22.12. Dwie kasty

2

22 grudnia, dzień 295.

Wpis nr 284

zakażeń/zgonów/ozdrowień

1.214.525/25.783/525

Mamy już pierwsze przymiarki do ułatwień dla tych co się zaszczepią. Argumenty za stworzeniem takiej grupy są epidemiologiczne, ale wzbudzają wiele kontrowersji. Przyjrzyjmy się liście ułatwień. Konstruowana jest ona z założeniem, że każdy zaszczepiony nie będzie zakażał, a każdy niezaszczepiony może, a nawet musi. Zobaczmy co wynika z tego nie tak bardzo logicznego założenia.

Zaszczepieni będą zwolnieni z przestrzegania limitu osób podczas spotkań. Szkoda, że szczepionka nie zdąży wejść przed Świętami. Ale jak to się będzie liczyć, jak powiedzmy 5 osób będzie niezaszczepionych a pięć tak? Zaszczepieni mają mieć także ułatwiony dostęp do służby zdrowia, bo nie będzie wymagane od nich wcześniejsze badania testem na koronę. Do tego dojdzie zluzowanie z obowiązku kwarantanny przy wjeździe do kraju. Brak kwarantanny ma dotyczyć również ozdrowieńców, ale to i tak bez znaczenia, bo ci też mają być zaszczepiani. Na wszelki wypadek. Jak przyjdzie na nich kolej. Poczekajmy jeszcze na oświadczenie LOT-u czy tak jak już niektóre linie przymierzy się do zakazu wejścia na pokład niezaszczepionych.

W ogóle to z tymi ozdrowieńcami to dobijemy niedługo do miliona, czyli takich, o których wiemy, że mieli pozytywne testy a teraz mają negatywne. Czyli statystycznie rzecz biorąc po Polsce chodzą takich ozdrowieńców miliony, bo przecież wszystkich nie pobadaliśmy i skoro uznajemy ich za godnych braku kwarantanny to trzeba by zbadać całą populację i się okaże, że parę milionów Polaków może sobie już swobodnie hulać i może nawet niekoniecznie brać szczepionkę.

No to zobaczmy czy taki podział na kasty jest sensowny? Pfizer obiecuje, że skuteczność szczepionki wynosi 90%. Przyjmując to za dobrą monetę wychodzi, że co najmniej 10% chętnych i zaszczepionych nie uzyska odporności. „Za karę” nie załapią się na listę uprzywilejowanych. To samo niewinni alergicy, kobiety w ciąży czy dzieciaki. I inni wykluczeni w trakcie wywiadu przed zaszczepieniem.

Po drugie kwestia ostatnio pojawiającej się mutacji z Londynu. Oprócz zapewnień Ugura Sahina z firmy Biontech, wspólnika Pfizera w produkcji szczepionki, w świecie naukowców nie ma pewności czy obecna wersja szczepionki zadziała na nowe wersje koronawirusa, a tych jest setki, jeśli nie tysiące. Sahin trochę się zakiwał, bo z jednej strony zapewnił, że jego szczepionka została już sprawdzona na 20 mutacjach i na angielską zadziała, ale jednocześnie obiecał, że nowy wariant zbada w dwa tygodnie. Jak się okaże, że szczepionka nie działa, to obiecał, że w 6 tygodni opracują wersję działająca na nową mutację. Czyli jak jest naprawdę?

Czeka nas więc raczej pogoń za wersjami jak w przypadku szczepień na grypę, gdzie, jeśli się trafi ze skutecznością to na którąś z poprzednich wersji grypy, i się człek załapuje do 50% ludzi, którym szczepionka pomogła. A więc co to będzie, kiedy nawet chętni do zaszczepienia nie załapią się do grupy uprzywilejowanych? Latami? Wersjami?

To jednak założenia teoretyczne. Bo w tym tempie mamy się zaszczepić wszyscy za jakieś dwa lata co najmniej. Co w międzyczasie? Czekający w kolejce do szczepień będą w „gorszej” grupie? A za jakie winy ta kara? Ale ta kolejka się mocno skraca. Od 15 grudnia miała być kampania z celebrytami namawiającymi do szczepienia. Minął tydzień i jakoś słabo idzie, bo wyszło z badań, że ludzie bardziej boją się szczepionki niż kowida, zaś większość medyków odmawia zaszczepienia się.

Nawet zdjęcia profilowe prywatnych ludzi, do tej pory upszczone błyskawicami, zmieniły tła na „Zaszczepię się w pierwszym możliwym terminie” co i tak jak widać nie pomogło. Będziemy mieli akcję spektakularnych zaszczepieni w wykonaniu osób publicznych, choć takie akacje niespecjalnie wychodzą PR-owo, odkąd zaszczepiona publicznie angielska pielęgniarka przed kamerami zemdlała minuty po samym akcie. Słabo to wyszło. Od dziś takie rzeczy będą w tv, ale na pewno nie na żywo.

Oficjele obiecali „łagodny przymus” dla opornych, z karnym płaceniem za leczenie włącznie, bo zdaje się, że strategia prof. Pinkasa (wytwórzmy emocjonalne zapotrzebowanie na szczepionkę) nie bardzo wyszła. Przymusu nie będzie, ale wydaje mi się, że skala różnic w przywilejach grup zaszczepionych i nie zaszczepionych będzie rosnąć. Należy pamiętać, że brak nagrody może być dotkliwą karą, zwłaszcza gdy nagrodą jest powrót do normalności.

Nowej normalności.

Jerzy Karwelis

Wszystkie wpisy na moim blogu „Dziennik zarazy”        

About Author

2 thoughts on “22.12. Dwie kasty

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *