23.04. Lato ludów?
23 kwietnia, dzień 782.
Wpis nr 771
zakażeń/zgonów
1.240/22 (dzisiaj)
(dziękuję wszystkim za imieninowe życzenia!)
Zacząłem planować wakacje. Szykuje się czad. Sam, jak i pewnie reszta towarzystwa, jestem wyposzczony. Nie tylko kowidem, ale dziwnie przedłużającym się nadejściem wiosny, co dedykuję zwiastunom ocieplenia klimatu. Człek tęskni więc za latem, a w międzyczasie ratuje się erzacem wyszukiwania ofert. Właściwie wszystko już mam, ale zacząłem się zastanawiać nad samym latem. Jakie będzie w 2022 roku?
Bo kroi się niezwykle. Po pierwsze – wojna na Ukrainie może jeszcze trwać i będziemy mogli mieć opadające i rosnące kolejne fale uchodźców. Wszystko zależy od dynamiki tego konfliktu i kto go wygra. Do pokonanej i gnębionej Ukrainy niewielu będzie chciało wrócić, zaś Rosja z chęcią pozbędzie się ludności uznanej za element niepewny.
Ale interesujące są spekulacje dotyczące podróżników, których widzieliśmy przed wojną na granicy polsko-białoruskiej. Eksperyment trwał w porze jesienno-zimowej, a więc trudnej do stworzenia szerokiego frontu logistyki migracji importowanej. Ten model wciąż jest do odgrzania, chętnych będzie przybywało. Znikną tylko emocjonalne obrazki zmarzniętych imigrantów, będzie więc ich więcej, ale mniej medialnie atrakcyjnych. Jak tylko Putin z Łukaszenką zechcą.
Jak poradzi sobie nasze państwo, mając ewentualne zaangażowanie przy granicy ukraińskiej, jednocześnie z pilnowaniem tej białoruskiej? Zapora będzie już chyba wtedy na ukończeniu i to dobrze, że rząd zaczął ją budować, mimo oporu opozycji oraz zdziwieniu i traumie migrujących dzików. Czy w razie najścia jeszcze z tej granicy wystarczy nam sił i środków? Unia raczej nie pomoże, skoro nawet w przypadku ewidentnie wojennej i uchodźczej fali migrantów ukraińskich nie pomaga, to tym bardziej przy tej zarobkowej. To znaczy chyba tak jest, bo jakoś mi się widzi, że co najmniej w opinii publicznej kształtowanej przez zachodnie media większą sympatię, czy empatię przejawiano do fali białoruskiej niż ukraińskiej.
Pytanie czy i jak spisałaby się w tym przypadku nasza opozycja, na naszym wewnętrznym froncie? Czy w obliczu trzymilionowej migracji z Ukrainy, będzie jeszcze ponownie atakować rząd, by ten wpuścił i tych z Iraku, Somalii czy Syrii, korytarzem białoruskim? Bo w obliczu wojny na Ukrainie tego rodzaju wewnętrzne niesnaski mogą do końca osłabić spójność naszego państwa, kiedy potrzeba jest minimum zgody co do pryncypiów.
Możem dojść do sytuacji, w której nie tylko my będziemy mieli problemy migracyjne. Jak pisałem – Ukraina chyba nie zasieje, Rosja zaś może użyć żywności, jako kolejnej broni, która oprócz wojny może wywołać kolejne fale gwałtownych migracji. Już nie po pokój, ale po jedzenie. Zwłaszcza z Afryki. Mogą więc ruszyć na Europę fale z wielu kierunków, o różnym składzie i motywacjach. Czy Europa to wytrzyma? Jak się zachowa, kiedy ma już „doświadczenia” z lekceważenia tej kwestii z roku 2015? A wtedy przyjechało (przyszło?) do Europy połowa tego co dziś do samej Polski z Ukrainy. A jak ruszy głodna Afryka to będzie pozamiatane. I dla nas i dla nich.
A może to już ostatnie wakacje, gdy człowiek sobie tak w komforcie planuje wyjazdy, kiedy dokoła huczą wojny i pandemie? Tasują się karty świata i nie wiadomo kto i do kogo wypadnie z talii? Może my już nie odwiedzimy egzotycznych krajów, tylko one odwiedzą nas?
Wszystkie wpisy na moim blogu „Dziennik zarazy”.
Turystyka owszem będzie. I to całkiem intensywna. I już wkrótce.
Z Polski do obwody Królewieckiego, bo przez Białoruś się nie da z powodu muru, w panicznej ucieczce przed safari urządzanymi przez „uchodźców” których Polacy wielkodusznie sobie zaprosili.
Uzbrojeni (z tym że sprzęt „łowiecki” mają ukryty. Po co denerwować tubylców?) „uchodźcy” ci, ochraniani przez brzuchatych polskich ochroniarzy z kałachami, właśnie przemieszczają się do swych baz operacyjnych w różnych miejscach Polski.
Sezon na Wielkie Polskie Safari wkrótce!
P.S. to już wiecie po co ten mur, skoro ci przeciw którym rzekomo jest stawiany weszli sobie bez trudu od strony ukrainy?
Aha, …
Tubylcy w Polsce, jak wiemy, broni nie mają, więc będą tradycyjnie bardzo łatwym celem.
Polskie wojsko, chyba w większości patriotycznie nastawieni, ale to jedyna pozytywna kwalifikacja jaką mają. Poza tym: są nieliczni, słabo wyszkoleni, słabo wyposażeni, nie rozumieją sytuacji, więc dadzą się zaskoczyć, zrozumieją co się dzieje dopiero gdy będą mieli banderowską stal na gardłach.
To wszystko za wiedzą i zgodą PiS (Półgłówki i Szubrawcy), która to partia już dawno zdradziła Polskę.
Pamiętamy te niesławne peregrynacje posłów i posłanek pisowskich w odwiedziny do azovców mordujących ludność Doniecka po roku 2014?
Pamiętamy te fotki Gosiewskiej (nie miała żadnych zahamowań) w objęciach azowskich rezunów po orgietkach w ziemiankach na froncie donieckim?
Pamiętamy aferę pedofilską Kuchcińskiego i zeznania agentów polskich służb jednoznacznie wskazujących że afera Kuchcińskiego to tylko sam wierzchołek góry lodowej. I że materiały na pisiorstwo znajdują się na ukrainie.
To tłumaczy to całkowite podporządkowanie się rozkazom wydawanym z Kijowa.
Ale jest jeszcze to że taka jest wola rzeczywistych władców, tych zza oceanu.
Jednak dni władzy pisiorskich półgłówków i szubrawców skończą się gdy ich amerykańskim właścicielom (pamiętamy oczywiście że wojna na ukrainie to efekt intrygi zaplanowanej wiele lat temu w Stratforze? patrz: George Friedman) nie będzie już potrzebny listek figowy w postaci tzw. polskiego rządu.
Wtedy nowi niebiesko-żółci (a raczej czarno-czerwoni) namiestnicy Polski pozbędą się zbędnego balastu…
Z podziękowaniem, re: Mogą więc ruszyć na Europę fale z wielu kierunków, o różnym składzie i motywacjach.
Do tej pory koloniści zmierzali do Jewrosojuza na zaproszenie i po łatwe pieniądze i życie…
Amerykanie w takim tempie rozwalają Jewrosojuz, że jesienią już mogą się tam – na zachód od Odry – zacząć takie problemy egzystencjalne, że Jewropa Zachodnia może się stać „nieatrakcyjna”.
A obecnie „najatrakcyjniejsza” stała się Polska. Daje „uchodźcom” wszystko jak leci.
Nie ma najmniejszego problemu by tysiące i dziesiątki tysięcy kolorowych kolonistów nie trafiło do nas via UPAdlina. Rzecz jasna posiadając stosowne „ukraińskie dokumenty”, a nawet „karty Polaka”…
Poza tym Polska ma „rząd” który robi wszystko co może aby wytępić tutejszą polską ludność, robiąc w ten sposób miejsce dla najeźdźców.
a z tą UPAdliną to bym nie przesadzał. Daleko im od upadłości, chociaż jestem gorącym zwolennikiem upadku tego kraju bestii ludzkich (chodzi mi oczywiście o zachód ukrainy).
Banderowcy dostaną wszelką możliwą pomoc amerykańską ponieważ idealnie wpisują się w ich potrzeby:
• są moralnie zdegenerowani, to raczej bestie niż ludzie, nie mają oporów z urządzaniem safari (jak to nazywają) na ludność pochodzenia rosyjskiego, lub tylko nie popierającą ich bestialskiej ideologii, lub mrożące krew w żyłach ukrzyżowanie rosyjskiego żołnierza…
• Nienawidzą Rosji (oczywiście nie tylko Rosji, bo jeszcze bardziej Polaków, o czym wkrótce się przekonamy)
• Chcą walczyć i są okrutni, nie trzeba ich do tego namawiać (jak np. nas Polaków). Sa w tym bardzo podobni do innych kreacji amerykańskich służb, głównie CIA: Al-ka’ida, ISIS, Contras, etc…
• Nie przejawiają żadnych sentymentów w stosunku do własnej ludności i swego kraju. Widać to po bogactwie Ukraińców rozbijających się super drogimi autami. To bogactwo pochodzi w 100% z rabunku.
Wkrótce ich łupem stanie się Polska. Do upadłości jest im daleko. Niestety…