28.11. Lekarz ścigany za leczenie

43
Bodnar

28 listopada, dzień 636.

Wpis nr 625

zakażeń/zgonów

3.507.828/83.037

Dziś wywiad z doktorem Bodnarem, który od początku pandemii leczył ludzi na kowida. Czynił to za pomocą amantadyny, którą leczy od 30 lat. Stał się obiektem ostrych ataków ze strony instytucji medycznych (Izba Lekarska, Rzecznik Praw Pacjenta), za odstępstwo od pandemicznej reguły kowidowej – nie leczymy koronawirusa, walczymy tylko z jego rozprzestrzenianiem się (lockdowny, kwarantanny, szczepionki). W związku z tym i lekarz, i amantadyna popadły już nie w niełaskę, ale pod śledztwo, które miało dowieść, że lekarz, który spełnia swoją powinność (leczenie) działa na szkodę pacjentów, zaś lekarstwo, które istnieje na rynku od ponad 30 lat i okazało się, że ma zbawienny wpływ na leczenie koronawirusa – stało się nagle pólegalne i niedostępne, a według niektórych „ekspertów” (nagle) szkodliwe. Dziś wywiad z Panem Doktorem, bo minął od naszej ostatniej rozmowy prawie rok i wiele zaszło. Nie w kwestii udostępnienia i zalecenia terapii amantadyną, ale w eliminacji jej (i doktora) z dostępu do publicznej ochrony zdrowia.

Panie doktorze, słyszałem, że coraz bardziej się na Pana uwzięli w ściganiu…

Interesuje się nami wiele osób i instytucji, łącznie z firmami farmaceutycznymi. My się nie boimy i jak mówiłem w trakcie poprzedniej rozmowy – robimy swoje, czyli leczymy ludzi. Niepokojące jest to, że można zaobserwować iż wielu ludzi jest zamykanych na kwarantannach, zamiast być leczonych. I mając swoje choroby, lądują finalnie w szpitalu w ciężkich stanach. I tam też się nie leczy wirusa tylko się leczy objawowo. I tu jest już loteria, bo albo takiemu pacjentowi układ opornościowy zadziała – to przeżyje, a jak nie zadziała – to umiera. Nie o to chodzi w leczeniu. Codziennie umiera w ten sposób 300 i więcej osób, a można byłoby tego uniknąć lecząc je.

I pan się wziął za próby leczenia kowida? Jak lekarz.

Tak. No, ale popatrzmy co świat na to: ktoś kogoś gdzieś tam, powiedzmy w Przemyślu, leczy na kowida. Nie wiadomo – wiara, niewiara, cuda… No to wysyłamy dwóch profesorów z rządu , jedziemy do tego Bodnara, najwyżej go zamkniemy. Ale będziemy wiedzieć. Tak, czy nie? I to rozumiem, to jest podejście konkretne, rzeczowe, bo przecież wszyscy chcą leczyć kowida. A tu nic takiego się nie dzieje. Tylko represje i czarny PR.

Jak wyglądają takie dokuczania?

No np. Izba lekarska zażądała całej dokumentacji wszystkich, czyli około 5 tysięcy pacjentów leczonych w naszej przychodni na koronawirusa. Wysyłaliśmy im to w partiach, bo to sporo pracy. To do nas napisali, że już tego nie chcą i żeby im dać dokumentację konkretnych czterech osób. Coś szykują albo improwizują, bo nic nie znaleźli. Rzecznik Praw Pacjenta wszczął postępowanie przeciw mnie na podstawie medialnych donosów przebranych za artykuły. Nie ma żadnego zgłoszenia od pacjentów, w imieniu których ma przecież występować.

Jaki jest zarzut?

Ano taki, że przekroczyłem swoje uprawnienia.

Lecząc ludzi? Kiedy inni nie leczyli? A może to chodziło o stosowanie niedozwolonych terapii, że ta amantadyna się nie nadaje i nie wolno nią leczyć?

No nie bardzo. Po wielu utarczkach w zeszłym roku 20 grudnia 2020 minister Miłkowski zakomunikował, że – z wyjątkiem rzadkich przeciwskazań – lekarze mogą zapisywać amantadynę jako lekarstwo na koronawirusa. Ale RPP nie podlega ministerstwu, a te dopuściło amantadynę do terapii kowidowej. Jest to conajmniej dziwne.

Kiedy prawie rok temu rozmawiałem z Panem to właśnie rozpoczynały się badania nad skutecznością amantadyny w leczeniu kowida. Jakie są losy tych badań?

Utknęły. Profesor Horban stwierdził, ze to ja sam powinienem je przeprowadzić, co jest niezgodne z prawem. Po drugie klinika profesora Barczyka, która prowadzi ten projekt miała potężne i długotrwałe kłopoty z zarejestrowaniem badań. Do tego doszły kłopoty z rekrutacją chorych do badań. Ja co prawda jestem członkiem jednego z takich komitetów naukowych, ale nie mam wpływu na badania kliniczne.

To normalne?

Nie, te procedury trwają dziwnie długo.

Jak się zorientowałem, że badania stoją, to kilka dni później okazało się, że Pfizer, który od marca 2021 roku zaczął prace nad lekarstwem na kowida, właśnie je ukończył, rejestruje nie badania tylko już lek i ustawia się do niego kolejka państw. No i jak to jest – mamy amantadynę, która jest na rynku od 30 lat, według Pana i kilku tysięcy pacjentów działa, a nie można jej od roku przetestować na skuteczność a Pfizer w 7 miesięcy ma lek, o którym nic nie wiadomo oprócz tego, że jest drogi?

No, może Pan sobie popatrzeć jak wyglądają takie procedury na podstawie Remdisiviru, stosowanego w terapii kowidowej, jak tam wyglądała rejestracja, dopuszczenie i co się działo z ekspertyzami. Jak zlekceważono inne badania, mówiące o co najmniej zerowej skuteczności leku.

Zdaje się, że WHO zakwestionowało skuteczność tego leku w terapii kowidowej, a jest używany jako jeden z nielicznych w szpitalach?

No i co z tego? Co z tego, że dowiedziono badaniami tego leku w związku z afrykańską ebolą, że ma on ma wręcz toksyczne oddziaływanie? I tak został zakwalifikowany do terapii na kowida…

No, to wygląda na to, że nowe lekarstwo na koronawirusa firmy Pfizer, czy firmy Merck Molnupiravir ma podobne cechy jak Remsidivir – nie wiadomo czy leczy, ale jest… drogi.

Co do struktury lekarstwa to jest ona nukleotydowa i jego struktura jest zbliżona do Remdisiviru. Jest tam też działanie enzymatyczne i jest takie ryzyko, że wirus może ominąć drogę enzymatyczną działania leku.

Czyli co to za lek?

To jest lek od dawna znany, zarejestrowany na grypę.

Czyli amantadyna jest w użyciu od dawna i nie można doczekać się badań, które by potwierdzały jej skuteczność na kowida, a to nowe lekarstwo jest też stare, na grypę, tylko rozszerza się zakres jego działania o kowida i robi się to bardzo szybko? Widzę tylko jedną różnicę: cenę…

Nie komentuję.

Czy obecnie można przepisywać chorym amantadynę?

Wedle wspomnianej rekomendacji ministra – może przepisać ją każdy lekarz. Jest też w aptekach. Ale jak się prześladuje takiego Bodnara, za to że leczył, to lekarze raczej nie chcą mieć kłopotów i jej nie zapisują. Wszystko w rękach (przestraszonego) lekarza. Ja ją zapisuję od 30 lat. Uważam, że osobiście przebadałem na kowid około sześciu tysięcy pacjentów i że trudno będzie na świecie znaleźć drugiego takiego. Sam też chorowałem i wiem o tej chorobie wiele. I leczę. Powtarzam z naszej ostatniej rozmowy – robię swoje.

Dziękuję za rozmowę

Jerzy Karwelis

Wszystkie wpisy na moim blogu „Dziennik zarazy”

About Author

43 thoughts on “28.11. Lekarz ścigany za leczenie

  1. Panie doktorze! Serdeczne podziękowania, za tę godną podziwu postawę. Pacjentów leczonych amantadyną jest z pewnością dużo więcej, sam znam takich co dzięki domowej kuracji amantadyną uratowali babcię z którą było już naprawdę źle. A ze szpitala kowidowcy w tym wieku rzadko wychodzą żywi. Ja też zdobyłem receptę i mam już w domu lek. Niby przechodziliśmy (chyba) ale na wszelki wypadek warto mieć chociażby dla najbliższej rodziny. Podziemny obieg medyczny zupełnie jak nielegany obieg książek i prasy w PRL. Nie mam nawet cienia wątpliwości, że to „celowa robota określonych kół” jak mówił gospodarz Anioł. Producentom szczepanek chodzi o pieniądze a wyższym czynnikom pewnie o coś jeszcze więcej. Ciekaw jestem na ile takie szeregowe pionki jak nasz rząd są świadome w jakiej grze biorą udział i na ile rzeczywiście muszą a na ile chcą.

    1. Cześć. Czy mozna znaleźć gdzieś informacje w sieci, jak dawkować ten lek przy COVIDZIE? Czy wystarczy stosować sie do informacji zawartej w ulotce zamieszczonej w opakowaniu?

    2. Świadomość „rządu” zapewne mocno zależy od zajmowanego stołka.
      Na ten przykład warto przypomnieć, że na taśmach taki Krzywousty już ponad osiem lat temu popisywał się przed kolegami ciekawą wiedzą.
      Wynika stąd, że co najmniej musiał przejść jakieś szkolenie i w sumie nie dziwne, że we właściwym momencie wykopano Szydło i wstawiono właściwego człowieka na właściwe miejsce, który wie co robi.

  2. mój mózg tego nie może pojąć że rzad /i jego instytucje/ na który głosowałem stał się zakładnikiem wielkich koncernów i zamiast leczyć polaków to ich zabija a tych co leczą ściga , nigdy więcej nie zobaczą mojego głosu morawiecki/korpo/ i jego banda .

  3. Kiedy to ja tu pisałem, że moim zdaniem koncerny szczepionkowe przestaną uruchamiać akcje polityków i „ekspertów” za szczepieniem się, gdy tylko zaczną sprzedawać drogie leki na covid?
    No i się potwierdza. Że taka amantadyna to po prostu dla polityków opłacanych przez bigpharmę po prostu arcywróg. Tania, sprawdzona, dostepna.
    Nawiasem mówiąc – dr Bodnar w końcu wygra z tymi skorumpowanymi akwizytorami . Bo prawdę można przykrywać g…m, ale ona i tak wyjdzie na wierzch.
    A amantadyna jest bez problemu dostępna w sieci. Wiem na pewno już od roku ;). Ukraińcy przywożą ją do Polski hurtowo, kupowaną u nich w aptekach BEZ recepty, bo tam to popularny lek na grypę jest. Nazywa się neomitandan czy jakoś tak…

    1. NEOMIDANTAN, НЕОМІДАНТАН. W ogóle to ja się rok temu dowiedziałem, że są leki przeciwwirusowe na grypę i, póki lekarz rodzinny nie miał blokady, to wypisał i kupiłem odpowiednią ilość. Teraz ten sam lekarz od wiosny mówi, że nie może wypisać, bo są z tego rozliczani. Czyli jest nacisk, żeby nie dopuszczać do leczenia. Na szczęście są też inne: Ambroksol bez recepty, Naproxen.
      A Niedziele z ferajną będzie prędzej czy później odpowiadał za tę zbrodnię z premedytacją na narodzie polskim.

  4. Acha jeszcze jedna refleksja. Wydawało mi się że lekarz podobnie jak np adwokat to jest tzw. wolny zawód. Czyli nie stoi przy maszynie i nie musi wykonywać poleceń kierownika, może działać niezależnie. Oczywiście jako pracownik np szpitala podlega komuś ale może pracować sam w prywatnym gabinecie na swoją odpowiedzialność. I teraz wyobraźmy sobie prawnika: przychodzi klient, grozi mu dożywocie, prawnik mówi: – Wie pan, mógłbym Pana z tego łatwo wybronić na podstawie paragrafu 164 art. 15 ale Naczelna Izba Adwokacja nie zaleca stosowania takiej linii obrony więc mam związane ręce. – Panie mecenasie, nie zamierzam gnić w więzieniu, płacę panu i ma pan działać najlepiej jak pan potrafi! – Przykro mi ale oni twierdzą że tak się nie da wybronić – Ale ja się pytam o pańskie zdanie – No jeden adwokat z Przemyśla wybronił tak pięciu gości przyłapanych z dymiącym pistoletem na miejscu zbrodni… ale ja nie chcę ryzykować.

    1. Doskonałe porównanie. Mało tego (jak zwykł mawiać dr Bodnar), to ubezwłasnowolnianie lekarzy postępuje, czego przykładem jest pismo konsultanta krajowego w dziedzinie pediatrii z 3.11.2021: https://przychodnia-przemysl.pl/zakaz-leczenia-ostrych-infekcji-u-dzieci/
      Wystarczy przeczytać listę argumentów przeciw. Wniosek znów ten sam: ktoś/ktosie wysoko umocowani (rada medyczna?) psują nam centralnie służbę zdrowia spiętrzając problemy. Może niech Niedziele, aby nie być dyndanym wiatrem, niech oddali nadworną radę chorzycieli i zmieni kierunek, to może zostanie mu to potraktowane za okoliczność łagodzącą. Propozycja jak najbardziej realna.

  5. Przyłączam się do podziękowań dla PRAWDZIWEGO DOKTORA odznaczającego się nie tylko wyjątkową empatią ale również niespotykaną w dzisiejszych czasach odwagą.
    Oprócz amantadyny, skuteczny okazał się naproxen (jak wyżej pisze Melio) tym bardziej, że można go kupić bez recepty:
    https://psnlin.pl/artykuly,naproksen-w-ciagu-godziny-obniza-o-82-ilosc-wirusow-w-plucach-badanie-naukowe,21,140.html
    Uczestniczyłam, w ostatni weekend, w konferencji Stowarzyszenia były tam omówione przypadki wyleczenia naproxenem.
    I jeszcze taka ciekawostka zupełnie zmieniająca optykę tego z czym mamy do czynienia od prawie 2 lat. Ludzie, zwierzęta, rośliny stanowią tylko 20% wagi wszystkich stworzeń na kuli ziemskiej. Pozostałe 80% to mikroorganizmy – bakterie, wirusy, grzyby. Jesteśmy dosłownie zanurzeni w mikroorganizmach zarówno tych pożytecznych jak i tych patogennych. Zawsze tak było i tak będzie czyli „nie lękajcie się”

  6. W umowie z Pfizerem Państwa i Unia Europejska zobowiązują się nie tylko do zakupu preparatów w ilościach wskazanych przez producenta ale też mają BRONIĆ DOBREGO IMIENIA FIRMY oraz zablokować dostępność innych leków przeciwwirusowych do czasu wyszczepienia całego stada.

    A pan Bodnar psuje im plany.
    Podobnie było kiedyś z panem Kluską od Optimusa! W Europie miał być dostępny tylko Microsoft
    więc wykończyli firmę.

    U nas, wśród znajomych poszukiwania lekarzy LECZĄCYCH nadal trwają.
    Ukłony dla pana Bodnara.

    1. Kluska nie robił programów operacyjnych. Kluska MONTOWAŁ komputery z podzespołów, w Nowym Sączu. Byłem, widziałem, nawet wywiad zrobiłem. Dawno dawno temu….

      A załatwiły go komuchy : chcieli doli, nie dał, usiadł…
      Prorocznio, sprawdzaj, proszę fakty, bo kolejny raz siejesz fejkami! Nieładnie.

    2. „oraz zablokować dostępność innych leków przeciwwirusowych do czasu wyszczepienia całego stada.”
      – jeśli coś takiego faktycznie jest na piśmie to właściwie już po nich bo zbrodnie ludobójstwa się nie przedawniają.
      Przy takiej skali zbrodni i praktycznie globalnym zasięgu, to gdy powinie im się noga, to nawet ucieczka nad Morze Śródziemne tym razem może ich nie uratować.
      Pewnie dlatego idą już na całość i na chama.

  7. Podziwiać doktora Bodnara za determinację, odwagę i wierność przysiędze którą składał jako lekarz. Swego czasu-nie wiem jak jest teraz – zaopatrzyliśmy się w amantadynę poprzez e-poradę w Sieci płacąc 50 zł. Za 5 minut była e-receptą. Z tego co widać nadal nie leczy się ludzi dostępnymi lekami które są skuteczne w początków fazie choroby. Dalej jest niestety tak że chory będący w izolacji jest pozostawiony sam sobie. Dopiero gdy saturacja spada diametralnie zabiera się go na oddział covidowy. Pół biedy gdy nie ma innych chorób i nie bierze leków. Jeśli bierze to na oddziale covidowy ich nie dostaje a specjaliści lekarze nie mają do niego dostępu. Finał takiego działania znany. Co do tego Omikrona. No cóż w mediach głównego ścieku trwa w najlepsze nakręcanie spirali strachu. Po co? Zaszczepiło się w Polsce i w Europie tyłu ilu chciało. Widać reszta nie ma ochoty na eksperymenty. Szczepionka okazała się mało skuteczną a ostatnia prosta jest co najmniej jak autostrada wschód zachód w USA. Potrzebna nowa szczepionka i cyrk zacznie się na nowo, a media będą miały żniwa. Jak piszą tu i ówdzie, WHO już w lipcu wiedziała o tym omikronie, czyli sprawa prawie sprzed pół roku. To co teraz wyprawiają Państwa najbardziej wyszczepione to już nie jest głupota, tylko czyste szaleństwo. Ludzie dają się oszukiwać tylko do pewnego momentu, a kłamstwo zawsze kiedyś wypływa. Paszporty które tracą właśnie dwukrotnie szczypani, straszenie non stop niezaszczepionymi, którzy stwarzają śmiertelne zagrożenie dla tych których szczepionka chroni – skoro chroni to skąd ten strach? To wszystko każe myśleć że wielki reset nabiera tempa, trwa i trwać będzie póki nie odniesie skutku, lub kiedy ludzie w końcu nie rozpirzą w diabły.

  8. Gospodarzowi proponuję na jutro temat – brnący w bezprawie tzw omikronowy alert obostrzeniowy nierządu i dyktatury ciemniaków akwizytora Niedzielskiego et consortes.
    To są dopiero jaja. Bu…del totalny!
    I takiż wkurz PT Publiczności.
    ONI chyba naprawdę nie umrą własną śmiercią…

  9. Trochę nie w temacie ale chciałbym jakoś rozwiać moje wątpliwości.
    Już się zwracałem z pytaniami o proporcje zgonów do stopnia zaszczepienia ale otrzymałem od Autora tylko radę, żeby się zwrócić do pana Płaczka. Obraz, który wyłania się z enuncjacji pana Płaczka oraz z innych źródeł do których dotarłem (fragmentarycznych) jest mniej więcej taki:
    Szczepionka daje ograniczoną ale jednak odporność na najcięższy przebieg choroby. Zaszczepieni rzadziej trafiają pod respirator i zdecydowanie rzadziej umierają w stosunku do niezaszczepionych. W krajach, w których jest najwyższy stopień „wszczepienia” jest proporcjonalnie mało zgonów na covid. I to znacznie mniej, Holandia, Belgia, Irlandia mają około 5 x mniej zgonów niż przed rokiem przy takiej samej skali zakażeń. Czyli kalkulacja jest taka – mogę się nie zaszczepić i ryzykuję że umrę lub mogę się zaszczepić i jestem na śmierć z powodu covid lepiej zabezpieczony. Oczywiście, pozostaje ryzyko śmierci na NOP ale jest ono chyba znikome w porównaniu z ilością zgonów na covid. Chyba, że się mylę i umiera dziennie po kilkadziesiąt, kilkaset osób na NOP?
    Redaktor Warzecha, nastawiony do sanitaryzmu sceptycznie (i słusznie) w słynnej rozmowie w Polsacie z Simonem jednak przyznał, że umieralność wśród zaszczepionych jest dostrzegalnie mniejsza.
    Panowie (i Panie) jeśli się mylę, jeśli macie Państwo jakieś dane, które podważałyby to moje rozumowanie i dowodziły, że szczepionka jest bez znaczenia i nie warto się szczepić bo mnie ona nie ochroni na pewno – chętnie się z nimi zapoznam. Bo wciąż się waham czy ją przyjąć czy nie. Kierować w tym wyborze chciałbym się tylko jednym kryterium – czy daje ochronę, przynajmniej częściową przed covid czy nie daje żadnej? Opowieści o wstrzykiwanych nanobotach, białku kolca, broni biologicznej z opóźnionym zapłonem i inne creepy pasty rozpowszechniane przez osoby, które najczęściej same nie rozumieją tych pojęć nie są dla mnie argumentami. Krótko – daje ochronę przed śmiercią czy nie?

      1. Właśnie takie odpowiedzi jak Pańska nie ułatwiają mi podjęcia decyzji a skłaniają ku przypuszczeniu, że wśród szczepionkosceptyków (sam wciąż do nich się zaliczam) jest jednak niemała liczba fanatyków, którzy nie mają żadnych argumentów poza swoimi emocjami.

        P.S Nie jestem chłopem. Moi przodkowie otrzymali herb Rogala jeszcze w XV wieku 😉

        1. Panie skołowany, każdy podejmuje decyzję sam.
          Nie mnie pana zniechecać czy nakłaniać.
          Tym bardziej że preparaty owe dynamicznie zmieniają swe objawy i oddzialywanie
          Np. w ostatnim tygodniu w Polsce w pelni wyszczepionych wsrod nowozarażonych było ok 40 proc. A wśrod zmarłych ok 30 proc. (dane min. zdrowia)
          Kilka tygodni temu tygodniowe dane dot. zaszczepionych były po ok 10 pkt procentowych niższe.
          Nie wiemy rzecz jasna, co bedzie z zaszczepionymi za pól roku czy rok. A tym bardziej za dwa lata.
          Generalnie im kto starszy, tym ma mniej do stracenia przyjmując preparat. A im młodszy – tym więcej . Koncerny nie wiedzą same, co będzie z zaszczepionymi za np 3 lata. Dlatego PEŁNĄ co odpowiedzialność za skutki nie tylko bliskie ale i odległe przerzucają na przyjmujących ich preparaty. Szans na odszkodowanie, jakby co, żadne .
          Tym bardziej że narracja polityków i bigpharmy zmienia się ws eliksirow co kilka miesięcy, i to drastycznie. Idąc konsekwentnie od kierunku: 100 procentowo skuteczne panaceum, do kierunku: może zadziała na covid, może nie zadziała na człowieka. Jak to u akwizytorów. Min zdrowia już nawet usuwa z twittera te obietnice sprzed roku, ale internety nie płoną.
          Ale powtarzam: myśleć trzeba samodzielnie .
          Bo odszczepić białka kolca już sie nie da: one Way Ticket!

          1. Myśleć trzeba samodzielnie, pełna zgoda.
            Warto samodzielnie podejmować decyzje w oparciu o konkretne fakty, dane. liczby. Co wynika z liczb?
            No, 30 procent to dalej jest mniej niż 50 procent. A tyle by było, gdyby szczepionka nie dawała żadnej ochrony. A więc jednak daje. Czyli teraz w Polsce, Bułgarii, Rumunii umiera bez porównania więcej ludzi na covid niż w Belgii czy Holandii ale możemy się pocieszać, że być może za jakiś czas, ich z kolei pozabija białko kolca…
            No przemyślę sobie to wszystko.

        2. re: Skołowany pisze:
          29 listopada, 2021 o 5:15 pm

          Proponuję jak mówią w pewnym radiu: „przespać się z lekarzem lub farmaceutką”…

          Ja bym na Pana miejscu rzucał monetą…

        3. Naprawdę nie masz wokół siebie ludzi, którzy ucierpieli po smiercionkach? Ja znam kilka osób, które mają poważne problemy ze zdrowiem (1 udar, zakrzepice). Poczytaj wątki dyskusji ludzi z rozterkami: bit.ly/3p6kqJ6 bit.ly/3D4CZCz

    1. Tutaj kluczem nie jest śmiertelność „na covid”, którą epatują w mediach (skądinąd zaraza o statystycznej przeżywalności bodajże 99.8%) tylko wzrost śmiertelności ogólnej po śmiercionkach (plus zapewne jeszcze większy trwałego kalectwa), a to dopiero początek, bo nie minął jeszcze nawet jeden rok od początku „wyszczepiania”.

      Ale jak ktoś koniecznie chce sobie zafundować udar mózgu, atak serca albo galopujący nowotwór czy zdeformowane potomstwo to nic się na to nie poradzi.
      Jedyna kwestia, że powinien to robić w pełni świadomie, a nie pod wpływem przymusu bądź zapewnień o rzekomym „całkowitym bezpieczeństwie” szprycowania – za to kryminały powinny kiedyś pękać w szwach.

    2. Proszę Pana, jest jeszcze kilka innych kwestii poza prostą statystyką: 1. nagłe zgony w miarę młodych ludzi, nawet w mediach, nie ma ich w statystykach, 2. 2.6-krotny wzrost chorób neurodegeneracyjnych w UK w ciągu roku, a pytanie, co stanie się za kilka lat, a nawet w kolejnych pokoleniach ? 3. szybko spadająca skuteczność szczepionek i kolejne dawki, bez wpływu na zdrowie ? będą w statystykach? 4. wzrost śmiertelności w każdym kraju po fali szczepień 5. to, że kraje mają mniej zgonów wynika z tego, że jak powiedział pewien profesor, wirusy naturalnie mutują i stają się mniej groźne i taka jest też Delta (poza tym dużo ludzi z mniejszą odpornością zmarło w poprzednich falach)

    3. Zanim się pan zaszczepi proponuję spojrzec na statystyki w ten sposób: ile zmarłych na kowid to ludzie, którzy leczyli się amantadyną lub przynajmniej brali wziewne leki sterydowe jak np. nebud. Zapewne nie ma takich danych ale może da się wśrod znajomych i po fejsbukach zrobić rozpytke czy ktoś zna kogoś komu takie leczenie nie pomogło.

  10. Proszę o przekazanie LEKARZOWI podziękowania i informacje, że 100% moich znajomych lekarzy i ponad 80% „przypadkowo napotykanych” podczas udzielania mi różnych porad też jest NORMALNYMI LEKARZAMI.

    Jak w każdej grupie, większość to „dobrzy ludzie” i fachowcy z sercem po właściwej stronie…

    PS
    Zaczyna się cyrk „Akcja Omikron”. Mieli z tym „omikronem” wystartować według planów jakie wyciekły, w przyszłym roku. Ale coś nie wyszło i przyspieszyli. Podejrzewam, że gwałtownie rosnącą na świecie liczbę NOP-ów trzeba spisać na „wirusa co się szczypawek nie boi”…

    1. Ludzie z Południowej Afryki już zdążyli wyśmiać tego strasznego omikrona.
      Tam życie normalne. Przymusów nie ma. Jednak są tacy którzy szczepią sie z powodu pracy.
      Zapewne dla „świetego spokoju” bo najwyraźniej nie zdają sobie sprawy ze śmiertelnego zagrożenia ze strony szczepionek.

  11. Jak widać i słychać omikron spada Niedzielski emu i spółce z nieba. Nie było pretekstu do tzw obostrzeń – słowa jak na razie nie istniejącym w KK czy Kpk- teraz jest i mamy komunikat. 1 osoba na 15m2 czyli w małych sklepach takich ok 25m2 mamy jedną osobę w sklepie. No gratulacje dla ministra za bystrość zwłaszcza w okresie przedświątecznych zakupów. W sklepie 2 osoba w kagańcu, przed sklepem stado ludzi w kolejce bez kagańców w bezpośredniej bliskości. No brawo. Logika najwyższych lotów

    1. Konstytucję zmienili? Stan wyjątkowy wprowadzili?
      Nie?
      To te bezprawne normy i segregację Polakow NADAL w d… moga sobie ci covidowi faszysci wsadzić. BRAK PODSTAW PRAWNYCH!

  12. Szanowny Panie Autorze ! Tytuł Pana wpisu jest chwytliwy ale , moim zdaniem , nie trafny. Pan dr. Bodnar nie jest prześladowany za leczenie tylko za podważanie narzuconej przez władze ( prawie wszędzie na świecie ) narracji , że nie ma innego sposobu ” walki ” z wirusem jak szczepienia. Kto to kwestionuje będzie bezwzględnie i na wszelkie sposoby zwalczany. Celowo piszę ” walki ” bo można ją prowadzić dowolnie długo i stanowi idealny pretekst do stopniowego ograniczania praw obywatelskich. Temat ” pandemii ” zniknie w jednej chwili po wprowadzeniu walut cyfrowych i objęciu naszego życia pełną kontrolą. I wtedy to naprawdę będziemy w czarnej d..ie

    1. re: krzysiek pisze:
      29 listopada, 2021 o 8:11 pm

      Nie zgadzam się z Pana poglądem. Doktor Bodnar jest ścigany, sekowany, prześladowany właśnie za leczenie!
      Pan doktor nie podważa narzuconej narracji, nie wzywa do nieszczypania, nie kwestionuje istnienia wirusików, nie wyśmiewa publicznie namordników. Tylko leczy pacjentów!

      I właśnie za to próbuje się go karać i upokarzać!

      Więc tytuł jest jak najbardziej na miejscu!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *