7.02. Kanada, czyli (przypadkowe?) podobieństwa.

16

7 lutego, dzień 707.

Wpis nr 696

zakażeń/zgonów

5.185.575/106.607

Obserwuję zryw kanadyjskich kierowców ciężarówek z ciekawością. Już o tym pisałem, ale sytuacja dopiero teraz się rozwija. Zagrożeniem tego protestu byłaby utrata początkowego impetu. Jest jeszcze kilka niebezpieczeństw, ale o tym później. Ale akcja owocuje podobnymi działaniami… na całym świecie. No bo nie tylko protest z Ottawy rozlał się po Kanadzie (demonstracje w Toronto, Edmonton, Quebecu czy Vancouver), ale i po wielu innych krajach. Czego tu nie ma – mamy konwoje wolności w USA, Nowej Zelandii, Holandii, Wielkiej Brytanii. Wszystkie mają trasy zlotów gwiaździstych – z całego kraju do stolicy. Nawet polscy kierowcy się wybierają, choć wygląda to na wtórne i naśladowcze. Za to głosy polskich kierowców z protestów w Kanadzie dają świadectwo – wszyscy chcą zniesienia obowiązków i obostrzeń, nawet ci, którzy się już zaszczepili.

Dlaczego ta forma protestu jest naśladowana? Czasem nawet trochę na siłę? Otóż konwój ma swoje zalety. Gwiaździście zjeżdża się z całego kraju, co daje okazję do tego, że naród zbiera się przy drogach, by ich przywitać, co daje okazję do policzenia się. Można też ich wspierać, czy to jedzeniem, czy pieniędzmi (o tym później), co stwarza przestrzeń społeczną do gestów czynnej solidarności. Jak taki konwój wjedzie do miasta, to koniec. Zablokowane jest na tyle, że policji ciężko jest podjechać z pałami, jakby się na to zdecydowała. Poza tym, przynajmniej w kraju takim jak Kanada, strajk kierowców ciężarówek to automatycznie pustki w sklepach, a więc widomy znak, że coś jest nie tak.

Widomy, bo w mediach cisza. Jak za komuny, nie mówi się nic, albo atakuje zjawisko, które medialnie nie istnieje. Jakby wszyscy wiedzieli o co chodzi, choć w przekaziorach – zero. Ta sytuacja obnażyła znowu międzynarodową zmowę mediów. No bo jak inaczej wytłumaczyć, że na protest z kamerami to jeździ praktycznie tylko telewizja FOX i kilku youtuberów? Przecież normalnie to byłby hit wszystkich mediów. Pokojowy protest w kraju, który takiego czegoś nie widział. Premier w ucieczce w nieznanym miejscu. No czad. A co mamy? Albo nic, albo, że faszyści, biali suprematyści i homofoby. Ale skąd one, skoro nikt nie rozmawia z nimi i nie relacjonuje wydarzeń?

Mamy za to próby podejścia do rozmontowania protestu. Widać, że koledzy się jednak uczą, zaś reżymy autorytarne, choćby i liberodemokratycznej, zaczerwienionej proweniencji, mają takie same pomysły. Jednak międzynarodówka lewackiego mentalu istnieje. Zobaczmy jakie działania zostały podjęte przez „demokratyczny” rząd Kanady zaraz po wprowadzeniu w Ottawie stanu wyjątkowego i jak mi to przypomina komunę – w nawiasach [ ]:   

„Policja w Ottawie twierdzi, że wraz z partnerami rozpoczyna „strategię natarcia i powstrzymywania” w celu zwalczania protestu, w tym wysyła około 150 dodatkowych umundurowanych i ubranych po cywilnemu funkcjonariuszy do ochrony Centretown, Sandy Hill, Lowertown i ByWard Market. [Dominuje retoryka wojenna. „Strategia”, a szczególnie „natarcie i powstrzymywanie” to brzmi prawie jak Pustynna Burza. Widać, że chłopaki się uczą powoli. U nas już dawno wjechaliby przebierańcy ze służb na ciężarówkach, przemieszaliby się z protestującymi, wywołali burdy i podpalenia, by policja spałowała tych prawdziwych, zaś lud telewizyjny utracił resztki sympatii do protestujących. Trenowane u nas na -nieparzystych – Marszach Niepodległości].

„Policja w Ottawie poinstruowała hotele w całym mieście, aby nie wynajmowały żadnych pustych pokoi – rząd wykupił wszystkie puste pokoje, aby powstrzymać kogokolwiek przed przyjazdem do stolicy.” [To dobre jest, na co idą publiczne pieniądze? Na wynajmowanie pustych pokoi, żeby przyjezdni nie mieli gdzie spać. Ale to skłania ludzi do przyjmowania przyjezdnych po domach i kościołach, albo wypycha ich na protest. Kontrpropduktywne?].

„Szef policji w Ottawie mówi , że zbada doniesienia o każdym przypadku funkcjonariusza policji , który udzieliłby jakiegokolwiek wsparcia kierowcom ciężarówek Freedom Convoy. Nienawiść, przemoc i nielegalne czyny, które mieszkańcy i firmy z Ottawy znosili w ciągu ostatniego tygodnia, są niedopuszczalne w żadnych okolicznościach” – poinformowała policja w Ottawie w komunikacie wydanym w piątek rano. [To pierwsze to wiadomo. Drugie też jest typowe, bo ma wskazywać, że takie rzeczy się zdarzają wśród protestujących. Z jednej strony mieszkańcy „znoszą”, z drugiej nienawiść i przemoc. To tak jakby napisać, że akty pedofilii wśród protestujących będą ścigane. A poza Ottawą już nie?]

„Policja zapowiada “większe środki, aby przywrócić porządek, pociągnąć przestępców do odpowiedzialności i chronić nasze sąsiedztwo”. Policja i miasto Ottawa wyeliminują barykady z betonu i ciężkiego sprzętu, a miasto opublikuje w piątek mapę zablokowanych dróg. Jak poinformowała policja, pojazdy protestujące zostaną skierowane do wyznaczonych stref parkingowych poza centrum. W razie potrzeby zostaną zamknięte mosty, zjazdy autostradowe i drogi.”  [Wygląda na przygotowania do zamknięcia miasta. Przed pacyfikacją].

„Policja obiecała nasilenie śledztw, egzekwowanie oskarżeń o przestępstwa związane z nienawiścią, nękanie, napaści – w tym plucie – zastraszanie i inne. Zastępca szefa policji Steve Bell powiedział dziennikarzom na konferencji prasowej w piątek, że policja spodziewa się, że od 300 do 400 więcej ciężarówek będzie próbowało wjechać do regionu stołecznego, wraz z 1000 do 2000 demonstrantów, którzy mają dołączyć do demonstracji pieszo, spodziewa się też  około 1000 kontrprotestujących osób.” [Mamy to – kontrprotestujący. Najlepiej by się pobili z protestującymi. U nas coś na kształt „obywatelskiego, oddolnego” ruchu a la Wydarzenia Radomskie z potępieniem warchołów. Zaraz będą kadry z wygłodniałymi matkami z dziećmi na rękach, bo w sklepach nie ma jedzenia przez tych rozrabiaków. Przypominają się podobne kadry jak to lud przed kamerami narzekał, że nie będzie pomarańczy pod choinkę, bo Stocznia stała i nie było jak wyładować cytrusów ze statków z Kuby].

„Szef policji Peter Sloly powiedział, że w ciągu ostatnich 48 godzin niektórym urzędnikom miejskim, a także większości członków zarządu policji i ich rodzinom grożono śmiercią.” [No, to już proste jest – pamiętacie listy proskrypcyjne, odkryte tuż po wprowadzeniu stanu wojennego, na których były nazwiska komuchów do egzekucji. Junta zdążyła wtedy w ostatniej chwili].

Krajowe i lokalne agencje wywiadowcze zintensyfikowały wysiłki w celu zidentyfikowania i namierzenia protestujących, którzy finansują, wspierają lub umożliwiają bezprawną i szkodliwą działalność. Zespoły śledcze zbierają dowody finansowe, cyfrowe, rejestracyjne pojazdów, dane identyfikacyjne kierowcy, status ubezpieczenia i inne powiązane dowody, które można wykorzystać w postępowaniu karnym. [To też komusze. Protestującym sprawdzi się ważność ubezpieczenia, ciśnienie w oponach. Nie ma bata, by w przeregulowanym kraju, jakim jest każde państwo lewackie, nie znaleźć na kogoś paragrafu].  

„Demonstranci w tzw. czerwonej strefie pozostają dobrze zorganizowani, są dobrze finansowani i niezwykle zdeterminowani — twierdzi policja”. [No wiadomo, finansowani z wiadomych ośrodków. A więc trzeba im siąść na kasę. Właśnie rząd zarekwirował 10.000.000$ zebranych na rzecz protestujących, zabranych na platformie GoFundMe].

Policja miejska powiedziała, że współpracuje z narodowymi agencjami bezpieczeństwa, RCMP, OPP, innymi siłami policyjnymi, a także współpracuje ze wszystkimi trzema poziomami rządu, aby „bezpiecznie, na czas i zgodnie z prawem zakończyć tę bezprawną i niedopuszczalnie niebezpieczną demonstrację”. [Zwracam uwagę na określenie „na czas”].

No, jak widać podobieństwa są uderzające, bo i zakres skutecznych środków w walce władzy z suwerenem jest prymitywnie ograniczony. Moim zdaniem to upadek tego rządu, pytanie czy nie całej demokracji liberalnej, która działała do tej pory, dopóki lud głosujący wybierał wyznaczone elity. Czy rozbiją ten protest czy nie to nie tak ważne. Ważne czy naród to widzi, bo to jedyny warunek, by tego nie dało się „odzobaczyć”.

Bo moim zdaniem widok policji, która kradnie protestującym paliwo z baków jest właśnie nie do odzobaczenia.

Zawsze byłem sceptyczny wobec porównań zachodnich wybryków lewackich z komuną. Ale mi się zmienia. Wydawało mi się, że to my, po komunie, jesteśmy przewrażliwieni i mylimy podobieństwo objawów z różnymi przyczynami. Ale to nie są przypadki, tylko znaki. No bo czemu to autorytaryzm ma pochodzić jedynie od samonominujących się brutali? Może równie dobrze pochodzić od reprodukującej się poprzez kooptację elity, która równie dobrze może trzymać za pysk, jak czerwony politruk czy militarystyczny watażka. Zwłaszcza niebezpieczne jest to w narodach, które nie doświadczyły spektakularnej alienacji wybranej przez siebie władzy od (domniemanej) woli suwerena. Ten w takich opałach, albo wypiera albo nie wie co ma robić i rysuje w proteście kredkami na chodnikach.

Tak czy siak, jak odrodzenie pójdzie od kierowców, to zrobię chyba sobie prawko na ciężarówkę. To będzie najłatwiejszy sposób do zwyczajnego u mnie dołączenia do protestów ciemiężonych. Kiedyś to się szło w pierwszym szeregu, a teraz się człowiek MOŻE zapisać. Cóż, starość nie młodość. Ale miło będzie popatrzeć jak młodzi powtarzają tę odwieczną drogę. Dania świadectwa.

Jerzy Karwelis

Wszystkie wpisy na moim blogu „Dziennik zarazy”.  

About Author

16 thoughts on “7.02. Kanada, czyli (przypadkowe?) podobieństwa.

  1. Mnie to nie dziwi. na zachodzie obostrzenia były o wiele poważniejsze. Ludzie aresztowano w domach, na długie miesiące. Stany wyjątkowe, rozne ganianie ludzi po ulicach, nie tylko tam, także w Azji. Szczepionka miała być „lekiem na całe zło i nadzieją na przyszły rok”, a tu zonk.
    I przychodzą kolejne dane:
    https://www.msn.com/pl-pl/zdrowie/nasze-zdrowie/czas-na-sp%C5%82at%C4%99-d%C5%82ugu-zdrowotnego/ar-AATzpDP?ocid=msedgdhp&pc=U531

  2. Ha! a już miałem pisać: panie Jerzy weź Pan zobacz co tam się w Kanadzie wyprawia. 🙂 Ładnie to opisane, zwłaszcza takie kwiatki-smaczki jak np że rząd wynajął wszystkie wolne pokoje w hotelach w całej stolicy, oczywiście kto bogatemu zabroni, podatnicy zapłacą. Ale do rzeczy, wyobraźcie sobie co by się działo gdyby np u nas dowolna władza pisowska czy pełowska w taki sposób potraktowała np protest pielęgniarek, groziła aresztowaniem każdemu kto przyniesie do miasteczka namiotowego kanapki, sprawdzała ich zeznania podatkowe, ubezpieczenie, pozabierała z okolicy wszystkie toitoje itd. Albo jakby PiS ukradł jakieś fundusze zebrane przez Martę Lempart. No ciekawe co to by się działo w mediach, olaboga! Ale lewicy wolno bo jest demokratyczna (ta w Kanadzie miała w wyborach coś ze 35%) w odróżnieniu np od naszej władzy dyktatorskiej (plus minus 35%)

    1. Nie stało by się absolutnie nic. Szpiegowanie opozycyjnego adwokata, stawianie mu zarzutów z dupy, szpiegowanie szefa sztabu wyborczego opozycji, szpiegowanie gostka z Agrounii, łamanie kobiecie rąk na demonstracji. Wiadomo -wszystko to niebezpieczne zbiry i terroryści. Nic, nie stało by się absolutnie nic. Były u nas jakieś protesty jak chociażby we Francji, czy Holandii? PIS sobie kradnie jak nigdy dotąd, ich sojusznik nazywa ich jumanami, Dworczyk w mailu dot. weryfikacji członków do rad nadzorczych – pewnie z konkursu wybranych powołuje się na maksymę Waffen-SS, media to sobie opisywały, nic się nie stało. Więc, jakby zajumali jeszcze coś, media by to opisały i nie stało by się absolutnie nic.

  3. Jakoś nie podzielam optymizmu autora, który chciałby koniecznie drugą młodość, drugą Solidarność widzieć w tych protestach. Ale wg mnie nic z tego nie będzie. To nie przypomina wcale Sierpnia, ale raczej Czerwiec. Dużo ochoty, ale mało zorganizowania, prawie żadnych struktur po stronie protestujących. Władza trzyma wszystkie media, a co najważniejsze – ma zaufanie większości mieszkańców. Czy to w Polsce czy w Kanadzie osób wierzacych w pandemię, w potrzebę stosowania restrykcji, w „bandy antyszczepionkowców” wzywające do ataków na lekarzy itd to jest coś między 60 a 80%. Nawet jak ktoś w Kanadzie wyraził sympatię do Konwoju Wolności, bo sam ma dosyć tych obostrzeń, to i tak ta sama osoba wierzy, że te obostrzenia są konieczne, bo ludzie umierają na straszną zarazę, a kierowcy… okazali się agresywnymi faszystami (zgodnie z przekazem medialnym). A czy coś, co widz zobaczył w TV da się od-zobaczyć? Tak, da się. Już tak było nie raz. Wystarczy jedne obrazy przykryć mocno innymi obrazami. Żeby doszło do światowego, antycovidowego Sierpnia musiałaby zaniknąć wiara w pandemię, musi dojść do tak wielu przypadków naciągania różnych sytuacji, tak wielu nadużyć, tak wielu niekonsekwencji logicznych, że ludzie tak jak w latach przełomu 70/80 będą automatycznie odrzucać podsuwany im przekaz medialny, bo wiedzą, że jest inaczej. Ale to jeszcze nie ten moment. Teraz ludzie wierzą w media – większość z nich. I żadne marzenia o zjazdach gwiaździstych, czy o wyjściu na barykadę nie mają racji bytu i zwyczajnie nie mogą się na razie udać.

    1. Ano właśnie. Istotna większość wierzyła i dalej wierzy ( choć faktycznie zauważalnie mniej ) , że represje były ( są ) uzasadnione

  4. Witam i z tradycyjnym podziękowaniem, pozwolę sobie nie zgodzić się z punktem widzenia Naczelnego. Nigdy nie było i nie będzie „niesterowanych” kolorowych rewolucji. Bez „organizacji partyjnej”, „działaczy” i finansowania. I bez przyzwolenia jakiejś „frakcji władzy”. Tak było zawsze, także przy „Solidarności” która żądała likwidacji sklepów komercyjnych (bo od tego się zaczęło) i „socjalizmu z ludzką twarzą”. A dostaliśmy XIX-wieczny krwiożerczy kapitalizm i stratę na naszym wypracowanym przez ponad pokolenie majątku cirka 200 mld ówczesnych dolców. Plus w niedalekiej przyszłości w „efekcie kowidlanym” odebranie wszystkich prywatnych nieruchomości.
    Dlatego też „protesty tirowców” są jak najbardziej organizowane i sterowane. Ja nie mówię że są niesłuszne, ja zauważam że „głębokie państwo” ma swoje służby, media, marketingowców itd. I jak było zauważone dokładnie, za kanadyjskim tirowcami stoją sorosięta, ich organizacja i kasa. A ktoś kto na tym w kanadyjskich władzach chce zarobić – obojętnie czy kasę, czy kapitał polityczny – też wspiera ten ruch. Bo niczym innym nie jest kompletne „poddanie się” policji i służb. Wcześniej takie przymiarki do takowej akcji byłyby tłumione w zarodku. Nie rozpisuję się już o tym, że jakimś cudem media „społecznościowe” zupełnie nie cenzurują „akcji tir-y”. Niebywałe!

    Nikt nie zadaje pytań: „po co to wszystko?”

    A po to by w okresie przejściowym po zakończeniu „okresu kapitalizmu” – a WWP oficjalnie to przecież ogłosił – musi nastąpić koniec „klasy średniej” wraz z obniżeniem poziomu życia w USA / Kanadzie o 50-60% – to dużo większa zapaść jak w czasie Wielkiej Recesji i znacznie większa jak przy transformacji ZSRR / FR. Według ekonomistów zebranych wokół Chazina, spadek poziomu życia w Europie będzie rzędu 40-50%. W Rosji jakieś 15-20%. Dlatego tak rozpaczliwie Amerykanie rozwalają Europę i jej współpracę z Chinami. Im gorzej dookoła, tym lepiej będzie w USA jak się za kilkanaście lat „pozbierają”. Trump miał plan stopniowego „spadku”, przy szybszym rozwaleniu tandemu Europa – ChRL. Dedolaryzacja jaka się tworzy spowoduje powstanie kilku stref walutowo-ekonomicznych… Jest nadzieja że nie przyłączą Polski do „nowego imperium Habsburgów”, ale do „strefy euroazjatyckiej”…

    Dlatego też „protesty tirowców” są kontynuacją „afery wirusowo-lokdałnowej”. Teraz władze będą miały rozwiązane ręce przed wprowadzaniem podatków, katastrów, kartek żywnościowych i copółrocznego czipowania ludności w celu aktualizacji dostępu do talonów na żywność…

    PS
    proszę dokładnie przeanalizować oficjalne komunikaty po spotkaniu WWP – towarzysz Si. I to co linkowałem kilka lat temu, na przykład Piakina i „KOB”, co jeszcze dwa lata temu wydawało się jakąś alternatywną rzeczywistością, staje się czymś zupełnie realnym: euroazjatycka strefa ekonomiczno-walutowa (Federacja, Turcja, Iran, Indie, Chiny)…

  5. Protesty w Kanadzie sterowane?
    Bzdura!
    By im lewactwo sorosowe kont nie kradło…
    Ockham się kłania… I jego brzytwa.

    1. Publikowane znaleziska są jednoznaczne. Zresztą to zwykłe postępowanie wyznania handlowego: obstawienie „swoimi” konkurencyjnych partii…
      Zawsze „nasze” wygrywa! 🙂

    2. Nie jest to z mojej strony czcza przechwałka, a co najwyżej „przywilej” bycia uważnym czytelnikiem książki Gospodarza – bowiem trafność Jego prognoz z ostatniego rozdziału sprawiła, że z dziennikiem jestem od początku. Pamiętam m.in. jak jeden z Gości był uprzejmy nazwać tow. Xi i jego otoczenie „stalinistami w dobrym znaczeniu tego słowa”. Oczywiście szanujemy wolność słowa, ale analizujemy cum grano salis. Osobiście jako potwierdzenie takich oskarżeń wobec Konwoju, wskazujących na koronkowe powiązania protestujących z Atlantic Council jestem skłonny traktować milczenie takich kanadyjskich polityków jak Pierre Pollievre – który wszak dał się poznać jako zagorzały krytyk PJT – m.in. jako ślepego wykonawcy („Kanada słucha”) planów WEF. Na marginesie pytaniem otwartym – na które popularyzator zwrotu „cum grano salis”, nieodżałowany red. Michalkiewicz odpowiada twierdząco – jest stopień niezależności od tego konwentyklu innego „globalnego lidera”, Viktora Orbana… Tak więc i tu możemy się jeszcze wielokrotnie zdziwić.

      Skoro tak czy owak zawsze Nowak (Soros), WWP – kolejny „globalny lider” co najmniej zachowuje się jak „starozakonny” zapowiadając koniec „okresu kapitalizmu”. Wypowiedź taką trudną odróżnić od wypowiedzi ścisłych współpracowników Sorosa z WEF – kryptofaszystowskich gerontów na czele z Klausem Schwabem – najbardziej zapalczywym kontynuatorem XIXw chorych pomysłów F.Taylora i jego „muszkieterów”. Przecież „kapitalizm interesariuszy” – jedyny autorski pomysł tego ustosunkowanego kolekcjonera tytułów naukowych – różni się od kapitalizmu akcjonariuszy (i tak poważnie wypaczonego przez lewactwo wykluczające z niego koncepcję wolności stowarzyszania się) – nie mówiąc już o kapitaliźmie zwykłym – tym w którym „kapitał” nie oznacza pokracznego Marksowskiego tłumaczenia francuskiego valeur principal (łac. valor principalis) na łamaną łacinę a liczbę mnogą (capitae) od słowa caput („głowa”), różni się tak jak krzesło elektryczne od krzesła zwykłego.

  6. Na tt przeczytałem dowcip roku:

    Spotyka Niedzielski Bogusława Lindę i mówi mu:
    Co ty ku.wa wiesz o zabijaniu!?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *