23.07. Światli kontra ciemna Afryka. Przychodzą zestawienia
23 lipca, dzień 873.
Wpis nr 862
zakażeń/zgonów
3.493/12
Zabierałem się do tego jak pies do jeża, ale uratował mnie jak zwykle nieoceniony Mariusz Jagóra i jego blog. Zbierałem się, żeby złapać kolejnego byka za rogi. Kurcze ja tu wychodzę na jakiegoś matadora, bo co chwila jakiegoś byka próbuję złapać za te jego rogi. Ale takie czasy – człowiek stoi sam na arenie, kurz jest taki, że nie widzi innych takich jak on sam, a po placu biegają jakieś podrabiane byki, widownia się podnieca, a tu jak człowiek złapie takiego za rogi, to w ręku zostaje jakieś papier mache, rozpada się od pierwszej konfrontacji.
I tak było z tym, co pokazał pan MAriusz Chodziło mi o to, o czym pisałem intuicyjnie wcześniej – i to już w kwietniu 2020 roku – kiedy się zorientowałem, że ten wirus to jak wirus, ale jak zaczniemy z nim walczyć to tak nakombinujemy, że swymi działaniami spotęgujemy wątpliwe jego efekty do poziomu zagłady zdrowia publicznego. I tak się stało. Po ponad dwóch latach przychodzą dane, które można porównać i wychodzi nieładnie.
No bo na taki przykład taka Afryka. No za diabła nie miałaby szans z takim kowidem. Kontynent ubogi, służba zdrowia w zalążkach, lud ciemny, czyli niedystansowy. Wyobraźmy sobie np. taki lockdown czy izolację w wiosce Masajów. Pożywka dla rozprzestrzeniania się takiego kowida jakiej świat nie widział. Powinni gasnąć jak muchy na zimę. I nic. Ja już przeczuwałem ten fenomen, bo nie przychodziły stamtąd alarmistyczne dane, a w czasie medialnych poszukiwań katastrof pandemicznych byłby to temat grzany jak dziesięć Lombardii.
Widziałem co prawda rozpaczliwe próby wytłumaczenia tego fenomenu, ale zadanie to trudne, dla wytrawnych i każdy tam poległ. No bo dlaczego tam nie walczą i nie giną, a u nas się walczy i ginie? Były próby genetycznego wytłumaczenia, że oni tam mają jakieś (lepsze?) geny, ale nawet w przypadku wywyższenia ciemiężonych czarnych poprzez taką diagnozę na zasadzie dyskryminacji pozytywnej, nie dało się utrzymać tego w dobie wojującego antyrasizmu. Przebąkiwano także, że oni tam to się nie komunikują, nie przemieszczają i działają w enklawach, tak że wirus nie ma szans na transmisję. Najlepsze było to, że nasi fachowcy też wspomnieli, że oni tam w tej Afryce to w pełnym słońcu łażą, i dobroczynne skutki witaminy D mordują wirusa w zarodku. Ale to też upadło, no bo jak wytłumaczyć, że akurat u nas reżym izolacyjny wręcz izolował po domach człeka zamkniętego od słońca, czego przykładem było zakazanie wchodzenia do lasu. No, słabe to jak nie wiem co.
A ja się tym już zacząłem zajmować, jak wspomniałem od kwietnia 2020, czyli od momentu, kiedy w moim pamiętniczku pojawiły się pierwsze wątpliwości co do tego czy oficjalna wersja pandemii ma ręce i nogi. Z czego się wzięły moje obawy? Nie tylko z tego, że zaczęli kręcić, kuglować, szastać się od obostrzeń do obostrzeń, zmieniać narracje. Wyszło mi, że sami to sobie montujemy. Teleporady skazały na śmierć tysiące ludzi, testowanie na kowida i triaż przedszpitalny to kolejny powód, dla którego walka z wirusem przyczyniła się do lawinowego wzrostu zgonów. A że jak przyszedłeś z wylewem i zmarłeś, zaś wcześniej test cię wylosował na pozytywnego, to zaliczałeś się do śmierci kowidowych. A oni tam w tej Afryce to tego nie robili. Od początku doszli do takiego wniosku jak nasi po dwóch latach – że to wirus jak każdy inny. I trzeba dbać o siebie i własną odporność, a nie tracić ją w stresującym zamknięciu bez kontaktu z ludźmi. I mają wyniki jak poniżej, cytowane przez pana Mariusza.
Drugim czynnikiem, moim zdaniem, są szczepionki, co wynika jasno z zestawień. Co prawda poziom zaszczepienia jest funkcją strategii kowidowej obranej przez dany kraj. Bo tu było wszystko kompatybilnie. Większość krajów jak walczyła ostro z kowidem w opisany powyżej sposób i z wiadomymi wynikami, to jak doszło do szczepień to pojechało dalej, traktując szczepionki jako przymusowe remedium, by zdusić fale, które same rozkołysały. Nawet Szwecja, która miała inną strategię zbiorowej odporności wskoczyła do beczki szczepień jak cała reszta, co to się maseczkowała po domach. Można zaobserwować w wielu krajach skokowy wzrost zakażeń od momentu rozpoczęcia szczepień, kilka razy wyższy niż w falach pierwszych przedszczepiennych, które pozamykały nas po domach. A właściwie od czasu, kiedy wytworzone szczepionką przeciwciała zaczęły „spadać”, jak dowodzi wielu naukowców POGARSZAJĄC odporność naturalną sprzed szczepienia. Ten statystycznie zauważalny fakt może mieć tylko jedno wytłumaczenie. No, chyba, że pójdziemy dalej, jak sugerują niektórzy naukowcy, że szczepionka wręcz generuje zakażenie, czyli takie, że szczepionki naturalną odporność osłabiają. Mnie wystarczy argument słabszy, że „tylko” otwierają organizm na najmniejsze zarazki, takie, których kiedyś przed zaszczepieniem człowiek by nie zauważył, bo naturalny system odpornościowy radził sobie z tym bez przeszkód, często bez objawów. Stąd obecny wysyp przeróżnych infekcji, choróbsk, które zaludniają szpitale w sezonach pozainfekcyjnych jakimi są obecne letnie miesiące.
No, bo z zamieszczonych poniżej zestawień wychodzi, że lepiej nam było z tym nie walczyć w ten sposób. Może wtedy osiągnęlibyśmy wyniki podobne do afrykańskich. Te zaś są zważone przez 100.000 mieszkańców i można je porównać. Fakty, jak mówił klasyk, to rzecz uparta. Ja wiem, że większość, która się nabrała wypiera ten fakt i brnie dalej, ale statystyka jest statystyką. Ja bym tam wolał byśmy to zrobili np. po burkinafasowsku i by u nas umarło 20-30 razy mniej, bo tak wynika z poniższych tabel. Jeszcze raz dziękuję panu Mariuszowi. Za podobny pomysł i tytaniczną pracę, która mnie, leniucha, uwolniła od obowiązków dłubalniczych.
Wszystkie wpisy na moim blogu „Dziennik zarazy”
Wspomóżcie niezależnego bezrobotnego dziennikarza obywatelskiego. Zostało mi 5 dni na opłacenie serwera, domeny mojej strony. NIE-WIERZE-NIKOMU.PL
Każda wpłata nawet po 10 zł mile widziana. Link do zbiórki
https://www.paypal.com/pools/c/8L5C7wnK0J
Najsmakowitszy jest wynik „wyszczepienia” w Gibraltarze. Wyszczepili ponad 126 % . Pewnie wykopywali nieboszczyków i ich szczepili.
Porównywanie „czarnej Afryki” gdzie średnia długość życia wynosi niecałe 55 lat z krajami europejskimi gdzie ludzie żyją kilkadziesiąt lat dłużej to niezły żarcik.
Gdyby Pan porównał śmiertelność w takich samych grupach wiekowych, to wyszłoby to samo. W Europie najmłodsze grupy wiekowe też raczej nie chorują i nie umierają. Umierają najstarsi i najsłabsi. W Afryce starych nie ma. Zdążyli wymrzeć za młodu.
Taki bałwochwalczy w stosunku do Autora, a nie potrafi zrozumieć przesłania. Autorowi chodzi o poziom wyszczepienia, a ilość zgonów, tak samo jak teleporady i szpitale „jednoimienne”. Nie ma tu znaczenia średnia wieku.
Oczywiście jak zwykle masz rację myślicielu. Można także zbadać korelację poziomu „wyszczepienia” z długością gumy w majtkach. Podobny związek przyczynowo-skutkowy.
Weź mnie jeszcze uświadom, że namordnik pomaga i powstrzymuje transmisję wirusa. Ot i cała twoja wiarygodność.
Nie wykopali nieboszczyków, tylko szczepili przyjezdnych. Średnia wieku tu nie ma znaczenia, chodziło tylko o zgony na „kowid”. Oczywiście nie oczekuję, że „patrioci” emitujący na cudzych blogach produkty swoich układów wydalniczych, cokolwiek zrozumieją.
„Patrioci” emitują na cudzym, a ty ruski trollu na czyim? Jakichś praw tu nabyłeś? Takich jak putinole na Ukrainie?
I szczepili przyjezdnych mówisz? Może małpy, bo też ich na Gibraltarze sporo? Zaszczepili przyjezdnych i od tego stali się gibraltarczykami. Super ruska logika.
I średnia wieku nie ma znaczenia, mówisz? To zupełnie jak w ruskiej propagandzie.
Skoreluj może wobec tego śmiertelność w Europie z produkcją parowozów w Afryce.
Bardzo ciekawa korelacja i ciekawy wniosek. W Afryce nie umierają na cov, bo nie produkują parowozów. I o to chodzi z tym całym cov., a nie o jakieś szczepienia czy wiek.
Oczywiście nie oczekuję, że ruski myśliciel cokolwiek z tego zrozumie.
I tu się zgadzam z bol.chro.
Bo:
Kwestia wieku populacji MUSI być wzięta pod uwagę w tej statystyce!
Średnia wieku obecnie w Afryce i na takiej Haiti to coś koło 20 lat!!!
W Europie i na tzw Zachodzie to KILKADZIESIĄT lat więcej!!!
Więc owszem, szprycowanie i obostrzenia miały b. negatywny wpływ na śmiertelność. Ale w TYM akurat przypadku największy wpływ miał WIEK populacji. Zwyczajnie – dzieci i młodzież na covid prawie nie chorowały i tym samym nie umierały!
Statystyka demograficzna JEST tu kluczowa dla zrozumienia tych różnic w zarażeniach (zwłaszcza objawowych!) i tym samym – zgonach!
Ale jaki z tego wniosek. W Europie żyjemy dłużej niż w Afryce ale szczepionki szybko te różnice zniwelują. Czyli żyjesz tak długo jak jesteś produktywny. A jak stajesz się zbędny to szczepionka odciąży system emerytalny. Teraz już wiadomo dlaczego rekomendują 4 dawkę dla 60+latków. Tych których 3 dawki nie zabiły wykończy 4 albo 5.
W Europie żyjemy dłużej niż w Afryce m.inn. z powodu dostępności powszechnych szczepień. Antyszczepionkowcom polecam Historię Medycyny.
Wyplatanie bzdur, że szczepienia służą zaplanowanemu „wykańczaniu” kogokolwiek jest obrazą rozumu.
Ale nikt nie protestuje tutaj przeciw szczepieniom jako takim. Ale chodzi o to, że system tym razem działa ZA SZYBKO i zbyt mało rozważnie. Zgadzam się, że te statystyki sa zakrzywione tym, że powinno być to podzielone na grupy wiekowe: 0-20, 20-40, 40-60, 60-100. Wtedy mielibyśmy całościowy obraz i mogli porównać czy dana grupa wiekowa bardzie choruje w Afryce czy Europie? I jak chorowanie, czy też zakażenie, przenosi się na śmiertelność. Wiemy od dawna, że z podstawowych elementów powodujących zakażenie i śmierć wymienić można właśnie wiek, płeć ,przebyte choroby. osłabienie systemu immunologicznego, itd. Im człowiek starszy, tym stan zdrowia gorszy i ryzyko śmierci większe. Warto by to było wziąć pod uwagę.
Porównywanie Europy z Afryką to porównywanie nieporównywalnego. I nie chodzi wyłącznie o demografię. Europę od Afryki różni prawie wszystko. Porównywanie tego co dzieje się w sprawie covida na tych kontynentach jest zwyczajnie niemożliwe. Temu kto to próbuje zrobić, brakuje albo wiedzy, albo dobrej woli.
Niektórzy widać spali na zajęciach z logiki i nie zapamiętali, że porównywać można podobne z podobnym. Z porównywania nieporównywalnego można wyprowadzić każdy wniosek do tego niektóre będą sprzeczne.
A dlaczego porównywanie jest niemożliwe? Co oni są z innej planety? Że żyją krócej, to ich jakoś dyskwalifikuje? Cały czas chodzi o „umieralność na covida”.
Panie Szcześniak, po starej znajomości wyjaśnię Panu (…spróbuję znaczy, bo nie wiem jaki będzie efekt).
1. Oni są z tej samej planety tylko z innego miejsca tej planety. W różnych miejscach tej planety różne są warunki. Przykładowo temperatury w Afryce środkowej i północnej są takie, że na kamieniach steki można smażyć. W Europie koronawirusy na powierzchniach zachowują aktywność zakaźną dość długo, tam z powodu temp. i wilgotności tracą ją natychmiast. Pewnie Pan wie, że w Afryce wieczne lato jest.
2. Jako pilny czytelnik tego bloga wie Pan, że jest ścisła korelacja dodatnia między wiekiem i śmiertelnością związaną z cov. Im młodszy osobnik tym rzadziej choruje z powodu koronawirusów .
Skoro tam nie ma starszych roczników bo wcześniej wymarły z innych powodów to nie ma z czym porównywać. Nikt nie umiera tylko z tego powodu, że Panu to do statystyki pasuje.
3. Afrykańczycy mają inną odporność na patogeny niż ludzie w Europie.
…..
Wymieniłem oczywiście nie wszystkie powody.
Ja protestuję przeciwko szczepieniom jako-takim, tj. czymkolwiek co jest akurat pod ręką w obiegu, a co pielęgniarka zachwala obecnie jako znacznie lepsze niż jeszcze kilka lat temu. Co to znaczy „lepsze”? To tamte były gorsze? A przed XXIw. to już całkiem do rzyci? Czy aby na pewno? W ten sposób zabija się elementarne zaufanie w czasie kovidianizmu spotęgowane wielokrotnie. Ja u globalistów widzę jedno: rozbujać tą łajbą zwaną światem jak się tylko da. I może mieć WHO w tym sensie rację bijąc na alarm, że szczepienia na inne choroby spadają, że ludzie na przykładzie szpryc C-19 przestają ufać jakiejkolwiek. I tu mamy zakładanego przez nich nelsona: jak nie będziemy szczepić na niektóre (to ważne rozróżnienie) ciężkie choroby, to będziemy mieli ich powrót, choćby z odtworzonych przez biolaby zarazków, których już nie uświadczysz po latach szczepień.
Ale ja się pytam: Co TO ZA SZCZEPIONKI są stosowane obecnie?!
Jedyne wyjście: tu i teraz pełna jawność co do podawanych jakichkolwiek szczepionek i realne uzasadnienie ich podawania, bo inaczej społeczeństwa same sobie sprokurują epidemie na zasadzie odrzucenia wszystkich szczepień, skoro elementarne zaufanie ci inteligentni psychopaci nadużyli.
„Szczepionki z mRNA były wcześniej badane w przypadku grypy, wirusa Zika, wścieklizny i wirusa cytomegalii (CMV).” portal.ct.gov/-/media/Coronavirus/Community_Resources/Vaccinations/Print-Materials/Fact-Sheets/Development_Polish.pdf
„CV7202 Szczepionka mRNA przeciwko wściekliźnie u zdrowych osób dorosłych.” https://ichgcp.net/pl/clinical-trials-registry/NCT03713086
Pani Melio, nie ma co histeryzować ze szczepieniami. Bez nich cofniemy się do średniowiecza pod względem długości życia i zdrowotności. Pamiętać należy, że przebycie niektórych chorób pełnoobjawowo bo bez szczepień okalecza na całe życie. Przykładem choroba Heinego Medina.
Wycofanie się ze szczepień z pewnością spowodowałoby szybką depopulację na czym zależy tzw. pewnym siłom, które chciałyby mieć Ziemię na wyłączność.
Oczywiście nikt ze szczepień się nie wycofa, bo inne tzw. siły chcą zarabiać na szczepieniach i lichwie dzięki której kolejne pokolenia wpędzane są w niewolnictwo.
Wygląda na to że depopulatorzy są chwilowo słabsi niż ci od szczepień i lichwy, więc programy szczepień będą rozwijane. Bo co komu by przyszło z chorego niewolnika? A martwy niewolnik który nie spłaca kredytu to zupełna tragedia.
Nie widzisz tumanku, że już się tam cofneliśmy? Pędź po czwartą dawkę, przynajmniej będzie spokój.
Wystarczy spojrzec chocby na medianę wieku w danej populacji.
W Europie to już zdaje sie sporo po 40-ce, a tu i ówdzie dochodzi bodajże do 45. W Afryce czy na Haiti to tuż przed albo tuż po 20-ce. Kwartylami też przydałoby się sprawdzić
Bo jeżeli np czwarty kwartyl w Europie to 65+ (a powyżej 65 roku życia w całej ziemskiej populacji mamy bodajże 90 proc. WSZYSTKICH zgonów na c19, a w Afryce czwarty kwartyl to ludzie po 40 r.ż., zaś powyżej 65 r.ż. tamże jest
może 3-4 % populacji, to już tylko z tego JEDNEGO powodu liczba zgonów na c19 w przeliczeniu na milion mieszkanców bedzie w Afryce 6-7 razy niższa niż w Europie czy USA. I DOPIERO na to trzeba nałożyć czynniki drugorzędne w TYM konkretnym przypadku: poziom zaszprycowania, stopień testowania, obostrzenia, gęstość zaludnienia (czyli poziom interakcji społecznych w porównywalnej jednostce czasu, dostępność do placówek medycznych, czyli poziom SPRAWOZDAWCZOŚCI epidemiologicznej na danym obszarze , więc i ciemną liczbę przypadków, itd Przecież to prosta statystyka epidemiologiczna jest!
Dlatego sorry, Szanowny Gospodarzu, ale TYM razem – moim skromnym zdaniem Pańskie wnioski i porównania Europy i Afryki opierają się na błędnych założeniach metodologicznych. Albo na – o zgrozo – w znacznej mierze na ideolo, tyle że przeciwstawnego do ideolo covidian.
A to źle w przypadku SYMETRYSTY, bo oznacza, że być nim ze szkodą dla prawdy obiektywnej – przestaje.