19.05. Małpa z wirusową brzytwą

3

19 maja, dzień 808.

Wpis nr 797

zakażeń/zgonów

359/12

Koronawirus w odwrocie, odkąd przestano testować. Zbito ten termometr, od którego szła cała gorączka. Ale licho nie śpi. No, bo co chwila pojawiają się alarmistyczne wieści na temat nowych patogenów, zainteresowane powrotem (utrzymaniem się?) pandemii środowiska coraz częściej bąkają o jesieni, że się wróci, tyle, że nie wiadomo jeszcze co, ale jakieś świństwo ma wyleźć. Nawet Bill Gates, ten informatyk, co to ratuje ludzkość przed nią samą wspominał coś, że koronawirus już jest passe, ale inne choroby przyjdą, tym razem na (sanitarystycznie) przygotowaną ludzkość.

Ja tam już tego tak nie śledzę jak za pandemii, ale coraz to wpadają mi do internetowej ręki jacyś kandydaci na nowy wariant, który zawojuje świat. Ludzkość nagle odkryła, że lata tego w powietrzu miliony, wcześniej żyjąc w błogiej nieświadomości. Teraz, kiedy się już uwrażliwiono, to można na tak przygotowaną panikarską glebę rzucić wszystko. Mamy więc nowego kandydata – małpią ospę.

Choroba to rzadka, jednak kuzynka ospy prawdziwej, którą ludzkość zdała się wyeliminować. Pochodzi od małp (jak podobno człowiek), a więc występuje raczej tam, gdzie małpy. Ostatnio pojawiła się na Zachodzie, w Stanach, ale i w Europie. W ilościach pomijalnych, ale – jak pisaliśmy – spanikowanym społecznościom i czujnym mediom to nie ujdzie uwadze, choć lata wcześniej takie rzeczy się zdarzały i to na wielokroć większą skalę. Po kowidzie nic już nie będzie takie samo.

Co to za choroba? Roznosi się przez kontakt z błoną śluzową zakażonego, jego krwią, śliną, ma się także rozprzestrzeniać drogą kropelkową. Wygląda okropnie – jak to ospa. A więc kandydat jak znalazł. Nawet ciut lepszy niż korona, bo to widok i okropny, i od razu wskazujący na chorobę, nie to co koronawirus, co to podstępnie ukrywał się w niby normalnych bezobjawowych twarzach. Tu będzie widać wszystko. Słabością  „kandydata zastępczego” jest to, że podobno zwyczajna szczepionka na ospę daje temu wariantowi radę, ale się zobaczy.

W dodatku małpa. Tu jest się do czego odwołać, bo taki proroczy film jak „Epidemia” z Dustinem Hoffmanem opierał się na małpie-nosicielu. Mogą więc zagrać w tym wypadku utrwalone filmem lęki, w dodatku pobudzone dziś pandemicznym doświadczeniem koronawirusa.

Wątek ospy pozwolił wrócić ciekawemu wątkowi z czasów kowida. Otóż w listopadzie zeszłego roku w laboratorium Mecka’a w Pansylwanii znaleziono dwie fiolki opisane jako „ospa”. Laboratorium zajmowało się pracą nad szczepionkami. Nie wiadomo skąd się tam wzięły, ale wiadomo, że tam być nie mogły, bo mogły się znajdować tylko w dwóch miejscach na Ziemi – w Atlancie i… Rosji.  

Co ciekawe – pojawił się w związku z małpią ospą… wątek homofobiczny. Z newsa Polsatu wynikało, że w Madrycie ogłoszono alert sanitarny z powodu stwierdzenia siedmiu przypadków u młodych homoseksualnych mężczyzn. Takie stwierdzenie okazało się właśnie homofobiczne. No, bo jak to tak, różnicować ludzi ze względu na ich decyzje i preferencje seksualne? Nie wolno. Przypominam, że protestują dziś w tej sprawie ludzie, którzy jeszcze nie dawno różnicowali innych ze względu nie na ich preferencje, ale własne decyzje zdrowotne. Niezaszczepionych pozbawiano przywilejów „powrotu do nowej normalności”, czyli resztek normalnego życia. Właśnie z powodu ich własnych decyzji, co do których nawet obowiązujące prawo nie miało nic do powiedzenia. A tu – nie wolno tak pisać, nawet gdyby korelacja była stuprocentowa. Byłoby to samo, gdyby np. na taką ospę chorowali wyłącznie Murzyni, też nie można byłoby tak napisać. No chyba, że cierpieli by na nią biali, to owszem. Szło by to miej więcej tak: groźna choroba dziesiątkuje białych – czyżby zemsta natury za rasistowską supremację?

Polsat został obrzucony wyzwiskami za homofobiczną pół-prawdę, ale sprowokowało to do różnych dyskusji. Jakże to tak – z punktu widzenia epidemiologii to niemożliwe, by z powodu preferencji seksualnej mieć tak skorelowaną grupę chorych. Oponenci wskazują na przypadek HIV, który rozprzestrzeniał się (na początku) wśród osób homoseksualnych właśnie i wtedy (stare czasy) takie konstatacje nie były jeszcze niepoprawne politycznie. Teraz by już były. Takie czasy. Już tylko dla wytrwałych fanów tematu pozostawię niegodne spekulacje kto się w jakim środowisku wymienia płynami i kontaktuje przez błonę śluzową oraz końcową wstrętną sugestię jak to taki wirus może przeskoczyć z małpy na człowieka.

Tak czy siak mamy i będziemy mieli do czynienia z testowaniem (głównie medialnym) różnych „patogenów zastępczych” w stosunku do przejrzałej kwestii koronawirusa. Były już próby wcześniejsze, dziś to ospa małpia, jutro ktoś znowu wygrzebie coś nowego/starego. Trzeba mieć cały czas włączony lekki gaz pod tym garem, bo wystygnie. Przejedziemy jakoś przez lato, ale widać, że coś się szykuje na jesień. Pandemiczny temat nie znosi pustki. Jest jak opróżniony dzbanek, gotowy na to, by wlać w niego nową zawartość.

Jerzy Karwelis

Wszystkie wpisy na moim blogu „Dziennik zarazy”.     

About Author

3 thoughts on “19.05. Małpa z wirusową brzytwą

  1. Żadnych „pandemii” nie udałoby się przeprowadzić, gdyby większość ludzi nie była na poziomie intelektualnym tutaj komentującego.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *