5.11. Na złodzieju czapka szczepionkowa

10

5 listopada, dzień 978

Wpis nr 967

zakażeń/zgonów

578/13

Dziękuję za wsparcie i pomoc w tworzeniu bloga

Wersja audio wpisu

Znowu ten Jagóra. Płodny się zrobił. Kiedyś to ze dwa razy na tydzień coś publikował – teraz wali praktycznie codziennie i codziennie rewelacja. Dla mnie to dobrze – pojawił się na horyzoncie potencjalny zmiennik, można będzie więc rozważyć powieszenie orlego pióra na kołku, udanie się nad rzekę oraz przespanie kilkunastu godzin. A zbliżam się do tysięcznego wpisu i będzie korcić…

Dziś kolejny hicior od Mariusza, dodatek pisany do filmowej relacji z posiedzenia komisji w Parlamencie Europejskiej, dotyczącej nabrzmiewającej łapówkarsko afery z zakupem szczepionek. Wyłazi słoma z siennika, sprzedawanego jako puch mniemany.

11 października 2022 r, dzień po tym, jak Albert Bourla, dyrektor generalny Pfizer, odmówił udziału w pracach komisji COVI i odpowiedzi na pytania, sześciu członków Parlamentu Europejskiego zorganizowało konferencję prasową. Podczas konferencji europoseł Cristian Terhes po raz kolejny poruszył kwestię jawności podpisanych przez Komisję Europejską umów na dostawy szczepionek na COVID-19, zadając pytanie co jest w nich skrywane, że ich treść jest zaczerniona i niedostępna dla członków parlamentu europejskiego. Pytana o umowy Janine Small odpowiedziała, że zawierają one sekretne dane handlowe, a firma musi dbać o własne interesy. Terhes słusznie pyta o interesy Europejczyków, których pieniądze wydano (roztrwoniono) na zakup produktów medycznych, które nie zapewniają takiej ochrony, jaką obiecywano w reklamach.

Co takiego kryje się w tych umowach, że Komisja Europejska tak uparcie nie pozwala na ich ujawnienie? Niewątpliwie to nie jest zwykła umowa, to jest umowa, która wprowadza ogromne ryzyko prawne i zobowiązania dla krajów, które ją podpisały. Zapisy umowy z Pfizer sprawiają, że czyta się ją jak traktat podpisany z obcym mocarstwem, które wprowadza zasady i podporządkowuje sobie państwa lenne, które stają się farmaceutycznymi „republikami Pharmalandu”, w których priorytety międzynarodowej korporacji są ważniejsze od priorytetów obywateli. Czy możliwe jest żeby jakakolwiek firma była ponad praworządnością kraju, żeby kraj zmieniał swoje prawo tak, aby firma mogła być zwolniona z tego, czego my, jako obywatele tego kraju, musimy przestrzegać? Rządy i ministerstwa powinny służyć obywatelom, a nie międzynarodowej firmie farmaceutycznej czy jakiejkolwiek innej korporacji.

Można przyjrzeć się zapisom umieszczonym w umowie przedwstępnej kupna (tzw. APA – Advanced Purchase Agreement) zawartej z firmą Pfizer/BioNTech. Na stronie umieszczono dokumenty, które mają zaczernione całe strony, jednak istnieje niezaczerniona wersja tej samej umowy, zamieszczona na stronach RAI.

Spójrzmy na niektóre zapisy umowy. W punkcie I.10 ZARZĄDZANIE PROJEKTEM czytamy, że Pfizer, BioNTech i Komisja wyznaczą „kierownika projektu, który będzie jedynym punktem kontaktowym dla stron i będzie odpowiedzialny za zarządzanie całością stosunków między stronami. Każde uczestniczące państwo członkowskie wyznacza ponadto eksperta, który będzie pracował nad wdrożeniem Umowy na poziomie uczestniczącego państwa członkowskiego”Kto w imieniu RP pracował przy negocjacjach umowy, opiniowaniu zapisów, oceny prawnej, oceny ryzyka, kto decydował, że zapisy Umowy są do przyjęcia, kto zgodził się na podyktowane warunki? Kim byli polscy eksperci, którzy sprawdzali tę umowę w imieniu ministerstwa zdrowia i rządu i czy mieli kwalifikacje do weryfikacji tego typu umowy, biorąc pod uwagę międzynarodową jurysdykcję? Czy projekt umowy był zatwierdzony przez departamenty prawne ministerstwa zdrowia rządu polskiego? Kto dokonał oceny ryzyka prawnego oraz czy osoba lub organ, który zaakceptował ryzyko prawne był do tego upoważniony?

Pytań jest więcej np. dlaczego przed zawarciem umowy nie przedstawiono obywatelom umowy i oceny ryzyka związanego z jej podpisaniem? No i najważniejsze – dlaczego w większości krajów świata nadal odmawia się obywatelom dostępu do umowy, którą podpisał ich rząd? Umowa wykorzystuje środki publiczne – powinna być jawna! Polskie Ministerstwo Zdrowia w nadesłanej w listopadzie 2021 odpowiedzi na zadane przez Grzegorza Płaczka pytania pisze, że „Umowy na zakup szczepionek z ich producentami, w tym Pfizer/BioNTech, zawiera Komisja Europejska działająca w ramach Porozumienia stanowiącego załącznik do decyzji Komisji Europejskiej z 18 czerwca 2020 r. Projekt umowy negocjowany w ramach porozumienia, o którym mowa powyżej, nie podlegał zatwierdzeniu przez Ministra Zdrowia ani Kancelarię Prezesa Rady Ministrów. Powołany przez Ministra Zdrowia Zespół do spraw zakupu szczepionki na COVID-19 nie opracowywał oceny ryzyka prawnego/ społecznego/ zdrowotnego umowy z Pfizer/BioNTech.”

Co prawda w Umowie APA nie ma skandalicznych zapisów o tym, że pojawienie się skutecznego leku nie wpływa na realizację zamówienia (jak to miało miejsce w umowie brazylijskiej) ale jest zapis, mówiący o tym, że Pfizer może nie dostarczyć produktu bez konsekwencji – „niedostarczenie dawek zgodnie z szacunkowymi datami dostawy, jak określono powyżej, nie daje uczestniczącym państwom członkowskim prawa do anulowania zamówień na jakąkolwiek ilość produktów”.

Niezwykle bulwersujące są zapisy dotyczące odpowiedzialności producenta – jaką odpowiedzialność ponosi Wykonawca w przypadku, jeśli dostarczona przez niego dawka produktu była niewłaściwa, niebezpieczna, naraziła pacjenta na powikłania lub zgon? Co z odpowiedzialnością w tym przypadku? Bo zgodnie z zapisami Umowy „wymiana produktu niezgodnego stanowi jedyny i wyłączny środek zaradczy Uczestniczącego Państwa Członkowskiego w odniesieniu do produktu niezgodnego z wymogami” (punkt I.6.14).

Punkt I.12.1 dotyczy zwolnienia z odpowiedzialności producenta. „Komisja, w imieniu uczestniczących państw członkowskich, oświadcza, że wykorzystanie szczepionek wyprodukowanych w ramach niniejszej Umowy będzie miało miejsce w warunkach epidemii wymagających takiego wykorzystania, oraz że podawanie szczepionek będzie w związku z tym prowadzone na wyłączną odpowiedzialność uczestniczących państw członkowskich. W związku z tym każde uczestniczące państwo członkowskie zabezpieczy i ochroni wykonawcę, jego podmioty stowarzyszone, podwykonawców, licencjodawców i sublicencjobiorców oraz urzędników, dyrektorów, pracowników i innych agentów i przedstawicieli każdego z nich (razem zwanych „Osobami zabezpieczonymi”) przed wszelkimi poniesionymi zobowiązaniami, ugodami zgodnie z art. I.12 .6, oraz uzasadnione bezpośrednie zewnętrzne koszty prawne poniesione w obronie roszczeń stron trzecich (w tym uzasadnione honoraria adwokackie i inne wydatki) odnoszących się do szkód, odszkodowań i strat określonych w artykule I.12.2 (łącznie zwanych „Stratami”) wynikających z lub związanych ze stosowaniem i wdrażaniem Szczepionek w jurysdykcji danego Uczestniczącego Państwa Członkowskiego. Niniejszy artykuł I.12 stosuje się do strat, które wynikają ze szczepionek dostarczonych zgodnie z niniejszą Umową lub są z nimi związane w początkowym okresie obowiązywania niniejszej Umowy wynoszącym 24 miesiące (dla uniknięcia wątpliwości, niezależnie od tego, czy użycie szczepionki lub straty wystąpią w takim początkowym okresie obowiązywania czy po nim)”. Punkt I.13.1 mówi, że Umowa podlega prawu belgijskiemu – . Punkt II.6.6 dotyczy zrzeczenia się immunitetu państwowego: „Każde uczestniczące państwo członkowskie oświadcza, że posiada odpowiedni organ ustawowy lub wykonawczy oraz odpowiednie środki finansowe do podjęcia i całkowitego wypełnienia zobowiązań odszkodowawczych zgodnie z art. I.12 niniejszej Umowy.

Wszyscy pamiętają oburzenie ekspertów i błyskawiczny fact checking mediów dokonywany za każdym razem, kiedy mówiono o szczepieniach jako o „eksperymencie medycznym prowadzonym na skalę globalną” – konsensus „naukowo-medialny” dowodził, że szczepionki przecież były najlepiej przebadanym produktem medycznym w historii. Przeczą temu jednak zapisy umowy. W punkcie I.6.7 (Waiver/Wyłączenie) „Komisja Europejska przyjmuje do wiadomości i zgadza się, że wysiłki Wykonawcy mające na celu opracowanie i wyprodukowane szczepionki mają charakter aspiracyjny i są obarczone znacznym ryzykiem i niepewnością. Niezależnie od wysiłków i wszelkich szacunkowych dat określonych w niniejszej Umowie, strony przyznają, że szczepionka znajduje się w fazie 3. badań klinicznych w dniu podpisania niniejszej Umowy oraz że pomimo starannych wysiłków Wykonawcy w zakresie badań, rozwoju i wytwarzania, szczepionka może nie uzyskać autoryzacji lub może nie zostać dostarczona (pomimo zobowiązania Wykonawcy do dołożenia wszelkich uzasadnionych starań zgodnie z artykułami I.6.1 i I.6.6 niniejszej Umowy) z powodu problemów lub niepowodzeń technicznych, klinicznych, regulacyjnych lub produkcyjnych, transportowych, magazynowych lub innych”.

A ile ten eksperyment kosztuje podatników? Opisuje to punkt I.7 umowy (CENY), w którym podana jest kwota dawki – 17,50 EUR. Jednak to nie wszystko – do tego trzeba dodać koszt dostarczenia jednej dawki, który Pfizer wycenił na poziomie  15,50 EUR za dawkę (I.8.2 Cena dostawy). Zaszczepienie jednej osoby dwiema dawkami to koszt 66 Euro. Skoro jedna dawka to 33 Euro a Polska zamówiła ich ok. 200 mln to czy rząd wyciągnął z kieszeni podatników 6,6 mld Euro (ok 31,7 mld PLN), czyli więcej niż roczny budżet służby zdrowia?

Komisja Europejska, a właściwie jej szefowa, Ursula von der Leyen – „królowa konfliktu interesów” jak ją nazywa Éric Verhaeghe, zapewniła ponad 14 dawek na statystycznego obywatela państw członkowskich Unii Europejskiej. Nawet jeśli część z tych dostaw miało być darowane w ramach programu COVAX dla krajów spoza Unii to i tak dawek zamówiono znacznie więcej niż potrzeba. Czyich interesów broniła Ursula prowadząc negocjacje za pomocą SMSów z Albertem Bourlą – mieszkańców Unii czy firmy Pfizer?

[…]

Czy można spodziewać się przełomu w sprawie? 14 października 2022 r Prokuratura Europejska (EPPO) potwierdziła, że „prowadzi dochodzenie w sprawie nabycia szczepionek COVID-19 w Unii Europejskiej ale na tym etapie nie zostaną podane do publicznej wiadomości żadne dalsze szczegóły.

Zacytował Jerzy Karwelis

Wszystkie wpisy na moim blogu „Dziennik zarazy”.

About Author

10 thoughts on “5.11. Na złodzieju czapka szczepionkowa

  1. I znów dodam komentarz, który teraz często się pojawia: „Oj tam, oj tam”.
    Czy Pan redaktor, ale także medium, w którym Pan pracuje planują wysłać te dokumenty do innych mediów, do TVP, TVN, Polsatu, do rządu by odpowiedziały na pytania, które tu padają?

  2. Pan to wie, ja to wiem, może kilka tysięcy Polaków to wie i do tego kkilkaset tysiecy Europejczyków. A reszta nie wie i juz się nie dowie, juz o to medialne prestytutki za pieniądze jedyne, zadbaja.
    I nazwą Pana i mnie genetycznymi zwolennikami teorii spiskowych, jak juz dziś uczynilo GWno w ramach kolejnej z nieskończonych linii obrony.
    Jak widać, miliony much się nie mylą: żrą to covidowe medialne g…. na potęgę.
    Bliscy im powymierali (zostali zabici przez bigpharmę wespół zespół z rządowymi sanitarystami dla kady, a oni nadal żrą.
    I już nie przestaną, aż wszyscy trafią no gułagu NWO.
    No chyba że wcześniej zbiednieją tak, że byt na nowo ojreśli im świadomość, jak pierwszym dysydentom w komunie określiło ją odcięcie ich rodziców-stalinistów od żłoba po 1956…

        1. Nadzieja to będzie jak niesprzedani decydenci na dole zrozumieją, że wszystkich nas razem z nimi robią w wała. A żeby zrozumieli, to trzeba poświęcić czas i nagabywać z argumentami, bo wszyscy zarobieni i ze swoich baniek nie wyjdą, niczego innego nie przeczytają ze zrozumieniem, klasyfikacja fuckcheckingowa działa. I dlatego nadal dzieją się historie uwalania ludzi niezłomnych jak niżej, maczane w narracji kowidowej – takim ludziom trzeba pomagać w przetrwaniu:
          fakty.tvn24.pl /ogladaj-online,60/lekarka-anna-furmaniuk-rozpowszechniala-teorie-spiskowe-zostala-ukarana-ale-zapewnia-ze-nie-spocznie,1123698.html

  3. Generalnie prawda, nie żebym się nie zgadzał, ale warto podkręcić ostrość i wydobyć szczegóły ze światłocieni (świat jest wtedy bardziej skomplikowany i mniej czarno-biały – co dla wielu stanowi dyskomfort – ale za to bardziej zrozumiały). Więc – jak to się stało?

    Po pierwsze wielkie koncerny nie kierują się szczytnymi celami, jakie wypisują sobie w misjach, ale żądzą zysku. Są jak wielkie pierwotniaki, kierowane jedynym znanym im tropizmem, a my pozwalamy im rządzić liberalnym światem w coraz większym stopniu. Celem koncernów farmaceutycznych (zwanych w skrócie BigPharmą) nie jest szczęście ani zdrowie ludzkości, tylko zysk. Rozmaite normy i przepisy potrafiły jak dotąd te sprzeczne cele balansować (przynajmniej teoretycznie), ale w sytuacji światowego kryzysu najwyraźniej zawiodły. Dla jednych truizm, dla innych odkrycie (albo wręcz wypierana etykietami „foliarstwa” czy spiskowych teorii rzeczywistość).

    Po drugie ze strony Unii sprawę szczepionek negocjowała pani, która stanowisko unijnego komisarza do spraw zdrowia (czy jak to się tam dokładnie nazywa) dostała w wyniku przepychanek frakcyjnych w Niemczech. Po prostu pani kanclerz Merkel musiała awansować kogoś od koalicjanta, a stanowisko „zdrowotne” zdawało się być nic nie znaczącą synekurą (coś jak „minister do spraw rybołówstwa”, wymyślony swego czasu u nas w podobnym celu), zdrowiem każde państwo zajmowało się raczej samo. Zdawało się być – do czasu pandemii…

    Mieliśmy więc w momencie jednego z większych kryzysów w dziejach ludzkości (przynajmniej w czasach pokoju) negocjacyjny „pojedynek” potężnych, uzbrojonych w prawników (a pewnie i psychologów z profilami negocjatorki i całej unijnej reszty, etc.), miliardy dolarów (z perspektywą jeszcze większej kasy jako motywacji działania, największego skoku w historii), a z drugiej panią, która znalazła się tam nie ze względu na kompetencje, tylko przynależność partyjną. Skąd my to znamy… (ci, co pamiętają, lub czytali, jak wydawano pieniądze z kredytów za Gierka na zachodnie licencje, mające pchnąć kraj do przodu i spłacić rzeczone kredyty przy okazji, wiedzą o co chodzi). Gorzej, że unijne umowy stały się wzorcem do podobnych rozwiązań na całym świecie, precedensem, podobnie jak przepisy RODO, teoretycznie wewnątrzunijne (co w tamtym przypadku było akurat pozytywnym zjawiskiem, odwrotnie niż teraz). O kasie mogącej przepływać pod stołem się nie wypowiadam, bo nie mam żadnych dowodów, tu wystarczy rozważanie (nie)kompetencji.

    Zresztą gwoli sprawiedliwości trzeba dodać, że to była sytuacja podpisywania umowy o gaszenie ze strażakami w trakcie pożaru. Mogli podyktować praktycznie co chcieli (inna sprawa – i doświadczenie na przyszłość – że takie procedury powinny być dogadane PRZED pożarem – czytaj pandemią, wojną, wybuchem superwulkanu czy dowolną inną katastrofą zakłócającą bieg cywilizacji, łącznie z uderzeniem meteoru). Są sytuacje, kiedy kończy się wolny rynek i podobne luksusy, a naprawdę zaczyna się misja (choćby wymuszona pod nadzorem wojska).

    Krótko mówiąc, w wyniku powyższych okoliczności, mogli nam wcisnąć dowolne niedopracowane badziewie (bo kto pierwszy ten lepszy, zgarnia rynek i kasę), po dowolnej cenie, w dowolnej ilości. Sytuacja wymarzona, każdy koncern zaryzykowałby chyba wszystko, żeby się w niej znaleźć. W przeciwieństwie sytuacji rządów po przeprowadzeniu podobnej operacji… (pytanie dodatkowe – czy koncerny miałyby jakieś opory, żeby wykorzystać zaistniały w wyniku ich działalności kryzys do wymiany rządów na takie, które nie będą stawiały już żadnej tamy ich „zarządzaniu ludzkością” i „goleniu owiec”, gdyby pojawiła się taka możliwość; odpowiedź zostawiam domyślności czytających).

    Pojawia się też drugie pytanie – czy ci, którzy dorobili się takiej kasy, że nie wiedzą już co z nią robić (często kosztem kryzysu reszty świata) przestają myśleć wyłącznie o zarabianiu, a zaczynają (niczym bogate i znudzone dzieciaki) wprowadzać w życie swoje niebezpieczne i szalone (jak zawsze u ludzi bez naturalnych ograniczeń) utopie? Ale to już temat na oddzielne rozważania (którym zresztą jak się zdaje jest poświęcony w dużej mierze ten blog).

    1. Pani, która podpisywała umowę w imieniu UE jest z Cypru, a więc nie wiem co to ma do koalicji niemieckiej. W dodatku ma poważne zarzuty korupcyjne. Tak, że nie wierze akurat tu w wyjątki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *