7.04. Cała prawda o micie założycielskim kowida

3

7 kwietnia, dzień 1131.

Wpis nr 1120

zakażeń/zgonów

946/13

Zapraszam do wsparcia mego bloga

Dziś nie ma wersji audio

Dziś Bozia dała piękną pogodę i aż miło wstać, by napisać nowy materiał. Idą święta i dziś będzie coś, co być może jest za długie, ale opisuje kompetentnie i wielowymiarowo jeden z ważniejszych mitów założycielskich pandemii – Bergamo. To przez te wrota wirus „wjechał” do Europy, to był poligon doświadczalny wszelkich szaleństw kowidowych, które później bezkrytycznie kopiował świat. To był też zalążek uniwersalnej paniki, inwestycja w strach społeczeństw – mieliśmy zobaczyć, że idzie coś strasznego, bo do Bergamo to były jakieś lokalne kłopoty dalekich Chińczyków. Fenomen ten wyjaśnił artykuł, co prawda długi, ale warty lektury, bo przypadku Lombardii nie da się wyjaśnić prosto, ze względu na jego złożoność. Jest to odłożenia sobie na wypadek wsparcia przy rozmowach, bo – jak wiele materiałów z ostatnich czasów – demoluje filary pandemiczne, pokazując rzeczywiste mechanizmy i przyczyny czegoś, co wtedy braliśmy za rzeczywistość. Dzisiejszy wpis jest spóźniony, bo musiałem naczytać i zmontować jakiś 20 minut tekstu, tak, że w końcu mój montażowy stół nie wytrzymał i się zawiesił, bo plik był za duży. Tak czy siak – do dzieła.  

Trzy lata temu świat zachodni stanął w miejscu. Oficjalna narracja Covid-19 przedstawiała dziwny, nagle super rozprzestrzeniający się, bardziej śmiercionośny niż grypa wirus pochodzący z Chin, który wylądował w północnych Włoszech. 20 lutego 2020 r. pierwszy rzekomy przypadek Covid-19 wykryto na Zachodzie w lombardzkim mieście Codogno we Włoszech. Później tego samego dnia włoski rząd zgłosił pierwszą „śmierć Covid-19”.

Dramatyczne doniesienia medialne pojawiające się w północnych Włoszech zostały wbite w psychikę Zachodu, dając wrażenie, że tajemniczy „super rozprzestrzeniający się” i „super śmiercionośny” nowy wirus galopuje przez region, zarażając i zabijając dziesiątki ludzi. Wstrząsające doniesienia z Bergamo, miasta w alpejskim regionie Lombardii w północnych Włoszech, mówiły o stosach trumien, „nieustannym wzroście liczby zgonów związanych z COVID-19” oraz alarmującej potrzebie pomocy wojskowej w celu usunięcia ponurej ilości piętrzących się ciał . Na początku marca 2020 r. szpitale w północnych Włoszech zgłaszały „tsunami zgonów” z powodu kryzysu Covid i przeludnienia spowodowanego „zwalczaniem wybuchu koronawirusa” , co doprowadzało szpitale i personel do granic wytrzymałości, ponieważ lekarze „zabierali zmarłych od rana do wieczora”.

Korzystając z całej machiny państwowej, włoski premier Giuseppe Conte zaczął wydawać cykliczny zestaw dekretów rządowych, których kulminacją było to, że Włochy stały się pierwszym krajem na świecie, który wprowadził ogólnokrajową blokadę. Te decyzje przygotowały grunt pod lockdowny w całym zachodnim świecie.

Trzy lata później kompleksowa ocena historii o rzekomym włoskim nagłym przypadku medycznym wiosną 2020 r. ujawnia opowieść o niepokojącej historii epidemiologicznej północnych Włoch, manipulacjach w środkach masowego przekazu i oszukańczych doniesieniach wykorzystanych do stworzenia iluzji nowej epidemii. Wkrótce pojawiło się wiele pytań i niespójności wokół włoskiej historii. Przypisywanie tego dziwnego zestawu zbieżnych okoliczności wydarzeniu wirusowemu nadwyrężyło zaufanie.

Czy te przepełnione włoskie szpitalae były rzeczywiście wynikiem unikalnego patogenu wirusowego, czy też były inne czynniki przyczynowe? Czy te niezwykłe skoki nadmiernej liczby zgonów w północnych Włoszech były w sposób możliwy do zweryfikowania przez pojawienie się i rozprzestrzenienie nowego śmiertelnego wirusa? Jak to się stało, że wirus rozprzestrzenił się na tysiące kilometrów w ciągu kilku dni i osiągnął szczyt równolegle w wybranych lokalizacjach?

Jak to się stało, że ten wirus był w stanie rozprzestrzeniać się tak szybko na tysiące kilometrów, osiągając szczyt w tym samym czasie w tych wybranych lokalizacjach, ale nie był wystarczająco zaraźliwy, aby rozprzestrzenić się na pobliskie lokalizacje? Jak to się stało, że ten wirus czekał na dekret rządowy i dopiero wtedy zaczął powodować nadmiar zgonów? Jak to możliwe, że wszystkie kraje na Zachodzie, i poza nim, przyjęły podobne środki „zdrowotne”, jak we Włoszech, praktycznie „z dnia na dzień”, środki, które przypominały de facto państwo policyjne, a nie inicjatywy medyczne?

Dlaczego Włochy?

Krótka kalendarium serii wydarzeń, które miały miejsce w północnych Włoszech wiosną 2020 r.:

31 stycznia 2020 r. – Włoska Rada Ministrów ogłasza 6-miesięczny stan wyjątkowy, przekazując koordynację działań kryzysowych związanych z COVID-19 szefowi Departamentu Ochrony Ludności, po wykryciu pierwszych dwóch osób zakażonych COVID-19 w Rzymie – dwóch chińskich turystów podróżujących z Wuhan;

20 lutego 2020 — Pierwszy przypadek Covid-19 obywatela Włoch zdiagnozowany w Codogno.

78-letni Adriano Trevisan, emerytowany murarz z wioski Vo’ Euganeo niedaleko Padwy w regionie Veneto, stał się pierwszą zarejestrowaną śmiercią Europejczyka z Covid . Zmarły uzyskał pozytywny wynik testu na obecność wirusa i zmarł w szpitalu podczas leczenia zapalenia płuc.

23 lutego 2020 r. – Rząd włoski wprowadza pierwsze ograniczenia w poruszaniu się i dostępie/wyjeździe wokół hotspotów, znanych jako „czerwone strefy blokady”.

Tego samego dnia włoskie Ministerstwo Zdrowia wydało wytyczne dotyczące testów PCR dla 31 laboratoriów we Włoszech. Gwałtowny wzrost liczby przypadków.

25 lutego 2020 r. – W całych Włoszech wprowadzone zostały dalsze środki ograniczające.

27 lutego 2020 r. — Ustanawia się krajowy system nadzoru, koordynowany przez ISS (Narodowy Instytut Zdrowia), w celu nadzorowania gromadzenia i zestawiania codziennych danych.

1 marca 2020 r. — rozszerza się tworzenie „czerwonych stref blokady” .

4 marca 2020 – We Włoszech ogłoszono ogólnokrajowe zamknięcie szkół i uniwersytetów .

10 marca 2020 — Rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów rozszerza ograniczenia na całą Lombardię i duże obszary północnych Włoch.

9 marca 2020 r. — Rząd Włoch pod przywództwem premiera Giuseppe Conte rozszerza blokadę na całe Włochy, ograniczając przemieszczanie się ludności, z wyjątkiem sytuacji związanych z koniecznością, pracą i stanem zdrowia.

11 marca 2020 r. – Światowa Organizacja Zdrowia ogłasza wybuch nowego koronawirusa (COVID-19) jako globalną pandemię. Włochy deklarują zamknięcie wszystkich restauracji, pubów, teatrów i imprez towarzyskich.

18 marca 2020 r. – Europejski Bank Centralny ogłasza ogromny program drukowania pieniędzy w celu utrzymania funkcjonowania systemu finansowego. 750 miliardów euro pomocy udzielonej sektorowi finansowemu na walkę z „kryzysem koronawirusa”.

22 marca 2020 r. — Zaprzestanie wszystkich nieistotnych działań produkcyjnych powoduje zamknięcie fabryk i wstrzymanie całej nieistotnej produkcji we Włoszech.

25 marca 2020 – Kolejne ograniczenia w przemieszczaniu się ludzi z wyjątkiem ważnych przyczyn (np. praca, zdrowie i zaopatrzenie).

27 marca 2020 r. – Szczyt dziennej liczby zgonów Covid we Włoszech.

9 kwietnia 2020 r. – Rozporządzenie „Liquidità” wchodzi w życie i obejmuje tymczasowe środki ułatwiające dostęp do kredytów, wspierające ciągłość działania i płynność przedsiębiorstw oraz środki wspierające eksport, umiędzynarodowienie i inwestycje biznesowe.

4 maja 2020 – Ponowne otwarcie większości fabryk i różnych hurtowni, w ramach ustalonych wcześniej protokołów bezpieczeństwa zdrowotnego.

Chociaż taka chronologia może odświeżyć naszą pamięć i zapewnić spójne zrozumienie sekwencji wydarzeń, nie zastępuje prawdziwej historii. Jak to mówią – diabeł tkwi w szczegółach. Szczegóły w północnych Włoszech zaczynają się od ogromnych problemów z zanieczyszczeniem i towarzyszących im długotrwałych przewlekłych chorób, które dotykają ten region od lat.

Zanieczyszczenia i choroby przewlekłe

Codzienne życie w regionie Lombardii jest nękane niebezpiecznymi warunkami życia i wyzwaniami zdrowotnymi – od dawna udokumentowano liczne poważne problemy zdrowotne, z którymi boryka się starzejące się społeczeństwo. Dolina Padu w północnych Włoszech jest uważana za miejsce o najgorszej jakości powietrza w całej Europie. Jakość powietrza w regionie pogarsza się od wielu lat. Miasta w dolinie rzeki Pad są wymieniane jako miasta o najwyższym obciążeniu śmiertelnością związanym z zanieczyszczeniem powietrza w całej Europie. Wraz z samą ilością zanieczyszczeń, dolina rzeki Pad znana jest z wyjątkowo słabych wiatrów i przedłużających się epizodów inwersji klimatycznych, które zamieniają ją w zbiornik do przechowywania zanieczyszczeń atmosferycznych.

W raporcie Lancet Planetary Health ze stycznia 2021 r. oszacowano śmiertelność związaną z zanieczyszczeniem drobnym pyłem zawieszonym i dwutlenkiem azotu w 1.000 europejskich miastach. Brescia i Bergamo w regionie Lombardii odebrały tu niesławne wyróżnienie, ponieważ miały najwyższy wskaźnik w Europie śmiertelności z powodu drobnego pyłu. Dwa inne miasta z północnych Włoch, Vicenza i Saronno, zajęły odpowiednio czwarte i ósme miejsce na liście dziesięciu najgorszych miast w tej kategorii. Lokalizacje te dokładnie odpowiadają najwyższym przypadkom infekcji górnych dróg oddechowych występującym w północnych Włoszech, jak podano w oficjalnej narracji dotyczącej pandemii.

Trwająca i przyspieszająca „epidemia” idiopatycznego zwłóknienia płuc (ciężka i postępująca choroba płuc), śródmiąższowa choroba płuc oraz wysokie wskaźniki zachorowań na raka oskrzeli i płuc były charakterystycznymi cechami epidemiologicznymi północnych Włoch na długo przed pojawieniem się rzekomego wirusa. W regionie Lombardii istnieje również ciągły problem azbestu wynikającego z narażenia na azbest w miejscu pracy w latach 60. i 70. XX wieku. Badanie z 2016 r . „ Występowanie międzybłoniaka w Lombardii we Włoszech: narażenie na azbest, wzorce czasowe i prognozy na przyszłość przewidywały wzrost międzybłoniaka złośliwego (MM), agresywnej i śmiertelnej postaci raka atakującego głównie wyściółkę klatki piersiowej i brzucha. „Badanie to udokumentowało duże obciążenie MM u obu płci w regionie Lombardii, odzwierciedlając rozległe zawodowe (głównie mężczyzn) i pozazawodowe (głównie kobiet) narażenie na azbest w przeszłości. Wskaźniki zachorowalności wciąż rosną; spodziewany jest spadek występowania MM po 2019 roku.”

Dalsze raport pt. „Badanie wpływu grypy na nadmierną śmiertelność we wszystkich grupach wiekowych we Włoszech w ostatnich sezonach (sezony 2013/14–2016/17) ” ujawnia, że ​​wskaźniki zgonów z powodu zwykłej grypy znacznie wzrosły w ciągu ostatniej dekady . W badaniu tym opisano prawie czterokrotny wzrost śmiertelności z powodu grypy w badanym okresie. Do sezonu 2016/17 suma wzrosła do 24.981 dodatkowych zgonów związanych z epidemiami grypy.

Oprócz bieżących problemów związanych z zanieczyszczeniem powietrza, mieszkańcy doliny Padu są nękani przez wysoki poziom spływu przemysłowego i odpadów z inwentarza żywego w rzekach i dopływach.

Region Lombardii wytwarza ogromne ilości odpadów zwierzęcych, ponieważ produkuje ponad 40 procent włoskiej produkcji mleka, podczas gdy ponad połowa włoskiej produkcji trzody chlewnej znajduje się w dolinie rzeki Pad. W całych Włoszech kraj i jego mieszkańcy nękają problemy z zatrutą glebą, spowodowane dawną i obecną działalnością przemysłową oraz wypadkami.

Ciężka działalność przemysłowa i przeszłe zatrucia przemysłowe w północnych Włoszech dotykają region z kolejną masą toksycznych ekspozycji. W 1976 roku Seveso we Włoszech doświadczyło „jednej z najgorszych katastrof przemysłowych w minionym stuleciu. Katastrofa Seveso miała miejsce w zakładzie chemicznym 12 mil na północ od Mediolanu w regionie Lombardia we Włoszech. Spowodowało to najwyższą znaną ekspozycję na

2,3,7,8-tetrachlorodibenzo-p-dioksyny (TCDD) w populacjach w historii i stało się „źródłem trwałych skutków dioksyn”.

Dioksyny są znanym czynnikiem rakotwórczym, a wiele osób mieszkających w Seveso i okolicach w tym czasie było narażonych na zwiększone ryzyko zachorowania na raka w późniejszym życiu. Ktoś, kto skończył 20 lat w 1976 roku, miałby teraz 60 lat w erze Covid. Jest to zgodne z tym, co zostało szeroko rozpowszechnione wśród mężczyzn Nembro , przy czym rak jest główną przyczyną śmierci w tej grupie demograficznej, a rak płuc jest najczęstszym rodzajem raka.

Środki oszczędnościowe i infrastruktura zdrowotna

Do fatalnych warunków środowiskowych, z jakimi borykają się mieszkańcy północnych Włoch, dochodzą środki oszczędnościowe podjęte w ciągu ostatnich dwóch dekad, które zdziesiątkowały włoskie usługi publiczne, poważnie zmniejszając zasoby opieki zdrowotnej. Badając stan szpitali w północnych Włoszech, na długo przed „pandemią”, zaczyna pojawiać się pewien wzorzec.

Przegląd aktualnego stanu włoskich szpitali z 2019 r., „ Zdrowie i szpitale we Włoszech. 17th Annual Report” , odnotował „znaczący wzrost w 2019 roku osób na listach oczekujących i na dłuższe okresy w porównaniu z i tak już problematyczną sytuacją w 2018 roku” oraz „wyraźne pogorszenie w ciągu ostatnich 5 lat „połączenia” systemów między medycyną ogólną a szpitalami oraz między nimi a usługami poszpitalnymi (rehabilitacja, opieka długoterminowa, domy pomocy i opieka domowa).”

Naładowana atmosfera i wynikająca z niej burza ogniowa wywołana ogłoszoną „inwazją wirusów” brutalnie ujawniła skutki 20-letnich cięć w krajowym systemie opieki zdrowotnej. Raport Oxfam z 2013 r. na temat wpływu środków oszczędnościowych, uwydatnił upadek włoskiej służby zdrowia.

W raporcie zauważono, że w 2000 roku Włochy zajmowały drugie miejsce na świecie pod względem ubezpieczenia zdrowotnego. W raportach podano, że do 2011 r . z powodu corocznych spadków wydatków na opiekę zdrowotną „ponad dziewięć milionów ludzi zadeklarowało, że nie może uzyskać dostępu do niektórych usług zdrowotnych z powodów ekonomicznych”. Dalsze cięcia pogłębiły i tak już niestabilną sytuację. W latach 2010–2019 włoska państwowa służba zdrowia doznała cięć finansowych w wysokości ponad 37 miliardów euro, ponieważ doświadczyła postępującej prywatyzacji usług opieki zdrowotnej. Wydatki rządowe na opiekę zdrowotną, zmniejszające się od lat, spadły do ​​poziomu poniżej tego, co WHO uznało za zdolne do zapewnienia podstawowej opieki zdrowotnej. Te kompleksowe cięcia miały również poważny wpływ na personel medyczny oraz dostępne łóżka i sprzęt szpitalny, zasadniczo utrudniając placówkom opieki skuteczne leczenie pacjentów. W latach 2009-2017 liczba pracowników służby zdrowia spadła o 5,2%. W ciągu ostatnich 10 lat utracono 70.000 łóżek. Na oddziałach intensywnej terapii dostępność łóżek spadła z 922 na 100 tys. mieszkańców w 1980 r. do 262 na 100 tys. 72% spadek.

Dane z 2020 roku pokazują łącznie 5.179 łóżek na oddziałach intensywnej terapii (ok. 8,9 łóżek na 100.000) w całych Włoszech, których populacja w 2020 roku liczyła nieco ponad 60 milionów

na normalnym poziomie operacyjnym w 2020 r. 74 szpitale w Lombardii, obsługujące 10-milionową populację, miały około 720 łóżek na oddziałach intensywnej terapii, z których do 90% było zwykle zajętych zimą. Do 10 marca 2020 r. na intensywnej terapii było hospitalizowanych 877 osób, jednostki w Lombardii były przepełnione, a prośby o przeniesienie pacjentów do innych regionów były powszechne. Efekt netto tych radykalnych cięć w infrastrukturze i usługach szpitalnych w kontekście histerii covidowej był przewidywalny; od lat włoscy lekarze oddziałów intensywnej terapii donosil, że wybuchy grypy powodują zapełnienie oddziałów intensywnej terapii, tak jak miało to miejsce na całym świecie.

Gwałtowne milczenie mediów na temat tych niewygodnych faktów sprawiło, że opinia publiczna nie miała pojęcia o realiach rozpadającego się włoskiego systemu opieki zdrowotnej. W świetle tych danych nie jest zaskoczeniem, że osoby z rutynowymi i przeważnie odwracalnymi sezonowymi infekcjami dróg oddechowych po przyjęciu do szpitala mogą nie być leczone odpowiednio lub skutecznie.

Zgony jatrogenne/protokoły szpitalne

Wiosną 2020 roku włoscy urzędnicy ds. zdrowia wprowadzili bezprecedensowe protokoły zdrowotne specjalnie dla Covid. Te nowe protokoły, w tym wczesna intubacja i towarzysząca jej sedacja, zostały uznane za niezbędne do ochrony pracowników medycznych. Lekarze i pielęgniarki wentylowali słabych pacjentów, starając się powstrzymać oddech „zarażonych”, ponieważ byli przerażeni i starali się „chronić personel”. Czy te nowe protokoły były odpowiednie do leczenia problemów górnych dróg oddechowych? Respiratory, które wtłaczają tlen pacjentom z niewydolnymi płucami, szybko stały się powszechnie akceptowaną praktyką we włoskim systemie szpitalnym. Lekarze wysuwali ekstrawaganckie twierdzenia, że ​​respiratory „stały się jak złoto”.

Zastosowanie respiratorów polega na uśpieniu pacjenta i umieszczeniu rurki w gardle. Leki takie jak midazolam, siarczan morfiny i propofol są stosowane w połączeniu z tą procedurą; leki, które mają przeciwwskazania i ostrzeżenia o skutkach ubocznych, w tym depresji oddechowej i zatrzymaniu oddechu. Midazolam i propofol to dwa leki, które są regularnie stosowane w celu wspomagania samobójstwa i uśmiercania więźniów z celi śmierci. Podczas początkowej fali histerii w marcu 2020 r. włoski rząd zwrócił się z prośbą o pilne zamówienie midazolamu z Niemiec i otrzymał je, ponieważ ich szpitale „nagle potrzebowały 3-4 razy więcej niż normalna ilość tego leku.”

Włoska obrona cywilna przeprowadziła przyspieszoną procedurę zamówienia publicznego w celu zabezpieczenia 3.800 dodatkowych respiratorów oddechowych. Już w kwietniu 2020 r. zależność od wentylacji mechanicznej znalazła się pod ostrzałem włoskich ekspertów. Luciano Gattinoni , światowej sławy włoski specjalista intensywnej terapii, zasugerował, że „wentylacja mechaniczna była nadużywana”. Marco Garrone , lekarz medycyny ratunkowej w szpitalu Mauriziano w Turynie we Włoszech, zauważył: „zaczęliśmy od uniwersalnego podejścia, które nie opłaciło się” w odniesieniu do praktyki umieszczania pacjentów od razu podłączanych do respiratorów, tylko po to, by zobaczyć, jak ich stan się pogarsza. Teraz staramy się maksymalnie opóźnić intubację”.

Nawet gdy niektórzy urzędnicy służby zdrowia naciskali na zwiększenie liczby respiratorów do leczenia pacjentów z koronawirusem, niektórzy lekarze odchodzili od ich używania.

Pytania dotyczące rzeczywistych przyczyn „śmierci Covid” osób słabych i starszych podłączonych do respiratorów zaczęły pojawiać się z prostego powodu, ponieważ lekarze zauważyli  niezwykle wysoki wskaźnik śmiertelności pacjentów z koronawirusem podłączonych do respiratorów.

Czy to możliwe, że to nadużycie medyczne, a nie nowy patogen, rozpaliło krzesiwo w szpitalach i stworzyło pętlę sprzężenia zwrotnego publicznej paniki? Czy to możliwe, że wiosną 2020 roku we włoskich szpitalach rozprzestrzeniła się epidemia jatrogenezy? Czy to możliwe, że śmiertelność wiosną 2020 r. w północnych Włoszech nie była aberracją epidemiologiczną lub biologiczną, ale wynikiem bezprecedensowego zestawu nakazów administracyjnych włoskiego rządu i urzędników zdrowia publicznego?

Środki nadzwyczajne i wpływ blokady na ludność

Włoski rząd, urzędnicy ds. zdrowia publicznego i lekarze regionalni, którzy ogłosili istnienie „nowego wirusa”, wylądowali w północnych Włoszech, nalegając na uruchomienie przygotowań awaryjnych, aby przygotować się na ten „ogromny” wzrost liczby pacjentów z Covid-19. Reporterów nie interesowało to, że te prognozy były spekulacjami, wykorzystującymi prognozy modeli liniowych, pochodzące od lekarzy i badaczy z konfliktem interesów. Szybko wdrożono stopniowy zestaw restrykcyjnych dekretów, w tym blokady wiosek i miast. Te dyrektywy służyły dalszemu przerażeniu i dezorientacji już spanikowanej ludności.

Obywatelom kazano pozostać w domu i zabroniono im wstępu na niektóre obszary; na tych, którzy je przekroczyli, nakładano grzywny. Większości sklepów i firm nakazano zamknięcie. Mieszkańcy opisywali opuszczone ulice jako surrealistyczne i „przerażające”. Właścicielka farmy Rosanna Ferrari powiedziała: „Mamy lekką panikę. Supermarkety są szturmowane od zeszłego piątku. Przed apteką są kolejki. Powiedzieli, że przyjdą dziś od domu, aby pobrać próbki śliny”. Angelo Caperdoni, burmistrz Somaglii, opisał alarmującą sytuację: „Na początku trudno było powstrzymać panikę, zwłaszcza, że w mediach społecznościowych krążyło wiele fałszywych wiadomości, które ludzie uważali za prawdziwe. Wciąż panuje panika w sprawie zaopatrzenia w żywność. Wiele osób pojechało wczoraj do Codogno, aby spróbować uzupełnić zapasy.” Franco Stefanoni, burmistrz Fombio, również objęty kwarantanną, opisał sceny w kategoriach wojskowych, zauważając, że dwa minimarkety w mieście zostały „ oblężone”, ponieważ „ludzie ścigali się do supermarketu, aby kupić 20 kg makaronu lub 30 kg chleba.”

Była przewodnicząca wyższej rady ds. zdrowia we Włoszech, Roberta Siliquini, przedstawiła bardziej rozsądne wyjaśnienie ekscytacji: „Znaleźliśmy pozytywne przypadki u osób, które prawdopodobnie miały niewiele objawów lub nie miały ich wcale i które mogły pokonać wirusa, nawet o tym nie wiedząc”. Chłodniejsze głowy zalecające spokój były systematycznie chowane pod zalewem drakońskich edyktów rządowych, szumu reklamowego wywołanego przez partykularne interesy i ciągły atak medialnej agitacji i oszukańczych doniesień.

Zwodnicze raportowanie

Główne serwisy informacyjne i kanały mediów społecznościowych włączyły wysokie obroty, ostrzegając przed „falami śmierci” przecinającymi północne Włochy z powodu szalejącego wirusa, który tworzył przepełnione izby przyjęć i wymagał konwojów pojazdów wojskowych do transportu zwłok. Telewizyjne obrazy ułożonych trumien w Bergamo były katapultowane przez fale radiowe i relacjonowane na bieżąco, przerażając ludność Włoch i większość świata. Szczegółowa analiza tych raportów ujawniła, że ​​sianie paniki w mediach skrupulatnie unikało wszelkich rozsądnych wyjaśnień, jeśli nie kłamały.

Media przemilczały fakt, że jeszcze w 2018 roku szpitale w Mediolanie były opanowane przez wirusowe infekcje płuc. Ze względu na wspomniane problemy z zanieczyszczeniem, zdziesiątkowaną infrastrukturę zdrowotną i starzejącym się społeczeństwem, przepełnione szpitale stały się sezonową cechą narodowego profilu Włoch w ciągu ostatnich kilku dekad. Wiadomości głównego nurtu powstrzymały się również od wspominania o realiach niedoborów pracowników szpitali i przyczynach tego stanu rzeczy. Z powodu siania paniki i rządowego edyktu zamknięcia granic pielęgniarki z Europy Wschodniej , które stanowią dużą część siły roboczej włoskiej służby zdrowia, szybko uciekły z kraju, pozostawiając szpitale i ośrodki opieki z załogą szkieletową. Doprowadziło to do nagłego porzucenia słabych osób starszych i niepełnosprawnych przez tych, którzy normalnie się nimi opiekują, co doprowadziło do lawiny szkodliwych konsekwencji, ponieważ wiele osób starszych porzuconych z domów opieki zostało wysłanych do już przeciążonych szpitali.

To błędne koło niedoborów pracowników w domach opieki, prowadzące do upadku szpitali, z niedoborem personelu, doprowadziło do całkowitego załamania opieki nad osobami starszymi i niepełnosprawnymi, pogłębiając chaos w systemach szpitalnych w regionach, w których wprowadzono surową politykę rządową.

Tworzenie przypadku Covida

Po wejściu do szpitala de facto odpowiedzią dla przychodzących pacjentów był wszechobecny wymaz PCR używany do ustalenia, czy pacjent ma „Covid-19”. Jeśli uznano to za „pozytywny przypadek”, uruchomiało to wdrożenie śmiertelnych protokołów szpitalnych – kolejne błędne koło nadużyć medycznych, które zapewniło kontynuację odpowiedniej dawki strachu. Chociaż już w marcu 2020 r. zauważono, że istnieją poważne problemy z PCR jako narzędziem diagnostycznym, media i ogół społeczeństwa wzięły za dobrą monetę ważność tej techniki jako metody diagnostycznej.

Wysokie progi cyklu były jednym z cytowanych problemów. Stworzyło to absurdalne liczby, aż 97%, „fałszywych alarmów”, co doprowadziło do rażąco przesadzonej liczby przypadków i zgonów Covid.

Jeszcze wcześniej, w lutym 2020 r., zakwestionowano odczyty testowe wyników PCR we Włoszech, ponieważ używano pojedynczego genu docelowego SARS-CoV-2 jako klinicznego dowodu „pozytywnego” testu. Włoski kandydat do Nagrody Nobla, dr Stefano Scoglio, odnotowując to oszustwo naukowe, stwierdził: „Dzisiaj odkryłem nowy element tego prawdziwego oszustwa, wybór zmniejszenia pozytywnego wyniku wymazu poprzez wykrycie tylko jednego z trzech genów, które definiowałyby SARS-CoV -2. Gdyby wirus był obecny, wszystkie 3 musiałyby zostać znalezione, ponieważ jeśli wirus jest nienaruszony, jedyny przypadek, w którym może pełnić patogenną rolę i zarażać, test musi wykryć wszystkie 3 geny”. Niewłaściwe użycie PCR doprowadziło do kłopotliwej kwestii, czy ludzie we włoskich szpitalach faktycznie umierali na „Covid”, czy na skutek masowego rozpadu społecznego, a następnie byli błędnie oznaczani jako „śmierć Covid”, jak określono w tym oszukańczym procesie.

Wytwarzanie zgonów Covid

Odpowiedź na to pytanie znajduje się w późniejszych raportach, z których jasno wynika, że ​​prawie wszystkie „zgony Covida” nie były w rzeczywistości spowodowane przez patogen wirusowy – prawie wszystkie osoby, które zmarły z powodu rzekomego patogenu, miały wiele chorób współistniejących.

W raporcie Włoskiego Instytutu Zdrowia (ISS) z 17 marca 2020 r. odnotowano, że 99,2% zgonów związanych z Covidem pochodziło od osób, które miały wcześniej istniejące choroby przewlekłe.

Tydzień później, jak podano w artykule z 23 marca 2020 r. w brytyjskim Telegraph , profesor Walter Ricciardi, doradca naukowy włoskiego ministra zdrowia, zauważył: „Sposób, w jaki kodujemy zgony w naszym kraju, jest bardzo hojny w tym sensie, że wszyscy ludzie, którzy umierają w szpitalach z powodu koronawirusa, są uważani za umierających na koronawirusa. Po ponownej ocenie przeprowadzonej przez Narodowy Instytut Zdrowia tylko 12% aktów zgonu wykazało bezpośredni związek przyczynowy z koronawirusem, podczas gdy 88% pacjentów, którzy zmarli, ma co najmniej jedną chorobę współistniejącą – wielu miało dwie lub trzy.

Ricciardi cytował raport uzupełniający ISS z 20 marca 2020 r. (w języku angielskim tutaj ) i albo błędnie odczytał rzeczywiste dane w raporcie, albo został błędnie zacytowany. Podczas gdy 12% z zerowymi chorobami współistniejącymi wskazywało na rażące wyolbrzymienie wpływu „Covid”, dokładna liczba w raporcie wynosiła 1,2%, co oznacza, że ​​98,8% wymienionych „zgonów z powodu Covid” miało wcześniej istniejące choroby przewlekłe. Na początku lata 2020 r. nawet prasa głównego nurtu przyznała, że ​​praktycznie wszystkie ofiary śmiertelne Covid we Włoszech cierpiały na wcześniejsze choroby przewlekłe. Do października 2021 r. włoska gazeta Il Tempo poinformowała, że ​​włoski Instytut Zdrowia zrewidował liczbę osób, które zmarły „z covid” zamiast „na covid” ze 130.468 do 3.783, co oznacza spadek o 97%. Powszechnie wiadomo, że Włochy oznaczały każdego, kto zmarł z „potwierdzoną infekcją SARS-CoV-2”, potwierdzoną wątpliwym wynikiem PCR, niezależnie od prawdziwych przyczyn śmierci, jako ofiarę „Covid-19”.

Jednocześnie według Istat (Narodowego Instytutu Statystyki) nastąpił ogólny wzrost umieralności ze wszystkich przyczyn od 1 marca do 4 kwietnia 2020 r. w porównaniu ze średnią dla tego samego okresu w latach 2015-2019. Bergamo zajmowało pierwsze miejsce pod względem wzrostu śmiertelności wśród gmin z oszałamiającym wzrostem śmiertelności o 382,8%. Ten wzrost śmiertelności nie wynikał z wielu przyczyn związanych z rzekomą infekcją SARS-CoV-2, ale z wielu innych czynników. Odwołane badania przesiewowe w kierunku raka, opóźnione leczenie, niechęć do wezwania pogotowia ratunkowego w razie wypadku lub nagłego przypadku stały się powszechne w środku histerii związanej z koronawirusem, pozwalając na pogorszenie warunków poza możliwym leczeniem. Wiadomo, że opóźniona opieka medyczna zwiększa zachorowalność i śmiertelność związaną zarówno z przewlekłymi, jak i ostrymi schorzeniami. Zaledwie dwudniowe opóźnienie w leczeniu zawału mięśnia sercowego może zamienić prosty i uleczalny stan w niebezpieczną i zagrażającą życiu wadę.

Badania przeprowadzone przez Włoskie Towarzystwo Kardiologiczne wykazały, że śmiertelność z powodu zawału serca wzrosła ponad trzykrotnie podczas nagłego wypadku Covid, ponieważ pacjenci obawiający się infekcji trzymali się z dala od szpitala. Ciro Indolfi, profesor kardiologii na Uniwersytecie Magna Graecia w Catanzaro, zauważył, że „organizacja szpitali… w tej fazie była poświęcona prawie wyłącznie Covid-19, a wiele oddziałów kardiologicznych było wykorzystywanych dla pacjentów zakaźnych. Ponadto, w obawie przed zarażeniem, pacjenci opóźniają udanie się do izby przyjęć i trafiają do szpitala w coraz cięższych stanach, często z powikłaniami arytmicznymi lub funkcjonalnymi, co sprawia, że ​​terapie, które okazały się ratujące życie, takie jak pierwotna angioplastyka, są znacznie mniej skuteczne.” Doniesienia o wyolbrzymionych i zmanipulowanych „zgonach z powodu COVID-19” były trzymane z dala od opinii publicznej, i z pewnością nie dorównywały opowieściom o wojskowych ciężarówkach wywożących ludzkie zwłoki i obrazom spiętrzonych trumien w Bergamo, które wypalano w ludzkich mózgach.

Kłamstwa Bergamo

Niesławne zdjęcie z Bergamo przedstawiające trzy długie rzędy ustawionych trumien rozprzestrzeniło się lotem błyskawicy i zaszokowało świat bez żadnego badania prawdziwości zdjęć przez dwulicowe hieny medialne, które zamiast tego fanatycznie podsycały płomienie Covida na każdym kroku.

Odpowiedzialne podejście potwierdziłoby, że zdjęcie, o którym mowa, zostało zrobione w hangarze na lotnisku Lampedusa 5 października 2013 r. Trumny na tym zdjęciu były wypełnione zwłokami afrykańskich migrantów, którzy zginęli w katastrofie statku, szacunkowo 360 zgonów, u wybrzeży Lampedusy, włoskiej wyspy u wybrzeży Tunezji.

Doniesienia o nadjechaniu ciężarówek wywożących zwłoki i krematoriach w Lombardii miały bardziej przyziemne wyjaśnienia, które były przekleństwem dominującej narracji medialnej. Konieczność wywożenia zwłok ciężarówkami, którą media powtarzały w innych miejscach, można łatwo wytłumaczyć kombinacją odpowiednich czynników. Zmarli byli usuwani przez wojsko, ponieważ dyrektorzy zakładów pogrzebowych w obawie przed „zabójczym wirusem” odmówili odebrania ciał, tak jak robiliby to w normalnych czasach.

Sfabrykowany i wyolbrzymiony strach, który skłonił dyrektorów zakładów pogrzebowych do unikania swoich normalnych obowiązków, został spotęgowany przez nadzwyczajne prawo krajowe zakazujące ceremonii cywilnych i religijnych, w tym pogrzebów . To bezprecedensowe posunięcie, jak na kraj w przeważającej mierze katolicki, który zwykle opierał się na rytualnym pochówku, zostało wprowadzone w życie na początku marca. Niebezpieczeństwo „wysoce zakaźnej i śmiertelnej nowej choroby”, teraz mocno wyrytej w psychice obywateli Włoch, powiększyło dodatkowo szaleństwo sytuacji. Rodziny, które normalnie stosowałyby katolicką praktykę pochówku, zdecydowały się na kremację zmarłych w niespotykanej dotąd liczbie w obawie przed zarażeniem się chorobą od zmarłych. Na północy Włoch nastąpił 50% wzrost wniosków o kremację, co szybko przytłoczyło kilka małych krematoriów, które istniały we Włoszech.

Regionalna ciekawostka

Co ciekawe, nie całe Włochy zostały dotknięte rzekomo „superrozprzestrzeniającym się” wirusem. Nadmierna liczba zgonów wiosną 2020 r. ograniczała się do północnych Włoch i określonych obszarów w północnych Włoszech. Epicentrum wirusa covid znajdowało się podobno w regionie Lombardii. Zlokalizowany kryzys lombardzki, przedstawiany światu jako „włoska” apokalipsa zombie, pojawił się nie na ulicach, sklepach czy domach w Lombardii, ale wyłącznie w szpitalach i domach opieki zlokalizowanych w centrach miast. W jaki sposób rzekomy śmiercionośny patogen ominął środkowe i południowe Włochy, które mają podobne dane demograficzne?

Dane z 26 marca 2020 r. potwierdzają, że „wirus” nie migrował na południe, przestrzegając granic jurysdykcji. Cztery regiony w północnych Włoszech stanowiły 89 procent wszystkich „przypadków” Covida. Ten wzorzec pozostanie taki sam, nawet jeśli w całym kraju przeprowadzono serię testów.

Jedna z teorii , która się pojawiła, sugerowała, że ​​ponieważ Lombardia ma dużą liczbę chińskich pracowników w przemyśle odzieżowym, „wirus” został przywieziony do Włoch przez chińskich pracowników migrujących i rozprzestrzenił się po regionie. Hipoteza ta upadła, gdy zauważono, że Toskania , region w środkowych Włoszech, który ma największą koncentrację Chińczyków we Włoszech i całej Europie, jakimś cudem nie został dotknięty „wirusem”.

Fakt, że południowe Włochy nie zostały dotknięte „wirusem”, również wywrócił oficjalną narrację do góry nogami. Znacząca różnica w strukturach społecznych między północnymi i południowymi Włochami polega na tym, że większość osób starszych na południu mieszka z dziećmi lub bardzo blisko nich. Wiadomo, że ta tradycja rozszerzonego wsparcia rodzinnego stwarza warunki sprzyjające dobremu samopoczuciu i bezpieczeństwu.

W przeliczeniu na mieszkańca na północy Włoch jest więcej placówek opieki długoterminowej (LTCF), w których znacznie więcej mieszkańców żyje w tych niepewnych warunkach. Na podstawie tego, co teraz wiemy, uzasadnione jest stwierdzenie, że dla dużej liczby osobników na północy, przebywających w LTCF, gdzie warunki są często niehigieniczne , odżywianie jest złe, a opieka często zaniedbana – powstała idealna burza do masowej śmierci. Późniejsze masowe odejście przeciążonego i przerażonego personelu oraz wywołanie masowego niepokoju wśród niepełnosprawnej, delikatnej i opuszczonej populacji praktycznie gwarantowało masową śmierć w tym sektorze populacji północnych Włoch.

Krytyczne myślenie informuje nas, że przy 50% „zgonów z powodu COVID” we Włoszech, które miały miejsce wśród mieszkańców domów opieki, a średni wiek „śmierci z powodu COVID” jest równy lub wyższy od normalnej średniej długości życia, zdecydowanie nie był to problem „zgonów z powodu COVID” per se, ale kwestia warunków społecznych. Terroryzowanie i izolowanie osób starszych mieszkających w domach opieki, odmawianie im wizyt krewnych oraz ograniczanie lub eliminowanie osobistych wizyt opiekunów zdrowotnych i społecznych w połączeniu z wszelkimi chorobami układu oddechowego może i ma miejsce w każdym niehigienicznym domu opieki zamieszkałym przez osoby starsze z obniżoną odpornością i eliminuje znaczną liczbę słabych. Nie było potrzeby przypisywać wszystkiego nowej zarazie, aby wyjaśnić, dlaczego ludzie umierają. Społeczna infekcja obostrzeniami rządowymi i medialna histeria z sieci społecznościowych stały się chorobą bardziej niebezpieczną niż jakakolwiek rzekoma zaraza biologiczna – ale maszyneria państwa może wygodnie zamieść te czynniki pod dywan, hodując wirujące szaleństwo „wirusa .

Dlaczego Włochy?

Aby zasugerować, że wiosną 2020 r. we Włoszech północnych nie doszło do nieprawidłowego zdarzenia wirusowego i wysunąć teorię, że Włochy zostały wybrane jako platforma startowa dla operacji Covid, jak sugerują dowody, musimy zapytać: „Dlaczego północne Włochy zostały wybrane jako scenografia” na ten pandemiczny scenariusz? Czy Włochy miały środki i motyw? Aby rozpocząć fazę szoku operacji Covid w świecie zachodnim, konieczne było stworzenie narracji o inwazji wirusowej. Aby wyczarować postmodernistyczną zarazę potiomkinowską i dostrzeganą potrzebę obalenia porządku społecznego i gospodarczego kraju, Włochy posiadały wszystkie gotowe składniki. Przy już gwałtownie rosnących wskaźnikach śródmiąższowego zapalenia płuc, wielu problemach z górnymi drogami oddechowymi wywołanych zanieczyszczeniami i wysokim wskaźniku zachorowań na raka, północne Włochy potrzebowały tylko małej iskry, aby rozpalić pożar śmiertelnych ofiar. Ta iskra pojawiła się w postaci wywołanej przez media histerii, nakazów zamknięcia i śmiercionośnych protokołów szpitalnych.

Włochy miały również motywację, która staje się oczywista, gdy zrozumie się historię Covid przez pryzmat pieniędzy, władzy, kontroli i transferu bogactwa. Zbankrutowany finansowo kraj, z sektorem finansowym desperacko domagającym się dofinansowania i strukturą dowodzenia kierowaną przez bankierów centralnych stworzony jest idealnie dla chętnego i uległego rządu. Z powodów niezwiązanych ze złym stanem zdrowia swoich obywateli, Włochy od dekady nazywane są przez unijny sektor finansowy „chorym człowiekiem Europy”. Podobnie jak większość Europy, włoski rząd stanął w obliczu ekstremalnej presji gospodarczej w 2019 roku.

Podczas gdy cała Europa znajdowała się w stagnacji gospodarczej, Włochy oficjalnie pogrążyły się w recesji na początku 2019 roku. Obawy w strefie euro były duże, a obawy, że „włoski problem” rozprzestrzeni się i wywołają krach w już i tak chwiejnej światowej gospodarce. Dług publiczny Włoch urósł do czwartego co do wielkości na świecie i największego w UE. Ten miażdżący dług obciążał UE, powodując napięcia między Rzymem a Brukselą. Do maja 2019 r. włoski kryzys finansowy miał „stanowić poważne zagrożenie dla celów monetarnych Europejskiego Banku Centralnego” i jeśli nie zostanie powstrzymany, „może zachwiać zaufaniem rynków w całej strefie euro, wpędzając UE w poważne kłopoty”. Przewidywane tsunami załamania finansowego” wpatrujące się w twarz europejskich bankierów centralnych osiągnęło apogeum w 2019 roku.

Nie mając czasu do stracenia, zaproponowano wypróbowany i prawdziwy program ratunkowy w celu ratowania dużych graczy i interesów. Europejski komisarz ds. gospodarki, Paolo Gentiloni, ostrzegł, że „aby poradzić sobie z tym kryzysem, może być potrzebne aż 1,5 biliona euro (1,63 biliona dolarów) .

Cała gadanina o branży finansowej, która doprowadza naród do bankructwa przez grabież funduszy publicznych, o politykach niszczących usługi publiczne z szacunku dla wielkich partykularnych interesów i grabieży. Ekonomia kasyn została zmyta nową informacją o kryzysie wywołanym „wybuchem Covid-19”. Globaliści i instytucje finansowe, którzy widzieli, jak ich imperia finansowe rozpadają się w szwach, szukali sposobu na ocalenie swoich rozpadających się imperiów finansowych i politycznych. Ale potrzebowali przykrywki.

Ściema jest wystarczająco duża, by ukryć ich rażące złe zarządzanie finansami i stłumić problemy społeczne, które stworzyli. Ta historia doskonale prezentowała się w formie „nowego wirusa”.

Ostatecznie Europejski Bank Centralny (EBC) zgodził się na ratowanie europejskich banków w wysokości 1,31 biliona euro (1,46 biliona dolarów), po czym UE zgodziła się na utworzenie funduszu naprawczego o wartości 750 miliardów euro dla europejskich państw i korporacji. Ten gruby pakiet „długoterminowych, bardzo tanich kredytów dla setek banków” został sprzedany opinii publicznej jako niezbędny i dobroczynny program mający na celu złagodzenie wpływu pandemii koronawirusa na przedsiębiorstwa i pracowników. W ramach unijnego planu odbudowy 750 miliardów euro podzielono na dwie części. Jedna obejmowała 500 miliardów euro, które miały zostać przydzielone jako dotacje w oparciu o „potrzeby odbudowy” każdego kraju. Włochy miałyby dostać największy kawałek tortu.„Chory” Europy otrzymał bardzo potrzebną infuzję – z dołączonymi haczykami.

Wniosek

Trzy lata później nieodzowną prawdą włoskiej opowieści jest to, że kiedy poskrobać pod powierzchnią oficjalnej narracji o pandemii Covid-19, okazuje się ona być całym ciągiem zniekształceń, manipulacji i jawnej nieprawdy. Wszelkie nadmierne zgony wiosną 2020 r. w północnych Włoszech były najprawdopodobniej artefaktem już istniejących warunków zdrowotnych w starzejącej się populacji, braku finansowania istniejącej infrastruktury opieki zdrowotnej, masowego zanieczyszczenia przemysłowego powodującego chroniczne choroby, histerii generowanej przez media, dzikich lockdownów rządowych i nadużyć administracyjnych.

Te jatrogenne zgony słabych ludzi były wynikiem tyranii porządku społecznego i zdrowia publicznego, którą następnie wykorzystano do zastraszenia nie tylko włoskiej opinii publicznej, ale całego świata.

Prawdziwym kryzysem były śmiercionośne procedury rządowe i biomedyczne przeciwko ludziom. Dowody z Włoch w 2020 roku ujawniają oszustwo oficjalnej narracji „Covid”.

Czy była pandemia?

Napisał Jerzy Karwelis

Wszystkie wpisy na moim blogu „Dziennik zarazy”.

About Author

3 thoughts on “7.04. Cała prawda o micie założycielskim kowida

  1. Przypominam, że nasz system zdrowia publicznego również szwankuje od wielu lat, a to co dział osie po 2020 roku był ,wg tego co pokazano tutaj, również skutkiem załamania się systemu, który kurczył się i był na skraju przepaści od wielu lat. I kiedy nadarzyła się okazja do „zarobienia” system to zrobił. MZ dało kasę ponadnormatywną dla szpitali i system zadziałał. Szpitale dostały zastrzyk pieniędzy, którego by nie dostały, gdyby nie szaleństwo covidowe. Zauważmy, że kiedy pieniądze na służbę zdrowia się skończyły, szaleństwo tez obumarło. Za dużo tu jest ale, ale.. ciekawi mnie ,kiedy to się wydostanie do opinii publicznej? Bo warto o tym pisać. Może by Pan redaktor wysłał te dane do MZ, premiera, naczelnika, do Sanepidu? Może wysłała do TVP, które tak chętnie korzystało z szaleństwa, do Polsatu, TVN(wiem, wiem tego TVN), do Tok FM(zwłaszcza do Pana Żakowskiego)

  2. Kolejny dowód przenikliwości prof. Lindzena – nawet Szacownemu Gospodarzowi nawinął się na sam początek ekoterrorystyczny bełkot, tego samego rodzaju jaki z wydatnym udziałem agentów wpływu Państwa Środka stosowany jest obecnie w USA do delegalizacji kuchenek gazowych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *