23.05. Demaskacja Demagoga w wykonaniu J. Karwelisa i dr. Normana Pieniążka

4

23 maja, dzień 1177.

Wpis nr 1166

zakażeń/zgonów

165/4

Zapraszam do wsparcia mego bloga

Dziś wersji audio nie będzie, bo wpis za długi, dużo cytowań i w dodatku dwugłos z Gościem.

Ponieważ miałem spacer po mediach, które chciały podsumować pandemię po jej odwołaniu przez WHO, nazbierało się sporo materiału, ale i pojawiły się odzewy. Mój wywiad dla radia WNET musiał mieć spore zasięgi, gdyż został poddany faktcheckingowi przez serwis demagog.pl i wielu ludzi z powodu tego tropicielstwa zostało zawieszonych w SoMe. Przepraszam za to, ale to nie moja wina.

Interesujące jest zacytowane tu tłumaczenie dlaczego to Demagog uznał moje wypowiedzi za kłamstwo. W tych wykwitach demaskacyjnych pełno jest… demagogii. Umówiłem się, że je dla Państwa wskażę, ale co do demaskacji kwestii medycznych poprosiłem doktora Pieniążka z Florydy, by mnie wsparł merytorycznie. Dlatego będą tę demaskację demaskował wraz z nim, ja (JK) i pan doktor Norman Pieniążek (NP).

Na razie uwagi ogólne: tekst na portalu demagog.pl jest niepodpisany. Wydaje mi się, jak znam działanie takich serwisów, że działa tam wiele osób bardzo młodych, które – pomijając swoje demagogiczne sztuczki, o których poniżej – najmują sobie jednego eksperta, który robi za demaskatora-fachowca. Tego będziemy tu konfrontować merytorycznie z doktorem Pieniążkiem, bo zdaje się, ze stylu i poziomu, istnieją jakieś podejrzenia kto tu robi za eksperta w tym serwisie. A więc do dzieła. 

JK: Serwis zarzuca mi, że negowałem powagę pandemii. Nie wiem co to znaczy, prawdopodobnie, że o kowidzie należy mówić z miną jakby się właśnie wyszło spod respiratora. Ja wiem, że obowiązuje powaga nad tymi trumnami, ale zaraz do nich wrócimy. Na początku serwis stawia tezę dość łagodną, że podaję niepełne i nieprawdziwe informacje. Napisanie, że z powodu choroby zmarło na świecie 6,9 miliona osób, a ja nie mam w tym względzie powagi ma mnie oskarżyć o brak szacunku, ja zaś twierdzę, że na kowiad nie zmarło tylu ludzi, co dowiodłem w wywiadzie, natomiast stało się to z powodu zawinionej zapaści służby zdrowia – zmarło o wiele więcej niż 6,9 miliona ofiar. Teza Demagoga, że gdyby nie wprowadzono ograniczeń i dostępności szczepień to liczba zgonów byłaby większa jest właśnie demagogią, bo jest odwrotnie i żadne z badań tego nie potwierdza. 

JK: To jest charakterystyczne dla tego obalania moich twierdzeń. Ja o Polsce – ci o… Chinach. Ja o ponadnormatywnych zgonach, ci o zgonach w ogóle. A co to za pandemia, jak nie umierają ludzie bardziej niż przed nią? A do września 2020 nie umierali. A więc gdzie te zgony? Zakażenia hasały, a jakże, ale zaczęliśmy umierać ponad normę nie jak rosły zakażenia, ale jak zaczęliśmy gmerać w służbie zdrowia.

Oto tabelka zgonów ponadnormatywnych. Gdzie tu pierwsza fala, jak nas zamykali?

JK: Teza, że działania obostrzeniowe miały charakter zapobiegawczy nic nie mówi, bo jakiż inny miały by mieć, zaś mówienie o tym, że „nie było wiele wiadomo na temat choroby” nie wytrzymuje próby faktów, chociażby dlatego, że terapie infekcji dróg oddechowych istnieją od dziesięcioleci, zaś koronawirusy nie wyskoczyły z kosmosu w marcu 2020 roku.

JK: Tu jak zwykle – ja o Polsce, ci o Włoszech. I tak bez końca. W końcu się pogubili chłopaki. Raz mnie oskarżają, że nie widziałem pierwszej fali, a zaraz potem, że jej nie było, bo się rząd spisał. Ja się nie zająknąłem słowem o falach zakażeń, bo mam dokładności testów je mierzących w pogardzie. Mówiłem tylko o zgonach. To, że ponadnormatywne wystartowały w innych krajach wcześniej niż u nas świadczy tylko o tym, że się tam za kowida zabrali po WHO-wskiemu wcześniej, zaś my – widząc to co pisze Demagog – powtórzyliśmy tę śmiertelną procedurę.

NP: Co powiedział Tedros Adhanom Ghebreyesus „While many people globally have built up immunity to seasonal flu strains, COVID-19 is a new virus to which no one has immunity.” https://www.who.int/director-general/speeches/detail/who-director-general-s-opening-remarks-at-the-media-briefing-on-covid-19—3-march-2020. Pan Tedros Adhanom Ghebreyesus i jego doradcy popełnili 3 błędy, po pierwsze, wirus nazywał się oryginalnie WH-Human 1, potem przemianowano go (może na życzenie Pfizera, aby groźnie to brzmiało?) na SARS-CoV-2 a COVID-19, to nazwa choroby powodowanej przez tego wirusa. Po drugie, to nie był nowy wirus, bo ludzkie koronawirusy znamy od 60 lat. Po trzecie, ludzie wykazują całe spektrum poziomu odporności, bo zależy to od ich genów i od indywidualnej historii wystawienia się na różne patogeny. Odporność na nowego wirusa czy bakterie rozkłada się według krzywej Gaussa, inaczej mówiąc krzywej kloszowej czy rozkładu normalnego. Są ludzie bardzo odporni i bardzo wrażliwi, a najbardziej liczna jest grupa pomiędzy tymi ekstremami. „Ekspert” Demagoga.pl opowiada bezpodstawne bajeczki, że koronawirusy SARS-1 i MERS na pewno nie dają odporności krzyżowej na wirusa z Wuhan. A skąd „ekspert” to wie? O może jakieś koronawirusy z dżdżownicy nadały tą odporność? W sumie, Pan Tedros Adhanom Ghebreyesus powinien po takiej wypowiedzi być wygoniony z miasta.

NP: SARS-CoV-1 nie był znany? Nie był znany, bo autorzy pierwszej pracy nazwali tego wirusa WH-Human 1 (WH od Wuhan, gdzie był znaleziony po raz pierwszy). Ciekawe jest zastanowić się, kto i dlaczego postanowił nazwać tego wirusa SARS (od ciężkiego ostrego zespołu oddechowego, po angielsku Severe Acute Respiratory Syndrome) bez przeanalizowania epidemii na wycieczkowcu Diamond Princess, gdzie na 3711 osób zmarło tylko, zresztę nie wiadomo na co, tylko 8 starszych, schorowanych pasażerów w ciągu stresującej kwarantanny trwającej dla niektórych ponad miesiąc. Gdyby to był wirus powodujący SARS, to zmarłoby pewno około 700 osób w różnym wieku.

JK: I znowu – ja tu o ponadnormatywnych zgonach, a ci o zgonach w ogóle. Jasne, że umierano na kowid, tak jak na wiele innych chorób, ale na zgonach ogółem się nic nie działo. W dodatku już jest jasne od prawie trzech lat, że do kowidowych zgonów zaliczano każdego kto miał w chwili śmierci pozytywny wynik testu, choćby mu właśnie tramwaj uciął głowę. A więc powtarzanie tych milionów i setek tysięcy zgonów w przypadku Polski to… demagogia. To co zdaniem Demagoga ocaliło świat przed wymarciem zanim wynaleziono szczepionki, jak nie własna odporność? Zwłaszcza, że z premedytacją nie leczono pacjentów.

NP: Tutaj ekspert Demagog.pl, jak to się mówi, pojechał po bandzie. Przecież aby wyliczyć jakikolwiek parametr tzw. pandemii trzeba wiedzieć, ile osób jest zarażonych danym zarazkiem i ile osób zmarło na daną chorobę. Od dawna wiadomo, że oznaczenie przy pomocy PCR wirusów na materiale pobranym wacikiem z głębokiego gardła czy z nosogardła mija się z celem, bo testuje się nasz filtr powietrza. Obecność wirusów czy bakterii w tym filtrze powietrza to nic groźnego, bo przecież żyjemy w oceanie bilionów wirusów, pyłków i bakterii. Praktyka postępowania z przeziębieniami była niezmienna na całym świecie do marca 2020 roku, kiedy nagle zaczęto „liczyć” zakażenia i zgony na COVID. Otóż ze względu na niemożliwość dowiedzenia się na podstawie testów diagnostycznych, jaka była etiologia (przyczyna) przeziębienia, obserwowano pacjenta do czasu, aż pacjent zaczął wykazywać objawy podobne do bakteryjnego zapalenia płuc. Od tego momentu pacjenta leczono antybiotykami i lekami, łagodzącymi objawy przeziębienia. Chyba każdy pulmonolog w Polsce znał pracę, udawadniającą, że główną przyczyną zgonów w czasie epidemii grypy hiszpanki (1918-1919), grypy azjatyckiej (1956) i grypy Hong Kong (1968) było klasyczne bakteryjne zapalenie płuc. Jakiś pulmonolog w Pcimiu tego nie wiedział, ale utytułowani eksperci chyba wiedzieli, że to była praca „Nauka to Ja”, Anthony’ego Fauciego, do którego ponoć polscy ministrowie i eksperci dzwonili. Poczytajcie sobie, pulmonolodzy: https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/18710327/ . Który z Was pierwszy wyskoczył z odkrywczym stwierdzeniem, że chorób wirusowych nie leczy się antybiotykami?

JK: No tu się z tą Ebolą to wygadali. A więc jednak był jakiś kryzys zdrowotny ludzkości, mimo, że koronawirus, jak tu piszą, to było nic w porównaniu z Ebolą. Co więc sprawiło, że wirus o nieznanej, ale na pewno niskiej śmiertelności w porównaniu z 90% Eboli tak narozrabiał, zaś sama Ebola zadowoliła się (bez szczepionki!) 11.000 ofiar?

JK: No, ja nie mogę. Ja wiem, że jak się demaskuje demagogię, to się można… zakazić i prątkować. Ale aż tak? Zdanie: „jeżeli porównamy osoby zaszczepione i niezaszczepione, to ryzyko chorób związanych z sercem jest większe u osób, które chorowały na COVID-19. Hmm… a co ma jedno do drugiego? Co ma kwestia zaszczepienia czy niezaszczepienia do kwestii przechorowania COVID-a i tego reperkusji. A…, że zaszczepieni nie chorują na kowida? Tak? Jest wręcz przeciwnie – co było widać po strzelających do góry, skorelowanych ze szczepieniami, krzywych zakażeń wśród ludzi zaszczepionych. To samo z cytowanym badanie z Lanceta.    

NP: Nie bardzo rozumiem, co Demagog.pl ma na myśli pisząc, że jakaś tam instytucja badała jakieś leki, więc kontrola w Polsce pseudoszczepionek opartych na technologii mRNA też musiała być znakomita. To tak jakby ktoś super boksował i miałoby z tego wynikać, że świetnie gra w szachy. Czy ktokolwiek z wypowiadających się na temat pseudoszczepionek znał historię tej technologii i powody wyrzucenia jej na śmietnik do roku 2019? Problemy tej technologii były tak poważne, że nawet nigdy nie zatwierdzono szczepionek dla zwierząt czy leków na nowotwory u osób będących w ostatnim stadium tej choroby.

JK: No, jak dowiodłem – nikt nie bada korelacji zachorowań z faktem zaszczepieni, tylko – ewentualnie – z faktem przechorowania kowida. A to dwie różne rzeczy, które motają faktcheckerzy. I znowu – ja o NOP-ach poszczepiennych, a oni o efektach ubocznych fluorochinolonów. Tak to się można bawić, ale to musi być nudne, w związku z tym pewnie wysokopłatne. Dla orientu podaję listę darczyńców serwisu tropiącego i odpowiednie kwoty.

W sumie to musi być przykra taka praca -na zlecenie od instytucji „walczących o pa\rawdę w Sieci”, z promilowymi wpłatami od indywidualnych wspomagaczy. Ale z drugiej strony – pewnie intratna. Ot, używa się chwytów demagogicznych, stąd pewnie nazwa serwisu, przekorna co prawda, odnajmie się jakiegoś eksperta, któremu się zapłaci i interes się kręci. Zwłaszcza kiedy się dostaje kasę za wyrokowanie które treści nie mogą być rozpowszechniane, co w kowidzie musiało być złotymi żniwami.

Ja ze swej strony dziękuję za fejm, bo tematy kowidowe już przycichają, ale nadgorliwość tropicieli bywa gorsza od faszyzmu. Zasięgi po kiksie Demagoga miałem większe niż po samym wywiadzie. A więc do dzieła Panie i Panowie…     

PS. Na koniec materiału w Damagogu jest zdanie, że, jeśli się znajdzie błąd, to można zaznaczyć go i wcisnąć Ctrl + Enter. Zaznaczyłem cały tekst i wcisnąłem co trzeba. Nic się nie wydarzyło…

Zacytował i skomentował Jerzy Karwelis wraz z dr. Normanem Pieniążkiem

Wszystkie wpisy na moim bloguDziennik zarazy

About Author

4 thoughts on “23.05. Demaskacja Demagoga w wykonaniu J. Karwelisa i dr. Normana Pieniążka

  1. Jak ja to mówię: Kto choć raz nie został zablokowany przez „niezależnych weryfikatorów” w mediach społecznościowych – ten w życiu nie powiedział ani słowa prawdy. 🙂 🙂 🙂
    Spojrzałem na listę dotacji. Nieźle, szacunkowo na rok 2022 to wyszło ponad 100.000 EUR/USD. A na ten rok to już wychodzi 2x tyle. Rzucam robotę i zostanę „niezależnym weryfikatorem”! 🙂

    Ale rzuciłem też okiem na cele do osiągnięcia i tam to już jest bełkot: wytropimy 50 fake newsów, nagramy 20 spotkań z ekspertami, przeszkolimy 100 nauczycieli. To tylko ściema dla kasy. Już ja widzę tą setkę przeszkolonych nauczycieli. tzn szkolenie jakieś się tam odbyło, są listy, podpisy, jak za PRLu być musiało. Ale to tylko tyle, żeby w papierach się zgadzało i żeby po wypłatę można było się zgłosić.
    Inna sprawa, że są ludzie, którzy wierzą, że to są organizacje „niezależne”, może nawet działające za swoje pieniądze, pro publico bono… I tych ludzi szkoda, bo oni w to akurat uwierzą. Chociaż sami „weryfikatorzy” w to chyba nie wierzą co wypisują.

  2. Czytałem kiedyś demagoga. Póki pisali o polityce, czy nad o sprawach ekonomicznych ,społecznych można to było przyjąć za dobrą monetę. Po 20202 roku jak widziałem co tam zaczęli pisać , to włosy stanęły mi dęba. Jesli taki portal ma być niezależny i obiektywny nie może zbierać pieniędzy od prywatnych firm i przedsiębiorstw. Mogą one mieć wpływ na działanie tego portalu. A tak się mogło i tu stać. Tego się nie dowiemy, ale jeśli zbierali pieniądze prywatnie mogą popadać we wpływy. Ale to tylko demagogia.

  3. Kwintesencja Demagoga:”W czasie pierwszej fali pewne ograniczenia wprowadzono już 10 marca… . … z Włoch, które ogólnokrajowy lockdown wprowadziły stosunkowo późno – dopiero 11 marca …”.

  4. Bycie wyrzuconym poza…przez takich jegomości, to zaszczyt.
    Znalazł się Pan między takimi sławami jak Trump, Malone, Montagnier, Martyka, Poniedzielski, Gadowski itp…
    Ja wiem. Boli. I człowiek ma ochotę jednocześnie tłumaczyć i dać w pysk.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *