15.03. Ochojska atakuje Kościół. Wojenne.

13
ochojska 2.0

15 marca, dzień 743.

Wpis nr 732

Mieliśmy ostatnio w mediach społecznościowych tak zwaną g…burzę, a właściwie pokaz jak to działa. Ja to nazywam medialną łątką-jednodniówką. Pojawia się rano, trzepie skrzydełkami (składa swoje jajka czy co tam), przekazuje ciągłość utrzymania gatunku, pod wieczór – umiera. Rano rodzi się dzidziuś, niepodobny, acz genetycznie powtarzalny. I tak co dzień i człowiek ma wrażenie, że ma do czynienia z czymś stałym, wieloegzemplarzowym, jakimś trendem, a to tylko szybka zmiana warty, sztafeta wzmożeń i poddającym się temu charakterków. Bo już coraz trudniej uwierzyć, że to wszystko na spontanie, że ktoś rzuci jakiegoś mema czy twitta, a potem jak ogień po słomie rozniesie się to w zasięgach i społeczność love/hate wypełni kanały komunikacji dwubiegunową treścią. Tak było i w tym przypadku, z tym, że ja już w spontan nie wierzę.

Zaczęła moja faworyta, przykład z życia jak humanitarny działacz, który wjedzie (na tym) do polityki może się stoczyć na dno wojny polsko-polskiej jako jeden z ekstremalnych podjudzaczy. Pani Janina upichciła taki o to wpis. Zaczepny:

„Ciekawe czy jeszcze któreś zgromadzenie przyjęło uchodźców. Są puste seminaria, domy rekolekcyjne. Czy kościół @Abp Gadecki zamierza je otworzyć dla uchodźców. Wiem o działaniu ks. Puzewicza w #Lublin, który uważa, że przyjęcie uchodźcy jest aktem religijnym. A inni? Wiecie coś?”.

Tyle pani Janina. I zaczęło się. Po pierwsze wpis jest ewidentnie prowokacyjny, do dyskusji, że kk nikomu w niczym nie pomaga, że pałace, niby piękne deklaracje, a jak przyjdzie co do czego to wiadomo. Świadczy o tym odzew rozgrzanych głów opozycyjnych, dla których reakcji twitt Ochojskiej był jak pociągnięcie spustu dawno już naładowanej broni. Czego tu nie było, że to jasne, że nie, że pasibrzuchy, rasiści, hipokryci deklarowanego miłosierdzia. Że tylko NGO-sy są tralallla, rząd nic nie robi, zaś jeżeli już to samorządy, zwłaszcza, te pełowskie. Reakcja więc potwierdzała celność zamachu.

Jak już się odczekał o na ten szlam to się okazało, że miało to i… pozytywne efekty. Bo sieć zalały nagle informacje z całej Polski jak to kościół i jego instytucje pomagają. Ochojska zobaczyła, że przesadziła i… ucieszyła się, że okazało się, że jednak pomaga. Bo bez tego, że jej odpisano z oburzeniem, to jak ona nie wie, czy coś jest – a nie sprawdza – to znaczy, że tego nie ma dopóki jej się o tym nie poinformuje. Internauci nawet jej pokazali, ile informacji na temat pomocy kościelnej można znaleźć za pomocą wyszukiwarki w 10 sekund. Ale nie – Pani Janina dalej szła w zaparte, że przecież o co chodzi, ona się tylko zapytała, a co – zapytać się nie wolno? No, ale jej „zapytanie” było mniej więcej w formie „czy przestała już pani Ochojska molestować seksualnie uchodźców”? Pytanie jak pytanie – zapytać nie wolno?

I w sumie dobrze wyszło, bo ultrasi totalnej opozycji zobaczyli ogrom dzieła bożego i ludzkiego pod auspicjami kościoła i w ramach jego różnorodnych instytucji i organizacji. Ateusze i wierzący kościoła postępowego nie są w stanie zrozumieć, że działalność kościoła w zakresie pomocy nie jest „okazją” do lansu, bo to dla totalnego grona niezrozumiałe niewykorzystanie szansy. Kościół po cichu miele młynami pomocy, nie pcha się z licytacjami biskupich skarpet do telewizji. No to się i towarzystwo nie orientuje, ale i może zapytać, c’nie? Ale jak się porówna dwie zmienne, np. taki świecki Caritas na jakiego pozuje Jurek Owsiak ze swoją Orkiestrą to widać dysproporcje: dęcie w propagandowe trąby i akcja impulsowej dobroczynności raz do roku (z resetem pod namiotami w lecie) a z drugiej strony kilkakrotnie większe dzieło ciągłej pomocy z minimalnym lansem.

I grono kwękaczy kościelnych padło i zrejterowało, skoro pani Janina „tylko pytała” i dostała mocarną odpowiedź. Ale niektórzy akolici przespali ten moment i zaczęli ciągnąć temat dnia następnego, nie wiedząc, że atak odwołany, trzeba zwijać sztandary a dowodząca oddziałami Janina Dark wezwała do odwrotu. Otóż kolejna moja faworyta, mistrzyni konformizmu, posłanka Kluzik się wychyliła: „Hm… rzeczywiście od czasu do czasu pojawia się info o pomocy ze strony konkretnej parafii czy księdza. I to jest ok. Natomiast nie słyszałam o żadnym instytucjonalnym, zorganizowanym wsparciu. Podobnym do pomocy niesionej przez NGO’s czy samorządy.”

Najlepiej akcję Ochojskiej w kontekście całości jej „działalności” ocenił oczywiście internet: „Szczucie na straż graniczną, wojsko, administrację, rząd. Teraz i na kościół. Wzbudzanie niechęci, podżeganie do sporów, dzielenie społeczeństwa. To nie może być tylko zwyczajna głupota.”

Tak, pytanie co to jest? Moim zdaniem to kolejna akcja dzielenia Polaków. Ja wiem, że to nie do zniesienia, że legł w gruzach cały mit ksenofobicznych rodaków, którzy nie są w stanie z powodu swej samolubności, zaoferować empatii i pomocy innym ludziom, zwłaszcza spoza swego narodu. Że trzeba ten zachwiany obecnie mit  podpierać tradycyjnymi metodami, do których należy atak na Kościół. Widać w nim nie tylko działaczy organizujących takie wzmożenia ale tabuny pożyteczniaków, którzy mają tak wdrukowany schemat polskiego kościoła, że wystarczy tylko dzwonek z eksperymentu Pawłowa, by pieskowi od razu pociekło z pyszczka pełnego śliny antyklerykalizmu nagromadzonej długimi treningami. Teraz jak numer „nie wszedł” trzeba się będzie przegrupować. Wyborcza już dała ogłoszenie o poszukiwaniu Ukraińców pokrzywdzonych polską pomocą, oczywiście pod warunkiem utrzymania tajności zeznających, bo przecież mogą ich dopaść Macierewiczowscy siepacze z WOT.  

Wojna niczego nie zaciera, przeciwnie – wydobywa. Trzeba tylko pamiętać kto się jak zachowywał w czasie próby, kto judził i chciał pomniejszyć, również międzynarodowo, polski fenomen pomocy A.D 2022. A to, że przoduje w tym procederze (dawna) ikona dobroczynności, to tylko smutny dowód upadku czasów dzisiejszych.

Jerzy Karwelis

Wszystkie wpisy na moim blogu „Dziennik zarazy”.

About Author

13 thoughts on “15.03. Ochojska atakuje Kościół. Wojenne.

  1. Ech… a gdzież autor widzi ten Kościół pomagający – w swojej masie, a nie w pojedynczych, chlubnych przypadkach?
    „Kościół po cichu miele młynami pomocy, nie pcha się z licytacjami” – poważnie??? Niestety mam najwyraźniej do czynienia z księżmi innego typu, stojącymi na świeczniku wszelkich akcji, ale tak, żeby inni wpłacali, nie oni sami, za to pochwały… no niech by ktoś spróbował księdzu dobrodziejowi coś ująć.
    Pisze o tym bez satysfakcji, bo chciałbym, aby KK zachował się w dzisiejszych czasach jak kiedyś w komunie… ale to nie ten sam KK, nie ci sami ludzie.
    Nie należy też zapominać, że Abp Gądecki zarządził jesienią 2021, że zbiórka na tacę z któregoś dnia będzie przeznaczona na wspomożenie „uchodźców” na granicy polsko-białoruskiej, co znakomicie wpisuje się właśnie w narrację p. Ochojskiej i wspierało działania organizowane przez Łukaszenkę i Putina.
    Ostatni przykład z własnego podwórka: od kilkunastu dni (wtedy) trwała inwazja Rosji na Ukrainę, coraz bardziej brutalna. W homilii nic o niesieniu pomocy uchodźcom z Ukrainy. Za to było o bombardowaniu w Syrii… A co to, prawdy nie można powiedzieć, że w Syrii też bombardowanie??? Ano można, nawet trzeba, ale podprogowy przekaz był wyczuwalny: humanitarni to my będziemy jak przyjmiemy młodych byczków bez paszportów, ubranych lepiej niż większość moich nieźle zarabiających znajomych, pod pretekstem, że to są matki z dziećmi (a co to, będziemy teraz trzymać się konwenansów ws. płci? A może czują się matkami, c’nie?).
    Księży godnych pochwały z pewnością nie brakuje – to ostatnie, gasnące iskierki nadziei dla KK – ale sam Kościół w swojej masie, a także w swojej hierarchii od lat idzie w stronę pani Ochojskiej właśnie, jej narracji, nawet jeśli to jest narracja przeciwko im samym. Ochojska tylko próbowała KK przyspieszyć w tym marszu.
    Ostatnie 2 lata pandemii pokazały niestety kompletny rozkład WIARY wśród kleru. Jedyne co im teraz pozostało, to celebra, taniec na świeczniku… Może z wyjątkiem tej chwalebnej garstki.
    Dla mnie osobiście jest to ogromny zawód, ale trzeba postawić sobie sprawę tak, jak ona wygląda, nie można w kółko odtwarzać mitu KK z komuny. To już nie ta sama rzeka, nie wejdziemy w nią ponownie.

    1. Szanowny Panie
      przykro mi, ale to właśnie obraz medialny Kościoła, a nie faktyczny. Już kolejny raz słyszę taką opinię, a u mnie wszystkie parafie w okolicy zaangażowane, łącznie z przekazaniem przez Proboszcza miejsc na plebanii.
      W mediach łatwo prezentować jedno zdanie i powielać jako wspólne, podczas gdy działania są piękne, ale ciche.
      Pozdrawiam

      1. Drogi adwersarzu,
        nieszczególnie śledzę media, a jak to robię, to raczej krytycznie co do solidności przekazu. Ja też mówię na bazie swoich spostrzeżeń z okolicy. Działania są, choć przypominają mi raczej Owsiaka… przy czym na mniejszą skalę – ale nie przez skromność, tylko przez dużo mniejsze środki. A takie kwiatki jak opisałem z abp Gądeckim, czy (skręcając w stronę pandemii) zamykanie kościołów – to są fakty i tego nie da się od-zobaczyć. Przykro mi.

      2. a tu wrzucam jeszcze jedną ciekawostkę:
        „Prymas mówił też o pomocy finansowej. – Ostatnie 32 miliony złotych, które zostały zebrane na Caritas, to jest zbiórka w kościołach zrobiona – w czasie Środy Popielcowej i w niedzielę przed Wielkim Postem”
        byłem na mszy w środę popielcową. Nawet się zdziwiłem, że na tej mszy NIE ZBIERANO NA TACĘ. A przypomnę, to ta msza, gdzie ksiądz o uchodźcach z Ukrainy nie chciał mówić, a uczulał wiernych na bombardowaną Syrię.
        I nie znaczy to, że nasza parafia nic na uchodźców ukraińskich nie zebrała – owszem zebrała i się chwaliła, bo ksiądz przecież nie powie wprost co myśli. Po prostu taki malutki, malutki sabotażyk. Trudno jest mi zachować zaufanie do instytucji Kościoła widząc, jak wiele jest tu na pokaz.

      3. Arturze W,
        Gdyby nie to, że lepiej składasz zdania niż J.O. można byłoby pomysleć, że to obwoźne sado-macho ochójska napisała.
        Z tego co wypisujesz widać, że jedynym Twoim źródłęm wiedzy o Kosciele jest G.Wyborcze.

  2. Klimaty budowane ostatnio wokół wiary katolickiej do złudzenia przypominają narodziny antysemityzmu przed ostatnią wojną (tą wielką, światową, żeby nie było nieporozumień). Nawet w podobnych kręgach, ludzi uważających się za inteligentów (tylko wtedy to była tzw. „inteligencja małomiasteczkowa”, prowincjonalna, z przedmieść, dziś z powodu wybicia tej prawdziwej – w czasie wojny i po – zajęła puste miejsce po niej, awansowała i uważa się za elitę elit). Mówiąc w skrócie – otacza nas czarna mafia pasożytów, zajmująca się tylko knuciem i rządząca nami z ukrycia, „obywatele obcego państwa” mający swe macki i wpływy wszędzie. Sięgają po władzę i pieniądze, w wersji hard – porywają dzieci na macę/macanie i molestowanie. Zaraza będąca zagrożeniem, której każdy tzw. „prawdziwy Polak” (dziś „Europejczyk”), prymitywnie przez to towarzystwo rozumiany, na miarę jego możliwości intelektualnych, powinien dać „zdrowy” odpór.

    Dokładnie te same klimaty, głoszone przez ludzi uważających rozpowszechnianie takich opinii za swój szczytny obowiązek i przepustkę do „elit” (tych dla nich zrozumiałych) zarazem.

    Budzą się stare demony… A kto nie chce znać historii, ten jest skazany na jej powtarzanie (takie memento dla ludzi którzy tego nie przeczytają, a jak przeczytają to nie zrozumieją, a nawet jak przeczytają i zrozumieją, to i tak pewnie nie posłuchają).

  3. Trzeby by najpierw zapytać czy ktoś zna parafię w której salki parafialne nie są zapchane pudłami z darami dla uchodźców z Ukrainy. Po drugie rzeczywiście obejrzeć sprawozdania Caritasu i porównać z działalnością WOŚP. I zapewne wyjdzie na to że Jurek jest fajny ale Caritac zebrał i rozdał więcej tylko nie było przy tym telewizji. Walka z Kościołem jest nieodzownym elementem walki z wolnym człowiekiem. Kościół stoi na drodze wszystkim którzy chcą „naprawić” świat po swojemu od Marksa po Gatesa i Klausa Schwaba. Niestety słowo „stoi” już nie do końca odzwierciedla obecną sytuację. Trochę sam się ten Kościół kładzie, sam się próbuje przewracać i to coraz skuteczniej. Nie zmogą go Owsiak z Ochojską ani GW ale jeśli kardynałami i biskupami są jacyś wielbiciele tęczowych środowisk i papież klepie ich po plecach mówiąc róbcie tak dalej to dokąd zmierzamy? Powtarzam do znudzenia że Kościół przetrwa dzięki zwykłym świeckim ludziom którzy zachowali zdrowy rozsądek oraz dzięki zwykłym księżom, tym jeszcze wierzącym w prawdziwego Boga w Eucharystii. Polecam ostatni odcinek Dawida Mysiora o św. Atanazym.

  4. W mojej parafii do puszek zebrano 16 k na Ukrainę. Małe miasteczko, mała parafia. No ale to trzeba chodzić do kościoła by coś słyszeć o regularnych zbiórkach na różne cele a nie siedzieć w internetach i to tych lewackich…

    1. Pozazdrościć. Ja ostatnio, kiedy uczestniczyłem w zbiórce organizowanej przez księdza na FB (raptem kilka miesięcy temu?) to okazało się, że on nawet nie wiedział na co jest ta zbiórka. A osoba, która o to zapytała i niechcący wykazała, że ksiądz nawet nie sprawdził tego – została zakrzyczana, zwyzywana, a na końcu obwiniona za śmierć dziewczynki (choć środki udało się zebrać, ale dziecka uratować się nie dało). Za proste pytanie: czy ktoś wie na co w ogóle ta zbiórka?
      Co zrobił ksiądz? Nic. Mógł szybko sprawdzić i odpowiedzieć na to pytanie – nie zrobił tego. Mógł uderzyć się w piersi, obrócić to w żart – nie zrobił tego. Mógł powstrzymać wylew nieuzasadnionej nienawiści jego najwierniejszych – nie zrobił tego. Za wykasował niewygodne mu komentarze, w których nie wychodził na bohatera.
      Oczywiście nie muszę chyba dodawać, że duża ilość osób z tej zbiórki piało nad wspaniałością księdza, a on dobrotliwie nie zaprzeczał. 🙂 Szkoda. Bo darzyłem kiedyś tego księdza wielkim szacunkiem, więc obserwowanie tego było dla mnie wstrząsające.
      Jak widać mamy diametralnie różne doświadczenia. Zazdroszczę Wam Waszych 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *