4.05. Wciąż zamawiamy
4 maja, dzień 1158.
Wpis nr 1147
zakażeń/zgonów
59/0
Zapraszam do wsparcia mego bloga
Wersja audio
Jak zwykle Marek Sobolewski nie śpi. Nie tylko dokonuje ciekawych analiz statystycznych opartych na demaskujących danych oficjalnych, ale w trakcie poszukiwania tych danych natrafia na niezłe smaczki. Oto ostatnio napisał, że: „Niechcący trafiłem na stronę UE, gdzie napisano, że ‘zabezpieczono’ 4,2 mld dawek szczepionki przeciwko COVID-19. Ósma szczepionka zatwierdzona 30.03.2023 i już ‘zabezpieczono’ jej 250 mln dawek. Dalsze dawki w fazie negocjacji. A UE liczy 450 mln mieszkańców”.
Ciekawe, co? My tu sobie myślimy, że tu dawno po pandemii, a tam młyny mielą. Ciekawe tylko co mielą i dlaczego. Warto się więc zastanowić. Po pierwsze jakoś (ja wiedziałem, że tak będzie) ucichło z aferą szczepionkową jak to nasza unijna Ursula, okazało się, że za pomocą zaginionych smsów, wynegocjowała z Pfizerami po 10 dawek dwudawkowej szczepionki na głowę. Co prawda pozwał ją ostatnio New York Times za te smsy, ale i belgijski lobbysta wniósł przeciwko niej oskarżenie w sądzie w Liege. Pali się tam jej koło siedzenia, ale z mediów oczywiście nic nie usłyszycie, no, co najwyżej o jej możliwym awansie na szefa NATO, czyli o planie ewakuacji. Gdyby ten skorumpowany awatar miał stanąć na czele NATO, to trzeba byłoby się nie tylko ewakuować z Unii, ale i z Sojuszu. Mam nadzieję, że Amerykany nie pozwolą, by taka lala szefowała NATO, chyba, że to tylko figuranctwo, a tam i tak rządzą z tylnego siedzenia Jankesi. No, bo co by nas czekało w jej wykonaniu? Żarówki, rzecz jasna energooszczędne, wożone na front, czy kupowanie lewego uzbrojenia od jakichś gangusów za pomocą memów?
Ale popatrzmy się na cały proceder. Młyny się nie zatrzymały i ciekawe dlaczego? Po kiego ósmej dawki (mamy dopiero w Polsce piątą na poziomie wyszczepień kilkunastu tysięcy) po dawce na połowę ludności Europy? A po ile jest szóstej i siódmej w magazynach? I po co? Ja uważam, że jest to realizacja – za wszelką cenę – podjętych zobowiązań poza stolikiem oficjalnych negocjacji. Bo po co Unia siada do stołu, skoro już po herbacie? No, chyba żeby dotrzymać jakichś zobowiązań, gdyż argumenty medyczne się już albo przedawniły, albo skompromitowały.
Żeby to tylko nie było jak z tymi helikopterami Caracale, co to poprzednia władza na bank wzięła w łapę, ale przyszedł PiS i odwołał przetarg. I był kłopot – kasa wzięta, ba – wydana, a tu towar nie dowieziony. To znaczy, co mi tam „żeby nie było”, niech i tak będzie. Co mnie obchodzą czyjeś łapówy, skoro nie można ich tam osądzić. Niech się rozliczą ci co brali z tymi co dawali. Proces ten zacznie się zaraz po zablokowaniu kolejnych dawek i odwołaniu zamówionych. Wtedy będą się działy dziwne jaja, łącznie z wypadkami samochodowymi i znikaniem ludzi. W końcu chodzi o dziesiątki miliardów euro i nie skończy się na podniesionych głosach dyskutujących w jakiejś piwniczce.
A tu nie – jedziemy w biały dzień za kolejne ciężkie miliardy i nikt nie mów nic. Europa jest już kompletnie obywatelsko ubezwłasnowolniona. Narracja odwraca uwagę w nieważne strony, mnoży fejkowych wrogów co to dybią na europejskie wartości, które okazują się kłębkiem komunałów, kiedy elity trzaskają kasę. I są biedni, hodowani naiwniacy, którzy w to wierzą. Mało tego – Unia nie kupuje dla Unii tylko dla krajów. Po pierwszej „fali zakupowej” okazało się, że był to procurment, czyli zakup zbiorowy, co to miał kumulować w jednym ręku przewagi negocjacyjne, a stał się przewałem nr 1 w dziejach ludzkości. W dodatku, kiedy się zaglądnie wstecz, to widać jak to szło. Unia kupowała po kokardę, zaś w poszczególnych krajach zaczęła się – dmuchana medialnie i politycznie – histeria żeby nasz rząd kupił tego jak najwięcej. Tak się ludzie bali, zaś opozycja wskazywała w Polsce, że nasz rząd z powodu złych stosunków z Unią słabo negocjuje i umrą Polacy. Tak było. I to podgrzewały jeszcze oba plemienne obozy medialne. TVNy ryczały, że za mało, publiczni zaś pokazywali, że jak za mało: mamy pińcetstodziwińcet na głowę i opozycja kłamie, bo dbamy.
Tak samo teraz – ósma dawka jest zamówiona również dla nas, ba – w imieniu Polaków. I zaraz do nas dotrze (ciekawe czy po szóstej i siódmej, czy od razu przeskoczy) dawka ósma i wyjdzie paru sługusów Big Farmy i – jak widać – sparowanej z nią korupcyjnej Komisji Europejskiej i będą nam tłumaczyć, że i owszem, trzeba brać. Albo nie będą nam musieli nic tłumaczyć, bo przyjedzie WHO z kwitem w ręce, że może i każe nam to wziąć. Przypomnę, że wedle ustaleń będziemy musieli to zrobić, i to w tym samym czasie, kiedy rozpoczęliśmy proces renegocjacji dotychczasowych kontraktów, że są za duże. Czyli jednocześnie opieramy się u nich i zamawiamy u nich.
Na koniec należy się klamra, która nie tylko domknie to w całość, ale i pokaże szerszy kontekst całej szczepionkowej zadymy. Otóż Robert Kennedy Jr. stwierdził jeszcze we wrześniu 2020, a więc tuż przed szczepionkowym szaleństwem, byśmy się tak nie ekscytowali dochodami Big Farmy ze sprzedaży szczepionek, bo nie tu są frukta. Powiedział: „Big Farma czerpie zyski nie ze szczepionek, ale ze sprzedaży lekarstw na urazy poszczepienne. Zarabiają 60 miliardów dolarów rocznie sprzedając nam szczepionki, ale zarabiają 500 miliardów dolarów rocznie, sprzedając lekarstwa na urazy spowodowany przez szczepionki.”
Tak że widzimy dlaczego te młyny się kręcą. I będą się kręcić, od kiedy patrzymy w złą stronę. Ba, że w złą. Przestajemy się rozglądać, bo patrzymy już tylko pod stopy, by się nie potknąć o jakąś kłodę dnia codziennego. Idą ciężkie czasy i będziemy walczyć ze skutkami, nie widząc przyczyn. A jak już wyeskaluje wojna, to panie, wcisną nam co będą chcieli. Wiem, że to majówka i nie ma co psuć nastroju, ale jak tak siedzę sam w domu to takie myśli przychodzą. Może jak pojadę w środę na grilla, się przewietrzę, to będzie jakoś bardziej optymistycznie. Zobaczymy…
Napisał Jerzy Karwelis
Wszystkie wpisy na moim blogu „Dziennik zarazy”.
Dlaczego nikt nie zadaje pytania jak to się stało, że tak skompromitowana firma jak Pfizer (liczne wyroki) została dopuszczona do obrotu eksperymentalnym preparatem, do którego trzeba było umów ponadprywatnych i ponadrządowych? I jeśli mówimy o pieniądzach- jaki zysk ze sprzedaży onego produktu czerpie całe USA (umowy/podatki)?
Proszę to nie pisać do nas, ale posłać do TVN, TVP, Polsatu, do lubianej tutaj GW, czy Rzepy. Niech o tym piszą, gwiżdżą z całych sił. Bo przecież można z tego zrobić news dekady, a może i wieku.
A propos wczorajszego wykładu, znalazłem ten komentarz Demagoga w sprawie szczepionek i ciekaa interpretację owego portalu w psrawioe przemieszczania się szczepionki wewnątrz człowieka.
Mnie zaskoczyło, ze szczepionkę „jest produktem leczniczym”.. Potem jużnastepuje wyjaśnienie, że „który imituje naturalną infekcję i prowadzi do rozwoju odporności analogicznej do tej, którą organizm uzyskuje w przypadku zetknięcia z prawdziwym drobnoustrojem (np. wirusem).”. Czyli jest ,ale nie jest…
No i to słynne przemieszczanie się: „Do tez o krążeniu mRNA odniosła się w swoim wpisie na Facebooku prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska. Jak opisała, cząsteczki nanolipidowe, w których przenoszone jest mRNA, mogą w rzadkich przypadkach przenosić się do układu limfatycznego.” Uzywanie słowa rzadki, nie zmienia sytuacji, że MOGĄ.
I jeszcze jeden kwiatek potwierdzający niebezpieczeństwo tej szczepionki:
„Podobne twierdzenia dotyczące „krążenia” mRNA po zaszczepionym organizmie analizowaliśmy w kilku naszych poprzednich tekstach. Zbieżne tezy do tych z wywiadu Pieniążka pojawiły się np. w materiale Piotra Rubasa czy w wywiadzie dr. n. med. Piotra Witczaka. ”
Czyli, że naukowcy to potwierdzają, ale jak Demagog napisze, że nie to NIE, choćby i 20 nie swoich lekarzy i naukowców napisało ,ze tak jest, ale w Demagogu napisali, że nie i po zawodach.
Ciekawe.
No i prof. Rzymski. Tego człowieka nie znam, ale może warto by się mu przyglądnąć, bo cytowany jest wiele razy, a pierwsze o nim słyszę(takie wyciąganie akurat tego kto odpowiada tezom Demagoga). PIS też tak robi w polityce. Jak mu pasuje, to coś popycha do przodu, a jak im nie pasuje, to stara się usunąć. Nawet jeśli to cenne i dobre, ale nie swoje pomysły sa uwalane od razu.
I na koniec taka uwaga. Ciekawi mnie ten komentarz Demagoga. Bo to wygląda tak, ze ich badania są OK, a badania innych już nie. Ich specjaliści sa prawdomówni, a Pan prof. Pieniążek już nie. Od 3 lat czekam na to by obie strony spotkały się gdzieś w studio i ustalono, kto mówi prawdę, a kto manipuluje lub kłamie. Szkoda, że w tak ważnej sprawie okopano się w rowach i każdy zerka na drugą stronę jak na wroga śmiertelnego.
No i po pandemii. Tedros wyskoczył i ogłosił 5. maja koniec okupacji, Niedziele będzie jeszcze sanitaryzował do lipca na krzywego ryjka. A młyny będą mielić dalej. Panie Redaktorze, może symboliczna zmiana nazwy bloga na „Zapiski końca świata”?
Spocznij, można się rozejść do swoich cel.
Zapomnialbym: kto jeszcze osobiście nie przeszedł i się boi, niech przy każdej okazji podejrzenia załapania grypy/Covida weźmie sobie kieliszek wódki i wytrwale wącha – japońscy naukowcy (w przeciwieństwie do amerykańskich bardziej wiarygodni) donoszą, ze myszom od wąchania robiło się lepiej i szybciutko zdrowiał.
Ot, taka prosta wschodnia metoda.
I to właśnie jest dobra metoda. Ci superexperci tłumaczyli, że alkohol nie zabije wirusa, bo musiałby mieć minimum 60%. Jak to dziadostwo zawitało w moje progi miałem taki płyn o wydajności 70%. Spożyłem. Przeszedłem wirusa lekko. Nie miał szans 😀 W Polsce wirusy nie mają łatwo 😀 Wystarczy nie słuchać pediatrów, reumatologów i innego badziewia. Dobrej nocy Państwu życzę.