9.11. Kowidowe nowinki – grypa, komercja i istotna pietruszka
9 listopada, dzień 252.
Wpis nr 241
zakażeń/zgonów/ozdrowień
568.138/8.045/219.371
W USA ciągle liczą (na kogo?), obie strony ogłosiły zwycięstwo, co oznacza, że zejdzie z tym może i do Świąt. Poszczególnym frakcjom w Ameryce kibicują polskie plemiona, podzielone dokładnie tak jakby Trump był członkiem PiS-u a Biden – PO. Nie ma więc co się do tego przymierzać na razie. Trzeba będzie poczekać, choć kwestie proceduralne są wyjątkowo ciekawe i może być tak, że prezydentem zostanie pani… Pelosi. Ale o tym później, kiedy już przebiję się przez analizy prawne i będę miał szansę na zrozumienie tego co się tam może wydarzyć.
A więc dziś garść pandemicznych nowinko-absurdów, trochę dla przewietrzenia gęstniejącej atmosfery. Zobaczmy co się tam w kowidowym świecie dzieje.
Dochodzą odpryski powszechności protestów proaborcyjnych. W przedszkolu integracyjnym na Mokotowie w Warszawie pracownice zsolidaryzowały się ze strajkiem kobiet i obłożyły przedszkole i siebie znakami błyskawic. W ten sposób poparły protest, który, jeśli by się zakończył postulowanymi zmianami, to większość ich podopiecznych byłaby zabortowana. Niestety na nic się zdały protesty załamanych rodziców. Ale gdzie instynkt samozachowawczy przedszkolanek? Przecież jak się spełnią życzenia błyskawicznego strajku, to panie stracą pracę, bo nie będzie już niepełnosprawnych podopiecznych.
Okazało się, że dzieci niewinne. Wszystkie tym razem. Wyszło z badań, że nie są cichymi roznosicielami wirusa, co to się bezobjawowo zakażą, same nie zachorują, za to zakażą rodziców, sąsiadów i personel. O co była podejrzewana dziatwa, a co było (jest?) powodem zamykania przedszkoli i szkół, co z kolei prowadziło (prowadzi?) do cichego lockdownu rodziców. Z badań wyszło, że bezobjawowych nieletnich nosicieli jest ponad 8 razy mniej niż dorosłych. Ale kto by się tam teraz przejmował takimi drobiazgami…
Kolejne absurdy kowidowych procedur. W internetach opis przypadku ojca, który zachorował, został hospitalizowany i zakaził się w szpitalu kowidem. Na razie – banał. Ale fakt ten zgłoszono do Sanepidu, ten wysłał policję by zobaczyć czy chory przebywa w domowej kwarantannie. Okazało się, że go tam nie ma, a więc wyszło, że… zbiegł i się ukrywa. Pomimo wielokrotnego powiadamiania policji, że tato w szpitalu, uruchomiono i kontynuuje się całą procedurę z policyjnym odpytywaniem sąsiadów na okoliczność i śledztwem w sprawie. Obecnie ojciec ma status osoby poszukiwanej. Ciekawe co będzie jak go znajdą w szpitalu? Odeślą do… domu?
Ja wiedziałem, że doczekam komercjalizacji wirusa. Ostatnio widziałem w telewizji reklamę płynu do prania, który zabija koronawirusa na ubraniach. Płyn z rekomendacją publicznej instytucji odpowiedzialnej za higienę. Ja nie wiem czy oni tam wstydu już nie mają, tak jak i telewizje, które przecież prowadzą jakąś kontrolę przekazów reklamowych? Teraz okazało się, że pasta do zębów ma właściwości koronabójcze na poziomie płynu do dezynfekcji. Ta rewelacja powinna polepszyć powietrze w środkach komunikacji miejskiej, bo Polacy zaczną używać pasty częściej. Dotąd jej sprzedaż chyba spadała, gdy Polacy nie musieli dbać o chuch z powodu zamaskowania swoich oddechów. Nie wiem jak jest ze sprzedażą szminek, ale chyba też nie najlepiej?
Kwestia komercjalizacji koronawirusa pobudza wrodzoną przedsiębiorczość Polaków. Można natknąć się na płatne oferty od zakażonych, którzy zeznać mogą do Sanepidu, że mieli z płacącą osobą kontakt, co skutkuje natychmiastową kwarantanną i płatnym zwolnieniem z pracy klienta. Cena 100 zł – szczegóły w linku powyżej. W szkołach to już po herbacie, bo się pozamykały, zresztą nawet jak działały to procedury były takie, że wystarczyło kaszlnięcie w klasie i odwoływano sprawdziany.
Grypa zniknęła wyparta przez koronawirusa. W okresie od 29 września do 4 października przeprowadzono testów na koronawirusa 179.434, zaś na grypę – 4. Jak już wszyscy o tym zapomną to w przyszłości będzie się mówiło o cudownym zaniku tej dolegliwości. Dane w dłuższym okresie są jeszcze bardziej zaskakujące. Rok do roku grypa się cofnęła o 50%. Tego fenomenu nie da się wytłumaczyć inaczej niż przez brak testowania grypy, albo wśród pozytywnie przetestowanych testami PCR pod piętnem kowida ukrywa się tak naprawdę grypa i ta grupa jest traktowana jako bezobjawowa lub lekko przechodząca koronawirusa, choć maja naszą polską grypę.
Idzie nowe. Aby ograniczyć wycieczki do sklepów, które zabijają, rządy niektórych państw ograniczają sprzedaż produktów sprowadzając ich listę do określanych przez władzę „produktów istotnych”. Ma tak Walia, Anglia czy Francja. Niemcy wprowadzają ograniczenia w sprzedaży alkoholu, co wydaje się dziwne, gdyż alkohol wielu na kwarantannie uratował, choć i wielu pogrążył. Tak jak podobno zakaz wesel uratował wielu mężczyzn. W końcu człowiek się dowie od władz co uważają, za „istotne” w jego zakupach. Sam by do tego nie doszedł. Mamy powoli cywilizację koszarową z wydzielaniem strawy przygotowanej w kuchni zbiorowego żywienia.
Może kestia żywienia doprowadza już ludzi do desperacji? Pogranicznicy w gminie Hrubieszów namierzyli przez kamery noktowizyjne próbę kradzieży pietruszki z pobliskiego pola. Przybyli z interwencją odkryli cały proceder. Mężczyzna stał na czatach obok swego samochodu, zaś dwie panie grasowały po polu. Goniona żona pana próbowała się schować za pobliskim słupem, zaś teściowa była bardziej pomysłowa – schowała się w psiej budzie, zaś mieszkający tam pies taktownie wycofał się na długość łańcucha (minimum sześć metrów jeśli „piątka Kaczyńskiego” przejdzie). Wartość skradzionej pietruszki – 30 zł. Może przedsiębiorcza inaczej rodzina słyszała już o przyszłych obostrzeniach i chciała zarobić zapasy pietruszki zanim ta zostanie uznana przez władzę, za „produkt istotny”?
Wszystkie wpisy na moim blogu „Dziennik zarazy”.
Dziękuję Panu za dzisiejszą porcję śmiechu. W obecnych czasach to rarytas.
Za to codzienna porcja strachu jest powszechna, niektórzy spożywają nawet kilka porcji dziennie,. Dziwię się, że do piramidy żywienia nie została jeszcze wprowadzona, przecież połowa lub więcej społeczeństwa nie może bez niej żyć.
Dzięi za dobre słow. Ja się tak odmóżdżam co weekend.