22.05. Poznańska choroba naukowców

10

22 maja, dzień 1176.

Wpis nr 1165

zakażeń/zgonów

25/0

Zapraszam do wsparcia mego bloga

Wersja audio

Postanowiłem starym zwyczajem wyczekać i zobaczyć czy to będzie temat. I okazało się, że dobrze zrobiłem, bo temat jest i obrósł większą ilością danych. Newsem jest wysyp zgonów na poznańskim uniwersytecie. Statystycznie wygląda to dziwnie. W roku 2018 zmarła tam jedna osoba z kadry naukowej, w 2019 – 5 osób, zaś w okresie od stycznia 2021 roku do maja 2023 roku zmarło tam 89 pracowników naukowych.

To trochę tak, jak z tą „glą”, na którą zaczęli umierać młodzi i zdrowi, w tym sportowcy. Niby umierali i przedtem, ale jak się dołoży statystykę i dynamikę wzrostów, to wychodzą jakieś anomalie. Normalnie – w czasach słusznie przedkowidowych – nauka rzucała się jak bulterier na takie przypadki. Badano pod światło każdy przypadek, ustawiała się kolejka chętnych przyszłych doktorantów i habilitantów, by sobie zrobić kariery na anomaliach i ich wyjaśnieniu. Ale tak było do kowida.

Teraz ten temat to jest jakieś tabu. Wykresy różnych choróbsk skaczą i spadają, zaś tym nie zajmuje się nauka, tylko jacyś medialni eksperci, którzy wzbudzają sensację nie tylko wśród przestraszonej publiki, ale i zażenowanie swoimi tezami wśród resztki jeszcze przyzwoitych naukowców. „Nałóka” staje na głowie by wytłumaczyć wszystkie te fenomeny inaczej niż na podstawie najbardziej narzucającego się śladu – czy takie frakcje mają w sobie i jakie grupy zaszczepionych. Najpopularniejszą ściemą jest zrzucanie tego wszystkiego na strasznego long-covida, który przynosi tak potworne skutki. Powoduje zawały, zakrzepicę, zapalenie mięśnia sercowego u… niemowląt. To najnowszy hit – kowid, którego nie przechodził niemowlak odciska mu się na sercu, chyba z mlekiem matki. Teraz okazuje się, że mamy nowy sposób transmisji wirusa – przez geny w łożysku albo później, przez karmiącą matkę. Taki to drań. W dodatku siedzący w błonie śluzowej (jak twierdzi papież kowidianizmu – Fauci), a więc jakimś sanitarystycznym chyba cudem włazi wszędzie – nie tylko do organów człowieka, ale genetycznie przenosi się do płodu, albo zakaża mleko matki. Ja bym po prostu sprawdził która z matek chorych na serce niemowlaków była szczepiona, a która nie i bym wiedział wszystko. Ale, jako się rzekło – w tamtą stronę nie wolno patrzeć.  

No dobra – wiemy dlaczego tego Poznania nikt nie pobada. A więc pozostają nam tylko poszlaki. A więc co takiego nadzwyczajnego stało się w latach 2021-2023? A wzrosty zgonów są kilkusetprocentowe. Co tam się mogło stać? Stołówka? Palarnia? Trutka podkładana przez studentów, by uniknąć kolokwium? Wiem, że to brzmi niesmacznie, bo po drugiej stronie 89 trupów, a ja tu szukam kuriozalnych wytłumaczeń. Ale co mam zrobić? Jakieś inne pomysły?

Ja mam jedną tezę do zbadania, ale czy mnie kto posłucha? Teza jest prosta, bo można założyć, że wszyscy się tam zaszczepili. Prawdziwy procent wyszczepienia pracowników naukowych na UAM w Poznaniu wynosił 93%. Można by było zacząć od tego czy żyją, i jak, te pozostałe 7% niezaszczepionych. Potem bym sprawdził jak i na co umierali pozostali. Ale muszę z powodu odnaukowienia nauki zdawać się na poszlaki. Cóż pozostało mnie, opuszczonego przez naukę, która tu  – jak i w wielu przypadkach – uciekła przed swoimi obowiązkami w sponsorowane milczenie.

Mam jedną tezę. Już tu u mnie było kilka napomknięć o tym, że dostawy szczepionek różnią się składem między sobą. Kwestia niestabilności składu to problem tych szczepionek od samego początku, gdyż sama technologia mRNA miała nierozwiązywalne problemy ze stabilnością. Miałem całą analizę badań, które wykazały, że sprawa skuteczności, a właściwie szkodliwości szczepionek różniła się pomiędzy partiami dostaw. Naukowcy z Kingston University w Londynie dowiedli, że szczepionki zostały podzielone na ponad 20.000 partii ewidentnie różniących się szkodliwością, aż do śmiertelnych efektów. Badania wskazywały, że średnio jedna z 200 partii szczepionek była ponad 50 razy bardziej śmiertelna niż pozostałe. 5% szczepionek była odpowiedzialna za 90% Niepożądanych Odczynów Poszczepiennych. Jak ktoś ma mocne nerwy i papiery, z których wynika jaki numer partii otrzymał w przedramię, to odsyłam do odpowiedniej strony badania.

I tak tu sobie po amatorsku zaposzlakowałem, że tak mogło być. Że oni tam mieli w Poznaniu pecha i trafili na pechową serie lub serie. No bo jak inaczej wytłumaczyć taką kośbę? No przecież nie tym, że tak było wszędzie w Poznaniu. Nie było. Musiał być więc jakiś czynnik, który łatwo sprawdzić. Wystarczy tylko zobaczyć jakimi seriami byli szczepieni pracownicy naukowi uniwersytetu. I jak wyglądają NOP-y tych samych serii z miasta. Ale co ja tam swym umysłem rusycysty mogę wydumać. Medycyna wie, że nie było tak na bank, ale nie wie jak było. I się tym nie interesuje. A więc mogę podejrzewać tylko powody takiej ślepoty. I nie są to niewinne podejrzenia, bo ja bym był co najmniej ciekaw co się stało. Ale medycyna od dawna nie jest już ciekawa. Nie bada. Badają producenci leków i szczepionek, podsuwając swoje raporty tłustym koryfeuszom regulacyjnym. Lekarze już od dawna nie posiłkują się swoją wiedzą ze studiów. Nawet nie chodzi o to, że jej nie odnawiają, ale że muszą się stosować do procedur de facto uzgadnianych między regulatorami a Big Farmą. Inaczej nie będą mieli zwrotów kosztów leczenia, jeżeli wyjdą poza narzucony schemat.

I tak doszliśmy do końca przygody ze zgonami na poznańskiej uczelni. Przeleciał temat jak meteoryt po nieboskłonie niechcianych newsów i ugrzązł jak meteor w ludzkiej niepamięci. Ciekawe tylko co czują bliscy odwiedzjący groby, świadectwo tej niezbadanej anomalii?   

Napisał Jerzy Karwelis

Wszystkie wpisy na moim blogu „Dziennik zarazy”.

About Author

10 thoughts on “22.05. Poznańska choroba naukowców

  1. Jak to dlaczego poumierali? Czy PAn redaktor nie pamięta, że MZ powiedziął: Za zwiększoną umieralność odpowiada „złe prowadzenie się”. A przypominam, że na uczelniach życie akademickie trwało mimo szaleństwa covidowego, a nawet jesli nic się nie działo, zawsze wykładowcy mogli sie spotkać ze studentami. Niestety kadra ma swoje lata i w spotkaniu z młodymi, zdrowymi, wysportowanymi ludźmi, nie dała rady i padła. Dosłownie.
    DO rauz przypominam mi się ten żart. Jak profesor grał w karty ze studentami do wczesnych godzin porannych. I w końcu impreza się skończyła. Profesor zaś:
    – zazdroszczę Wam studentom.
    A studenci:
    – Ale czego?
    Prof:
    – Bo Wy już możecie się położyć spać, a ja jeszcze musze się umyć.

  2. Byłem ciekaw kto sięgnie po ten temat. Czytałem o tym w tarnogórskim. Tylko.
    O tym, że preparaty mają różną wartość w zależności od szerokości geograficznej, też czytałem. Może dlatego wersja izraelska była najdroższa? Zdaje się 18 dolarów za dawkę.
    To ja może przypomnę zacną, internetową teorię spiskową. Otóż wcale w tej wersji „pandemii” nie chodziło
    o walkę z ..ale o zebranie genotypu poszczególnych plemion. Oczywiście kiedyś zbierano je odpłatnie, potem wymyślono banki szpiku ale szło opornie, aż w końcu wpadli na pomysł PCRów -ludzie w milionowym składzie oddają za darmo informacje o swoim genotypie. No, ale po co to wszystko? Od dekad wojsko amerykańskie uskutecznia badania nad chorobami przenoszonymi przez ptaki wędrowne (tak jak to miało miejsce z obecnymi kleszczami i boreliozą) Dzięki tym dwóm składnikom będzie można opracować taki preparat, który wykończy tylko tę część plemienia, która się im akurat nie podoba, zostawiając całą resztkę, która im się może przydać.
    Wracając do Poznania. Łącząc tę wiedzę spiskową z informacją poznańską, jaką mamy pewność, że dla polskiego uniwersytetu nie przygotowano specjalnej dawki? (Katyń i strzał w tył głowy, to już przeżytek…)
    Może to co powyżej to dla kogoś wierutna bzdura ale żyjemy w czasach, w których nie można odrzucić takiej możliwości. Kto 10 lat temu mógł przypuszczać, że zmuszą nas do jedzenia mąki z robaków, że zobaczymy pokazy draq queen w przedszkolach, lekarze będą nie-leczyć przez telefon, a demokracja zostanie uznana za największe zło naszych czasów?
    Przy cytowaniu spiskowych teorii zwykle odsyłam do ceremonii zamknięcia olimpiady w Londynie…co tam się wyrabiało….Nikt wtedy tego nie rozumiał. Teraz już tak.
    https://duckduckgo.com/?q=closing+ceremony+2012+olympics&t=ffab&iax=videos&ia=videos

  3. Podlinkowuję swoje: dziennikzarazy.pl /17-05-jak-sie-robilo-pandemie/#comment-15519
    bo 2018 może być rokiem startowym nekrologów online. Warto porównać np. z AGH: agh.edu.pl /pracownicy/odeszli i może z jeszce innymi uczelniami.
    Ja wiem, że Pan Redaktor pisze przewrotnie, ale jednakowoż „przeleciał jak meteor … i ugrzązł jak meteoryt” gwoli ścisłości.

  4. Co do statystyk w Poznaniu – nie wiemy, czy w roku 2018 zmarła 1 osoba… wygląda raczej na to, ze zaczęto prowadzić dział NEKROLOGI jakoś we wrześniu 2018. Raczej jako punkt wyjścia można by traktować rok 2019, jeszcze przed pandemią, choć i tak nie wiemy czy podobny w zgonach do wcześniejszych lat… ale nic innego nie mamy. Tak więc punktem wyjścia jest liczba zgonów 5 – tyle naliczyłem w roku 2019.
    W roku 2020 – 18 (13 nadmiarowych?)
    2021 – 39 (34 nadmiarowe?)
    2022 – 33 (28 nadmiarowych)
    2023 – do dziś 18 (jak przez cały rok 2020).
    To i tak dużo, choć już nie czarujemy liczbami 90! 🙂

    Co zaś do AGH – tu widać wzrosty, ale są one znacznie mniejsze:
    najpierw baza:
    2017 – 10
    2018 – 9
    2019 – 7
    średnia 8,6… powiedzmy: 9
    a w pandemii:
    2020 – 12 (3 nadmiarowe)
    2021 – 18 (9 nadmiarowych)
    2022 – 17 (8 nadmiarowych)
    To nadal duży wzrost… ale nie czarujmy liczbami, bo nasi przeciwnicy łatwo wykorzystają naszą przesadę 🙂

    1. Dokładnie. Takie przesadzone robienie sensacji, to młotek na osoby kwestionujące oficjalną narrację. Liczbę publikacji nekrologów na stronie www wydaje się, że wzięto za liczbę zgonów w populacji naukowców. No pewnych rzeczy robić nie warto.

      W roku 2020 jest tam opublikowanych 17 nekrologów, co w stos, do liczby publikacji za 2019 stanowi wzrost o zdaje się 350%.

      1. To co warto robić? Negować negowanie sensacji? Czy w zrównoważony sposób znacząco obserwować , jak sanitaryści grzeją sensacje jedną za drugą i demagogicznie zbijają wszelkie rozsądne argumenty?
        Na pewno te liczby warte są dogłębnego sprawdzenia dlaczego tak się dzieje. Brak sprawdzenia to czerwona kartka dla służb, do kolekcji.
        A przy okazji zamknięcia rozdziału plandemii: kiedy powrót do wyższych limitów wypłat z bankomatów?

  5. wg WHO nie będzie odpuszczenia szpryc na Covid-19, teraz mają być w aktualnych smakach:
    pulsmedycyny.pl/who-nowe-szczepionki-przeciw-covid-19-powinny-byc-ukierunkowane-tylko-na-warianty-xbb-1185782

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *