12.07. It is all about control

12

ilustracja: Banksy

12 lipca, dzień 862.

Wpis nr 851

zakażeń/zgonów

227/5

Zaczyna mi się przejaśniać, albo popadam w paranoję. To dziwny stan, bo albo do czegoś dochodzę, albo zabrała mnie już fala wymyślania spisków, by jakoś ogarnąć psychicznie logiczną niekoherencję rzeczywistości. Umysł się broni w dysonansie poznawczym i sobie coś roi, najgorsze, że myślenie przyczynowo-skutkowe, poszlakowe i intuicja, w końcu – logika – pozwalają doprowadzić człowieka do jasnych konkluzji. I wtedy nie ma już powrotu, choć reszta może się pukać w czoło. Ale jak mówił pewien światły duchowny: prawda nie zależy od ilości ludzi ją wyznających, zaś kłamstwo pozostaje kłamstwem, nawet gdyby wierzyli w nie wszyscy. Ja się wzdragam od prawd, które wszystko tłumaczą, bo uważam życie za ciekawsze, niż to, które jest domeną wyznawców jednego klucza. Ale gdy trafię na jakieś logiczne znalezisko, to się nie mogę powstrzymać, by to najpierw zweryfikować, a potem się tym podzielić.

Ale do rzeczy, bo tu się zastrzegam nie wiadomo po co. Zacząłem sobie analizować po co ta awantura ze szczepieniami i ich konsekwencją – paszportami. Tak, w takiej kolejności, bo ja uważam, że szczepienia szczepieniami, sobie tam ta Big Farma zarobi, nawet niech sobie tam – wedle teorii – podepopulują chętnych. Ale tu chodzi o coś więcej, o masową kontrolę. Zaraz wytłumaczę jak do tego doszedłem.

Skoro wychodzi, że te szczepienia nie mają sensu epidemiologicznego, co już jest chyba jasne dla wszystkich, to jaki mają sens? Co zostaje? Ano kontrola w stopniu czystym. No bo popatrzmy. Mamy dostać paszport za czyn w sumie nielogiczny, bo szczepionki nie powstrzymują wirusa, a więc po co mają stać się warunkiem podróżowania, a w wielu miejscach warunkiem wejścia do kawiarni, czy sklepu. Chodzi więc o akt poddania się czynności bezsensownej, wymuszanej przez władze. I to nie przepisami, ale ograniczaniem dostępu do rzeczy dotąd powszechnych. W rezultacie jest to nasz gest poddaństwa wobec DOWOLNEJ zachcianki władzy. No bo dzisiaj to będzie bezsensowny akt szczepienny, a jutro co sobie władza zechce. To, że żeby gdzieś wejść do kawiarni czy autobusu może być uzależnione od posiadania paszportu jako takiego, niekoniecznie szczepiennego.   

To zostało już przetrenowane w Kanadzie, gdy władza odcięła ludzi od ich własnych pieniędzy tylko dlatego, że się jej nie spodobali. I nikt nie kwiknął. Eksperyment się udał. A więc posiadanie lub nie paszportu będzie kluczem do dostępu, nagrodą za dobre zachowanie, którą dostaniesz od władzuchny. A jak jest nagroda, to może być i kara.

Po pierwsze zobaczmy jak to jest z tą fazą szczepienną paszportów. Właściwie o ich ważności decyduje wybrany okres po ostatnim szczepieniu. A jest on różny w różnych krajach i zmienia się co chwilę. A więc jest to warunek pozorny, służący tylko tak naprawdę wprowadzeniu paszportu jako takiego. Nie chodzi tu o jakąś epidemię, tylko o stworzenie systemu kar i nagród za zachowania pożądane przez władze. Tu nie chodzi o szczepienia.

Dowód? Proszę bardzo. Chiny – ostatnio grupa osób sekowana przez banki, posiadająca paszporty kowidowe, umówiła się na mediach społecznościowych, że odwiedzi bank w celu wszczęcia protestu. Ich zamiary zostały wytropione, a podróż na „miejsce zbrodni” uniemożliwiona, bo zdalnie unieważniono ich paszporty i nie mogli skorzystać z transportu publicznego, by dojechać na umówione miejsce. Tak to będzie działało i temu będzie to służyć. Nie ma tu już żadnego kowida. Czysta kontrola.

A właśnie Unia Europejska, bazując na doświadczeniach chińskich, opracowuje najnowocześniejszy system kontroli zachowań ludzi. Będziemy mieli totalny nadzór biometryczny, czyli rozpoznawanie twarzy, kontrolę poprzez fejsbuka i smartfony. Zobaczcie – jak w kowidzie zaczynamy implementować i ubogacać doświadczenia chińskie. Jeszcze trzy lata temu patrzyliśmy się z pogardą na tamtejszy model kontroli społeczeństwa, śmialiśmy się z ich uległości. A wzięliśmy wszystkie najgorsze praktyki kowidowe, które przekazali nam jak pałeczkę w pandemicznej sztafecie. Kroi się, że będzie tu tak samo i, jak z kowidem, uczeń przerośnie mistrza. To się naprawdę dzieje, oni o tym mówią i nic tu paranoicznie nie zmyślam.

Moja Grecja szykuje się… jako pierwsza. Wprowadza się tam w oparciu o QR kody kowidowe jeden dokument, w którym będą nie tylko dane personalne, ale który umożliwi wgląd w dane wrażliwe, jak szczepienia, a więc i w przyszłości punktację za społecznie (a właściwie władzowo) akceptowalne i pożądane zachowania. Stąd już tylko kroczek do czipowania, bo po kiego to trzymać w papierze, albo telefonie. Po prostu dla wygody.

W Chinach wprowadza się system totalnej kontroli. Stawiane są wszędzie wieże z kamerami, które będą kontrolować wszystko. Jak to opowiada władza? Że po co to jest? Ma to – uwaga – zapobiegać możliwości przestępstwa, czyli wyprzedzająco na nie reagować. To spełnienie snu z „Raportu mniejszości”, gdzie system musi być na tyle wszechogarniający, by zapobiegać wszelkim czynom niewłaściwym. Możesz więc być uznany przez system za potencjalnego przestępcę. I tłumacz się wtedy, rzecz jasna przed systemem.

Znowu wymiana utraty wolności za pozory bezpieczeństwa. Oczywiście dla dobra kontrolowanych. Takie poczynania wciąż jeszcze mają na tyle wstydu, że muszą wymyślać jakieś ckliwe uzasadnienia. Niedługo to nie będzie potrzebne. Przyzwyczaimy się do tego, zaś władza skwapliwie z tego skorzysta. Po prostu będzie ogłaszała dzienny zestaw czynów poddanych karze lub nagrodzie. A to, że zaczęło się od społecznie wymuszonej akceptacji paniką jakiegoś kowidowego paszportu poświadczającego szczepienia, to już nikt nie będzie chciał pamiętać.

A ponieważ ogarnięcie tylu zdarzenie w czasie rzeczywistym jest działaniem ponad ludzkie możliwości do wszystkiego zaprzęgnie się sztuczną inteligencję. Tak, jej pierwsza (i wtedy ostatnia) implementacja będzie służyła nie uczynieniu życia lżejszym, ale będzie użyta do kontrolowania ludzi, czyli jej twórców. I tak zatoczyliśmy koło technologii: od ulepszania sobie bytu do jego przeciwieństwa – totalnego zniewolenia.    

Jerzy Karwelis

Wszystkie wpisy na moim blogu „Dziennik zarazy”.     

About Author

12 thoughts on “12.07. It is all about control

  1. Właśnie Grzesiowski w Radio Nowy Świat tłumaczy, że na Zachodzie ludzie trafiają do szpitali z zawałami serca i udarami z powodu nowych wariantów BA.4,5. „Wracamy do sprawdzonych metod, podstawą profilaktyki jest maska FFP2, dezynfekcja, szczepienia”

    1. Grzesiowski:”Wirus się zmienia”, „warianty tak szybko się zmieniają, że trudno nadążyć ze szczepionką”, „trzeba wejść na inny poziom”, „dziś problemem jest to, że osoby zaszczepione również chorują, lżej ale chorują i przenoszą wirusa, więc my musimy jako świat, jako ludzkość sięgnąć po szczepionki nowej generacji, a to prawdopodobnie potrwa, dlatego należy wykorzystywać te zasoby które mamy. Badania izraelskie, kanadyjskie mówią, że podanie czwartej dawki o 70% obniża ryzyko śmierci z powodu wariantu Omikron, a więc mając te szczepionki w tej chwili w magazynach,w lodówkach, należy je uruchomić, należy natychmiast spowodować żeby dorośli ludzie, szczególnie właśnie ci z grupy ryzyka, mogli przyjąć czwartą dawkę niezwłocznie i dzięki temu zwiększymy bezpieczeństwo.”
      Prowadząca (Beata Grabarczyk): „Chętnie bym przyjęła czwartą dawkę ale zdaje się, że po prostu nie mogę, bo nie jestem ani w wieku ani w grupie, tej, ryzyka.”
      Grzesiowski:”Właśnie o to chodzi, żeby odblokować w tej chwili te szczepienia, żebyśmy nmogli je realizować dla wszystkich dorosłych czwartą dawką.”

  2. Dopiero teraz Pan Redaktor się zorientował, że to o powszechną kontrolę chodzi a nie o żadne tam wirusy? Przecież mowa o tym już jest od dawna. Chociaż może dopiero teraz z mgły wyłania się ten obraz (wniosek) coraz bardziej jaśniejący, namacalny i niepodważalny.

  3. Pomysł moze był i dobry tylko gorzej z realizacją. Ludzie się zaszczepili i dostali paszporty. Cześć nie dostała i teraz nie wiadomo jak ich przekonać. Ci co mają jakoś nie chcą kolejnych dawek bo widzą że to pic na wodę. Oni liczyli ze wszyscy się zaszczepią i wejdą do systemu a teraz to na razie nie ma pomysłu jak to dalej pociągnąć. Poprzez szczepionki się nie da. Więc albo na rympał wpowadzimy obowiazek paszportu na cokolwiek albo jakiś inny dokument elektroniczny pod pretekstem ułatwienia życia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *