26.09. NOP, czyli Niepożądane Odczyny Podatkowe

11

26 września, dzień 938.

Wpis nr 927

zakażeń/zgonów

731/0 (wirus w odwrocie – poniedziałek i nikt nie umarł…)

Nawet mnie już nie obchodzi czy to jest wynik walki frakcyjnej w łonie PiS. Czy chodzi o to, że spółki skarbu państwa, za które odpowiada Sasin, z powodu swej monopolistycznej pozycji nagromadziły wielkie zyski, co podrożyło życie konsumentów i że to uderza w bilans rządów premiera. Że tam jakieś napięcia są. W końcu doszło do kuriozalnych rzeczy, gdyż nie kiwnąwszy palcem takie instytucje z dnia na dzień, nie robiąc operacyjnie nic, zwielokrotniły swoje dochody. Ba, żeby tak nic nie robiły – równolegle kilkukrotnie podniosły swoje marże, co już jest zabiegiem nieprzypadkowym, bo to nie zwyżki hurtowych cen surowców dały im zyski, ale monopolistyczna sytuacja, kiedy klient nie bardzo ma gdzie pójść. To razem, we wszystkich energetycznych działaniach państwa spowodowało, że klient płaci coraz więcej, zaś samego towaru jest coraz mniej. Ale oczywiście to wszystko przez Putina, zwłaszcza marże polskich spółek energetycznych, kilkukrotnie podniesione.  

Lud się na to burzy, opozycja nieśmiało napomina, niesystemowi biją na alarm. Dla premiera to problem polityczny, tworzony, wedle opisanego mechanizmu, również przez politykę jednego z jego ministrów, wicepremiera tak a propos. I trzeba coś z tym zrobić. Pomógł sam… minister. Właśnie będzie wprowadzany podatek od nadzwyczajnych zysków. Ciekawa sprawa.

Ja tam w ogóle nie bardzo rozumiem te kwestie nadmiarowości i zrównoważenia w ogóle. Przecież sama działalność człowieka, słynny rozwój z definicji jest zmianą, czyli naruszeniem wyjściowego stanu równowagi. Jak więc jej naruszenie może się odbywać w sposób zrównoważony? Cała działalność człowieka, a zwłaszcza gospodarka, nastawiona jest na zmianę, wytrącenie ze stanu aktualnej równowagi w danym obszarze, co oddziałuje na całość. Ja wiem, kapitalizm niepochamowany rozwijał się za szybko, zaciągaliśmy dług ekologiczny, środowiskowy. Ale zrównoważony rozwój trąci mi oksymoronem, bo właśnie polega na sprzeczności.

To samo z nadzwyczajnymi zyskami. Przecież to istota wolnej gospodarki, największy jej motywator. Zysk. A jakiż to jest ten już nadzwyczajny, a jaki jest ten jeszcze „zwyczajny”? Każdy kapitalista marzy o nadzwyczajnych zyskach. W świecie porządnego kapitalizmu poziom zysku reguluje wolna konkurencja i to jest jedyny obiektywny czynnik. Jak ktoś wpadnie na dobry pomysł to ma „nadzwyczajne zyski” z definicji, potem pojawiają się naśladowcy, TU dopiero dochodzi do zrównoważenia, na poziomie optymalnej ceny rynkowej. Tak się rozwija ten system – w jego centrum jest dobro konsumenta, który prędzej czy później dostaje zrównoważoną ofertę – optymalną cenę za optymalną jakość. Wszelkie zakłócenia tego ekosystemu gospodarczego są wynikiem funkcjonowania monopolu. Tak stało się z rynkiem energii na poziomie światowym, tak samo stało się z hulaniem po marżach polskich spółek energetycznych.

Zabrano się za ten problem z powodów jedynie politycznych. Rosną obawy wśród konsumentów zimowych cen energii, a ci są przez przypadek wyborcami, którzy za rok będą mieli głos. Nieczęsto na podstawie zimowych doświadczeń. I trzeba coś z tym zrobić. No to jest pomysł opodatkowania nadzwyczajnych zysków. Termin ten w obiegu naszego rządu pojawił się przy okazji apeli do Norwegów, by właśnie tymi nadzwyczajnymi zyskami się z nami podzielili w przypadku Baltic Pipe. Zabrzmiało to absurdalnie, bo niby dlaczego oni mieliby to zrobić Polakom, skoro my sobie sami, za pomocą państwowego monopolu w energetyce, nie chcemy zrobić.

Teraz temat wraca. Z tym, że jak to się z podatkami zdarza – jak się, szczególnie w Polsce, odkręci nowy z nimi kurek, to nagle się okazuje, że wybrana formuła ma zawsze postać rozszerzającą. Bo istnieje prawda czasu i prawda ekranu. Prawda ekranu mówi, że opodatkujemy strasznych energetycznych monopolistów, by Polak miał taniej i cieplej. A prawda czasu jest taka, że opodatkujemy wszystkie firmy powyżej 250 osób. Wszystkie, nie tylko energetyczne, ale ze wszystkich innych obszarów. Wszystkie, nie tylko państwowe. Tak wygląda podział rodzajowy.

A teraz kasa. Czyli – od jakiego progu jesteś nadzwyczajnym zyskowiczem. No, od nadwyżki ponad 20% zysków zapłacisz 50% podatku. Tak to wygląda. Tak się odnajduje (i karze) nadzwyczajnych. Tak, bo podatek dochodowy sam w sobie jest karą. Jak sobie będziesz dłubał poniżej 20%, ba – jak będziesz jechał na zerowym zysku, czy stratach, transferując swoje przychody do zarządu lub/i za granicę, to zapłacisz śladowy podatek. A dotyczy to około 50% spółek, zwłaszcza wysokoobrotowych spółek zagranicznych i takich polskie państwo… nagradza minimalnym podatkiem, czasami odpisem od start. Ale jak inwestujesz w rozwój i dochodzisz do dobrych wyników, to przyjdą po ciebie, nawet jak w tym przypadku – po podatek wstecz. Jak sobie liczyłeś już swoje skumulowany zyski za trzy kwartały, to nagle – bach! Zostałeś zauważony i dojechany. Miałeś odłożone, na dywidendę, nawet ją sobie już zacząłeś zaliczkowo wypłacać, nadwyżki inwestować, a tu okazuje, że wrzucili cię do jednego wora z pazernymi cwaniakami z monopolistycznych spółek państwa i się z nimi zabrałeś. Leżysz.

I tak to się będzie opowiadać. Masz się dołożyć w imię niemarznięcia Polaka. Nawet gdybyś był firmą IT, pieczarkarnią, czy firmą usług wspólnych – zabulisz. Inaczej będziesz wrogiem Polski, skazującym ją na wymarcie przez wymarznięcie. Będziesz inaczej wrogiem klasowym.

Ale przyjrzeć się należy samemu mechanizmowi. Na co pójdą tak zebrane podatki. Odpowiedź ma dwie wersje – krótką i dłuższą. Najpierw dłuższa: „Czyli tak …..z podatków od PGNiG dopłaci się ludziom do gazu, a ludzie zapłacą tymi pieniędzmi za gaz i pieniądze wrócą do spółki, która zapłaci z tych pieniędzy podatek, który pójdzie na dopłatę na dopłaty ludziom na…”. To typowa, bezsensowna ekonomicznie, redystrybucyjna kręcioła dla kręcioły, którą jak zwykle lapidarnie i celnie opisał profesor Gwiazdowski: „Jeżeli podatek od nadzwyczajnych zysków ma przynieść skarbowi państwa 13,5 mld zł przy stawce 50%, to musimy zapłacić spółkom skarbu państwa, które będą nim objęte, 27 mld zł nadzwyczajnych cen.  

W sensie prawno-podatkowym, to jest pełna bolszewia. Podatek działający wstecz, nałożony z dnia na dzień. Obejmujący kogo się tam chce. Z powodów niezawinionych. Ja wiem, sytuacja jest nadzwyczajna, ale po to spółki skarbu państwa są państwowe, by nie wpadać w pułapkę „nadzwyczajnych zysków”, zabierając w nią po drodze prywatnych przedsiębiorców.

Co z tego będzie? To proste – samemu problemowi to nie zaradzi, bo ceny energii od tego nie potanieją, gdyż tylko zabiorą zyski zebrane z rynku, które (da Bóg) mają być przeznaczone na dopłaty do cen energii. Bo równolegle pragnie się zapewnić zamrożenie ceny energii. Czyli dopłacać do poziomu cen rynkowych. Konsument ma być chroniony. Ale i tak zapłaci. Bo przez to same spółki popadną w kłopoty, kupując energię drożej i sprzedając taniej. I trzeba będzie je ratować… z pieniędzy podatnika. Druga nieciekawa historia jest makroekonomiczna, rozłożona w czasie, obecnie przyspieszająca, o długotrwałych szkodliwych skutkach. Zmniejsza się u nas udział inwestycji w PKB, jesteśmy drudzy od końca, po Grecji. No, ale kto będzie chciał inwestować w kraju, w którym dopala się z dnia na dzień takie podatkowe cuda? W końcu zostanie u nas gospodarka mało innowacyjna, nastawiona na prosty drenaż kieszeni konsumenckich, żadna tam „fabryka Europy”. Z nią też się możemy pożegnać, do wzrostu kosztów (w tym podatkowych) pracy dochodzą zwyżki cen energii. Niknie ostatni bufor, relatywnie niskie ceny naszej rodzimej energii, stanowiący o konkurencyjności naszej gospodarki. Nie zrównoważy tego jej innowacyjność czy choćby tylko produktywność, bo jedna nie rośnie, zaś druga spada.

Tak to nomen omen, doszło do słynnego schłodzenia polskiej gospodarki.

Jerzy Karwelis

Wszystkie wpisy na moim blogu „Dziennik zarazy”.

About Author

11 thoughts on “26.09. NOP, czyli Niepożądane Odczyny Podatkowe

  1. Jak to było? Socjalizm jest mistrzem w rozwiązywaniu problemów, do których wcześniej sam doprowadził?
    Zaczęło się od Lizbony (Kaczyński nr 1).
    Tak jakoś równolegle unijne kwoty emisji CO2 (cała nasza elyta k jej mać!)
    Potem zgoda na zielony pakt dla ue (Kaczyński nr 2)
    Potem zgoda na KPO (znów Kaczyński nr 2 i też przez bankstera „pół miski ryżu” Morawieckiego.
    A teraz już leci czysty narodowy socjalizm punkt po punkcie, pół na pół z komunizmem wojennym rodem z leninowskiej bolszewii.
    I w gospodarce, i w odbieraniu Polakom ostatnich praw naturalnych, za sprawą szykowanej bandyckiej ustawy o „stanach zagrożenia”.
    Miało być narodowo i w treści i formie, a wyszło jak dal tow. Stalina czyli PKiN: narodowo w formie a czysto bolszewicko w treści.
    Niech te ….e ………e wreszcie odejdą. Spieprzyli już w Polsce wszystko, za co się tylko ta ich debilna dyktatura ciemniaków wzięła!
    Jedno sq … wyszło: obiecał pinokio złamany pół miski ryżu za kopanie rowów i chyba mu się to jedno udało.

  2. Wiele razy, takze tutaj ,psiałem ,ze PIS jest jak słoń w skąłdzie porcelany. GDzie się nie obróci, tam coś rozwali. Dziś czytałem taki ciekawy artykuł w prasie moto, jak można w łatwy i prosty sposób stracić prawo jazdy? Otóż jedzie drogą i masz na skrzyżowaniu w prawo strzałkę. Kiedy wjeżdżasz za strzałkę ona nagle znika, a to oznacza, że nie można wjechać. Wjeżdżasz jednak na głowną drogę i jadać z prędkością 20 km/h w korku przełączyć na Twoją ulubiona piosenkę w smartfonie, klikając po ekranie. Masz pecha. Za Tobą jedzie radiowóz i wszystko nagrywa. Widać Cię jak na pustyni z daleka. I co? Dostajesz zgodnie z nowym taryfikatorem 2,5 tyś zł mandatów i 27 pkt. karnych, co oznacza zabranie prawa jazdy. I nie masz pewności że je zwrócą bo musisz zaliczyć ponownie egzamin, i zdobyć ponownie uprawnienia. Tak ,za trzymanie smartfona w ręce i wjazd na skrzyżowanie, na zielonej strzałce, która akurat gaśnie , zabierają ci prawo jazdy. Nawet jadać na 50 ponad 100 dostajesz czasowo zakaz na 3 miesiące i prawko odzyskujesz, ale w tak ważkiej sprawie jak ta wspomniana powyżej, dostaje się bana na drogi. I kto jest autorem tego pomysłu na ukrócenie piractwa drogowego. Niejaki minister Zero i jego świta. To także PIS. Wiec tu już raczej jest równia pochyła. Sądziłem ,ze PIS wywali się na wirusie, ale to był Pikuś. PIS wywali się na własnych potknięciach, zadufaniu w sobie, i tych wszystkich tanich pomysłach rodem z książek Kafki. Bo to co wyprawia w ostatnim roku, to już nie zakrawa o paranoję ,ale na wizytę w domu bez klamek.

    1. No, dzięki za info, bo długi dosyć czas uważałem Solidarną Polskę za nielicznych sprawiedliwych w sejmie. Co do zimnej zimy, to lud ma to, na co zasłużył. Na POPiS, tzw. lewicę czy inne Huyownie ktoś w końcu głosuje. A na Konfę, ostatni głos rozsądku w tym psycho-sejmie, szczują, wyzywają od onuc, no i cenzurują. Nawet nie wiadomo czy się przeczołgają przez próg. Owce same głosują na przystrzygaczy. Tak jak przedtem wystarczył im „kowid”, tak teraz do szczęścia elektoratowi wystarczy Putin.

    2. Myślicie, że się wywali? Patrząc na poziom intelektualny naszego społeczeństwa(i nie tylko naszego), mam poważne wątpliwości.

      1. Wywali, w znaczeniu, ze dostanie od wyborców po łbie i nie będzie mieć już większości jak teraz. Ale nie przegra wyborów, co widać, że jej statystyki zatrzymały się na poparciu w okolicach 30%. Innym jakoś specjalnie rośnie, bo też za bardzo nie ma na kogo głosować. Albo szaleńcy covidowi(nie zapomnę tego Kamyszowi i Zandbergowi do końca świata), albo dziwactwa ideologiczne jak połączenie JKM z Bosakiem i agentura rosyjską, albo nie daj Boże PO. No wiec kto?

        1. Agentury ruskiej to bym proponował poszukać w POPis-ie, bo, jak na razie, wszystko co robią, jest na rękę Putinowi.

  3. Społki skarbu panstwa czy będące w gestii samorządów wogóle nie powinny osiągać zysku. Ich celem jest dostarczanie usług obywatelom. Ceny powinny być tak skalkulowane ze pokrywają koszty funkcjonowania(surowce, wynagrodzenia) i niezbędne inwestycje. Jezeli spólka osiągnie zysk tzn ze cena usługi jest za wysoka.

  4. Najpierw ograniczenie praw obywatelskich, potem zubożenie/likwidacja klasy średniej, likwidacja rolnictwa indywidualnego. na końcu zabór mienia.
    „Nic nie będziesz miał i będziesz szczęśliwy”. Szczęśliwy bo…martwy?
    Przypominam baryłka ropy na giełdzie cały czas po 80 $
    Myślę , że najwyższy czas podawać przeliczniki w „miskach ryżu”

  5. Uzupełniam dla porządku zdarzeń. Jak się tworzy głód na świecie.
    Po informacji o pożarze w podparyskim targowisku żywności , 4 dni temu,
    lista „przypadkowych pożarów” marketów , spiżarni, hodowli bydła i drobiu , magazynów na świecie, głownie w Ameryce. Jest też mapka. Wszystko z ostatniego roku
    https://www.thegatewaypundit.com/2022/09/updated-list-us-based-food-manufacturing-plants-destroyed-biden-regime-can-now-participate-add-incidents-interactive-map/

    Bronisze to tylko kwestia czasu?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *