16.12. Polska-Niemcy, czyli epidemiologia komparatywna
16 grudnia, dzień 654.
Wpis nr 643
zakażeń/zgonów
3.903.445/90.306
Natrafiłem na ciekawy wpis doktora Marka Błażejaka, pracującego w Niemczech. Nieczęsto tam zaglądamy, ale warto poznać różnice pomiędzy naszym podejściem do kowida i niemieckim. A także podobieństwa, coraz bardziej zatrważające, zwłaszcza jeśli chodzi o u nas ponad dwukrotnie powszechniejsze zmniejszenie hospitalizacji z powodu pandemii.
„Trudno mi powiedzieć, jaki procentowo wpływ na zmniejszenie hospitalizacji w 2020 r. miało zmniejszenie obłożenia samych sal pacjentów w Polsce. Na pewno dużą rolę odegrało zamykanie całych oddziałów niecovidowych i przychodni, przejście na teleporady oraz strach przed infekcją k-wirusem. W Niemczech w całym 2020 r. liczba hopsitalizacji spadła o 13% (https://www.aerzteblatt.de/archiv/218200/COVID-19-Pandemie-Historisch-niedrige-Bettenauslastung). Liczba pacjentów w salach nigdy nie była zmniejszana. W Niemczech sale są najczęściej dwuosobowe, pacjenci prywatni dostają pokoje jednoosobowe, więc nie ma za bardzo czego zmniejszać.
Za to w miesiącach marzec-czerwiec 2020 zakazano przeprowadzenia zabiegów elektywnych [planowanych] i zamykano całe oddziały, żeby stworzyć wolne pokoje w oczekiwaniu na wielką falę pacjentów covidowych, która nigdy nie nadeszła. Za trzymanie pustych, bezużytecznych sal pacjentów, a w szczególności sal, które można szybko przerobić na sale z łóżkami intensywnej opieki medycznej, szpitale w Niemczech otrzymywały solidną rekompensatę finansową od państwa. W moim szpitalu zwiększono w ten sposób sztucznie 4x liczbę łóżek IOM, które miesiącami stały puste (obłożone były tylko dotychczasowe łóżka IOM, w dodatku przeważająco pacjentami niecovidowymi). Pieniądze jednak za trzymanie pustych łóżek wpłynęły.
W życiu nie widziałem tak księżycowej atmosfery w szpitalu, który stoi niemal cały pusty, w oczekiwaniu na katastrofę, która nigdy nie nadeszła. W efekcie w okresie marzec-czerwiec 2020 w Niemczech przełożonych zostało ok. 1 miliona operacji. Później miesiącami trzeba było nadrabiać straty, jeśli chodzi o zabiegi elektywne.
Sztuczne tworzenie pandemii poszło nawet tak daleko, że opróżniano z pacjentów także szpitale psychiatryczne, w których lekarze nie mają pojęcia o leczeniu covid, zapalenia płuc, zatorów płucnych, burzy cytokinowej itd. Także te szpitale stały puste. Przeprowadzone w 2021 specjalne dochodzenie komisji Bundestagu stwierdziło, że w 2020 w Niemczech nigdy nie było niedoboru łóżek szpitalnych z powodu pandemii covid. Myślę, że właśnie sztuczne tworzenie „pandemii” było przyczyną zmniejszenie hospitalizacji o 13%. Trzeba jednak pamiętać, że w Niemczech przychodnie i gabinety lekarskie cały czas pracowały, nawet w okresie marzec-czerwiec 2020, kiedy szpitale opustoszały (służba zdrowia jest w Niemczech silnie sprywatyzowana). W Niemczech także nie było tak drastycznie egzekwowanej zasady „zostań w domu” jak w Polsce, przez co część społeczeństwa nabyła odporność podstawową (podobnie to komentował kiedyś główny epidemiolog Szwecji Anders Tegnell).
Co do zapalenia płuc u pacjentów z dodatnim testem na SARS-CoV-2, to na bieżąco śledziłem raporty Instytutu Roberta Kocha (RKI). I te raporty stwierdzały jednoznacznie przez cały czas, że jedynie u 1% raportowanych pacjentów z dodatnim testem na SARS-CoV-2 występowało zapalenie płuc. Proszę zwrócić uwagę na przykładowy […] raport z 15.12.2020, czyli ze szczytu tzw. drugiej fali […]. Wśród najczęściej zgłaszanych objawów u pacjentów z dodatnim testem, u 40% wystąpił kaszel, u 28% gorączka, u 26% katar, u 21% bóle gardła, u 21% zaburzenia smaku i węchu oraz u 1% zapalenie płuc. Oczywiście zgon covidowy nie następuje zawsze z powodu niewydolności oddechowej (w ramach ARDS), ale z powodu zatoru tętnicy płucnej, masywnej zakrzepicy, zawału serca, sepsy, czy niewydolności wielonarządowej. Tym niemniej jednak czynnikiem wiodącym w patofizjologii zgonu, jest niewydolność oddechowa, a na drugim miejscu dopiero odczyny zakrzepowe (SARS-CoV-2 wykorzystuje receptory ACE-2 do wtargnięcia do wnętrza organizmu, których największa ilość znajduje się w śróbłonku naczyń, poza tym białko kolcowe przyczynia się do powstawania tzw. formacji syncytlalnych, które mogą wywoływać zakrzepy).
Obłożenie respiratorów wynika jednak głównie z niewydolności oddechowej płuc zniszczonych przez k-wirusa czy inne patogeny (ok. 40% pacjentów covidowych na IOM-ach ma koinfekcje czy superinfekcje), a nie z powodu np. zatoru tętnicy płucnej. RKI mierzył rozwój covid w niemieckim społeczeństwie przy pomocy tzw. parametru SARI (schwere akute respiratorische Infektionen, ciężkie, ostre infekcje oddechowe). Parametr SARI nie zmieniał się praktycznie w ciągu ostatnich 4 lat. Polska nie ma też do tej pory instrumentu monitorowania obłożenia łóżek IOM (w Niemczech od wiosny 2020 istnieje strona www.intensivregister.de), na której widać ile jest zajętych łóżek IOM, i ile z tych łóżek jest obłożonych pacjentami covidowymi.
Na stronie 14 […] raportu RKI z 15.12.2020 znajduje się informacja o pacjentach C19 na IOM-ach, w tym ile z nich potrzebuje intensywnej wentylacji. Nie można zatem oceniać dynamiki poziomu rozwoju hospitalizacji pacjentów z niewydolnością oddechową jedynie na podstawie indywidualnych doświadczeń […], zwłaszcza jeśli na wiosnę 2020 błędnie zbyt szybko intubowano pacjentów (na całym świecie), zamiast poddać ich nieinwazyjnej wentylacji tzw. wysokoprzepływowej terapii tlenowej. W Polsce stworzono szpitale jednoimienne, przez co doszło do akumulacji pacjentów w jednym szpitalu. W Niemczech nigdy nie wprowadzono poronionego pomysłu przerabiania całego szpitala na szpital covidowy. Pacjenci byli umieszczani w każdym szpitalu na oddziałach covidowych, przez co też ciągle mieli dostęp do odpowiednich specjalistów. Tutaj też nie ma specjalizacji medycyna zakaźna. W Polsce zaś, nie wiem dlaczego, chorymi covidowymi zajęli się specjaliści od chorób zakaźnych czyli od leczenia głównie WZW i AIDS, którzy nie mają pojęcia o leczeniu zapalenia płuc. Do tego oddziały covidowe w Polsce były, według moich informacji, często zabezpieczone przez rezydentów czy młodych lekarzy z niewielkim doświadczeniem. W Niemczech pacjentami covidowymi zajmowali się interniści i anestezjolodzy.
Jest niezliczone ilość przykładów empirycznych, gdzie odizolowane grupy zaszczepionych osób zakażały się k-wirusem np. zakażenia wśród zaszczepionych marynarzy na brytyjskim lotniskowcu przebywającym na Oceanie Indyjskim, https://www.bbc.com/news/uk-57830617. Jest też kilka solidnych publikacji naukowych potwierdzających, że zaszczepieni mają podobne miano wirusa jak niezaszczepieni. Jeśli chodzi o zgony na C19 wskutek infekcji przełomowych, to w Niemczech dotyczą one w grupie wiekowej powyżej 60 r.ż. w 45% osoby w pełni zaszczepione (Tabela 3 na stronie 23 raportu RKI, https://www.rki.de/DE/Content/InfAZ/N/Neuartiges_Coronavirus/Situationsberichte/Wochenbericht/Wochenbericht_2021-12-09.pdf?__blob=publicationFile).
Domaganie się paszportów szczepionkowych jako warunku wejścia do sklepu, czy do kina, jest dlatego tak samo głupie jak domaganie się paszportu endoprotezowego (oba nie mają znaczenia, jeśli chodzi o zapobieganie transmisji wirusa). Chodzi jedynie o zniewolenie i kontrolę obywateli, a nie zwalczanie covid.”
Wszystkie wpisy na moim blogu „Dziennik zarazy”.
Podam tylko przykład z wczoraj. Jak ktoś oglądał Teleexpress w TVPis. Otóż podano, że do tej pory zakaziło się w Polsce ok 173 tys dzieci w wieku poniżej 18 roku życia. Czyli na 3.9 mln zakażonych oficjalnych ok 5% całej liczby zakażonych stanowią dzieci. 5%. To potwierdza, że wirus przede wszystkim atakuje dorosłych, w tym ludzi starszych, chorych, otyłych, co już tutaj opisywano. Czy ma sens szczepić dzieci, skoro tylko 5% się zakaża z objawami, a nie dokończono szczepień osób starszych i chorych?
Czy jest sens szczepanić dzieci? -nie.
Czy jest sens zmuszać ludzi żeby nosili maski np w pracy 8 godzin dziennie? – na pewno odbije się to na ich zdrowiu
Czy jest sens zamykać lasy…
Czy jest sens – to są pytania bez sensu bo nie o sens (zdrowotny tutaj chodzi). Cele są zupełnie inne.
Ostatnio ogladałem filmik o jakims chemiku z USA który wspołpracuje z uniwestytetem w Wuhan. Koleś jest specjalistą od nanotechnologii i pracuje nad wprowadzeniem jakis przewodników do mozgu które najpierw utworzą siatkę a potem będa się bezprzewodowo łączyć z komputerem. Problemem jest bariera krew – mózg. Ale jest jakiś wirus zwierzęcy który pokonuje tą barierę. A ułatwia to niedotlenienie mózgu. Wiec teraz wiecie po co macie nosic maski przez 8 godzin.
Nigdy w życiu bym nie uwierzył w coś takiego. Tzn. 2 lata temu. A teraz myślę, że może coś w tym jest.
No to łączymy informacje: czyżby to był ten obcy z długimi wiciami odkryty przez Franca Zalewskiego we fiolkach? Burewestnik 03min.08sek. https://gloria.tv/post/4wKbMycgmSWb3oGz9qmqx4gEY
Zabijali nas w Polsce, zabijają i jeszcze jakiś czas będą zabijać i zniewalać pod pretekstem walki z covidem.
Ale zostaną pognani, a niektórzy, myślę, „spłyną rzeką”.
Ale nie z powodu segregacji czy NWO. Po prostu- gigantyczne zubożenie społeczenstwa w 2022-2023 r. zrobi swoje.
Bo rzecz tu teraz idzie o sprawę fundamentalną: zerwanie przez rządzących fundamentalnej UMOWY SPOŁECZNEJ!
W niej są dwa główne elementy: wolność obywateli, utożsamiana także z równością wobec prawa (brak jakiejkolwiek państwowej segregacji) oraz- gwarancje bogacenia się ogółu. A przynajmniej nie biednienia.
Stąd w Chinach dopóki drugi warunek jest przez władze spełniony, dopóty pierwszy dla ludu nie będzie mieć znaczenia
I stąd dopóki w Polsce/Unii OBA warunki były spelnione, władza mogła robić niemal co chciała.
Ale… Teraz władza w Polsce ZERWAŁA umowę społeczną. W OBU kluczowych obszarach. Ale wynika z tego, że obywatele mają teraz pełne prawo zerwać tę umowę z władzą. I robią to już. Stąd rosnące funkcjonowanie biznesu, MSP, OBOK państwa i niezależnie od niego, stąd rosnące, powszechne olewanie przez obywateli tej opresywnej władzy, stąd szybki powrót społecznego życia OBOK państwa, niezależnie od niego, DOKŁADNIE jak w PRL!
Przecież nie dlatego PRL upadł, bo ktos tam się dogadał, ale dlatego że NIKOMU już nie był potrzebny! Ludzie żyli obok niego, bez niego, w niezależnych sieciach . I tym samym bez komuszej władzy, która do niczego już nie była potrzebna ani im, ani nawet samej sobie
I tak też będzie obecnie, już zaczyna być – teraz.
Władza ZERWAŁA definitywnie umowę społeczną z Polakami. Obliczyłem, że przy podwyżkach i inflacji z lat 2021-2022 nasz przeciętny poziom życia, realnych dochodów spadnie za kilkanaście miesięcy do stanu z 2001-2002 roku czyli okresu PRZED wejsciem Polski do UE! A to dopiero początek przecież, ekoszaleństwo dopiero potem uderzy w nas z całą siłą!
Zatem – CAŁA obecna polska klasa polityczna, caly ten poststyropian okrągłostołowy znajdzie się w sytuacji schylkowej
Czyli realnie na to patrząc – dopiero wtedy będziemy świadkami PRAWDZIWEGO końca postPRLu, w którym nadal żyjemy. I NIC oraz NIKT tego i tej oddolnej erozji w Polsce nie powstrzyma!
Władza tej dyktatury ciemniaków jest zbyt głupia i zbyt arogancka, by to w ogóle zauważyć, bo to proces co prawda nieuchronny, ale długotrwały.
To znaczy – do pewnego momentu powolny, po przekroczeniu progu krytycznego leci lawinowo .
Najważniejsze jednak, że ta władza JUŻ zerwała polską umowę społeczną, a Polacy JUŻ to zauważają w OBU głównych obszarach.
I TEŻ mają już w du.ie tę umowę.
Tworzą właśnie teraz własne oddolne sieci funkcjonowania. Stąd te nowe covidowe obostrzenia i segregacja nie zadziałają, bo już NIE MOGĄ!
Jak to działa na przykładzie? To wypieranie przez społeczenstwo władzy zrywającej umowe spoleczną z obszarów dawniej wspólnych z nią?
Np po kradzieży prywatnych oszczednosci z OFE przez władzę/państwo, kolejni jej przedstawiciele próbowali uciułać kasę na jakies swe cele i plany, oferujac Polakom rozmaite nowe plany emerytalne. I co? I g…no! Polacy to olali calkowicie . I w efekcie w d… dostała TYLKO władza.
Teraz już tworzy się niezależne od władzy/państwa społeczeństwo. Czyli MY i ONI!
Już dzieli nas rosnacą przepaścią ICH pogarda do NAS, ICH pycha i ICH bezprawie. Czyli ICH dyktatura.
Więc i NASZA nienawiść u jednych z NAS, a jeszcze dla tej BYŁEJ władzy nieporównanie groźniejsza NASZA OBOJĘTNOŚĆ!
Tym zawsze i wszędzie kończy się zerwanie przez dyktatorską władzę UMOWY SPOŁECZNEJ.
I tym samym skonczy się w obecnej Polsce.
A potem wystarczy piórko, pretekst, bzdura jakaś… I raptrm ONI zostaną za burtą, moze i na gałęziach, a MY, Polacy, będziemy już mieć zupelnie inną władzę, i zupełnie inne panstwo.
I tak bedzie, przekonacie się juz niebawem, o ile już tego nie widzicie.
Sorry, ale na razie widzę śmierdzących tchórzostwem 30-40-latków którzy tak bardzo są zajęci arcyważnymi sprawami że nie mają czasu stanąć w obronie swych dzieci.
Dlatego trzeba tłumaczyć gdzie im zaraz się skończy wolność. A ludziom nieprzejednanym w kowidianizmie, piastującym stanowiska decydujące o tym obowiązku/przymusie, trzeba szepnąć że też mogą nie przeżyć. Bo różne zdarzenia też się zdarzają nieludzkim człowiekom.
Spoko, nic tak dobrze nie porządkuje niektórym w głowie jak solidny kop od życia w dupę.
Oni jeszcze nie widzą, że krzywa poziomu życia już nie rośnie, za to rosnie opresywność.
Załapią, jak jeden z drugim bedzie musiał się zająć nurkowaniem pod marketami… Bo rata hipo wzrosła z 2000 na 3000, a media z 2000 do 3400… A po piętnastej szprycy dziecko albo współmałżonek,/ka
nie wiedzieć dlaczego raka dostanie… W dodatku polisa zdrowotna i na życie pójdzie się bujać, bo eksperyment…
Młyny boże mielą powoli, ale bez przerwy…
A żadna koniunktura plus pokój nie trwają dłużej niż 2/3 ludzkiego życia.
Średnia 7dniowa liczba śmierci na świecie to 6900, w Polsce 420, co daje 6% w skali światowej. Coś tu ewidentnie nie gra w „księgowaniu” zgonów + brak leczenia na początkowym stadium infekcji.
Popatrzmy jeszcze globalnie. Codziennie na świecie umiera ok 160tyś ludzi, na c19 ok 7tyś to daje 4% globalnej umieralności. Oczywiście w tych danych są również ludzie, którzy mają inne choroby + c19, przynajmniej tak jest w Polsce (no właśnie tylko pytanie czy inne kraje też tak „księgują” śmierć na c19?)
Z tego co wiem to np. Niemcy od początku podają TYLKO śmierć z powodu c19.
ps. polecam ostatni filmik Grzegorza Płaczka na YT. Szczególnie początek, w którym pokazuje „zmiany” w rządowej bazie dotyczącej c19.
czy prawdą jest, że w Australii, w stanie Wiktoria wstrzymano przymuś szczepień ” z uwagi na silny opór społeczny”?
Z tradycyjnym podziękowaniem dla RedNacza i Komentatorów, dodam taką uwagę w temacie albo obok tematu…
Kilku „obserwatorów paranoi” z Rosji zauważyło, że bazy danych osób zaszczypanych (QR kody), chyba we wszystkich krajach gdzie dało się to sprawdzić, „należy” do krajowych Ministerstw Finansów. Nie „ministerstw zdrowia” czy innych „podmiotów pandemiczno-zdrowotnych”, ale „podlega pod finanse”…
Taka ciekawostka…