15.07. Obyczajki, czyli wakacje wakacjami ale globalizm sam się nie zrobi…

3

15 lipca, dzień 865.

Wpis nr 854

zakażeń/zgonów

1.974/2

Zajechałem, piszę z ulubionego Rodos. Ekipa… 16 osób, logistyka ogarnięta. Byleby się nie spalić, bo jest ochota, aby się podbrązowić i trzeba uważać, żeby nie przesadzić. Ale ”Dziennik” sam się nie zrobi. A więc nadaję co tam w świecie szerokim. Na razie, jak się uda, nie o kowidzie, ale o obyczajowo-politycznych zmianach, których nasz bohater był (jest!) głównym katalizatorem. Za mną czytelniku!

Zaczynamy od Paryża, tam „Centroprawicowy radny przedstawił projekt zwalczania szczurów w mieście. Lewicowa rada miasta odrzuciła wniosek, bo nie mówi się „szczur”, co jest nacechowane negatywnie, ale „nadmyszowaty” (surmulot). I nie proponuje rozwiązań nieletalnych, a trzeba je usunąć, nie zabijać.” No i jak tu nie kochać tych lewaków? Za co? Za powtarzalność, a jednocześnie za niepowtarzalne odjazdy, do których doprowadzają ichnie meandry myślowe. Rozumiemy, że takiego nadmyszowatego określenie „szczur” poniżałoby, a więc nie może być dyskryminowania, nawet wśród nad-myszy. Po drugie – jak zwykle kombinujemy w języku, zaraz będzie zakaz używania nazw uznanych, przez szczury rzecz jasna, za obraźliwe. Po trzecie – hipokryzja. Będziemy usuwać, bo przecież nie zabijać. I mówi tak ideologiczny twór, który w swoich modernistycznych realizacjach planów „usunął” parędziesiąt milionów ludzi. Słowa, słowami, ale jak to się robi, to tam wiedzą.

Festiwal w Glastonbury się zakończył. Słynący z proekologiczności organizatorzy zabezpieczyli front. Można było załadować swoje elektryczne samochody, co prawda napędzane generatorami na diesel. Ale liczy się przecież światła idea, nic to, że kompletnie odwrócona od swych założeń. Mamy mieć dobre samopoczucie. Koszty – jak za dobry nastrój, który jak wiadomo bezcenny jest: 80 funtów za godzinę ładowania. Ratowanie planety wymaga ofiar. Zdaje się, że na ołtarzu logiki.

Wszyscy już wiedzą jak żyją i o czym mówią tzw. płaskoziemcy uznawani przez mainstream za antyszczepionkowców. Wiadomo, ślina cieknie spod nierozgarniętych ust, coś tam meczą o rządzie światowym i dwóch żółwiach, na których stoi cały interes. Odbierają maile od Putina, bo akurat w cyrylicy są biegli, patrzą w jakim tempie spada populacja Polaków, w przerwach modlą się do Edyty Górniak. To wie każde dziecko, pytanie tylko skąd, jak właściwie o tym się nie pisze? Ot, od czasu do czasu, wychodzi jakiś urzędnik i za moje mówi, że to wszystko przez nich. Tacy mocarni. A jak żyją i o czym mówią koronaentuzjaści? Tacy, którzy naprawdę się przejęli, i nie jak większość, która lawiruje, przestrzegają wszystkiego co mówią czynniki oficjalne. To pouczający eksperyment, jak ten, którego kiedyś dokonał gostek, gdy literalnie chciał pożyć wedle zasad (wtedy Starego) Testamentu. Ledwo przeżył biedaczek. I nasi koronaakolici mają to samo, co dowodzi, że te wszystkie rekomendacje, gdyby je potraktować poważnie, to by nas wszystkich wykończyły. Oni też tam, jak płaskoziemcy, mają swoich pasterzy. Oto co napisał jeden z nich i jak odezwało się stadko: 

Jest taki walczący jak Grzegorz Płaczek. Praktycznie od początku pandemii pokazuje ciekawe zestawienia, pracuje na danych oficjalnych, więc draniowi nie można niczego zarzucić. Co gorsza – pisze do urzędów, zadaje pytania i czasami dostaje odpowiedzi. Ostatnio udał się do KPRM by dopytać ile wydano na reklamę kowidową w kowidzie. Dostał dane jedynie z KPRM, czyli urzędu przy premierze, nie ma w tym zestawieniu innych resortów i instytucji publicznych, które również pompowały kasę w media. Ale nawet po tym widać u kogo w kieszeni siedzi niezależne dziennikarstwo. Filmik Płaczka jest dołujący, bo ten szczególarz nie tylko wszystko podsumował ale wykazał każdy z tytułów i stacji, które zasiliły państwowe środki, oczywiście tylko po to, byście się dali przekonać Państwo za własne pieniądze. Sam KPRM ponad 90.000.000 zł:

„Pismo z KPRM z dnia: 26.05.2022 r.

Miliony z naszych podatków do końca 2021 na promocję.

Telewizja i radio: 41 202 321,19 zł.

Prasa: 4 028 314,65 zł.

Reklama [zewnętrzna – J.K.]: 33 467 918,86 zł.

 Internet: 13 239 132,72 zł.”

Jak już pisałem, ambasador Ukrainy w Niemczech naobrażał Polaków. Mówi się, że za karę zostanie odwołany i… mianowany wiceministrem spraw zagranicznych. Tuszę, że na odcinku relacji polsko-ukraińskich, tak w nagrodę. Wątek ten traktuję jako papierek lakmusowy naszej dyplomacji. Chciałbym by nas szanowano, byśmy mieli jakąś sprawczość co do własnego wizerunku. No i ambasador przeprosił, ale… Żydów. Tak, naobrażał Polaków, a Żydów przeprosił. Izrael tylko tupnął nóżką i leci, choć podpadł ambasador pośrednio, gdyż „tylko” zapomniał, że banderowskie rezuny również nacięli tamtejszych Żydów. Polaków – wiadomo – rezać się godzi, bo to rachunki krzywd były wyrównywane. Ale jakie mieli rachunki banderowcy z Żydami, że i tu ręka nie zadrżała? I z tego się wypadało tłumaczyć przyszłemu wiceszefowi MSZ na Ukrainie. A może jednak rzucić gościa na odcinek żydowski? Będzie ciekawie i zobaczymy jak tym razem Ukraina wstaje z kolan…  

Na końcu filmik. Z Cartoon Network. Okazuje się, że oni tam po nocach nadają jakieś podprogowe globalistyczne i depopulacyjne gusła. Na kanale dziecięcym. Na innych takich to w nocy tam śpi rybka, by pousypiać bezsennych Milusińskich. A tu pełny przekaz, z tym, że nie wiadomo dla kogo? No, bo dla kogo na kanale dziecięcym są filmiki jak jakieś nieludzkie postaci nawalają o kamień, wybijając rytm… niemowlakami. W dodatku dzieciaki kwilą z zachwytu, bo to taka zabawa jest. Estetycznie frapujące, ale przekaz mrożący krew w żyłach. Tak że nie zostawiajcie dzieciaków, zwłaszcza w wakacyjnych przerwach, z pilotem na noc przed ekranem ich ulubionych bajek.

Bajek?!

Jerzy Karwelis

Wszystkie wpisy na moim blogu „Dziennik zarazy”.

About Author

3 thoughts on “15.07. Obyczajki, czyli wakacje wakacjami ale globalizm sam się nie zrobi…

  1. Spoko. Nawet w „Nowym wspaniałym świecie Huxleya” dla tzw. dzikich były rezerwaty.
    W tym tez będą. Circa about dla jakichś 5 miliardów ludzi. A więc… większości. Tych z krajów Brics, tych z krajów islamskich, południowoamerykanskich, azjatyckich…
    Tak że ten… Żeby się wkrótce nie okazalo, że to lewacko-covidiańska Mumia Europejska, Stany Zjednoczone i przyległości nie są na Ziemi rezerwatem…
    (Chin nie doliczam, bo tam kolektywizm covidowy wyrasta nie jak w Europie z lewackiego szaleństwa, bedącego narzędziem, swoistym „lodołamaczem” dla globalistycznego NWO, ale wprost już nawet nie z chinskiego komunizmu, a ze znacznie głebszego konfucjanizmu. Nawet bez covida władze Chin wprowadzają tam od lat totalną AI kontrolę).

      1. Zadziwiające jest że bol.chro nie wytargało nogawek herbatce za ten komentarz.
        Zapewne bol.chro nie zrozumiało co kryje się za pojęciem BRICS.
        Gdyby nie to, to herbatka już musiałby umawiać krawca.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *