12.12. Kowidki polskie, długo odkładane.

22

12 grudnia, dzień 650.

Wpis nr 639

zakażeń/zgonów

3.828.248/88.479

Dziś odłożone kowidki pandemiczne, polskie. Wiele się zestarzało i zdezaktualizowało, niektóre dojrzały na materiał do osobnych wpisów. Zobaczmy co zostało.

Minister Niedzielski w słynnym wywiadzie otwarciowym u Mazurka stwierdził, że dane polskie o zgonach są sztucznie zawyżone, chociażby w stosunku do niemieckich. Okazało się, że my zaliczamy do kowidowych ofiar osoby z chorobami współistniejącymi a nasi przyjaciele zza Odry – nie. A tyle się o tym pisało od początku, że po co to ciągnąc bez sensu, ale jak się chciało zaszokować publikę, najpierw, by dała się zamknąć, a teraz, by dała się zaszczepić, to teraz się ma. I tylko ci co m.in. do mnie skakali, że jestem w tym względzie płaskoziemskim szurem to teraz połkną swój język, czy nie? Czy jak zwykle, Polacy, nic się nie stało?

Jak się zaczęła kampania czwartej fali szczepiennej to mieliśmy do czynienia z pomyłkową narracją, którą zaraz wycofano, bo pewnie zadzwonił ktoś z miasta, że to strzał w stopę. Wyszło, że w przysuskim szpitalu (jednak) przebywa na kowidowym oddziale 17 osób zaszczepionych. Ale – od razu dodano – przechodzą oni kowida lekko. Jak się tylko pojawiły komentarze, to w takim razie co w szpitalu robią osoby lekko przechodzące koronawirusa i czy przypadkiem nie blokują miejsca dla innych – od razu wycofano. Nie wiadomo tylko czy wpisy na social mediach czy niby-pacjentów z oddziału.

Wyszło jak Pfizer chciał udokumentować działanie trzeciej dawki. Mrozi: „Pfizer chciał zatwierdzenia boostera (3. dawki) na bazie ok. 329 osób w badaniu w tym tylko 12 powyżej 65 lat. Oni robią tylko pozory ale nawet tego im się już nie chce … Dopóki ludzie nie pojmą co się dzieje – ta kpina z Nauki i medycyny się nasili.” Jak to było? Najlepiej przebadana szczepionka na świecie?

Jak na złość w tym samym czasie resort Niedzielskiego ogłasza, że tylko trzecia dawka przedłuży ważność paszportu kowidowego. Nie wiadomo tylko w jakim okresie unieważnia się poprzednie dwa strzały. Podpowiadam według badań Pfizera:

Stowarzyszenie Niezależnych Lekarzy i Naukowców zwróciło się do ministerstwa zdrowia o wydanie jednej próbki szczepionki, by można było zbadać jej zawartość. Ministerstwo domówiło. Ciekawe czy dlatego, że zabrania tego umowa z producentem, czy też nie chce, by się wydało, co tam jest. Ja bym dał, dla spokoju, ale to nie ja ściemniam miliony ludzi, że tam samo zdrowie.

Komitet ds. Sytuacji Nadzwyczajnych głównego zarządzającego pandemią, czyli WHO zarekomendował, by w podróżach odejść od wymogów paszportów kowidowych. Jednocześnie utrzymał on najwyższy z możliwych poziom światowego zagrożenia epidemiologicznego. To pozorna sprzeczność – WHO po prostu zauważyła, że szczepionki nie mają większego wpływu na transmisję wirusa, a więc segregacja ma co raz mniejszy sens. Ale to było jeszcze przed epoką śmiercionośnego Omikrona, który obecnie dziesiątkuje (mózgi) przestraszonych kowidian. Trzeba sprawdzić czy ta czuła rekomendacja się jeszcze ostała, choć i tak władze stosują się do zaleceń WHO tylko wtedy kiedy ta podwyższa poprzeczkę, jak ją opuszcza to koronaentuzjaści podnoszą wyżej gardę obostrzeń.

Minister Niedzielski ogłosił ankietę, którą mają wypełniać pacjenci szpitalni. Pacjenci mogą się wypowiedzieć na temat tego czy jedzenie im smakowało, czy obsługa była grzeczna i fajnie się komunikowała. Nic nie wiadomo czy w tej ankiecie uczestniczą osoby wykopane ze szpitali, by zrobić miejsce dla chorych na kowid. Może by jednak zapytać pacjentów jak idzie terapia, jak leczą, a nie w jakie ciapki jest pomalowana sala szpitalna, na którą wielu z nich nie zasługuje?

Pamiętacie Państwo Indie, ojczyznę Delty z płonącymi stosami trupów? Nie? No, bo Indie zrobiły swoje (przestraszyły na trzecią falę) i Indie mogły odejść. Myśmy się martwili, że tam strach i śmierć, a ja mówiłem, że są statystyki, że tam jest 10 razy lepiej niż u nas. Teraz przyszły wykresy.

Tam też jest słynna Brazylia, która nie walczyła kiedy my walczyliśmy. I co? Wyszło na to samo, minus straty z lockdownu. Nasze.

A my w kraju absurdu. Mamy już co prawda lockdown na szkołach ale jest to wynik nieznośnego paradoksu, na który nadziało się szkolnictwo w czwartej fali. Przypomnę, że chodziło o to, że zaszczepieni nauczyciele chorowali, za to zdrowe, niezaszczepione (jeszcze?) dzieci, lądowały na kwarantannie. Teraz jak wieszczył Kononowicz – nie będzie niczego i skończą się szydery. Wszyscy won, do domu.

Trzeba być cierpliwym. Niektórzy siedzą nad brzegiem rzeki i czekają, aż spłyną trupy ich wrogów. Ale kronikarz czasów zarazy musi być pokorniejszy. Nie czeka z satysfakcją, tylko z ciekawością, by odnotować kolejny obrót ludzkich losów. Trzeba tylko sobie zrobić zakładeczkę w rozumku i czekać, aż nagły błysk otworzy klapkę w nowym kontekście. Najczęściej nic się nie dzieje, ale jak już styknie, to na całego. Pamiętacie pana Pinkasa, szefa Sanepidu czasów kowidowych? Posrożył się on, był główną twarzą epidemii, którą po jego odejściu zastąpiły facjaty pandemisty zbiorowego – Rady Medycznej. Pod koniec zaczął coś przebąkiwać o maseczkach, że to tylko dla strachu i takie tam, widać, że bywało mu już wszystko jedno. Co ciekawe nie ma jego następcy. Mamy tylko pana Saczka, w zastępstwie wycofanego od września rzeczonego Pinkasa. W zastępstwie, bo pan Saczek nie ma odpowiedniego wykształcenia, bo jest od… komputeryzacji. Rozumiem, że nigdzie nie ma nikogo z takimi kwalifikacjami, czy też nie ma nikogo, kto by wziął odpowiedzialność za zarządzanie pandemią w Polsce. Chyba ta druga wersja jest bardziej prawdopodobna. Sam pan Pinkas okazał się człowiekiem wielu talentów, bo wszedł do Rady Nadzorczej Wytwórni Papierów Wartościowych. Zawistnicy mówią, że sprawdzi się tam jako wprowadzacz znaków wodnych do paszportów kowidowych.

W Szczecinie odjazd. Marszałek Zachodniopomorskiego, pan Olgierd Geblewicz, zarządził na odwrót. Do tej pory na pracy zdalnej trzymało się niezaszczepionych, żeby nie psuli powietrza. Teraz w Szczecinie to zaszczepieni z urzędu marszałkowskiego wylądowali w pracy z domu. Ma to, jak mówi pan Marszałek, zwiększyć ochronę zaszczepionych i ich bliskich. Nie ma chyba lepszej „reklamy” powrotu do normalności. Zaszczepieni w nagrodę siedzą w domu, zaś niezaszczepieni foliarze zażywają swobody, zakażając petentów. Taka to motywacja do szczepień, no chyba, że ktoś lubi posiedzieć w domu emulując robotę?  

Mieliśmy zmianę czasu i już przywykliśmy, ale przychodzą dane astronomiczne. Czyli jak to z nami jest, choć może nie widzimy tego. Okazało się, że pracujący w godzinach 9-17 przez cztery miesiące (listopad-luty) nie zobaczą światła słonecznego po wyjściu z roboty. Jak to PO wyjściu? A jak jest PRZED wyjściem do roboty? Ja jak zapalam lampkę przed śniadaniem to wiem, że jest zima i długo potrzyma. Mnie to dołuje, pomagają tylko mandarynki.

I na koniec, tradycyjnie dwa cytaty jeden ogólnego użytku, choć wielu twierdzi, że jest polityczny:

Drugi już kowidkowy, od Emila Zasady: „Znajomy dostał dawkę przypominającą, ciekawe kiedy przypomni sobie, że leży mi pięć stów od roku”.

Jerzy Karwelis

Wszystkie wpisy na moim bloguDziennik zarazy”.

About Author

22 thoughts on “12.12. Kowidki polskie, długo odkładane.

  1. A we wtorek 14 XII w sejmie głosowanie nad ustawą hitlerowską o obowiązkowych szczepieniach dla wszystkich Polaków.
    Każdy sposób na zatrzymanie tej zbrodni będzie dobry!
    Ogłoszona jest zbiórka pod sejmem na 17-tą.
    Warto mejlować bezposrednio do posłów.

    1. Tak tylko przypomnę, że zwłoki Hitlera ostatecznie spalono w ruinach kancelarii III Rzeszy.
      Tak dla przypomnienia naszym kowidowym nazistom.
      Bo już nad ich drzwiami też pojawiły się słowa:
      Mane, tekel, ufarsin!
      Tyle że ta dyktatura ciemniaków jest zbyt durna i skorumpowana, a przy tym arogancka, by nawet starać się to zrozumieć.
      A tymczasem kara już na nich idzie. Nieunikniona. ICH już nie ma, tyle że jeszcze o tym nie wiedzą.
      Podpowiem: statystyka trzeciej szprycy.

      1. Eeee . Nic nie będzie. Czy ktoś rozliczył SLD a swoje rządy? Nikt. Czy PO i PSL? Nikt. Czy PIS? Nie sądzę. Proszę poczytać wczorajszy wpis o pamięci i niepamięci. Ludzie, jak ryby. Pamiętają tylko ostanie dobre chwile. Złe wypierają z pamięci. Stąd człowiek pamięta m młodość jako coś świetnego, że to był czasy ,a teraz już czasów nie ma. Wiec podejrzewam ,ze tu nic nie będzie.
        A u proszczepionkowców nadal paranoje, paranoje, paranoje:
        https://spidersweb.pl/bizblog/antyszczepionkowcy-wykurzyli-wizzaira-z-polski/

        1. A kto ma kogo rozliczać? Są jeszcze w internetach zdjęcia z Magdalenki, zobaczcie, kto tam z kim wódę chleje i będzie jasność.

  2. Co ja właśnie słyszę z Radia Erew… eee, Nowy (Wspaniały) Świat: „wg MZ w 2021r. na Covid-19 zachorowało już ponad ćwierć miliona dzieci, a zmarło ponad dwadzieścioro”. Kraska: w wyniku NOP powyżej 15 lat to „33 przypadki śmierci” o nieudowodnionym wpływie szczepionki. Punktować!

    1. Wspaniale. Chodzilem do podstawówki więc wiem że to oznacza śmiertelność 20:250000= 0,008% słownie osiem tysięcznych procenta (wiem, tak sie nie powinno mówić ale tak łatwiej zrozumieć). Czyli z tych alarmistycznych danych wynika że broń Boże nie należy szczepić dzieci.

  3. Już wtedy gdy straszyli Indiami mowiac że umarlo 400 tyś ludzi pomyślałem sobie- no dobrze ale tam mieszka miliard ludzi. Po szybkim przeliczeniu wyszło mi że wcale nie jest gorzej niż u nas a ludzie umierajacy (z biedy) na ulicy są tam chyba widokiem codziennym.

  4. Witam! Po kilkudniowym pobycie w Bieszczadach zaśnieżonych, wróciłem! 🙂
    Wyjazd był okazyjnym i jubileuszowym spotkaniem Koła Przewodników, z okazji minionej w roku ubiegłym 50-tej rocznicy Koła.
    Prócz wymiany informacji, śpiewania piosenek i szczepienia się różnymi płynami niezamarzającymi, doszło w końcu do tematu „kowidlanego”. Okazało się że byłem chyba jedyną nieuszczypaną osobą, a może jedyną która publicznie się do tego przyznała. Po krótkiej dyskusji mającej na celu przekonanie mnie – foliarza (niektórzy nie wiedzieli co to znaczy) – do zbawiennego uszczypania się, zaproponowałem, by dla naszej czasem ponad 40-letniej zażyłej przyjaźni, dołączyć temat religii koronowirusowej do tematu „politycznego”, jako „tabu”, o którym nie rozmawiamy…
    Nie mniej jednak, zaskoczyli mnie Koledzy i Szanowne Koleżanki, próbami przekonywania mnie. A na moją deklarację, że „ja jestem jak najbardziej za zaszczepieniem się przeciwko koronowirusowi” przyklaśnięto. Choć konsternację wzbudziła dalsza część mojej deklaracji, w której opisałem co przeczytałem na załączniku producenta szczypawki. Że jest to złapany adenowirus, którego pozbawiono białka, by tam wkleić sztucznie zamodelowane białko jakiegoś koronowirusa. Otrzymano chimerę która w przyrodzie nigdy i nigdzie nie występuje, więc uczulanie mojego systemu odpornościowego na coś z czym się on nigdy w życiu nie spotka, jest bezsensowne. Tak jak bezsensowne jest wprowadzanie do mojego organizmu czegoś, co Producent otwarcie opisuje jako mogące pogorszyć mój stan zdrowia – według ulotki Producenta.
    Potem Towarzystwo zarzuciło mi że „statystyki” kłamią i można je zawsze w drugą stronę zinterpretować itd. Generalnie – trafiła kosa na „twardy kamień” – wyszkolony na Dzienniku Zarazy, więc jak wspomniałem temat zamknęliśmy.
    A tu warto dodać, że Towarzystwo Szanowne i Szanowane, to kwiat lokalnej i polskiej inteligencji, co z niejednego pieca na wielu kontynentach chleb jadło…

    PS
    Najbardziej mnie zaszokowało, że wiele osób na „lecie” nie przyjechało, bo bardzo bali się zarażenia! Przed imprezą z takimi, nota bene bliskimi przyjaciółmi, rozmawiałem telefonicznie na ten temat. Nie przyjechali, bo mimo dwu i trzykrotnego szczypania się, nadal się boją zarażenia!
    Wniosek? Do społeczeństwa dotarło, że „szczepionka nie chroni”, ale dalej mózgi mają spaprane. I chyba nieodwołalnie!

    1. Też mnie zadziwia jak bardzo głęboko to „weszło”, tzn. ten lęk przed złowrogim sarcov-2. Szczypany, nieszczypany, ale zazwyczaj zastrachany. Bardziej zazwyczaj boi się ten szczypany, co pobiegł się ukłuć ze strachu, a strach nie minął i nie minie po kolejnych kłuciach. Bo strach „nam” jakoś tak głęboko zasiano, mocno, na chwilę stłumiony, zaraz z powrotem wyłazi. Nie mam pomysłu, jak to było możliwe. Siła obrazków? Wszechobecny i wylewający się z tv/radia/serwisów internetowych przekaz? Słusznie zauważyli spostrzegawczy obserwatorzy, że byliśmy na to przygotowywani od lat poprzez próbne epidemie (świńska g.), katastroficzne filmy fabularne i seriale o szlachetnych lekarzach. Ziarno zasiane zakiełkowało. A ludzie są rozchwiani, korzenie mają słabe…

      1. re:
        A ludzie są rozchwiani, korzenie mają słabe…

        Kiedyś ludzie byli ludźmi…
        A przy okazji dzisiejszego święta, Generał nam pokazał jak powinniśmy zwyciężać…
        Antypolską i antyludzką demagogię…

        1. Generał nam pokazał wyłącznie jak się skur…ić! I jak zdradzać Polskę i Polaków.
          I nieważne, że ten nierząd w praktyce wytłukł już 150 tysięcy Polaków niekowidowych w dwa lata, a generał 400 w osiem.
          I ci, i on to antypolskie bydlaki, towarzyszu rusek.

          1. Ja tylko „doprzypomnę”, że w tamtym czasie istniał również społeczny straszak.:”jak nie wprowadzimy stanu wojennego, to przyjdzie ZŁY RUSKI i zaorze polskie ziemie”.
            Do dziś wielu uważa, że tak by było i są też tacy, którzy Jaruzelowi są wdzięczni za „zrobienie porządku w kraju”. Dziś chcą robić porządek z niegrzecznymi niezaszczepionymi…

  5. 13 grudnia, dla mnie ani to rocznica ani święto. To wspomnienie niedzieli która zabrała ludziom nadzieję, wolność. Spektakularne jest dzisiaj to, że w taki dzień Policja-chyba żeby uczcić zamordyzm tamtych grudniowych dni- rzuca na ziemię, pryska gazem, razi prądem w galerii w Zamościu. Za co? Za maseczkę. Linku nie wklejam, łatwo znaleźć.

    1. re: Vald pisze:
      13 grudnia, 2021 o 6:09 pm
      13 grudnia, dla mnie ani to rocznica ani święto. To wspomnienie niedzieli która zabrała ludziom nadzieję, wolność.
      To Waść wie o tych czasach tyle co z propagandy tivi pewnie?
      Polecam Maruchę ciekawego: Stronnictwo Narodowe wobec stanu wojennego
      .ttps://marucha.wordpress.com/2021/12/13/stronnictwo-narodowe-wobec-stanu-wojennego-2/

      I trzeba zauważyć jakże trafne oceny ówczesne. Od lata 1981 chyba wszyscy czekali kiedy władza w końcu pozamyka tych trockistów z KOR-u i zrobi porządek. Pamiętam do dzisiaj, jak moja Babcia, arcykatoliczka i straszliwa antykomunistka, która przeżyła rewolucję i głód, gdy z rodziną musiała uciekać aż na Ural przez białymi i bolszewikami, mawiała że niech ten Jaruzelski wprowadzi stan wojenny, bo będziemy musieli znów na wschód uciekać. Warto młodym przypomnieć, że Śląsk i Zachodnią Polskę mieli zająć „bracia Czesi” i „bracia z NRD”, więc naturalnym kierunkiem z Bytomia był wschód…

      Warto młodym przypomnieć, że kolorowi rewolucjoniści już jesienią spowodowali straszliwe braki węgla na elektrowniach. Gdyby nie Jaruzelski, zamarzło by zimą 1981/1982 parę milionów Polaków…

      1. „Od lata 1981 chyba wszyscy czekali kiedy władza w końcu pozamyka tych trockistów z KOR-u i zrobi porządek. ” Nie jest prawdą że „wszyscy czekali”
        Tłumaczenie o węglu jest porównywalne z obecnym „przez niezaszczepionych mamy pełne szpitale i ludzie przez nich umierają”.

  6. Jutro pogrzeb Stasia. Kolegi mojego taty. 76 lat. Podwójnie zaszczepiony. Lekko przeszedł chorobę. Na koniec spokojnie zmarł

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *