28.02. Wreszcie przyda się łacina

10

28 lutego, dzień 1093.

Wpis nr 1082

zakażeń/zgonów

3772/16

Zapraszam do wsparcia mego bloga

Wersja audio

Już tu popełniłem dwa teksty o diecie owadziej. Śledzę „dyskusję” na ten temat i musze powiedzieć parę rzeczy. Po pierwsze – wara od dzieci. Rodzice, i tylko rodzice, mogą mieć decydujące zdanie o tym co jedzą ich podopieczni. Ostatnio internet zbulwersowały sceny z przedszkola Miś Uszatek z Wrześni. Na załączonym filmiku pani częstuje dzieciaki i najodważniejsi wsuwają robaki. Zobaczmy jak przedszkole się tłumaczyło w wydanym oświadczeniu:

„W imieniu Dyrekcji oraz Pracowników Niepublicznego Przedszkola Miś Uszatek oświadczamy, iż od piątku 17 lutego 2023 roku jesteśmy poddawani obraźliwym, hejterskim atakom w Internecie. Niektóre z wpisów mają charakter gróźb karalnych oraz naruszają nasze dobra osobiste. Post, który wywołał takie oburzenie został opublikowany w listopadzie 2022 roku i dotyczył różnych form nietypowego jedzenia i przekąsek, o których rozmawialiśmy z Podopiecznymi z uwagi na zorganizowany w przedszkolu dzień w ramach cyklicznych zajęć. Organizacja takiego dnia miała jedynie na celu pokazanie Dzieciom różnorodności oraz nietypowości jedzenia w różnych miejscach świata. Żaden z Rodziców nie zgłosił w tej sprawie protestu czy zastrzeżenia i nikomu to nie przeszkadzało.
Po publikacji postu wywołał on, u obserwujących nasz fanpage pozytywne odczucia, co wyrazili w swoich komentarzach i emotikonach. Dopiero po ponad dwóch miesiącach z nieznanych nam przyczyn zaczął on budzić skrajne emocje. Bez względu na powyższe podkreślamy, że wbrew twierdzeniom zawartym w różnych komentarzach personel przedszkola nie podawał, ani nie podaje Dzieciom żadnych robakówani produktów nieznanego pochodzenia. Produkt zaprezentowany na filmie przyniosło jedno z Dzieci w ramach ciekawostki. Produkt ten pochodził z zamkniętego opakowania z polskiego sklepu i był na tamten moment oraz teraz dopuszczony do spożycia przez powołane do tego instytucje, co zostało sprawdzone przez personel Przedszkola.
Jesteśmy placówką, która spełnia wszystkie wymagania formalne, a także jest poddawana bieżącym, rygorystycznym kontrolom. Jednocześnie zaznaczamy, że wpisy zawierające groźby karalne oraz w inny sposób naruszający prawo zostaną zgłoszone organom ścigania.”

No to poczytajmy to Oświadczenie porządnie. Co z niego wynika? Ano kilka rzeczy – personel nie podawał robali, choć na filmie widać, że podawał, ale to stara sztuczka pt. jest ale nie ma. Kto chce, to wierzy. Po drugie – my niewinne, a hejt się wylewa i zaraz zgłosimy nienawistników na policję. Stare. Żaden z rodziców nie protestował, a więc o co chodzi? Jakby w przedszkolu odbywały się seanse pedofilskie i rodzice by nic nie wiedzieli, to fakt ich milczenia dawałby przyzwolenie na takie działania? Ba – internauci (wcale nie rodzice) wiedzieli, jak czytamy i im się to podobało. No, ale minęły dwa miesiące, a tu taka niespodzianka, przestało (a zaczęło?) się rodzicom podobać. Jak tu sobie radzić z takimi labilnymi rodzicami? Po trzecie – to była pouczająca zabawa, bo bawiliśmy się w różnorodność i każde z dzieci mogło przynieść jakieś jedzonko, by pokazać co tam się wsuwa w domu. I jedno przyniosło robale, jako ciekawostkę, więc cóż – nie dość, że to dziecko przyniosło, to przecież z jakiegoś domu, gdzie to jedzenie przebywa lub nawet jest w użyciu. A więc o co raban? Mam więc propozycje dla Misia Uszatka – proszę zrobić zajęcia na temat jak się rodzice kochają, też będzie różnorodnie. Może jakieś dziecko przyniesie w ramach ciekawości jakieś dildo z sypialni rodziców, też legalnie kupione, zatwierdzone do obrotu. Niech dzieci sobie się tym bawią, popróbują, przecież chodzi o różnorodny rozwój. I to nie będzie tak, że to przedszkole takie coś wciska, nie. To przyniesie z domu jakieś dziecko, a my będziemy patrzyli jak się dzieci bawią i nakręcimy z tego filmiki. Tyle o Misiu Uszatku

Teraz druga kwestia. Z dyskusji w internecie wychodzą same zalety spożywania owadów. Ok, niech będzie. Mam tylko jedną prośbę: niech amatorzy wsuwają toto jak leci, ale jednak proszę pozostawić mi wybór. Może jestem staroświecki, może jestem hipokrytą, co to je to od dawna, a teraz się uruchomił? Chcę jednak mieć wybór, to znaczy – wiedzieć co jem. Może to w dzisiejszych czasach ekstrawagancja, ale tak już mam. Czemu, jak na Węgrzech, na produktach nie ma być wyraźnie zaznaczone, że tam są robale. Czemu do tego, by się dowiedzieć potrzebuję lupy i znajomości… łaciny. Czemu mam jeść chitynowe pancerzyki, skoro wiem, że one mi szkodzą? Oto kompilacja dwóch artykułów na ten temat:

„W styczniu br. Unia Europejska dopuściła do obrotu spożywczego mąkę ze świerszcza domowego.  Tym samym liczba owadów, które mogą być jadane na terenie UE wzrosła do trzech. Wcześniej, tj. w czerwcu 2021 roku, Komisja Europejska zezwoliła na dodawanie do żywności larw mącznika młynarka, a w listopadzie 2021 dodała na listę produktów żywnościowych szarańczę wędrowną. Szarańcza podobnie jak świerszcz domowy, może być spożywana w formie mrożonej, suszonej lub sproszkowanej. Lista artykułów spożywczych z domieszką owadów jest bardzo długa. Jeśli jesteś uczulony na pajęczaki, skorupiaki i mięczaki lub nie masz ochoty spożywać żywności z owadami powinieneś dokładnie czytać etykiety. Oto jakie nazwy powinny zwrócić Twoją uwagę.

Czym jest „nowa żywność” w Unii Europejskiej

Jak poinformowano na stronie polskiego rządu GOV.pl na terenie UE od niedawna pojawiła się tzw. nowa żywność. Obejmuje ona m.in. produkty pozyskiwane z nowych źródeł czy wyprodukowane za pomocą nowych technologii i procesów produkcyjnych. Nowa żywność może być wprowadzana na rynek w Unii Europejskiej, pod warunkiem że wydano na nią zezwolenie i została wpisana do unijnego wykazu.

W unijnym wykazie nowej żywności znajdują się aktualnie 3 rodzaje owadów:

W wykazie nowej żywności wskazano warunki jej stosowania, dodatkowe wymagania dotyczące etykietowania oraz informacje o ochronie danych.

Owady w żywności – lista produktów, do których najczęściej są dodawane

Mąka ze świerszcza domowego i z szarańczy wędrownej oraz sproszkowane larwy mącznika młynarka mogą być dodawane do produkcji zwłaszcza takich artykułów spożywczych jak:

  • batoniki zbożowe
  • chleb i bułki
  • przetworzone zboża i płatki śniadaniowe
  • owsianka
  • półprodukty przeznaczone do wyrobów piekarniczych
  • makarony
  • zupa
  • pizza
  • gotowe dania na bazie zbóż i makaronów
  • przekąski, takie jak chipsy, krakersy lub paluszki
  • masło orzechowe
  • przetwory mięsne
  • produkty wegetariańskie
  • produkty mleczne, jak np. jogurty
  • czekolada
  • suplementy diety w rozumieniu dyrektywy 2002/46/WE dla osób dorosłych

Jak owady oznaczane są etykietach spożywczych? W odniesieniu do produktów sporządzonych z mąki ze świerszczy domowych (chleb, krakersy, herbatniki, paluszki chlebowe, makarony, pizza, mieszanki do wyrobów piekarniczych lub batony i makaron) […] [stosowana będzie – J.K] naukowa nazwa owada, to jest  Acheta domesticus. To samo dotyczy żywności otrzymanej z larw mącznika młynarka (zamrożonej, w postaci pasty, suszonej i sproszkowanej), który na etykiecie jest oznaczany jako Tenebrio MolitorSzarańcza wędrowna jest oznaczana na etykiecie jako Locusta migratoria. Nie wyklucza to jednak, że na opakowaniu mogą znajdować się inne widoczne oznaczenia dotyczące użycia mąki z owadów lub podobnych. Produkty na bazie owadów wyróżnia też często cena, która jest wyższa od średniej. 

Owady w żywności zagrożeniem dla alergików

Dodawanie owadów do żywności może okazać się bardzo niebezpieczne szczególnie dla alergików. Każda osoba uczulona na kurz lub skorupiaki, może mieć silną reakcję alergiczną także na owady. Mowa tu o tzw. „alergiach krzyżowych”.  Jednak w Niemczech owady można znaleźć już od dawna w żywności.

Okazuje się jednak, że insekty zjadamy nieświadomie już od dłuższego czasu. Dodawane są do kosmetyków oraz żywności. Co najgorsze zawierają je ulubione przysmaki dla dzieci. Dlatego bardzo ważne jest, żebyśmy zwracali szczególną uwagę na to co kupujemy w supermarketach. Czytajmy etykiety!!!

Koszenila (E120) – ten barwnik otrzymywany jest z owadów

Koszenila, inaczej kwas karminowy jest naturalnym barwnikiem (E120) dodawanym do wielu produktów, które spożywamy każdego dnia. Niestety niewiele osób wie, z czego jest pozyskiwany. Barwnik otrzymuje z owadów żyjących na kaktusach – czerwców kaktusowych.

Produkty, do których dodawany jest karmin, obejmują:

  • dżemy, marmolady
  • lemoniady, napoje alkoholowe (wina owocowe i owocowe, wódki)
  • wyroby mięsne i wędliniarskie
  • wyroby cukiernicze.

Oto, w których produktach możemy znaleźć insekty

Intensywnie zabarwione produkty w zdecydowanie większym stopniu przyciągają nasze oko niż te charakteryzujące się zabarwieniem stonowanym. Wiele z produktów jest dodatkowo barwionych specjalnie do tego celu przeznaczonymi substancjami, czyli barwnikami. Kwas karminowy (E120) pozyskiwany jest z owadów – czerwców kaktusowych (Dactylopius coccus). Są one hodowane na plantacjach lub zbierane na wolności, a zabija się je przez działanie wysoką temperaturą. 

Barwnik E120 znajdziemy m.in. w niektórych jogurtach np. Danone, we wszelkiego rodzaju słodyczach i czerwonych cukierkach, takich jak Mentosy, M&Ms, Skittles czy żelki Haribo, w czerwonych napojach, dżemach truskawkowych lub malinowych, w słodkich syropach. Barwnik ten też znajdziemy w kiełbasach, a nawet i w keczupie. Czerwony barwnik używany jest także do produkcji chipsów, np. bekonowych.

Szelak (E904)

Szelak — odmiana żywicy, którą pozyskuje się z wydzieliny czerwców — odmiany owadów z rzędu pluskwiaków. Owady te, żyją na drzewach szelakowych rosnących w Tajlandii i Indiach. Szelak znajduje swoje zastosowanie, między innymi w przemyśle spożywczym, farmaceutycznym, przy produkcji różnego rodzaju farb, lakierów i tuszy. W Europie E904 uznano go za substancję bezpieczną dla zdrowia i dopuszczono ją do obrotu. Dodatek do żywności E904, znany również jako szelak, znajduje się w Kinder Schoko Bons. Szelak jest stosowany do nabłyszczania owoców, szczególnie jabłek, melonów czy truskawek. 

Zebrał i zacytował, ale nie posmakował Jerzy Karwelis

Wszystkie wpisy na moim blogu „Dziennik zarazy”.

About Author

10 thoughts on “28.02. Wreszcie przyda się łacina

  1. Mam taką refleksję, że doczekaliśmy czasów, w których ludzie utracili lub tylko stępili swoje zdrowe odruchy. Boją się wychylić. No bo co, miałby taki rodzic zrobić awanturę dyrekcji przedszkola, ze mu dziecko nakarmili robalami w sytuacji, gdy musiał się płaszczyć, żeby to jego dziecko w ogóle do państwowego przedszkola przyjęli, a oprócz tego ma się wysunąć przed szereg gdy w telewizji radiu i na jaśnie oświeconych stronach internetowych mówią że robale to postęp i przyszłość i ratunek dla planety? Przecież jaśnie oświecona Unia zaaprobowała. Przecież działacze na rzecz tego i owego są tacy aktywni. W odróżnieniu od czasów od 30 lat słusznie minionych (?) ludzie ze sobą coraz rzadziej rozmawiają w cztery oczy. Gdyby Nowak z Kowalskim i Wiśniewską się spotkali twarzą w twarz i wymienili poglądy, to nabrali by odwagi, wiedzieli by że nie są sami ze swoim spojrzeniem na świat. Ale Nowak, Kowalski i Wiśniewska nie rozmawiają ze sobą, tylko chłoną przekaz. Gotowi pozabijać się o to czy PiS czy PO, czy Ukraina jest be czy cacy, czy pedalstwo należy promować, czy nie, itp. I chociaż w bebechach coś im się przewraca, to mózg nie daje pozwolenia na protest nawet, kiedy chodzi o własne dziecko. I rodzic machnie ręką. Powie, oj tam, oj tam, jednorazowa sytuacja, nic młodemu nie będzie.

    1. Atomizacja społeczeństwa i permisywizm wobec systemu, dlatego mamy taką rozzuchwaloną hołotę na najwyższych stanowiskach.

  2. Byłam raz na wiejskim chińskim targowisku, a w zasadzie było to blisko granicy z Chinami, tam to już od dawien dawna takie rzeczy jedli. Obrzydliwe i okrutne. Stąd mam niechęć do Chińczyków i ich kuchni, ale jak przekonać dzieci ? Od lat powtarzam, że np. czerwony M&M jest z robaków a im to nie przeszkadza ?

    1. Z technicznego punktu widzenia nie jest z robaków, tylko ma odrobinę dodanego barwnika z pancerzyków chrząszczy. Jak duży jest to proporcjonalnie dodatek? Nie wiem, ale domyślam się, że niewielki. Mam od bardzo dawna świadomość tego skąd pochodzi koszenila i jakoś mnie to nie rusza. Nawet chyba wolę niż barwniki syntetyczne. Co innego robaki jako źródło białka. Po prostu nie.

    2. Co do zasady, dobry kucharz też człowiek i wie co może być dobre w robakach, ale to jest zupełnie inna bajka względem mielenia robaków po całości i pakowania w roli wypełniacza parametrów produktu. To samo przecież dotyczy pompowania mięsa i wędlin, trucie w ten sposób też jest obrzydliwe a jednak się odbywa.

      1. Idąc za naukami prof. Richarda Lindzena tu chodzi o coś więcej. Zwykł on mawiać że najlepszym sposobem na ochronę kłamstwa jest wymieszanie go z trudną do zrozumienia prawdą. Wypełniacze to jedno, umyka nam fakt, że treść regulacji jest zupełnie sprzeczna z deklarowanym przez WEF i im podobnym celem, tj wykorzystaniem wybranych owadów jako zamienników mięsa. Czy do tej pory mięso było powszechnie dodawane do chleba, że dopuszcza się dodawanie owadziej mąki do zacieru chlebowego? Myślę że cel jest podobny do tego który przyświecał masowemu wprowadzeniu pseudourydyny do organizmów „zaszczepionych” (syntetycznym ze względu na zastąpienie tym związkem uracylu) m-RNA, zwłaszcza wziąwszy pod uwagę powody rezygnacji dr. Yeadona z szefowania Pfizerowemu R&D i w pełni zgodny z niegdysiejszymi (?) poglądami ekonomisty i wieloletniego doradcy prezydentów Republiki (Anty-)Francuskiej J.Attali’ego wyrażonymi w „Krótkiej historii przyszłości”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *