2.11. Mamy to. Trójca święta religii Covid-Zero.

1

2 listopada, dzień 975.

Wpis nr 964

zakażeń/zgonów

153/0 (wiadomo – wolne i nikt nie umiera; kiedyś się trzeba będzie wziąć za ten temat)

Dziękuję za wsparcie mojej zbiórki. Dzięki niej odżywam

Wersja audio wpisu

Mamy to. Kilka razy już wspominałem, że istnieje zasada Lityńskiego, iż nie można wyśmiewać władzy jakimiś absurdalnymi szyderami, bo podsłuchają i wdrożą. Uprzedzałem o tym, gdy pisałem o bliźniaczym wirusie, to znaczy połączeniu grypy i kowida w jedno. Teraz wprowadzam inną zasadę, nazwijmy ją zasadą Karwelisa, że nie ma co się powstrzymywać z nabijaniem się z władzy, bo ta i tak wprowadzi swoje jeszcze bardziej absurdalne rozwiązanie, o wiele bardziej odjazdowe niż najbardziej abstrakcyjna wyobraźnia. Po prostu ludzie zwyczajni mają zawsze jakąś tam kotwicę rozsądku i ciężko im – bez dopalaczy, dodajmy władzy – odjechać konkretnie. A władzuchna – i owszem. To zupełnie inna logika, choć stosowana konsekwentnie do tej prawdziwej może uzurpować. Choć zaprzeczenie logice nie może być z gruntu rzeczy logiczne.

By nie trzymać w niepewności – i tak nie wykrakałem. Pisałem niedawno, że idzie absurd na bliźniaki, a tu się pojawiły pandemiczne trojaczki. Idzie bowiem trindemia, połączenie grypy, kowida i wirusa RSV. To będzie jeszcze straszniejsze kombo, bo przynajmniej RSV jest chorobą poważną, w dodatku nie posiadającą skutecznej szczepionki (coś tak jak wychodzi teraz z kowidem). RSV to nie to co kowid, chłopak ma lepsze papiery, ale jakoś się nie załapał na hit stulecia. Nie to co kowid, który, jak donoszą coraz dokładniejsze badania, nie wyszedł w śmiertelności poza poziom sezonowej grypy.

No, ale jak to mówią, kombo nie spadło nam z nieba. Najpierw dowiedziono, że taki RSV to się z grypą łączy w piorunującą mieszankę. To wirus hybrydowy, jeszcze inna odmiana niż tandem kowid-grypa. Teraz te dwie niezależne pary znalazły wspólny mianownik, złapały się za ręce i stworzyły śmiertelny trójkąt nowego kombo. Jak piszą lekarze w tej sytuacji byle infekcja otwiera wrota piekieł, w które wkracza wielka trójca. Już się mówi, że skończy się to niewydolnością serca. A ja obstawiam, że to się skończy pakietem wszelkich NOP-ów, które się będzie zwalać na triple nowego wynalazku. Widać, że long kowid nie za bardzo pasuje na uniwersalne tłumaczenie wszystkiego. Po prostu ludzie, którzy zachorowali na kowida dwa lata temu nosili go pod sercem, aż nagle je ono ukłuło na śmierć, szczególnie młodych. To słabe jest. Zwłaszcza, że biorąc pod uwagę fenomen bezobjawowego kowida, to mogli na niego zachorzeć wszyscy i to oznaczałoby, że wszyscy jak jeden mąż po prostu dogorywamy.

Teraz Święta Trójca religii Covid-Zero to nowy etap. Tu już będzie można wrzucić i to po wielu latach każdą chorobę. Po prostu kowid doszlusował do znanych już patogenów, podrasował epidemiologiczne starocie, zainfekował strachem znane choroby, podwyższając ich, medialną, zjadliwość.

Stają, przed zamglonymi oczyma, pytania dyżurne. A jak się będzie tropić takiego potrójnego zawodnika? Jakieś kombotesty? I znowu człowiek się nabiera alla wspomniana zasada Lityńskiego. Sobie wymyśla, a tu mamy to!

No, cudo. I to jak liczę wyprodukowane PRZED pojawieniem się epidemiologicznego trójkącika. Ale czemu się zatrzymywać? Czemu nie test na wszystko? Jak wyjdzie, żeś chory, to nie ważne będzie już na co, bo gdy taka pandemia wszystkiego się rozprzestrzeni, to wszyscy wylądują na teleporadach. A że objawy są przez telefon podobne, to i leczenie będzie podobne. Oddziały specjalne do wynalezienia komboszczepionki, która okaże się gotowa w trzy miesiące. Po prostu akurat przechodził Pfizer z tragarzami, zobaczył, że się świeci w trzech wirusowych oknach i miał wszystko gotowe. Nawet cztery myszy, które zostały przetestowane na kombo wirusa, którego jeszcze nie było. Ale na poważnie – około 50% infekcji płuc jest spowodowane nieznanym czynnikiem. Połowa jest niezdiagnozowana co do przyczyn, zna się tylko skutki. Infekcja. A więc te pozostałe 50% to może być wszystko i w miarę odkrywania tych patogenów powinniśmy tylko zwiększać naszą wiedzę a nie multiplikować panikę przy każdym odkryciu. A tu żadnego odkrycia nie ma.        

Ja już tu wiele razy mówiłem o bajce o Piotrusiu, chłopczyku, który dla zabawy zwoływał wioskę na pomoc przed nieistniejącymi wilkami. Wszyscy znają tę bajkę, ale zapominają o jej końcu – jak przyszły na prawdę wilki, nikt nie pojawił się z pomocą. I teraz zbieramy tego żniwo. Rozkręcanie biznesu, lub atencji, albo i tego, i tego, stało się ulubionym zajęciem mediów i medyków. Wołają one od prawie trzech lat, że idą wilki. Może i szły, jak od lat, ale już dawno, nawet wedle oficjalnych stanowisk, sobie poszły. I teraz takie ciurkanie, dawanie co chwilę jakichś mrożących krew w żyłach sensacji obniża tylko społeczną wrażliwość. Ludzie już nawet przestali szczepić swoje dzieci podstawowymi szczepionkami. Ja wiem, to przez nas – zaszczepionych antyszczepionkowców, płaskoziemców, co to kilka razy okrążyli ziemię i znowu znaleźli się przed stodołą Bartoszków, foliarzy noszących ryzykownie wełniane czapki. Ale prawda jest taka, że to interesowne Piotrusie przegrzały koniunkturę.

Mamy więc kolejne wynalazki, a że lud już znudzony silimy się na coraz większe absurdy. Ostatnio np. profesor Rejdak – grabarz amantadyny – oświadczył, że zmiana czasu dotyka medycznie ¼ naszych rodaków, co daje się zauważyć w placówkach medycznych. Czemu się więc dziwić, że przyszedł na nas Cerber z Niemiec, który zakaził w Polsce już dwie (!) osoby ale jeszcze nie dosłużył się jakiejś polskiej medialnej nazwy. Ale spokojnie – media z ministrem Kraską popracują i coś się wymyśli, bardziej porywającego niż ten podwariant Omicrona BQ.1 czy BQ.1.2.

Tak że już nigdy więcej nie będę robił beki z władz wzmocnionych ekspertyzami naukowców. Bo skończy się jak teraz – śmiałem się z tandemu a zostałem przebity epidemiologicznym trójkącikiem. Mam też nadzieję, że naród zmotany też już na to się nabiera coraz rzadziej. I znowu zostanie rozsądna, milcząca większość i hałaśliwa mniejszość, której mikrofony i głośniki podsuwają do spienionych ust niezależne media. Niezależne jedynie od wolności słowa.

Jerzy Karwelis

Wszystkie wpisy na moim blogu „Dziennik zarazy”.    

About Author

1 thought on “2.11. Mamy to. Trójca święta religii Covid-Zero.

  1. Doszlusował??? chyba doszusował.
    No i brak konsekwencji: najpierw Pan piszę swoją nową zasadę że można się śmiać, bo władza i tak jeszcze głupsze rzeczy wprowadzi a na koniec jednak się Pan z tej zasady wycofuje 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *