21.12. Angielska korona

2

21 grudnia, dzień 249

Wpis nr 238

zakażeń/zgonów/ozdrowień

1.207.333/25.474/946.017

Ja wiedziałem, że tak będzie. Kiedy zaczniemy się przyzwyczajać do „starego” koronawirusa wypłynie coś nowego. Najpierw WHO dość nieśmiało zaczęło wspominać o afrykańskiej żółtej febrze, ale nowe wieści z Wielkiej Brytanii wyszły na czoło.

Mamy podobno nową mutację wirusa, a właściwie jego wariant z wieloma mutacjami, gdzieś od października. Niby wszyscy wiedzieli, choć się nie martwili za bardzo. Teraz okazało się, że nowy wirus idzie z południowo-wschodniej Anglii na cały świat. No bo skoro jest z nami od dwóch miesięcy to nie ma bata, ale się musiał już roznieść po świecie. Zanotowano go już w Holandii, Danii i Australii czy RPA. Szukałem informacji jak się go rozróżnia od tego naszego „starego” wykrywanego niesławnymi testami PCR, co to z wykryciem standardowego koronawirusa mają kłopoty, a co dopiero z jego subtelnymi wariantami. Znalazłem niewiele. Nowa wersja ma być odpowiedzialna za ponad dwukrotny wzrost zakażonych w Londynie pomiędzy 9 a 16 grudnia. Z drugiej strony przy tym wzroście liczba hospitalizacji cały czas stoi.

Zaczęła się kolejna faza paniki, mimo tego, że naukowcy uspokajali. Ale to bez znaczenia. Tym razem poszło na Wielką Brytanię, wszystkie kraje szybko pozamykały loty, co prawda Polska wpuszcza Polaków z Wysp podstawianymi samolotami do dziś do 24.00, by ci mogli załapać się jeszcze na Święta, ale bez testów – wygląda na to – i tak krytykują władze kowidowi ortodoksi, że wpuszczamy tutaj zakażonych na Święta. To może uzasadnić kolejne obostrzenia przed „trzecią falą”, bo dotychczasowe dane nie dawały powodów do  kolejnych restrykcji. Czyli mamy winnego – to Brytole, którzy zafundują światu „trzecią falę”.

Ale co wiemy o tej nowej mutacji? Ano wiemy z wiedzy ogólnej, że koronawirus ze swej natury mutuje bardzo szybko. A więc wersji koronawirusa mamy już na świecie setki, tylko nie mamy narzędzi do jego wykrywania, lub/i też ochoty na to. O tym najnowszym hicie wiemy tylko, że jest mniej groźny, za to szybciej się rozprzestrzenia. Ale to nie ma znaczenia, mimo, że w końcu możemy w tych mutacjach dojść do katarowej wersji wirusa, to i tak się nie będzie liczyć. Będzie panika, choćby nawet wirus miał zerową śmiertelność, to i tak dane o zakażonych (czytaj – pozytywnych w testach) będą nas epatować codziennie rano w dziennikach i uzasadniac kolejne lockdowny i kwarantanny..

Są dwa ciekawe aspekty. Mimo, że o tej nowej wersji wiemy niewiele, to już odpowiedni lekarze przekonują, że obecna szczepionka na pewno na nową wersję zadziała. Tak że obiekcje tych, którzy wspominali o mutowaniu wirusa i rozejściu się jego wersji z wersją szczepionkową zostali uspokojeni – działa, bo działa. Szef Pfizera zapomniał tylko dodac koronny argument – jak Boga kocham. A przebadał to ktoś, jak nawet kwestia badań na skuteczność i brak efektów ubocznych szczepionki na „starą wersję” koronawirusa jest i tak wątpliwa, co dopiero na nową wersję?

Druga kwestia to sprawa… polityczna. Teraz nowe wersje wirusa będzie można znajdować dowolnie (przy takiej skali mutacji) i uzasadniać kolejne fale, ale nie epidemii, tylko lockdownów. Albo wyłączać całe kraje, tak jak Wielką Brytanię, o której złośliwi mówią, że znalezienie u nich nowej wersji koronawirusa pozwoliło społeczności międzynarodowej na legalne zamknięcie kraju, co dziwnie zbiega się z krytyczną fazą uzgadniania szczegółów Brexitu.

Jerzy Karwelis

Wszystkie wpisy na moim blogu „Dziennik zarazy”.     

About Author

2 thoughts on “21.12. Angielska korona

  1. Wirus grypy mutuje na tyle szybko że co roku trzeba antycypować szczep dominujący w kolejnym sezonie i pod jego kątem sporządzać szczepionkę. A z tego co czytałem , to w ostatniej dekadzie tylko trzy razy trafiono z prognozami.
    jeżeli taka sytuacja zaistnieje z aktualnym koronawirusem – to skuteczność szczepionek może być problematyczna.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *