
Tak czy siak, myślę że on jednak za swe zbrodnie faktycznie – jeśli na czas nie ucieknie, to w końcu usłyszy znaną z „Klossa” sentencję… Wkurz rośnie już również wśród zaszczepionych. Dali sobie tyle razy w kanał, a tu omikron ma to w d… I muszą szprycować się już seryjnie… Oni i ich dzieci. A za eksperymenty na dzieciach Polacy jednak nadal gotowi zabić. Tych milionów najmłodszych poza niewielkim procentem idiotów lub ciężko przestraszonych, , rodzice jednak nie kaleczą igłą bigpharmy…
Jeśli chodzi o „kwarę” to odpowiedz jest bardzo prosta to głównie szkoły generują wynik.
Jeden pozytywny uczeń to ok 25 uczniów na kwarze + niezaszczepieni nauczyciele.
Jeden pozytywny nauczyciel to ok 6klas po 25 uczniów czyli ok 150 uczniów.
Osobiście znam przypadek pozytywnego nauczyciela co „wysłał” 12 klas z 3 szkół czyli ok 300 dzieci. Co ciekawe nauczycielka w pełni zaszczepiona ( 3 razy), a ponoć zaszczepieni nie zakażają to po co w takim razie wysyłać 300 dzieci na kwarę? ( oczywiście pytanie retoryczne).
Każdy ma prawo chorować i absolutnie nie można nikogo o to obwiniać, że ktoś trafił na kwarę, tu winni są „myśliciele” od zasrania ludziom życia.
Jak zawsze pozdrowienia dla normalnych 🙂
To ja też głową o ścianę w kwestii maseczek. Można przytaczać badania, że w określone maseczki w określonych warunkach „nie wpływają na ograniczenie transmisji” jak Autor, można przytaczać kontrdane o tym, że inne maseczki w odmiennych warunkach jednak ograniczają rozwój epidemii i jedno nie zaprzecza drugiemu. Nie działają pseudomaski z tkaniny (używane powszechnie w poprzednich falach zamiast brakujących wtedy chirurgicznych), prawdopodobieństwo zarażenia na ulicy jest na tyle małe (nie wiadomo, jak z Omicronem), że można uznać je wówczas za zbędne, zwłaszcza tam gdzie nie ma tłumów. Natomiast _świeża_ maska chirurgiczna zakładana na chwilę w momencie wejścia do sklepu czy apteki jak najbardziej ma sens. Jeżeli natomiast ktoś siedzi z osobą zarażającą w jednym pokoju przez 8 godzin dziennie, to żadna maska nie pomoże (zwłaszcza niezmieniana). O wiele skuteczniejsze są dystans i wietrzenie pomieszczenia.
Krótko mówiąc, można udowadniać, że „maseczki nie działają” bo na hasło „zakładać” chłopaki włożyły jakieś bandany, a dziewczyny naciągnęły modne szaliki na nosy (albo pseudomaski z atrakcyjnymi wzorkami) i nie pomogło, albo zaradni rodacy mają w kieszeni tę samą maskę od tygodni na wypadek gdyby nieużyta sklepowa czy inny ochroniarz się czepiali. Względnie „nie działają”, bo wszyscy noszą, a zakażenia nie urwały się jak nożem uciął. Prawidłowo noszone prawdziwe maski ograniczają prawdopodobieństwo zakażenia o kilkanaście-kilkadziesiąt procent, nie likwidują go całkowicie. Ktoś kiedyś trafnie zauważył, że jeżeli maski mają dawać fałszywe poczucie bezpieczeństwa, to już lepiej niech ludzie ich nie noszą.
Wbrew pozorom zeszłoroczny i bieżący wykres to nie to samo. Inna jest odporność zbiorowa, procent zaszczepionych, rosnąca zaraźliwość kolejnych mutacji, warunki pogodowe, wszystko (można się tylko zastanawiać, czy jeżeli pomiary bez przerwy dają ten sam wynik, to może z pomiarami jest coś nie tak). I nie „przekroczyliśmy” zeszłoroczne wyniki, tylko widać wyraźnie, że jesteśmy w stosunku do nich przesunięci o tydzień, dwa (o tym też już pisałem). Tegoroczny wzrost przeciął się już z zeszłorocznym spadkiem.
Szybkość opracowania szczepionki na kolejną mutację tego samego wirusa też nie jest dziwna (a przynajmniej nie aż tak bardzo). Przy grypie co roku mamy nowe wersje szczepionki.
Dlatego najlepszy byłby strój nurka
re: aJ. pisze:
21 grudnia, 2021 o 9:41 am
Re: Prawidłowo noszone prawdziwe maski ograniczają prawdopodobieństwo zakażenia o kilkanaście-kilkadziesiąt procent, nie likwidują go całkowicie. Ktoś kiedyś trafnie zauważył, że jeżeli maski mają dawać fałszywe poczucie bezpieczeństwa, to już lepiej niech ludzie ich nie noszą.
Czy Pan / Pani przed wysłaniem swojego zapisu przeczytał go i „wziął na logikę”? Czy z logiką w szkole było na bakier?
Nie chce mi się już walczyć z bzdurami pseudonaukowej wiary…
Linkowałem Lanceta. Dowiedziono ponad wszelką wątpliwość iż „wirusy” przenoszą się „drogą aerozolową”. Koniec i kropka! Nie przez dotyk, nie przez „kropelki”, ale jak wyżej!!!
Stąd wynika absolutny bezsens jakichkolwiek „namordników”!
Proszę sobie zajrzeć do Wikipedii, jeżeli Pan / Pani nie pamięta ze szkoły podstawowej ile tysięcy razy jest większy otwór najgęściej tkanej siatki w porównaniu z największym „wirusem”, czy nawet bakterią. Nie mówiąc o pyle czy dymie papierosowym – ilustracja we wstępniaku!
I niech ludzie nie noszą tych namordników ze względów zdrowotnych!
Proszę udać się do pierwszego otolaryngologa i zobaczyć kolejki chorych z do tej pory niespotykanymi zapaleniami grzybicznymi, bakteryjnymi itd gardła, krtani i ogólnie górnych dróg oddechowych!
Proszę sobie wziąć i wygooglać pierwszą z brzegu kartę MSDS dotyczącą poliwęglanu, stosowanego w tak zwanych „maseczkach chirurgicznych”.
Silnie rakotwórczy poliwęglan w „niebieskich maseczkach” jest okej, a jakbym założył maskę azbestową to nie okej?
Zamiast zabójczych maseczek, wystarczą lampy UV nad każdym wejściem w miejsce publiczne, lub słońce!
Tyle w temacie wiary w koronowirusa, religię maseczkową i komunię szprycową…
PS
Ilość pseudonaukowej głupoty mnie dobija i odkładam inne zaczęte tematy by zrobić wpis o „wirusach”…
Proszę nie rozprzestrzeniać memów (b)ruskich i chińskich trolli namawiających nas do zdjęcia maseczek i generalnie działań maksymalizujących skutki działania wirusa z Wuhan.
Lancet: https://www.thelancet.com/journals/lancet/article/PIIS0140-6736(20)31142-9/fulltext
„Stosowanie maseczek na twarz może spowodować znaczne zmniejszenie ryzyka infekcji ” („Face mask use could result in a large reduction in risk of infection”).
Z wielkości wirusa nijak nie wynika „bezsens” noszenia maseczek (niezależnie od tego iloma wykrzyknikami i „absolutami” okrasimy taką tezę, ani jak pogardliwymi epitetami określimy medyczne maseczki. Wirusy są mniejsze niż „oczka” maseczek (dlatego właśnie maski nie są skuteczne w 100%), ale porównując obrazowo wirusy w masce do piłeczek pingpongowych niesionych wichurą przez puszczę (czy inny gąszcz), to część z nich utknie w konarach i gałęziach, mimo że odległości między pniami drzew są znacznie większe od piłeczek. Spadek prawdopodobieństwa pojedynczego zakażenia nawet tylko o kilkanaście procent znacznie spłaszcza ekspotencjalnie rosnącą krzywą kolejnych zakażeń w trakcie „fali” pandemii i zmniejsza prawdopodobieństwo zatkania szpitali oraz „wysadzenia” systemu ochrony zdrowia w powietrze.
Nie sądzę aby założenie maski na kwadrans pobytu w sklepie było szkodliwe dla większości populacji (dla kilku procent astmatyków i osób o podobnych schorzeniach może być uciążliwe bądź szkodliwe ale podawanie przypadków skrajnych, które są i tak z tych obowiązków zwolnione, jako dowód na poparcie tez ogólnych to typowy „Wyborczyzm” – nieuczciwy, choć emocjonalnie często bardzo skuteczny chwyt retoryczny, podobnie jak straszenie, że powszechnie od lat stosowany wyrób nagle okazuje się być rakotwórczy). Maseczki jakoś nigdy nie szkodziły Japończykom chcącym ochronić bliźnich przed własnymi infekcjami.
Rety, maseczki są rakotwórcze, a powszechne świecenie lampami UV ludziom po oczach w każdym sklepie już nie…
Mała uwaga języka. Użyto zwrotu „could” a więc „powinna” (jeszcze gorszy niż użycie wyrazu „may” – móc), ale nie jest to pewnik, a tylko gdybanie. A to dziś najgorsza rzecz. Bo albo wiemy, albo nie. Jak nie wiemy nie gdybamy, tylko mówimy: „Na tym etapie badań nie wiemy czy maseczki są skuteczne. Trwają badania”. Kropka. Pisanie w trybie przypuszczającym jest właśnie tym co jest najgorsze dla obecnych niepewnych czasów. Albo wiem i mam pewność, albo sie nie odzywam. A naukowcy tym bardzie powinni mieć wszystko zbadane, przetestowane, zapięte po szyję badania i dowody, których nie da się obalic. Nauka dziś zawiodła właśnie tym, ze wnioski wyciągane sa za wcześnie i z pośpiechu, bo media naciskają. A to WIELGACHNY błąd.
Sama prawda
Problem w tym, że niektórych nauka zawodzi, kiedy nie potwierdza głoszonych przez nich tez, a jest autorytetem, kiedy potwierdza. A nauka właśnie tak działa, że wyraża się precyzyjnie i ostrożnie (i to nie jest akurat dowód, że zawiodła, powiedziałbym, że wręcz przeciwnie). Nie istnieją „dowody których nie da się obalić”, tylko tezy wysoce prawdopodobne, prawdopodobniejsze (nieraz dużo) od wszystkich innych. W tym konkretnym przypadku autorzy artykułu w „Lancet” nie obiecują, że każda maska w każdych okolicznościach będzie skuteczna, tylko stwierdzają zgodnie z wynikami własnych badań, że „stosowanie maseczek może spowodować znaczne zmniejszenie ryzyka infekcji”. Odpowiednia maska zastosowana we właściwy sposób i we właściwym miejscu zmniejszy ryzyko, ale precyzyjne sprawdzenie jaka, kiedy i komu to znacznie trudniejsze zadanie.
.
Problem leży w tym, że ludzie często niewłaściwie rozumieją język nauki, interpretują go po swojemu (z ikonicznym już „to tylko teoria” na czele).
Proszę nosić maski jak Pan wierzy w ich skuteczność, bo badania tego nie potwierdzają. W każdym razie jak Pan już będzie w gąszczu tych piłeczek pingpongowych niesionych wichurą to czy jakaś dopadnie Pana i wywoła negatywne skutki nie będzie zależało od mania lub niemania maski tylko od Pana odporności. Wirusy, bakterie, grzyby i co tam jeszcze są tym czym stale oddychamy od urodzenia.
No proszę, czyli wszelka walka z bakteriami, wirusami, pandemiami jest bez sensu (wszystkie szczepionki i leki też), BO są obecne od zawsze. Odporność to jedno, maski (dystans, mycie rąk, etc.) to drugie (trzecie, czwarte…). Argument w stylu „po co nam druga linia obrony, skoro mamy pierwszą”. Po co nam czołgi, skoro mamy artylerię (albo ułanów).
.
I jak nie potwierdzają, kiedy potwierdzają? Tzn. jedne potwierdzają, inne nie potwierdzają, w zależności od tego, jakie maski i w jakich okolicznościach używane badano. Problem w tym, że każdy widzi te badania, które potwierdzają jego ulubione tezy, a inne ignoruje…
.
W sumie emocjonalna obrona własnych intuicji.
aJ. pisze:
21 grudnia, 2021 o 2:16 pm
Proszę nie porównywać higienicznego trybu życia i leczenia zdiagnozowanych chorób z „walką z wirusami”, bo ta właśnie nie ma sensu.
A czy maski mają sens, to bardzo trafnie zostało ujęte na portalu „szczepimy się ” – cytuję z pamięci „maski są skuteczne, bo z opublikowanych właśnie badań wynika, że jeśli 200 tys. ludzi będzie nosić maski przez tydzień to zapobiegniemy zarażeniu 1 osoby”
J
W ramach po(między)świątecznych remanentów, żeby nie zostawiać bez odpowiedzi. Podobne badanie efektywności maseczek miałoby sens, gdyby przedostanie się jednego wirusa (czy kilku) dowodziłoby ich nieskuteczności. Koronawirus nie dżuma, ani inna cholera, dopiero dawka przekraczająca zdolności obronne organizmu powoduje chorobę (zresztą reakcja organizmu nie jest tak zerojedynkowa jak w tabelkach, od dawki zależy czy skończy się lekką gorączką w trakcie zwalczania infekcji, czy lekkim lub cięższym zachorowaniem). A odporność (zarówno indywidualna jak i będąca jej sumą zbiorowa) rośnie w miarę rozwoju pandemii. Można powiedzieć że noszenie maseczek w sklepach staje się coraz skuteczniejsze (nie dlatego maski są coraz lepsze , tylko szkodliwa dla człowieka dawka wirusów jest coraz większa – tak zanikają wszystkie epidemie).
Re: aJ. pisze:
21 grudnia, 2021 o 12:06 pm
Szanowny Panie / Pani!
Maseczki nie tylko nie są skuteczne, są wręcz niezwykle szkodliwe! Nawet te nie zawierające poliwęglanu! Proszę nie pisać bzdur, tylko udać się do pierwszej przychodni i porozmawiać z jakimś lekarzem!
Ja rozmawiałem! Z dwoma otolaryngologami i jednym z przychodni „płucnej”!
PS
Proponuję Panu/Pani zapoznać się z NAUKOWYMI opracowaniami z Lanceta na temat jak niezwykle szkodliwe są namordniki, które NIE CHRONIĄ przed wirusami, tak jak przed pyłem czy dymem papierosowym!
Pan / Pani wie jak się testuje PRAWDZIWE maski przeciwwirusowe? Ano sprawdza się je czy osoba badana dla której SPECJALNIE wykonano maskę, dopasowując ją do konkretnej „fizjonomii” odczuwa konkretne zapachy!
„PRAWDZIWE” maski są skuteczne w zasadzie w 100%. Gdybyśmy o takich rozmawiali (i mieli takie dla wszystkich), nie byłoby pandemii (albo ledwo by się tliła). I nie mówilibyśmy o zmniejszeniu zarażeń o ileś tam procent, tylko o jej zduszeniu w zarodku.
A ja bardzo bym prosił nie stawiać LANCETA jako wzór cnót niewieścich. To wydawnictwo jako pierwsze sprzedało się Big Farmie.
Podobnie z Wikipedią.
„Prof. Tulio de Oliveira z RPA powiedział, że nowa odmiana zawiera niezwykłą konstelację mutacji”. wśród których są takie, jakich nigdy wcześniej nie obserwowano. Omikron ma aż 50 mutacji, w tym 32 w kluczowym białku spike. … Wobec „kolców” o nowym kształcie wakcyny mogą okazać się bezradne, a przynajmniej mniej skuteczne. … Niektórzy wirusolodzy wskazują, że omikron jest tak odmienny od wcześniejszych wariantów, że być może przerzucił się na człowieka z organizmu jakiegoś zwierzęcia” (od siebie dodam: zarażonego HIV!).
Ten sympatyczny stek bzdur rzekomo na podst. BBC, Reuters, The Daily Mail, The Guardian i Der Spiegel wypuściła z siebie ANGORA 5 grudnia 2021. I wobec tak przerażającej liczby mutacji mamy przerażająco szybko nowe śmiercionki, ponoć 3 dawkowe.
Jestem zachwycony postępem degradacji tej gazetki z widocznym dofinansowaniem.
Porównywanie szczepionek na grypę i wyszczepionek na kowida nie ma sensu. Szczepionki grypowe są nowe w takim sensie, że w kolejnych latach produkuje się mieszanki istniejących już szczepionek na znane warianty wirusa grypy, które, według (zazwyczaj nietrafnych) prognoz WHO, mają dominować w nadchodzącym sezonie grypowym.
Co roku powstają nowe mutacje grypy i co roku powstają nowe szczepionki (skuteczne przeciw odmianom grypy w ostatnim sezonie, w nadziei, że może w tym roku nie zmutują tak bardzo… no i wirusy mutują kiedy się rozmnażają, czyli jest duża szansa że te z końca poprzedniego sezonu grypy nie będą się dużo różnić od tych z początku następnej fali).
re: aJ. pisze:
21 grudnia, 2021 o 2:23 pm
Szanowny Panie/Pani!
Bardzo proszę nie pisać GUPOT! /pisownia zamierzona!/
Pan/Pani chodził/chodziła do szkoły podstawowej?
Bosze! A może – Bogowie!
…wirusy mutują kiedy się rozmnażają…
Kto Panu / Pani tak głowę spaprał?
Wirusy się NIE rozmnażają! To wiedza ze szkoły podstawowej – przynajmniej w tym czasie gdy ją kończyłem. Proszę sprawdzić w Wikipedii!
Są wytwarzane przez bakterie lub komórki!
Wirusy nie są ŻYWE! Nie mają przemiany materii (pobieranie pokarmu/energii, wydalenie produktów przemiany materii/energii), nie są w stanie się rozmnażać!
Z tego względu NAUKA klasyfikuje je do MATERII NIEOŻYWIONEJ! Czyli MARTWEJ!
Jako że podobno mogą zawierać fragmenty DNA lub RNA komórki lub bakterii które wytworzyły wirusy, NAUKA zalicza je też do MATERII ŻYWEJ.
>b>Formalnie wirusy są ani żywe, ani martwe!
A NA PEWNO NIE MAJĄ ZDOLNOŚCI ROZMNAŻANIA SIĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Widzę że doszliśmy do ostatniej linii obrony trolli. Retoryki „on jest gupi, wierzcie mi, bo ja jestem mądry i daję wam na to słowo” oraz łapaniu za słówka. To czy wirusy się rozmnażają czy reprodukują w komórkach nie ma znaczenia, to oznacza to samo, kwestia użytej retoryki. Ciekawe, że nie krytykował Pan Autora kiedy pisał np. że wirus „wymyśla” nowe strategie, albo stara się dostosować do środowiska, czy używał podobnych zwrotów.
To czy wirusy żyją, to kwestia bardziej filozoficzna niż jakakolwiek inna. Kiedyś, kiedy odkryto bakterie, dyskutowano czy tak „proste” jednokomórkowce są organizmami żywymi. Potem, kiedy wykryto wirusy, „darowano” bakteriom życie, dyskusja przeniosła się piętro niżej. Obecnie dominująca jest opinia, że wirusy żyją tylko wtedy, kiedy się zmieniają (każde życie wymaga zmian, jakichś procesów), czyli wewnątrz komórek, w trakcie powielania swojego materiału genetycznego (swoją drogą ciekawe, jakie z tego płyną wnioski dla rozważań typu „od kiedy żyje człowiek”).
wypowiedź rozweselająca swoja głupotą.
Może by tak mniej tv?
A tymczasem ministerstwo zarazy ustami swego wiceszefa znów powtarza ordynarne łgarstwo, fałszując ewidentne dane statystyczne.
Co prawda już przyznaje, że umiera ok 24 proc. zaszczepionych (choć ten procent sięga 27-30 proc.), to przy tym wiceminister rzekł dziś znowy:
„Ale większość umierających zaszczepionych ma poważne choroby towarzyszące.”
ęk w tym, że kilka dni temu Niedzielski wysypał się, podając dane z jednego dnia. Podał dwie liczby za dużo: liczbę zaszczepionych zmarłych z chorobami towarzyszącymi oraz… liczbę osób z chorobami towarzyszącymi wśród WSZYSTKICH zmarłych tegoż dnia.
Ja wiem, że większość Polaków nie potrafi już rozwiązywać równań z jedną niewiadomą, ale… ja to policzyłem.
Bo w OBU PRZYPADKACH!!! – zaszczepionych i niezaszczepionych zmarłych tego dnia – odsetek osób z chorobami towarzyszącymi wynosił po TYLE SAMO – a konkretnie po 67 procent!!!
Tymczasem resort zarazy nadal łże. Łże o liczbie NOP, łże o procencie umierających zaszczepionych, łże o udziale osób z chorobami towarzyszącymi, łże o liczbie przewidzianych szczypawek, o ich skuteczności, o ostatnich prostych, o konieczności szczypawek dla dzieci!!!!, Łżę o WSZYSTKIM związanym z covidem.
A skoro łże – NIKT rozsądny nie powinien go w ogóle słuchać. Jego apeli, nawoływać, zaklinań, informacji…
Bo wracając do źródeł ludzkiej moralności, filozofii, etyki itd… A jakież to DOBRO wymaga AŻ takiej ilości oficjalnego fałszerstwa, po prostu KŁAMSTWA by zatriumfować?
Czy w ogóle na świecie istnieje JAKIEKOLWIEK DOBRO, które szerzyć należy WYŁĄCZNIE KŁAMSTWEM???
Czy raczej…. jest odwrotnie: ŻADNE dobro nie wymaga kłamstw. Dla zwycięstwa dobra wystarczy prawda. Bo TYLKO ZŁO, tylko najgorsze zło wymaga kłamstw, by wygrać…
Prawda, panie Niedzielski? Prawda, panie Morawiecki?
Mój najwyższy Szacunek dla hartu ducha!
Nie byłbym w stanie wytrzymać nawet jednej minuty ich łgarstw.
Wy…ił bym telewizor (gdybym go miał) przez okno nie patrząc na to co jest poniżej.
Skołowany/JaS – stylu nie zmienisz, na to trzeba jednak znacznie większego zawodowca od Ciebie. Idź już sobie, melepeto…
Czytam: Skołowany, czytam – JaS, a cięgiem widzę jeno tę samą mordę… Akwizycyjną że tak powiem.
Poproś szefów, żeby przysłali kogoś lepszego… Ty się już zużyłeś.
😂😂😂
Sorki, rzecz jasna nie JaS, ale aJ to reszta tej „Dwojcy”.😂. Kto szybko pisze, dwa razy pisze.🤣
Styl! Zmieniać radzę co jakiś czas, Skołowany-zadaniowany, bo inaczej wtopa .
re: bostońska herbatka pisze:
21 grudnia, 2021 o 1:36 pm
A tymczasem ministerstwo zarazy
Bardzo mi się podoba! Przypomnę że jeszcze do początku XX wieku „ministerstwa obrony” nazywano bardzo właściwie „ministerstwami wojny”…
Zacznijmy nazywać sprawy po imieniu! 🙂
Skoro już o zgonach mówimy – własnie się dowiedziałem, że zmarł Andrzej Rozpłochowski.
Nie szczepił się i nie za bardzo dowierzał w istnienie epidemii. Covid dopadł go jakoś tak miesiąc temu. Był już pod respiratorem, potem wydawało się, że będzie szło ku lepszemu. No niestety… Duża strata.
Czy jego śmierć miała związek z brakiem szczepienia? Czy gdyby się zaszczepił to by żył nadal?
Powiem szczerze – nie znam odpowiedzi na to pytanie.
Człowieka szkoda, był wielki i niezłomny.
Niech spoczywa w pokoju.
Nie wycieraj sobie trollu gęby Człowiekiem, który miał was, wrogów Wolnosci, akwizytorzy, głeboko w…
Nie pohasasz tu juz sobie.
Zrobiłes błąd, choć nie odmawiam ci profesjonalizmu Ale jedziesz cały czas tą samą techniką, tym samym chwytem erystycznym. Zwykły człowiek jest chaotyczny, a ty konsekwentnie robisz swe „wątpliwosci” wg jednego programu i stylu. A tego się łatwo nie podrobi.
Więc możesz być albo psychopatą, albo zleceniobiorcą .
Co wolisz, skołowany?🤣
No dobra, wygrałeś.
Oczywiście jestem zadaniowany, gdzieżby inaczej. Nic ci ta mała wygrana i ta wiedza nie da, życia tym nie ocalisz.
A ja muszę się brać do roboty, bo moja gaża (niemała, gdybyś wiedział ile mi płaci miesięcznie Gates to by ci kapcie pospadały) nie jest płacona za darmo.
Te święta jeszcze spędzisz w spokoju. Ciesz się czasem, jaki ci pozostał.
Nudny jesteś Skołowany/aJ.
Sto metrów od Gatesa to może niektórzy szefowie szefów twoich szefów raz albo dwa siedzieli.
Ty jesteś zwykły troll za niskie stawki, zanieczyszczający tu powietrze. I nie strasz, lebiego, bo się zapowietrzasz własnymi bździnami.
A teraz znikasz z mej przestrzeni. Definitywnie. Karm się sam. To zbyt fajny kawałek bloga, żeby na ciebie trollu zwracać jeszcze uwagę.
Czas płynie… a blada pani już ostrzy kosę.
Cóż ci mogę powiedzieć?
Jej nie zagadasz…
re:
Skołowany pisze:
21 grudnia, 2021 o 1:48 pm
Covid dopadł go jakoś tak miesiąc temu. Był już pod respiratorem, potem wydawało się, że będzie szło ku lepszemu. No niestety… Duża strata.
Czy jego śmierć miała związek z brakiem szczepienia?
Na pewno NIE!
Proszę sobie doczytać lub popytać lekarzy do czego służy sztuczne oddychanie. Człowieka normalnie zamordowano! I tyle w tym temacie. R.I.P.
Proponuję Panu Skołowanemu, który nie wie czy przyjąć komunię świętą czy nie, jednak ją sobie wstrzyknąć. I to od razu trzykrotnie: rano walnąć ficera, w południe golnąć dżonsona, a wieczorem coś do wyboru sputnika, coś z chińszczyzny lub jakiś europejski specyfik…
Do wyboru, do koloru. Nie ma co się szczypać!
Redaktor Semka też był pod respiratorem ale przeżył, nie zamordowano go – dlaczego?
Dziś nasza Ojczyzna wysunęła się na prowadzenie jeśli chodzi o liczbę zgonów covidowych w Europie. Wyprzedziliśmy nawet Niemcy, chociaż mają tam dwa razy więcej ludności.
Bo niektórzy przeżyją mimo starań lekarzy. Znam z pierwszej ręki przypadek człowieka na tlenie, któremu dyżurujący chirurg załatwił zejście. Po prostu go zapytał czy zgadza się na respirator, bo nie mogą osiągnąć saturacji 90. Człowiek zgodził się, parę dni później nie było człowieka. I w tym ustępie zgadzam się z prof.Kuną, że respiratory to trzeba umieć obsługiwać i nie podłączać pochopnie, bo inaczej mamy to co mamy czyli 90% śmiertelności.
Nadal!
I mamy kolejna prośbę, tylko nie wiem do kogo?
https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/other/szef-who-2022-musi-by%C4%87-rokiem-w-kt%C3%B3rym-zako%C5%84czymy-pandemi%C4%99/ar-AARZSKt?ocid=msedgdhp&pc=U531
Przecież nie powie wprost żeby brać za mordy. Ale reszta wie co ma robić.
No, Panie Redaktorze, gratulacje.
Zainteresowały się Panem czynniki oficjalne/bigpharmowe.
Czas temu jakiś byłem z racji zawodu szkolony do rozpoznawania takich „oponentów”, czyli trolli z ich fabryk, kierowanych „na odcinek”.
Widzę, że na Pański odcinek rzucono jednego z lepszych. Pozornie jest ich dwóch, ale zdaje się, że to jeden, za to rozpisany na role. Dobry jest! Z górnej pólki a zatem raczej koncernowy niż rządowy, bo tam głownie durnie masówkę odwalają. Na akord.
Znaczy – celnie Pan ich pieści, a ten blog uznany przez nich został za solidny wrzód na ich d…
😂.
Gratki raz jeszcze.
I nie jest to bynajmniej Pan Brusek😂
A już się obawiałem że robię za trolla okropnego! 🙂
Jest dokładnie tak jak mówisz.
Jurek Karwelis pisze swoje felietony i umieszcza na stronie a tam, za Wielką Wodą masonom w loży Skull and Bones włosy stają dęba z przerażenia.
Onegdaj mawiali tak:
” – Kupiliśmy sobie trzysta najbardziej prestiżowych uniwersytetów na świecie, media głównego nurtu nie miaukną nawet bez naszego pozwolenia, rządy państw, nasze korne sługi, wykonują w pospiechu każde polecenie a tu taki Jurek Karwelis pisze i skutecznie obnaża nasz wielki spisek. I jeszcze ma swoich akolitów, bardzo mądrych i odważnych ludzi, którzy gotowi są cały nasz plan wywrócić do góry nogami.I co my teraz poczniemy?”
I tak się nieszczęśni użalali nad swoim podłym losem…
Nie ma za co… 🙂
A tym czasem wygląda na to, że w RPA po 4tygodniach od odkrycia O-mikrona jesteśmy już za szczytem zakażeń.
Śmiertelność praktycznie nic nie wzrosła mimo rekordowej liczby zakażeń.
Przypomina mi do Indie, Deltę i słynne palące się stosy zwłok.
Ja to tylko czekam aż omikron wyprze deltę. 10x wolniej niż delta namnaża się w płucach! Czyli daje naszemu układowi immuno 10x dłuższy czas na reakcję i eliminację wirusa!
Z sieci zapożyczone:
Kłamali na temat tytoniu,
Kłamali o azbeście,
Kłamali o plombach rtęciowych,
Kłamali na temat opiatów,
Kłamali na temat świńskiej grypy,
Kłamali na temat ptasiej grypy,
Kłamali o aluminium w dezodorantach,
Kłamali na temat ołowiu w farbach,
Kłamali o pestycydach,
Kłamali na temat GMO,
Kłamali na temat glifosadu i Round Up,
Kłamali o cukrze,
Kłamali na temat cholesterolu i leków statynowych,
Kłamali na temat broni jądrowej w Iraku,
Kłamali na temat rakotwórczych środków higienicznych zawierających talk,
Kłamali na temat hormonalnej terapii zastępczej,
Kłamali na temat fluoru w wodzie pitnej i paście do zębów,
Kłamali na temat chemioterapii i radioterapii,
Kłamali o Contergan,
Kłamali o wzroście autyzmu,
Kłamali o MH17,
Kłamali na temat JFK,
O 09/11 też kłamali.
Ale na pewno mówią prawdę o Covidzie i pandemii.
A jak fałszują i łżą w ministerstwie zarazy, niech znów pokaże statystyka:
Na zachodzie ze statystyki NOP-ów śmiertelnych wynika, że ich ok. dwie trzecie mają miejsce w PIERWSZYCH DWÓCH TYGODNIACH po szczypawce.
To jak minister zarazy to obszedł, żeby nadal łgać, że w Polsze NOPów niet?
Liczy NOPY OD DWÓCH TYGODNI PO SZCZYPAWCE.
Można? Można!
A że sq…ństwo i kłamstwo na kłamstwie – noż przecież minister zarazy z dyktatury ciemniaków jest usprawiedliwiony, bo on wszak DO DOBREGO SWYMI KŁAMSTWAMI ZACHĘCA…
Co? Niekoniecznie do dobrego, bo dobru z definicji wystarczy prawda ?
Czego nie rozumiecie?
przypominam
JEŚLI(!!!) preparat zwany szczepionką jest BEZPIECZNY, SPRAWDZONY i można go łyżkami jeść
nie ma ŻADNEGO powodu by zatajać treść umowy z firmami sprzedającymi to g…to coś.
Nie widzę ŻADNEGO POWODU, dla którego ten tak doskonały produkt, nie mógłby być obłożony odpowiedzialnością twórców za ewentualne NOPy, których podobno nie ma…takie to jest doskonałe…
Odnoszę wrażenie, że zgadzając się na powyższe, świat po prostu zidiociał.