23.04. SBB (Szwecja, Białoruś, Brazylia)
23 kwietnia, dzień 51.
zakażeń/zgonów/ozdrowień
10511/454/1740
Jak już pisałem trudno będzie powiedzieć który z krajów wybrał najlepszą drogę wychodzenia z kryzysu. Ja widzę jednak, że większość krajów domknęła izolację jeszcze przy lepszych statystykach a będzie ją likwidować przy gorszych. Ma to dwa uzasadnienia – pierwsze, że izolacja wypłaszczyła krzywą zachorowań i dała czas na obsłużenie chorych (wszystkich, nie tylko koronowych) przez służbę zdrowia. Druga, to taka, że jak się założy dla poszczególnych typów działalności gospodarczej jakieś progowe warunki ochrony to stopniowo można włączać poszczególne branże. Bo tu chodzi o gospodarkę – za płaską krzywą zachorowań płaci się izolacją, co ma fatalne skutki gospodarcze. A więc rządy się już „wykazały”, teraz – nawet za namową znużonych kwarantanną społeczeństw – są skłonne wypuścić ludzi do pracy i szkół, bo wirus może się skończyć mniejszymi ofiarami niż wywołana przez izolację recesja.
Jednak ja bym obserwował kraje grupy SBB (Szwecja, Brazylia i Białoruś), które podeszły do izolacji inaczej. Uznały koronawirusa za coroczną epidemię grypy, co potwierdzają statystykami. Szczególnie popatrzmy na Szwecję, bo pozostałe dwa kraje można od biedy podejrzewać o jakąś chęć kręcenia przy statystyce.
Otóż ze Szwecją już jest różnie. Statystyka zgonów wystrzeliła (ma w zachorowaniach nieprzyjemnie duży udział imigrantów) i nawet ma tam dochodzić do triażu (selekcja kogo ratujemy), bezwzględnego dla starszych. Na Białorusi brakuje wiarygodnych danych, ale podobno idzie im gorzej niż zakładał Łukaszenka (zalecał „pradychanije wozduchom” i inne ludowe podejścia). W Brazylii też czekają na statystyki, ale jako, że prezydent obiecał lek na koronawirusa, tak jest przynajmniej nadzieja.
Widać, że i przywódcy – tam, gdzie są – ale i ludność chcą wyjścia z lockdown’u. Ale takie są prawa ekonomii i… polityki. Jak się słyszy porady wirusulogów, by trzymać kwarantannę jeszcze 18 miesięcy, to wiadomo, że tak może powiedzieć lekarz, ale nie polityk odpowiedzialny nie za krzywe zachorowań ale za dobrostan całego kraju. Dlatego prezydent Brazylii zwolnił swojego ministra zdrowia, zaś Trump „podda się” woli ludu, który chce już wyjść do roboty.
Jak to już wszystko ustanie będzie można policzyć ofiary i wyjdzie kto miał rację. I jeśli w grupie SBB nie zawali się system opieki zdrowotnej, to mogą wyjść statystycznie na to samo co w innych krajach (np. porównanie izolowanej Belgii i nieizolowanej Szwecji nie daje zasadniczych różnic), za to z właściwie nienaruszoną gospodarką. A jak będziemy ruszać z ekonomią po pandemii to ci nienaruszeni (Chiny?) będą mieli strategiczna przewagę.
Więcej zapisków na moim blogu.