9.03. Gawarit Maskwa

18

9 marca, dzień 737.

Wpis nr 726

Znalazłem to w internetach. Nic lepszego dziś nie na napiszę, więc cytuję ku empatycznemu pokrzepieniu serc:

Gawarit Maskwa

Wyobraź sobie, że jesteś rosyjskim normikiem aspirującym do oskariatu. Żyjesz kurwa w Moskwie, pracujesz w niemieckim korpo-iwanexie i do tej pory zarabiałeś miesięcznie 125 000 rubli, czyli jakieś 1 500 euro. Jak na warunki rosyjskie bardzo dobrze. Nie był to twój jedyny dochód bo grałeś trochę na giełdzie. Szło ci całkiem nieźle. Wjebałes tam łączną sumę rubli odpowiadającą jakimś 5000 euro. Ale niech to chuj upali, bo znasz się na tym i tradeowałeś tak, by nie stracić.

Jeszcze tydzień temu wartość twoich akcji w rublach wynosiła równowartość 20 000 euro. Masz już wykupione wakacje w Hiszpanii, ale myślisz, żeby jeszcze pojechać na Dominikanę… bo cię k**** stać a twoja Julka bardzo chciałaby wstawić fotkę na instagramie z palmą i mokebe. W tym samym czasie śmiejesz się z gnijącego zachodu, a zwłaszcza z Polski i tego PIS-a, czy jakoś tak, i tego Dudu oszalałego. Zdrawstwuj, zdrawstwuj, żyzń krasiwaja. Wybucha wojna na Ukrainie. Cieszysz się, że twój kraj wreszcie wyzwoli Małorosję spod władzy nazistów.

Zdrawstwuj, zdrawstwuj, żyzń krasiwaja. Nagle okazuje się, że kurs rubla dramatycznie spada. Dalej zarabiasz 125 000 rubli, ale to jest już równowartość 1000 euro. Myślisz sobie, że to tymczasowe, bo przecież Wielikaja Rossija, ale nie wiesz jak powiedzieć Julce, że wyjazdu na Dominikanę nie będzie. Tymczasem ona płacze, bo mogą wyłączyć Instagram w Rosji. Logujesz się na konto maklerskie. Nie działa. W końcu się udało i okazało się że wartość twoich inwestycji spadła do 30 euro.

Suka, bliat’, sobaka. Wydaje ci się że to błąd, ale dzwoni Alosza i mowi że u niego to samo. Myślisz sobie: a niech to chuj upali, był spadek, przyjdzie wzrost, trzeba żyć dalej. Idziesz do pracy w Iwanexie. Myślisz sobie, że to firma z kapitałem zagranicznym, więc chuj cię to obchodzi, ale mają dać ci podwyżkę waloryzacyjną albo odchodzisz z Iwanexu.

Przypominasz sobie, że masz kupić opiekacz Russel Hobs „3 w 1”, bo Julka przestawia się na Instagramie na cooking content. Coś tam słyszałeś jak Małafiejew pierdolił z Arapatowem, że w bankomatach nie ma gotówki. Zaglądasz do portfela a tam 4500 rubli. A niech to chuj upali. Wystarczy na opiekacz i jeszcze zostanie na kilogram cukierków „Jesienny Walc”. Na przerwie lunchowej idziesz do Media Marktu i widzisz, że opiekacz kosztuje, suka jobannyj w rot, 18 000 rubli. Nie potrafisz sobie tego wytłumaczyć. Wiesz, że rubel spada i w ogóle, ale dlaczego ceny rosną nieproporcjonalnie do spadku rubla? Myślisz sobie: ach ta Gejropa i Amerikanci, chcą ci życie uprzykrzyć.

Wracasz do biura, woła cię szef. Myślisz sobie: no to teraz pokażę Iwanowi, podwyżka i chuj. Iwan oznajmia ze Iwanex wychodzi dzisiaj z Rosji i likwidowane są wszystkie placówki. Od jutra nie masz pracy, a właściwie już od teraz. Iwan próbuje cię wyprosić z gabinetu żartując i mówi „russkij wojennej, korabl’ idi na chuj”. Nie wiesz o chuj mu chodzi, bo w TV ani internecie nie słyszałeś tych słów. Być może jakiś nowy boomerski mem.

