30.07. Kowidki, czyli światowe wysiłki szczepionkowe
30 lipca dzień 515.
Wpis nr 504
zakażeń/zgonów
2.882.786/75.259
Szczepionki, szczepionki, szczepionki. Właściwie nic o wirusie, teraz szczepionki. Zwłaszcza u nas, bo my, opóźnieni jak zwykle w stosunku do Zachodu, jesteśmy na etapie rozważań o sensowności szczepionek, kiedy tamci walczą ze swoimi rządami o wolność w wymiarze segregacji sanitarnej, a właściwie – sanitarnej dyskryminacji. Nasze władze mądrze milczą i patrzą jakie obostrzenia ujdą na Zachodzie (idzie słabo) i popatrzą się na to przez pryzmat lokalnych badań opinii publicznej. Na razie mamy podgatowkę, czyli napuszczenie zaszczepów na nieszczepów, tak by Polacy przykryli nieporadność władz swoim samoobsługowym konfliktem. Warto więc popatrzeć na Zachód, bo tam się kryją warianty naszej przyszłości. I dobrze nie jest. A więc kowidki międzynarodowe, znowu się nazbierało tyle tego, że podzieliłem je na kilka odcinków. Dziś o rzeczonych szczepionkach, bo to hit, potem o cenzurze oraz nasze ulubione – obyczajówki. Czyli jak kowid zmienia świat, nie tylko epidemiologicznie. A więc za mną czytelniku…
Spada odporność zaszczepionych. W badaniach chińskiej szczepionki wykryto, że poziom przeciwciał spada już prawie do zera po 6 miesiącach. To dobra wiadomość dla Big Farmy, bo wtedy jest jasne, że trzeba się szczypnąć ze dwa razy do roku. Ale coraz bardziej nie wiadomo po co. W takim Izraelu 40% nowych pochorowanych to w pełni zaszczepieni, zaś tylko 1% to ozdrowieńcy. Tak, że nie bardzo wiadomo co najmniej po co szczepić tych, którzy już to przechorowali. Się więc szczepi trzecim strzałem grupę 60+, choć dam sobie rękę uciąć, że przed chwilą mówiono, iż trzeba szczepić młodych, bo słynna Delta jest dla nich szczególnie dotkliwa. Szwedzi na podstawie badań ludzi, którzy przeszli kowida na wiosnę 2020 stwierdzili, że w 80% mają oni wciąż aktywne i odpowiedniej ilości przeciwciała, co jest lepszym wynikiem niż efekty szczepień, które znikają po pół roku. Tak w ogóle to fachowcy mówią prawdę oczywistą, o której dziś nikt nie wspomina – w czasie pandemii się szczepi bardzo rzadko i tylko niektórych. A taka Malta. Tam zaszczepiono się w 80%. No niby poziom odporności stadnej a od lipca pionowy wzrost zakażeń.
Coś tu nie gra. Nie gra na pewno radio, bo o takich sprawach to ani widu, ani słychu. Zwłaszcza, że to tendencja światowa. W przyroście zakażeń przodują kraje najbardziej zaszczepione.
Zaglądamy do Kanady. Kraj dogina w kowidowych harcach, ale coś tam się jeszcze udaje przemycić. Otóż tamtejszy Urząd Statystyczny potwierdził, że w Kanadzie w grupie wiekowej +65 więcej ludzi zmarło z powodu lockdownu niż kowida. Ale to nic nie przeszkadza dalej brnąć w zamykania i obostrzenia. Jednak ichni premier zapowiedział, że Kanada będzie szczepić do 2024 (i jeden dzień dłużej?). Przebiła to Hiszpania, która się już nie kryje i jawnie stwierdza, że szczepionki na koronawirusa będą nam towarzyszyć już na zawsze.
Ja jestem zwolennikiem tezy, że kwestie epidemiologiczne, dane o hospitalizacjach, zgonach, będą już coraz mniej ważne. Albo ta zabawa w bezkarne ograniczanie wolności się władzom spodobała, albo Big Farma ma ich w kieszeni. No bo skoro mamy takie nadreakcje zanim cokolwiek się stało (śmiercionośność Delty IV Fali jest już dogmatem, dodajmy – medialnym) to popatrzmy jak wyglądają statystyki. Oto śmiertelność koronawirusa w porównaniu z innymi pandemiami:
I z powodu takiego zagrożenia świat zwariował. Teraz trochę poskaczemy trochę po planecie, by zobaczyć – jak. Wielka Brytania robi ciekawy szpagat. Ogłoszono, że się tam otwierają i okazało się, że ma to takie znaczenie, że może lockdownu nie będzie, ale za to sanitaryzm rozkwitnie. W Wielkiej Brytanii specjalna aplikacja (jak ona została zainstalowana na wszystkich smartfonach to też ciekawe) śledzi ruchy i kontakty między ludźmi i automatycznie odsyła na kwarantannę osoby, które były w okolicy zakażonego. Do końca lipca wylądowało na takiej kwarantannie ze 6 milionów Brytyjczyków, co kompletnie paraliżuje gospodarkę. Co to będzie jak przyjdzie ta straszna Delta i wszyscy będą w okolicach kogoś, kto zachorował na pozytywny test? Sztuczna inteligencja ma swoje zastosowanie – wreszcie. Skończy się jak u Mrożka, w jego sztuce „Policja”, która tak wyaresztowała wszystkich, że została na wolności tylko sama i z rozpędu… zaaresztowała samą siebie. Tak się może skończyć, pilotażowo, na Wyspach. Ale kto zaaresztuje sztuczną inteligencję?
Nie ma się co śmiać. Już się zdarzył przypadek, gdy brytyjska para młoda została namierzona przez sztuczną inteligencję, że się kontaktowała z jakimiś zakażonym i w przeddzień ślubu została skierowana na kwarantannę, uroczystość więc odwołano. Jak jest po angielsku: „nie znasz dnia, ani godziny”?
Skoro jesteśmy we Wspólnocie, to Australia. Ci to już się nie szczypią, to znaczy szczypią innych na potęgę, ale władze już jasno deklarują, że pójdą twórczo drogą francuską i wykluczą nieszczepów z życia publicznego, łącznie z zakazem opuszczania własnych domostw. No bo wirus tam szaleje: w Nowej Południowej Walii w szpitalach przebywa 141 chorych na kowida. Złośliwi dodają – ale to nie ludzie, to wilki – że wśród nich jest 140 osób po podwójnym zaszczepieniu i jedna po pierwszym strzale. Nie ma wśród hospitalizowanych ani jednego niezaszczepionego.
Mamy skakać, to skaczmy. Hop na Półwysep Iberyjski. W Hiszpanii rozpętano, u nas też próbowano, ale wyszło jak zwykle, histerię, że ofiarą IVF a la Delta padną i padają zwłaszcza młodzi, niezaszczepieni egoiści. To ich, zbyt późno nawrócone na koronaentuzjazm, ciała mają zatkać służbę zdrowia w szpitalach. Wszędzie współczynnik śmiertelności w grupie wiekowej 20-29 w całym okresie koronawirusowej „pandemii” wynosił około 0,2%. Ale przecież, tu podniosą się znowu głosy koronarealistów, nikt nie mówił, że młodzież (jak to nie, to ona ma być główną ofiarą i nosicielem Delty) tylko, że starsi „robią statystykę” (patrz wyżej – Izrael), a więc ja to pisząc (choć już do nich należę) zabijam staruszków. Tak? To popatrzmy na prawdopodobieństwo śmierci na kowidowe zgony w zależności od wieku w podziale na kobiety i mężczyzn oraz na grupy „czystego” kowida i na tych z chorobami współistniejącymi:
Skoro skoczyliśmy na Półwysep Iberyjski to pozostańmy tu troszkę. Otóż hiszpański Trybunał Konstytucyjny uznał, że zamykanie ludzi w domach na kwarantanny było nielegalne, skoro nie wprowadzono stanu wyjątkowego. Czy coś to nam przypomina? Wszystko, łącznie z tym, że rzeczywiście różne są w Europie Trybunały Konstytucyjne. Zaś Hiszpanów sąsiedzi, w Lizbonie, w tamtejszym sądzie orzekli, że na kowid pomiędzy kwietniem 2020 a kwietniem 2021 zmarły 152 osoby, a nie jak podały władze 17.000. Sąd zweryfikował po prostu fakt, że ci „dodani” zmarli na inne choroby, zaś przy okazji mieli pozytywny wynik testu. Ja widziałem w internecie dementi tej informacji przez ”niezależnych ekspertów”, ale jedynym argumentem za kwestionowaniem tego newsa było to, że tak stwierdzili nieznani fachowcy.
Zaglądamy do świata rozrywki. Tych mi było kiedyś szkoda, bo porządnie dostali od kowida. Ale teraz mi żal coraz mniej, jak się zaczęli bawić w dyskryminację sanitarną na koncertach. I to wraca. W Los Angeles nie odbył się koncert zespołu Foo Fighters przeznaczony tylko dla zaszczepionych. Powód był paradoksalny – na kowida zachorował jeden z członków zespołu. Z kolei w Holandii inna niespodzianka – po koncercie tylko dla zaszczepionych zakaziło się ponad tysiąc osób. Wiem, wiem, wszystkiemu wini pewnie nieszczepy-foliarze, co zazdrośnie to widowisko oglądali zza płotu – pewnie któryś splunął i poszło jak z ogniem po słomie. Kurcze, powinienem chyba popracować dla mediów ogólnego wścieku. Nadałbym się w argumentowaniu największych nielogiczności.
Nie myślcie, że szczepienia nie ominą tylko ludzi. A ssaki nasze? Przecież już od samego początku pandemii były zakaźne. Mój pierwszy wpis o tym był z 7 kwietnia… 2020 roku. A od tej pory było tylko gorzej. Zwierzaki albo zakażały, albo trzeba było je szczepić, by nie zdechły na koronę, albo zabijać dziesiątkami tysięcy jak w przypadku hekatomby polskich norek (czyżby Piątka Kaczyńskiego rozwiązała się „sama”?). Kalifornia, stan, który nie ma przecież większych problemów, c’nie?, zaczął szczepić zwierzęta. Na razie w zoo, ale to dopiero początek. No bo jak te w klatkach mogą się zakazić i roznieść to co dopiero pety po domach? A dzikie zwierzaki? Okazało się, że u 33% procent amerykańskich jeleni białoogonowych w 4 stanach znaleziono przeciwciała kowidowe. Ten temat zwierzaków w gorączce szczepiennej jest tak rozwojowy, że trzeba będzie do niego kiedyś wrócić osobno. Na razie niech dojrzewa.
Zbliżamy się do końca tego kręcenia globusem. Pora więc zakończyć czymś wesołym, choć i tak ta reszta powyżej miała tyle absurdów, że ciężko to przebić. A jednak. Gubernator Luizjany przekonuje, że szczepionki są najlepszą ochroną na wypadek huraganu. Ciekawe czy to było w ulotce informacyjnej Pfizera?
I kończymy cytatem z Grecji, dzięki uprzejmości Iwony Paulewicz: „Greccy systemowi lekarze tłumaczą dlaczego ludzie po szczepieniu chorują: Ludzie po szczepieniu chorują ponieważ ulegli propagandzie antyszczepionkowej i wydaje im się, że chorują, ale wcale nie chorują, tylko psychologicznie im się tak wydaje”.
Wszystkie wpisy na moim blogu „Dziennik zarazy”.
Sania z Florydy nadaje:
По информации Вашингтон Компост исследование CDC показало, что вакцинированные люди составили три четверти инфицированных в результате массовой вспышки коронавируса в Массачусетсе. Источник (https://twitter.com/washingtonpost/status/1421156015563759621). Ну, клоунада в самом разгаре! 😳
Czyli że CDC policzyło iż w Massachusetts 75% nowych zachorowań „koronowirusem” notuje się wśród „szczepieńców”
I coraz bardziej prawdopodobna staje się „teoria spiskowa”, że szczepionka niszczy naturalne przeciwciała.
Ogólnie rzecz biorąc, prawda jest taka, że: i władzy się zabawa w bezkarne ograniczenie wolności spodobała, i big farma ma ich w kieszeni. Reszta, to już tego konsekwencje. A oficjalne dane są tworzone na potrzeby propagandy i decyzji.
Panie Jerzy, jedna mała poprawka – tabela, którą pan załączył przedstawia szansę przeżycia C19, a nie prawdopodobieństwo śmierci. Ktoś może się przestraszyć.
fakt.
Ja też byłem psychosomatyczne osłabiony po pierwszej dawce. Drugą łyknąłem bez problemy, dzięki osłonowemu oglądaniu TVNu
Ten przypadek z Luizjany jest fascynujący. Ew. radość z poznania rodzaju logiki uzasadniającej twierdzenie pana Gubernatora psuje mi je jedynie podejrzenie że ma on na myśli to, że dla fully jabbed sztormy, huragany i powodzie nie będą miały żadnego znaczenia, wkrótce będą bezpieczni…
Przypadek grecki jest po prostu charakterystyczny dla ich paranoicznego sposobu rozumowania, jest to niezależne od cova.
Ale greccy wyspiarze są chyba od tego wolni, przynajmniej mam taką nadzieję…
Ja tam się nie znam, kto się chce szczepić, proszę bardzo. Ale były takie szczepionki, które np u kotow wywoływały nowotwory, vaccine-associated feline sarcomas, feline injection site sarcomas, więc kto ma rację okaże się po latach. Prof Montagnier powiedział, że efekty mogą być historyczne, ale co my tam wiemy…