O dzienniku
To zapiski dziennika zarazy, pandemii, która na początku 2020 roku zaataakowała glob. Jesteśmy na progu przemiany świata w nową, nieznaną postać. Chciałem dzień po dniu śledzić ten niesamowity, a zarazem napawający grozą proces. Nikt nie wie kiedy i jaki świat z tego wyjdzie. Jedno jest pewne – nic już nie będzie takie samo i będzie się liczyło czas na dwie epoki – sprzed i po wirusie.
Dziennik zacząłem pisać 13. marca, czyli w dniu ogłoszenia zamknięcia polskich granic. Wtedy wiedziałem, że będą kwarantanny, nie tylko dla chorych, więc zapiski codziennych wydarzeń w ujęciu empatycznym z całością społeczeństwa poddanego tej próbie wydały mi się warte mozołu. Dni epidemii liczę od pierwszego zakażonego (4.03.2020). Codziennie podaję w zapiskach aktualną ilość zakażonych i zgonów. Tak by wiedzieć, w którym miejscu pandemii jesteśmy.
Dziennik jest zapisem miksu reakcji na wydarzenia w okresie pandemii i samoobserwacji zmian czynionych codziennie na sobie. Codziennie o 9:00 publikuje zapiski z dnia poprzedniego.
Wersja internetowa jest interaktywna, wyróżnione słowa i frazy są bramą do poszerzających dany kontekst zasobów internetowych. To newsy z większą ilością szczegółów niż te w tekście, ale też i reakcje na niesamowity wysyp memów z okresu pandemii.
Wydarzenia będą galopowały, dobrze jest więc je spisywać, bo przy takim tempie będziemy pamiętać tylko czas teraźniejszy. Dzięki dziennikowi, przynajmniej ja, będę miał zapis jak to szło. Można z tego skorzystać.
Ponieważ mam skłonności do pisarskiego gadulstwa narzuciłem sobie, że każdy z zapisków będzie miał 2.500 znaków ze spacjami i trzymam się tego dokładnie.
Nagromadziłem już ponad kilkadziesiąt wpisów z każdego dnia. Publikuję je dopiero teraz bo postanowiłem się tym podzielić, zaś sprawy techniczne (samodzielne odpalenie bloga – duma!) i przygotowania promocji w mediach społecznościowych zabrały mi wiele dni. Myślę, że warto już wrócić wstecz do początków kwarantanny by sobie przypomnieć jak zaczynaliśmy.