Wracasz do mieszkania i zastajesz zrozpaczoną Julkę, która płacze bo dzwonili z biura podróży i w związku z sankcjami, wykluczeniem Rosji z systemu SWIFT i zamknięciem przestrzeni lotniczej dla rosyjskich samolotów obawiają się, że ty i Julka nie będziecie w stanie uregulować reszty rachunku i skorzystać z oferty, więc ja odwołują. Zaliczkę zabierają, bo i tak nie ma jak oddać. Myślisz: Ni chuja siebie… Pocieszasz Juloczku, mówiąc że będzie dobrze. Kiedy ta dowiaduje się ze straciłeś robotę w Iwanexie, to zaczyna się pakować i mówi, że wraca do siebie na wiochę do Siewieropiździecka. Próbujesz ją przekonać, by została, ale ona tylko odpowiada „ty szto? jebanułsja?”. Widzisz, że pakuje ze sobą twoje rzeczy: smart watch, laptop i krossowki Air Max. Mówi, że to rekompensata za jej iPad, który wczoraj niszczyliście młotkiem u niej na live w ramach protestu przeciw sankcjom. Julka cię opuszcza i wyjeżdża do Siewieropiździecka, ty zostałeś z wiplerem w ręku, a Rosja dalej nie może zdobyć Charkowa i Kijowa.

 Zdrawstwuj, zdrawstwuj, żyzń krasiwaja.”

Priwiet Maskwa !

Jerzy Karwelis

Wszystkie wpisy na moim blogu „Dziennik zarazy”.

About Author

18 thoughts on “9.03. Gawarit Maskwa

  1. Ładne, bardzo ładne. Takie typowe rosyjskie myślenie. A propos rosyjskiego myślenia:
    https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/other/rosjanie-maj%C4%85-patent-na-zachodnie-sankcje-szykuj%C4%85-si%C4%99-do-sadzenia-ziemniak%C3%B3w/ar-AAUJVkM?ocid=msedgntp

    80% Rosjan jest biedna i nawet jeśli będzie biedniejsza, dla nich zycie się nie zmieni. Ale ” Rossija wielkaja”. Oni nie są przez władze traktowane jako podmiot, ale jako przedmiot. Ta wojna i traktowanie żołnierzy tez o czymś mówi.

      1. NA zwykłych zjadaczy ziemniaków z Uralu nie, ale na miastowych z Moskwy, Saint Petersburga już tak, bo oni żyją tak jak Europa i chcieliby korzystać z przywilejów europejskich ,a tymczasem ich prezydent zachowuje się jak w Afryce na sawannie ,a nie jak w cywilizowanym kraju i im to odbiera.

  2. Brutalne i prawdziwe, niestety. Tak sobie myślę, może też już się powoli przyzwyczajajmy. Pomijając już tych, których wy…ą z roboty za nie poddanie się zastrzykowi, to reszta będzie za…ć za pół miski ryżu, u bauera. I będzie się cieszyć.

  3. Niestety najsłabszy tekst zamieszczony w tym dzienniku ever… W dodatku tak spłaszczający myślenie „typowego Rosjanina”, że właściwie kompletnie od czapy jest. Takie rzeczy to chyba tylko w amerykańskich filmach klasy B o Rosji. Gdyby tak właśnie wyglądała Rosja i Rosjanie – to by przy pierwszych „sankcjach” (a jakież to sankcje? SWIFT przecież nie jest w całości wyłączony, ropa i gaz płyną)… to by przy tych „sankcjach” pół Rosji im się wysypało.
    A tymczasem Rosja potrafi funkcjonować na trybie awaryjnym bardzo długo.

    1. przyłączam się do powyższej opinii. Trochę już żyję na tym świecie i dość dobrze pamiętam propagandowe agitki z lat 60 – tych , których celem było zohydzenie Amerykanów , przedstawienie ich jako bandy prymitywów, czyhających na życie i dobytek „krajów pokojowo budujących socjalizm „. Autor , w tym wpisie czerpie wyraźnie inspirację z tego typu ” arcydzieł ” . Ukraina została bandycko napadnięta , krwawi i zasługuje na wszelkie możliwe wsparcie ,ale takie teksty, nie tylko nic nie pomagają , ale budzą jednoznacznie złe skojarzenia z epoką która , jak się okazuje , nie do końca przeminęła.

      1. A ja inaczej odczytuję ten dzisiejszy wpis autora. Nam na zachodzie się wydaje że tak to własnie u nich może wyglądać i nastepnym krokiem jak szok minie to Alosza, Małafiejew, Arapatow razem z Julkami wyjdą na ulice z transparentami ze Putin musi odejść. A tu zonk. U nich większość ludzi żyje w biedzie i nawet nie zauważą róznicy. Dodatkowo oni od dziesięcioleci maja pranie mózgu robione. Rosja to potęga i wszyscy się ich boją i oni mogą nawet być głodni byli zostali potęgą. Tak więc sankcje nie zadziałają na nich i to my wiecej stracimy na tym.

  4. autor pobił kolejny rekord głupoty.
    Właśnie widzimy zamienianie dziennika zarazy w szambo.
    Na życzenie autora.
    Wystarczyło mu potencjału aby ogarnąć etap Plandemia, etap Wojna przerósł go całkowicie.
    Wystarczyło zamachać niebiesko-żółtą ścierą z czarno-czerwonymi łatami…

  5. No dobra, słychać gromkie trolli ruskich wycie – znakomicie! Widzę początek rekonwalescencji moderacji😉. Można myślec o powrocie…

    To tym razem ja na odwyrtkę, żeby nie było za wesoło:
    Zarabiasz mniej więcej średnią krajową, czyli 4500 zł netto. Ale w okołobudżetówce, a tam wyrównania do inflacji nie ma i na razie jakoś nie będzie.
    Twoja żona ma jednoosobową działalność, z której wyciąga 2500 zł netto, bo to nie Warszawa ani aglomeracja. Też, jak większość jednoosobowych działalnosci cienko przędzie po pandemii, w dodatku polski wał zmniejszył jej dochód o 400 zł. Miesięcznie. Dwoje dzieci uczy się w wyższych klasach podstawowki.
    Wiosną 2021 jeszcze jakoś szło, mimo lokdaunów.
    Mamy wiosnę 2022 r.
    Przez rok:
    a) Inflacja „sklepowa” doszła do 11 procent r/r. Czyli macie realnie okolo 800 zł co miesiac mniej.
    b) Gaz do ogrzania domu skoczył o 30 procent POWYŻEJ inflacji. Co miesiąc, licząc średniorocznie, macie ok. 250 zł mniej w domowej kasie.
    c) Z tytułu ponadinflacyjnego skoku cen prądu – dodatkowo minus 150 zł. Paliwa do auta – minus 200 zł miesięcznie, bo oszczędzacie i tankujecie tylko 2 razy miesięcznie.
    d) Hmmm… Rata kredytu na dom wzrosła 350 zł miesiecznie. Stopy.
    e) Rany Boskie! Po dwóch latach na zdalnej dzieciaki (a wcześniej prawie półrocza w ogóle bez nauki, bo nauczycielstwo strajkowało) potrzebują na gwałt korków. Bo przynoszą mnóstwo dwoj. Stać cię tylko na godzinę tygodniowo dla każdego. Minus 700 zł miesiecznie.
    f) Politycy PiS zaczynają coś mówić o skasowaniu 500+, „bo wojna na Ukrainie”. No żesz kur…a mać!
    Podsumowując:
    Równo rok temu mieliscie na 4-osobową rodzinę realnie 7 tysięcy zł netto. Aha, w dodatku złoty spadł o ponad 10 procent. Chorwacja pod namiotem pójdzie się czochrać.

    I tak oto dziś, bez napadania przez Polskę na kogokolwiek, macie realnie o 2850 zł mniej. Czyli mniej o 40 PROCENT!!! I to na początek, bo NBP na 2022 i 2023 przewiduje łącznie kolejne 20 procent inflacji. Plus kolejny wzrost cen energii. Plus rynek pracodawcy, z powodu 3-4 mln extra Ukraińcow na rynku pracy, co NA PEWNO wyhamuje wzrost płac, a choćby ich równanie do inflacji… Dzięki czemu wasze rodzinne realne dochody już pod koniec 2023 zejdą do poziomu mniej więcej z roku 2003, czyli SPRZED wejścia do UE!
    JAK TO?! Przecież to nie nas objęły sankcje?!! I to nie nami rządzą szaleńcy!
    … A nie, zaraz…

    1. Cześć herbatnik, brakowało cię trochę. I fajnie, ze zaczynasz łapać kontakt z rzeczywistością. No i nie miał kto rzucać tymi śmierdzącymi onucami i innym mięsem.

      1. Wiesz, z rosyjskiego to miałem ledwo trójkę, więc nie za bardzo rozumiem. Domyślam się, że to jakieś obelgi, poniżej poziomu, na którym bym odpowiedział.

        1. Najśmieszniejsze jest że to co temu herbatce kotłuje się w tępym łbie, w pijanym zwidzie, ten uważa za polskie sprawy.

  6. Z podziękowaniem za prześmiewczy do łez smutku wpis…
    Problem jest taki, że takowy tekst satyryczny będzie można stworzyć i Johnie Smith – pracującym w londyńskim City i o Harry Jakimś z jakiegoś biura na Manhattanie.
    Sankcje bezprawne w dwójnasób uderzają w tych którzy „sankcjonują”. Bezprawne – bo jedynie ONZ może wprowadzić sankcje. To co się dzieje to typowa, agonalna „niewidzialna ręka rynku” w walce o ostatnie „środki finansowe”. To USA „namawiają” Europę na sankcje, korzystając z nagłego odpływu kapitału z Europy do USA. Bo dwucyfrową dziurę inflacyjną w USA trzeba czymś naprędce zatykać.
    Proszę zauważyć, że Federacja jeszcze żadnych sankcji nie wprowadziła. Węgiel, ropę, gaz, aluminium, pallad, tytan, uran, żywność czy nawozy sztuczne – nadal idą do Jewropy czy USA. Tak jak poszukiwane na całym świecie kombajny…
    Jewrosojuz już zaczął cienko śpiewać, mówiąc o „stopniowym zmniejszaniu zależności energetycznej od Rosji” do roku 2030 a może 2040?
    USA nadal nie przegłosowali w Kongresie wstrzymania dostaw z Rosji ciężkiej ropy i mazutu – i od razu wyłączając spod sankcji dostawy rosyjskiego uranu dla amerykańskich elektrowni atomowych.
    Rosyjska akcja denazyfikacyjna spotkała się z entuzjazmem zwykłych Rosjan. Liberaści są niezadowoleni, ale ci co bardziej wrodzy Rosji – już są w swych willach w Izraelu, Warszawie, w Miami czy na Cyprze. Zachód sankcjami strzelił sobie od razu w obie stopy – dokładnie jak to było w przypadku Białorusi – zmuszając Baćkę do tego by przestał siedzieć na dwóch krzesłach na raz – wpychając Mińsk w objęcia Moskwy.
    W Rosji wiwatują na wieść o sankcjach wprowadzonych przeciwko oligarchom. WWP nie potrafił przez 20 lat? A teraz się dało! WWP szeptał o nacjonalizacji – a teraz się da – jak najbardziej!

    Wracając do wstępniaka. Sytuacja jest tak ekonomicznie parszywa, że jak widać pogarsza się wszędzie. Tylko że Rosja na sankcjach już się nauczyła. A Zachód będzie się na swoich „sankcjach” dopiero uczył.
    Bo czeka nas spadek poziomu życia o 30-50%. I to dość gwałtownie! O czym piszę od kilku lat! Nagle staną się niepotrzebni urzędnicy, menadżerowie rozwoju czy trenerzy szczęścia.
    Bo idzie podział świata na strefy walutowo-ekonomiczne, z ograniczoną „państwowością”, bez „klasy średniej”.
    Dlatego też główne uderzenie na całym świecie idzie w kierunku likwidacji „klasy średniej”, którą rozdymano na świecie dzięki „reaganomice” lat 80-tych, do rozmiarów 60-80% społeczności. A jedynie „klasa średnia” jest jedynym „wsparciem państwa”. Bo bogaczowi z jachtami, własną ochroną i politykami w kieszeni spodni, „państwo” nie jest potrzebne. Tak samo, nie jest ono potrzebne ludziom biednym, którzy wegetują unikając kontaktu ze „służbami państwa”…

    Sztucznie wytworzona przez kowidło inflacja monetarna i strukturalna (łańcuch dostaw), spowoduje niebotyczny wzrost stóp procentowych, bezrobocia i bezdomności. Szach-mat i sie ne vrati!
    A niespłacone kredyty za nieruchomości w skali planetarnej – spowodują upragniony przez NWO – brak własności prywatnej.

    Przy tym co nadciąga, to nasz opluwany PRL będzie się wydawał szczytem marzeń, dostatku i porządku!

    PS
    Niedawno czytałem fragmenty książki jednego amerykańskiego ekonomisty (sorry, tyle się dzieje, link mi umknął), który w 2010 wydał książkę, w której opisał „nowy świat pokryzysowy”. On trochę inaczej to opisuje jak Chazin, ale niezwykle podobnie. Według amerykańskiego ekonomisty, czeka nas podział na „samowystarczalne państwa narodowe”. To „państwo”, albo obszar współpracujących blisko kilku krajów, które będzie miało „swoje” rolnictwo i przemysł – przetrwa. Oczywiście, takie „państwo” przede wszystkim przetrwa dzięki „niezależności energetycznej”. I tu wracamy do naszego grajdołka, który lat temu chyba 15, był przez twórców propozycji oparcia „pieniądza nowego” o zasoby energetyczne kraju, stawiany jako przykład „najbogatszego kraju Eurazji”…
    Ale my nie chcemy być ani bogaci, ani niezależni – wprowadzamy program zasypywania kolejnych kopalń węgla…

  7. Ludzie, cały czas jest tu pisane o wojnie polsko-polskiej, wy potakujecie, tak, tak, a co robicie? Cały czas właśnie ową wojnę uprawiacie. Nie możecie się spierać na argumenty, a nie tylko wyzywać? Trochę słabe jest wyzywanie się zza klawiatury. Niech tam każdy będzie sobie za kim chce, jeden za Ruskim, drugi za Ukraińcem, trzeci za Amerykańcem, pokazujcie argumenty, że tak powinno być, bo obelgi to nie argumenty. Trzeba spojrzeć gdzie jest interes Polski, a nie innych, dla mnie Ruski, czy Ukrainiec to jeden pies, a Amerykańce próbowali nas popchnąć, żebyśmy szarpnęli za nogawkę niedźwiedzia i nigdy w życiu bym nie pomyślał, że ktoś w obecnym rządzie ma jaja, a tu proszę i nie ma co się dziwić Rosji, czy Ameryce, robią tak, żeby to było dla nich dobre, tak samo my powinnismy robić, nie mam nic do handlu z Rosją, jeśli będzie się to nam opłacać(oczywiście nie tak jak Pawlak), tak samo tyczy się to wszystkich, historia jest ważna, ale nie najważniejsza, jakbyśmy się mieli obrażać za historię, to nie mielibyśmy z kim handlować, Rosja be, Niemcy lala, tylko, że to tylko cyrk dla gawiedzi, coś jak pociąłeś się z siasiadem jak Kargul z Pawlakiem, ale chodzisz do jego studni po wodę. Macie tutaj niekulawe wywody, a na poziomie podstawowym zachowujecie się jak neandertalczyki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *