26.03. Rozważania o duszy rosyjskiej

14
dusza

26 marca, dzień 754.

Wpis nr 743

Jako, że jestem z wykształcenia filologiem rosyjskim dużo przebywałem z rosyjską kulturą i filozofią, dużo też czytałem o Rosjanach, rzeczy celnych i kompletnie chybionych. Znam też wielu Rosjan i potrafię skonfrontować zachodnie wyobrażenia o tzw. „rosyjskiej duszy” z rzeczywistością. Zachód ma do Rosjan stosunek taki jak kobieta wobec prostego, silnego mężczyzny. Boi się go, ale i coś ją w nim pociąga. Nie jest to obiekt na stały związek, raczej na flirt, z dreszczykiem przynależnym jeździe po bandzie. Ostatnio ten stosunek rozszerzył się o inne pole. Można z tym niedźwiedziem pohandlować. Co prawda misio może się zmienić w drapieżnika, ale taki to już jego instynkt. No pain, no gain.

Ale jak to jest z tą rosyjską duszą? Po pierwsze – Zachód, co nieczęste, przyznaje w osobie Rosjanina fakt istnienia duszy. Czyli jakiejś skłonności, źródła energii, któremu podporządkowane są wszystkie działania. Sobie na przykład odmawia duszy. Ma jakieś tam „wartości”, które w dzisiejszych czasach okazały się stekiem komunałów dla naiwnych. Ale Rosjanin zawsze fascynował Zachód. Swoją nieobliczalnością, ale i jakimś atawistycznym elementem, łatwym w interpretacji wiodącej ku jakiejś prostej, ukrytej prawdzie, o której Zachód zapomniał. Stąd pierwsza cecha, która sobie przypisali sami Rosjanie, to znaczy, że u nich tam jest ostatnia kolebka prawdy, którą porzucił Zachód w swej pogoni za zyskiem. Nie bardzo wiadomo na czym ta prawda miałaby polegać w wykonaniu Rosjan, ale jest to wyraźny sygnał – my jesteśmy lepsi, nie wiadomo jeszcze jak i gdzie, ale wy tam zachodnie zgniłki to żadnej prawdy nie macie.

Rosyjska dusza, jeśli takowa w ogóle istnieje, jest połączeniem wielu sprzeczności. Bo, jak powiedziano, mamy do czynienia z depozytariuszami jakiejś prawdy ogólnoludzkiej, a więc pewną transcendencją, wręcz wiarą, a z drugiej strony naczynie tej prawdy, czyli naród, jest kompletnie nihilistyczne. Nie ma żadnych wartości, może zrobić wszystko, popełnić największe draństwa i przestępstwa, aby później… zapłakać nad ofiarą swych własnych występków i nad… sobą. Bo co prawda zabiliśmy czy zamęczyliśmy kogoś tam, ale to przecież nasz wspólny los – kata i ofiary – a więc, eh… żyzń prakliataja.

Myślę, że najciekawszą cechą, którą powinien zrozumieć w Rosjaninie Polak jest rosyjskie wydanie mesjanizmu. Tak, Rosjanie mają tę ideę od wieku XV, kiedy nasi romantycy jeszcze nikomu się nie śnili. Filoteusz z Pskowa wykoncypował bowiem ideę Moskwy jako Trzeciego Rzymu (po Rzymie właściwym i Konstantynopolu). Miało to kilka konsekwencji. Pierwszą było uzasadnienie imperialnych ambicji Moskwy, no bo to ona miała zastąpić upadłe cesarstwa, więc mała być nie mogła. Dawała też mitologiczne uzasadnienie dla podstaw wielkości narodu ruskiego, w końcu usprawiedliwiała agresję wobec sąsiadów, którzy nie chcieli przyjąć tego oczywistego posłannictwa. W końcu dwugłowy orzeł rosyjski to godło żywcem ściągnięte z Bizancjum.

No i mamy powrót do naszych początków – kolebki prawdy. Mesjanizm rosyjski polega na zbawieniu innych narodów przed ich tkwieniem w błędzie, a więc usprawiedliwia agresję, by apostołować nową prawdę. Jest więc inny niż ten cierpiętniczy, polski, który ma stać się zbawieniem świata przez własną ofiarę i co najwyżej doprowadzić do zmartwychwstania Polski. Rosyjski mesjanizm jest agresywny, usprawiedliwiający wszelkie ofiary u nawracanych. Działa to na wielu poziomach i zapewne większość Rosjan nie wie nic o Filoteuszu, nawet o Trzecim Rzymie, który uratuje świat, ale pospolity Rosjanin ma to zaszyte w mózgu, może duszy jeśli ją posiada, że Rosja jest od tego, by uratować świat przed nim samym. Zaczyna się to od poziomu Słowian, którzy są przecież jedną wielka rodziną narodu ruskiego, tylko przez Zachód dzieloną na podplemiona. Stąd np. Polska, od początku zorientowana na Zachód jest (i zawsze będzie) postrzegana przez Rosjan jako zdrajca, mydłek podlizujący się Zachodowi jego lokajczyk.

Zachód jest postrzegany jako źródło zepsucia i efekt niezrozumienia własnego upadku w czasach Rzymu Pierwszego. Prawda, jako się rzekło pozostaje w Moskwie. Aha, ważna uwaga, Filoteusz powiada: Moskwa – Trzeci Rzym, a czwartego nie będzie. Co oznacza, że Rosja jest końcowym przystankiem wzrostu cywilizacji i nikt jej już w tym zbożnym (?) dziele ani nie zastąpi, ani nie wyprzedzi. Jak jej się nie uda to już będzie koniec świata.

To uzasadnienie daje powód do wszelkiej mocarstwowej polityki, bo to przecież nie dla siebie, ale dla świata się czyni. Daje to też wielkie możliwości indywidualne. Najbardziej upodlony niewolnik rosyjski czuje się uczestnikiem wielkiej sprawy. Jest gotowy na wszelkie wyrzeczenia, poświęcenia, nie da się zbić z tropu, że gdzieś tam jest czyściej, zasobniej lub po prostu milej. Ta cecha przejawia się we wszystkich pokoleniach Rosjan, pod każdą władzą. W dodatku wszelkie, nieczęste, odstępstwa od tej wielkoruskiej ideologii pokazują, że Rosja jest albo wielka albo jest ziemią niewyobrażalnego chaosu. Zostaje więc dylemat: smuta albo buta. I Rosjanie postrzegają czasy Jelcyna jak okres smuty, braku porządku, ale przede wszystkim podły swój stan wynikający ze sprowadzenia się do roli goniącego Zachód pariasa. Teraz pokazują mu więc figę i się nie ścigają. Zamiast konsumpcji mają swój „naszyzm” ideologię izolacji, własnej drogi, którą idą sami, ze swoją niewyrażoną PRAWDĄ po pachą.

Jerzy Karwelis

Wszystkie wpisy na moim blogu „Dziennik zarazy”.   

About Author

14 thoughts on “26.03. Rozważania o duszy rosyjskiej

  1. Eee tam….
    Niestety, tak jak w Niemczech hitlerowskich i rasistowskich Rosenberg „zastąpił” był Immanuela K., czy innego tam Schopenhauera, „bo naród tak chciał”, tak w Rosji putlerowskiej i równie rasistowskiej, Dugin zastąpił był choćby takiego Nikołaja Fiodorowa czy Tołstoja. Bo także „lud tak chciał”.
    Ale tak naprawdę – bo prymitywni intelektualnie a psychopatyczni dyktatorzy zazwyczaj są dokładnie tacy jak wielbiący ich lud, tylko znacznie BARDZIEJ.
    Prostaccy, okrutni, nieludzcy, intelektualnie leniwi, a przede wszystkim nieustannie samousprawiedliwiający swe prostactwo, nieuctwo i zbydlęcenie tudzież intelektualne lenistwo w drodze oskarżania o owe cechy wszystkich swych ofiar. Potencjalnych, przeszłych i aktualnych.
    Barbarzyńcy i psychopaci już tak mają. Ich wieczny paradygmat to klasyczne „bo zupa była za słona”, tyle że w III Rzeszy czy putlerowskiej Rosji – na skalę międzynarodową.
    I co z tego, że noszą wdzianka na wymiar szyte i co najmniej od Bossa? Gestapo też je przecież nosiło…
    Co z tego że jedzą na srebrze czy złocie i najcieńszej porcelanie? Kanibal Bokassa też tak jadał.
    Rosyjska dusza? No sorry, ale to żadna tam dusza, tylko po prostu rosyjskie samousprawiedliwienie na ichni mentalny wieczny „razpizdiec” i czyste
    rosyjskie barbarzyństwo skryte pod cieniutkim nalotem cywilizacji. Nie bez powodu upadł Nowogród, a postmongolska Moskwa zatriumfowała na stulecia.
    Już Dostojewski ukazał to dokładnie… Więc bądźmy pewni: ani Dostojewskiego, ani Tołstoja, ani tym bardziej Błoka czy Balmonta prostaccy rzeźnicy tacy jak Putin czy Dugin nie czytają. Już prędzej „Protokoły Mędrców Syjonu” by Ochrana, czy resortowe komusze podręczniki interrogacji ingerującej…
    Rosyjska dusza … Dobre sobie. Zwyczajny rosyjski rasizm podszyty głęboko skrywanymi kompleksami. Ludobójczy putleryzm-duginizm wyrosły ze zwykłego rewizjonizmu. Kult siły, pogarda dla „słabych”, czyli tym samym dla putlerowców – „podludzi”. Słowem – mental chama-ludojada.
    Dlatego faktycznie – jedyny sposób na taki naród i jego fuhrera to naga i bezwzględna siła. Ekonomiczna, polityczna i militarna. Zastosowana konsekwentnie i do skutku. Aż ludojad zdechnie.
    Reagan to rozumiał, Trump też. Biden niestety ni chriena tego nie rozumie. A zdegenerowana tzw . Europa – z wygody i chciwości po prostu nie chce zrozumieć.

  2. Bardzo ciekawy artykuł. Już wiem, dlaczego Rosja NIE ROZUMIE zachodu i uważa go za coś złego. Bo zachód odszedł od mesjanizmu kilkaset lat temu i nie praktykuje go. Rosja zaś pozostała mentalnie w tym XV wieku i nawet mimo, że mamy XXI, ona nadal sądzi, że mamy późne średniowiecze. To tak jak z krajami arabskimi. Mimo, że mamy XXI wiek, oni nadal, mentalnie, są w późnym średniowieczu. Potem to zetknięcie cywilizacji oznacza chaos i wojny. No bo jak językiem nowoczesnym, opartym o inne elementy świata i wartości, rozmawiać z kimś, kto żyje w średniowieczu mentalnym? Jak przemówić mu do rozsądku, gdy on tylko rozumie argument siły, a nie siłę argumentów? JA widzę właśnie tę bezradność zachodu, który przemawia do Putina swoim językiem, a on go w ogóle nie rozumie i nie akceptuje jeśli zrozumie. Teraz ma to sens. Pytanie zatem od razu się ciśnie: Co teraz? Bo skoro stoją naprzeciw siebie dwa światy, które się nie rozumieją, a jeden z nich nie akceptuje drugiego, odrzuca go i uważa go za zgniliznę, to jakakolwiek nic porozumienia nie jest możliwa. Interesuje mnie casusu Polski. Bo kraj ten od początku wybrał drogę zachodu (słownictwo, alfabet, zachowania, kontakty, nawet rodziny królewskie spokrewnione były częściej z zachodem niż ze wschodem), a nadal Rosjanie uważają nas za część swojej cywilizacji? Stad ten ciągły dysonans. Nas powinno ciągnąć ku zachodowi, a z Rosją nie mamy wiele wspólnego cywilizacyjnie, a oni ciągle marzą o jakimś związku z nami. Potem słyszymy o zdradzie. Jakiej zdradzie? Przecież ten związek to zawsze był mezalians.

  3. Trochę tak, dncx, a trochę nie.
    Casus Hitler i niemiecki faszyzm:
    Przegrana wielka wojna i upadek imperium, więc analiza: to przez tych złych Żydów i cios w plecy, zatem zamiast prawdziwej analizy, bolesnej ale uzdrawiającej – powstaje partia z programem czysto rewizjonistycznym , odpowiadajaca na potrzeby ludu, więc rasizm, kryterium „wyższej krwi aryjskiej”, agresywne napady na sąsiadow, tchórzliwość mocarstw, wreszcie światowa wojna, masowe ludobójstwo…
    Casus Putin:
    Przegrana wielka rywalizacja, wręcz wojna systemów, rozpad w następstwie imperium, zatem analiza: to przez tych złych Żydów i cios w plecy, zatem zamiast prawdziwej analizy, bolesnej ale uzdrawiającej – partia putlerowska z programem czysto rewizjonistycznym , rasistowskim, (kryterium krwi „słowiańskiej”), odpowiadajaca na potrzeby ludu, więc rasizm, agresywne napady na sąsiadów, tchórzliwość mocarstw, wreszcie wreszcie światowa wojna, masowe ludobójstwo…
    Przecież to to samo.
    W przypadku Putlera jesteśmy na etapie „tchórzliwość mocarstw”, ale jego koniec będzie identyczny. W ruinach ostatniego schronu…

  4. „Wszystkim mieszkańcom Ukrainy bez różnicy stanu, pochodzenia i wyznania wojska
    Rzeczypospolitej Polskiej zapewniają obronę i opiekę”.
    – Wódz Naczelny Wojsk Polskich Józef Piłsudski.26 kwietnia 1920r.
    ————–
    Katastrofa,to nie śmierć połowy ludzkości w wojnie atomowej.
    Katastrofa,to życie całej ludzkości pod panowaniem ustroju komunistycznego.”
    Głupcom ku przerażeniu,mądrym dla przestrogi
    Józef Mackiewicz. Pisarz największy.Jeden z tych, którzy rozumieli grozę komunistycznej Rosji.

    https://www.facebook.com/nie.wierze.nikomu

  5. Jedyne czego Red Nacz dowiódł tym durnym tekstem to fakt wskoczenia na poziom niekompetencji intelektualnych o kilka poziomów ponad swe możliwości ogarnięcia rzeczywistości.
    Rzadko się zdarza i niezwykle trudno upchnąć tyle debilizmów na jednej kartce papieru.
    Za dokonanie tej arcytrudnej sztuki, szacun 😂
    Na dyskutowanie tego czegoś szkoda jednak czasu, ale z drugiej strony jest w tych bredniach zawarta odpowiedź dlaczego jedyną rolą jaka Polakom została, pod przewodem swych odmóżdżonych elit (a których poziom intelektualny (ujemny) tak pięknie reprezentuje nam Red Nacz), to nadstawianie tylnej części ciała a to wujowi samowi a to Niemcowi czy jakiemuś Eskimo…

    1. No pewnie stary komuchu. Polak dopiero pod ruskim śmierdzącym butem jest u siebie.
      Ruskie szmaty same nie wiedzą co to jest wolność więc innych trzymają za nogawki by siedzieli w takim samym szambie jak oni.
      Red-Nacz łaskawy, że w ogóle szuka duszy w narodzie gdzie 40 % mężczyzn to alkoholicy, syfilis i gruźlica zbiera żniwo jak w XIX wieku, średnia długość życia mężczyzn poniżej 60 lat.
      Jedyne co takim ich władca może dać to możliwość morderstw, gwałtów i rabunku pod ruską flagą, zanim zdechną śmiercią tchórza.

  6. Myślę że Naczelny zbyt powierzchownie zapoznał się z tym niewyobrażalnym fermentem idei jakie dostrzegamy na terenie Federacji. Bo Federacja to nie tylko Rosja i Rosjanie…
    Naczelny chyba nie spotykał się tak często jak ja w kontaktach z Rosjanami różnych i często sprzecznych czy wręcz wrogich opcji politycznych i światopoglądowych, z fascynacją Polską która trwa mimo upadku ZSRR. Nie czytał słów wdzięczności za to co Polska zrobiła dla Rosji w latach 90-tych, wszak uratowaliśmy miliony obywateli poradzieckiej Rosji. W sensie dosłownym i egzystencjalnym. Ja sobie z tego zupełnie nie zdawałem sprawy. A pamięć o tym co dla Rosji i Rosjan zrobili Polacy i Polska jest bardzo dogłębna!
    Pamiętać należy że łączy Polaków z Rosjanami wspólny, słowiański humanizm i „rycerskość”. Ta wspólnota nakazuje nam z nadzieją patrzeć na akcję denazyfikacji kraju o tymczasowej nazwie „Ukraina”, gdzie państwowy faszyzm i bezczłowieczy nazizm wylewa się teraz z opisów i obrazów zbrodni banderowców.
    To się dzieje tu i teraz, całkiem niedaleko od nas. I dzieje się tak od lat, szczególnie od zbrodni w Odessie…

    1. Tak ruski skurwielu, Polskę z kacapią łączy „słowiański humanizm i rycerskość”.
      Podaj gnoju przykład mordowania przez Polaków dzieci i bombardowanie szpitali.
      Uwijacie się z JaS jak w ukropie za rubelki, ale wasz czas dobiega końca. Nic nie kupicie za bezwartościowe rubelki, najwyżej syfa złapiecie od putinowskiej bladzi.

      1. Kolego, za przestępstwa przeciwko ludzkości nie ma przedawnienia. Za zbrodnie przeciwko Polakom nie ma zapomnienia. Za zbrodnie ukraińców czyli banderowskich ścierw jakie obserwuję od Odessy do teraz – a codziennie przychodzi dziesiątki filmów i zdjęć zbrodni straszliwych i nie mieszczących się w głowie – my Polacy mamy nadzieję że Rosjanie po pokazowych procesach ostatecznie rozwiążą problem banderyzmu. Wszak w DNR i LNR jest kara śmierci!
        PS
        A z „kolegi” wychodzi „banderyzm” i wcześniej czy później w Polsce dobierzemy się do banderowskich nazistów… Warto pamiętać!

        1. Straszyć „kolego” to możesz pchły w kalesonach. Wszystkich nie wytrujecie.
          Prędzej w Polsce my dobierzemy się do ruskich agentów niż wy, wyznawcy Dugina, dobierzecie się do nieistniejących w Polsce banderowskich nazistów, bo i co mieliby tu robić.
          Ukraina pewnie upadnie, ale dzięki ich poświęceniu Polska dostanie kilka lat oddechu. putin w tym czasie zdechnie, a ruską dziczą zawiadywać będzie ktoś inny. Historia uczy, że narwani i nieco normalniejsi następują u was przemiennie.
          PS
          Tak „kolego” piszesz o tych strasznych zdjęciach i filmach „nie mieszczących się w głowie”. Umieść coś na swoim blogu i daj link.

        2. „Kolego” jeszcze jedno pytanie. Jak już uprowadzicie Zełenskiego do DNR lub LNR, „gdzie jest kara śmierci”, to zamordujecie go jako Żyda czy jako „banderowskiego nazistę”?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *