30.11. Szury do każdej bzdury

6

30 listopada, dzień 1003.

Wpis nr 992

zakażeń/zgonów

1234/12

Dziękuję za wsparcie i namawiam do przyłączenia się do zbiórki

Wersja audio wpisu

Mainstream kołował i kołował, aż wylądował. Ja już pisałem, że ten wysyp śmierci na inne choróbska niż osławiony kowid będzie zrzucany na wszystko, tylko nie na fakt zaszczepienia. Tak odkryłem bezmiar oceanu postcovidowego, czyli zrzucanie wszystkich przypadłości na kiedyś (zazwyczaj bezobjawowo) przeżytego kowida. A więc każdy z nas może mieć long-covida, bo pewnie przegapił jego źródło. Lista „objawów” pokowidowych jest długa jak pierwsze kolejki do szczepień. Czego tu nie ma: zakrzepica, zawały, udary, cała kwestia układów rozrodczych, od jajników do jąder. Właściwie nie ma choroby, zwłaszcza tej nadmiarowej, która by nie pochodziła od tej wrednej grypki.

Ale jak pisałem to był tylko lot. Dziś lądujemy w bezpiecznym porcie. Człowiek-który-już-dawno-powinien-siedzieć, czyli doktor Fauci ostatnio odkrył i upublicznił, moim zdaniem końcowy i ostateczny powód przedwczesnych śmierci nieszczęśników. Otóż jego zdaniem – a to nie byle kto, bo to gościu co robił kowidową pogodę na całym świecie – powodem wszystkich udarów, zakrzepów i zawałów jest – tak zgadliście! – stres psychiczny spowodowany przez krytyków szczepionek.

No, ja wiedziałem, że na ile by kręgów nie wyszło towarzystwo, to i tak wyląduje na tym samym lotnisku. Wcześniej, w erze przedszczepionkowej, to my szury, zabijaliśmy brakiem maseczek, pchaniem się w tramwajach zabijaliśmy babcie, zakażaliśmy dzieci, które podstępnie, bo bezkarnie, jak w plecaczku, przenosiły choróbsko w sobie i śmiertelnie zakażały dziadka, który odbierał je z przedszkola. (To w czasach przedlockdownowych, bo w lockdownie odbierał malca chwilowo bezrobotny rodzic). Tak, że pisze do wasz współ-zbrodniarz i wiecie o czym pisze, bo czytają mnie głownie kwarantannowi mordercy.

Mieliśmy trochę laby, jak się zaczęły szczepionki, potem poszło i na nas, że to przez nas krzywa zaszczepień nie idzie do góry. To my odwodziliśmy ludzi od dawek. My tam po piwnicach pisaliśmy jakieś wpisy, których żaden rozsądnych człowiek i tak nie czytał, a jednak dało się jakoś, jak widać, oddziaływać na ludność wahającą się. Tak – tu szydera, dla niekumatych – to my ich przekonaliśmy, bo przecież nie profesory, którzy uzasadniali kolejne przypominajki szczepienne, losowali hulajnogi, ukrywali NOP-y, zaś każdego lekarza, który bił na szczepionkowy alarm, pozbawiali zawodu. Do tego dochodziła „wiarygodna” tuba medialna, w sumie wszelkie zawody, które utraciły miano profesji społecznego zaufania – mundurowi egzekwujący, lekarze namawiający i dziennikarze straszący.

Ale lądowanie polega na czymś innym. Teraz to my jesteśmy winni… postcovidowi. To nasze bzdury zwężały tętnice, powodowały zakrzepy, podnosiły ciśnienie śródczaszkowe. Znowu nauka kowidowa jest tu precyzyjna – diabełek w kitlu (co ja mówię – arcyBelzebub) coś tam walnął, brać dziennikarska zbiegła się, bo będą zasięgi i news dnia gotowy.

Ale przecież uwierzyć w to może tylko jakiś kompletny gamoń. Albo poszukiwacz winnych wszędzie, tylko nie we własnej naiwności. Czy można aż tak zawierzyć religii kowidowej? No, właściwie wiara polega na wierze na słowo, na tym polegają dogmaty. Ale kłopot z religią kowidową jest taki, że jego ewangelia wciąż się pisze. Prawdy wiary zmieniają się w rytm wymiany apostołów sanitaryzmu i taki dowiarek to się musi mocno nabiegać, by wiedzieć jaki jest aktualny stan kowidowych biblii.

Właśnie napisałem do „Do Rzeczy” felietonik o tym, że wynaleziono niewidzialną maseczkę. To czapeczka z kurtynką powietrzną. Maseczki tak chroniły przed wirusem jak siatka w płocie przed komarami. Teraz będzie top wiaterek. Ciekawe czy obowiązkowy? Coś mi się wydaje, że jest to robione po to by mieć ciasteczko i zjeść ciasteczko. Po prostu z taką „maseczką”, nie będzie kłopotu z rozpoznaniem twarzy przez środki monitorujące systemu kredytu społecznego.

I też jakoś tam będzie na nas, fachowcy od „ja dla was wszystko wyśpiewam (czyli wytłumaczę)” na bank coś tam wymyślą. Przecież kreatywnym od wymyślania uzasadnień dla każdego zamordyzmu zawsze się dobrze płaciło. Choć potem ich się najczęściej ścinało. Za nimi szły nowe zastępy.

Jerzy Karwelis

Wszystkie wpisy na moim blogu „Dziennik zarazy”.

About Author

6 thoughts on “30.11. Szury do każdej bzdury

  1. Dobrze powiedziane, pięknie napisane. Nasuwa mi się refleksja że to nie tyle religia co wręcz sekta. To właśnie sekta nie dopuszcza żadnych wątpliwości a odszczepieńców (nonen omen) karze ostracyzmem, wręcz izolacją. Sekta z dnia na dzień zmienia dogmat bez mrugnięcia okiem jak jehowici datę końca świata. Na dokładkę jest sekta komunistyczna, rewolucyjna – najgorsze z możliwych połączeń, jak jakiś mentalny wirus-mutant.

    1. PS. Miałem dziś teleporadę bo zaraz zaczynam rehabilitację. Zapisywałem się chyba w marcu bo mnie bolało w plecach jakby od kręgosłupa, aż promieniując do przodu pod żebrami. Dziś oczywiście znów usłyszałem sakramentalne pytanie „a czy przechodził pan kowid” że niby to może być skutek tej infekcji. Moja odpowiedź: „a kto nie przechodził?” Ciekawe czy w razie hemoroidów też będą pytać sugerować związek z kowidem.

  2. Tą publikacją śmieją się nam w twarz. Ale to jest jazda po bandzie ze strony jaszczurów, upublicznili następny test na kowidianina, z którym KONIECZNIE należy konfrontować kolejnych medyków, zwłaszcza tych decyzyjnych. Bo to jest przyznanie, że udary, zawały i inne rzeczy dzieją się po szprycach. A jak dotąd nigdy aż tak nie było.
    Ale na końcu tego kuriozalnego badania jest instrukcja, co mają rządy robić: „… osoby z chorobami serca w wywiadzie, otyłością, złym stanem zdrowia w połączeniu z ogromnym stresem lub strachem przed szczepionkami powinny odwiedzić swojego lekarza i przedyskutować stosowanie terapii lub leków, takich jak środki rozszerzające naczynia krwionośne lub tętnice, ewentualnie leki przeciwzakrzepowe …”, „Ten dokument przedstawia również możliwość dla rządów, aby spojrzeć wstecz na roszczenia niekorzystnych skutków ubocznych szczepionek i zważyć objętość istniejących warunków zdrowotnych, że wiele z tych przedmiotów może mieć. ”
    Jawna sugestia, żeby zastosować rozrzedzanie krwi, aby w krótkim okresie czasu po szprycowaniu ukryć ich niszczycielskie działanie. Piramidalna perfidia, kto już się zzombifikował, ten już nie może myśleć i przyjmie do stosowania, bo tak NAUKA czyli Fauci powiedziała.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *